Czyli rozumiem, że uzurpujesz sobie prawo do decyzji o tym, co wiemy, że bóg robi/mógłby robić, a co wiemy, że nie robi/nie mógłby robić (to logiczne! teraz to widzę!).
Nie. To jest po prostu pozbawione sensu. Demony opętują ludzi, którzy im pozwalają na to, choćby przez okultyzm. Bardzo dobrze, że Inquister posłużył się cytatem z Biblii, czego ja zapomniałem uczynić - Jezus nie zostawił tych demonów w ciałach ludzi. Gdyby były pożyteczne zostawiłby je tam, prawda? Po co są egzorcyzmy? Aby się ich pozbyć. W imię Boga. "Odejdź zły duchu" i takie tam. Cóż, jeżeli powiesz, że złym duchem jest Bóg to nic innego mi nie pozostanie jak zakończyć to, bo wyjdzie z tego tylko błędne koło.
A to, że batman ma fajne logo wiemy z komiksów. No naprawdę bądźmy poważni i powiedzmy sobie wprost - nie ma mowy o czymś takim jak opętanie człowieka przez demona, bo demony nie istnieją. To równie abstrakcyjna dyskusja, jak o tym, czy czarodziej z pierwszym stopniem wtajemniczenia może przywołać gargulca. No nie może, bo ani czarodzieje, ani gargulce nie istnieją. Ale zawsze znajdzie się ktoś kto wyskoczy, z poglądem, że może/nie może bo... (tutaj zazwyczaj idiotyczne, nie mające związku ze światem realnym, często podchodzące pod demagogie bzdety).
Super. A ja w istnienie demonów wierzę. I to, że Ty uważasz, że ich nie ma to nie znaczy, że faktycznie nie istnieją. Ale to już kwestia wiary.
Wracając już do świata baśni. Nie wiem co dobrego by to mogło wnieść, ale ważne, że bóg to wie. W końcu my go nie rozumiemy!
My się nie rozumiemy. To nie kwestia rozumienia wszystkiego, tylko kwestia tego, że nie wszystko. A może i wszystko, tylko ja wszystkiego nie wiem, a rozmowa z teologiem w pewnych kwestiach by mnie oświeciła.
Co do Hioba. Cóż, raz nie mam pojęcia czy to postać autentyczna, czy nie. Bo pamiętajmy, że przypowieść czasem może mieć ostrzejszą treść zewnętrzną czy wewnętrzną. I moim zdaniem chodzi w tej historii o to, że często mamy poważne problemy, kryzysy i one ukazują, czy my w Boga wierzymy szczerze, czy może wtedy tylko kiedy jest dobrze. Hiob miał ciężkie doświadczenia, które przeszedł pomyślnie.
@Karringoth
Ale nie o to chodzi. Widzisz WT/RJ gdybyś to Ty żył w ich czasach i ich państwie, to Ty zostałbyś uznany za złego człowieka, bo jak to tak bronić dzieciom drogi do nieśmiertelności? Nadal nie rozumiesz? Osądzasz ludzi, czyny itp. na podstawie tego jak zostałeś wychowany i w jakim społeczeństwie żyjesz. Nadal nie widzisz tego, że to co jest dla Ciebie złe, dla kogoś innego może być dobre? Z kolei to co dla Ciebie jest dobre dla kogoś inaczej wychowanego może być złe.
Oczywiście, dla kogoś może być dobre/złe. Lecz to czy to jest faktycznie dobro czy zło to jest już inna kwestia. Za dobrem przemawia szczęście nasze i drugiej osoby i tak dalej. Za złem przemawia cierpienie, nienawiść i tak dalej. Można samemu sobie tworzyć definicję dobra i zła, ale one są wpisane już w nasz świat.