Skocz do zawartości


Szanowni Państwo, przypominam o konieczności zachowania ciszy wyborczej od północy z piątku na sobotę do godz. 21:00 w niedzielę. 


Zdjęcie

Czy szatan jest dobry?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
117 odpowiedzi w tym temacie

#106

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Materiały niedozwolone dla małych dzieci są emitowane po godz. 23.00, a nie w ciągu dnia. A o tej porze większość dzieci dawno śpi. Gdyby uznano, że teledyski na Vivie są gorszące i nieodpowiednie, nie leciałyby przez cały dzień, nie sądzisz?


Zauważ jeszcze, że przytoczony teledysk jest dostępny od 18 lat na YT... I nie mówię o wszystkich.

Współczuję Ci, jeśli sądzisz, że manipulacja kościoła ogranicza się do straszenia ludzi piekłem.


Tzn. rzuciłem pierwszy lepszy, szczerze inny możliwy nie przychodzi mi na myśl...

Niechęć do policji mogę jak najbardziej zrozumieć, zajmują się pierdołami w stylu spisywanie ludzi za piwo w parku lub nieposprzątanie po psie, a w przypadku prawdziwych problemów, pobić, napadów itd. rozkładają ręce. Ja dziękuję za takich "stróżów prawa".


Jak wspomniałem, mówię o ogóle. Wiadomo, że mnóstwo się znajdzie takich niekoniecznie dobrze wypełniających swoje obowiązki, ale chyba nie wszyscy?

Ale logicznie rzecz biorąc, im jest ono większe, tym do prawdy bliżej. Im mniejsze, tym dalej. Coś mniej prawdopodobnego nie jest bardziej prawdopodobne, niż coś bardziej prawdopodobnego. Masło maślane, ale sens ma.


Większe, ale nieostatecznie tak duże, aby uznać to za prawdę. A wiara, sens istnienia jest tematem, którego w sumie nie można do końca określić, do tego posługując się prawdopodobieństwem.

Prawdopodobieństwo jest niezależne od zdania ludzi. Czy jeśli sądzisz, że załogowa wyprawa na Słońce jest bardzo prawdopodobna w tym roku, to znaczy że tak jest?


Mówimy o wierze, poruszamy kwestię istnienia Boga, nie sprawy co do której nie ma wątpliwości. Obydwie strony mają coś do powiedzenia w tej sprawie, sprawa jest i będzie nigdy nierozwiązana.

Porównujesz pedofilię z oglądaniem Vivy? Fajnie.


To nie jest pedofilia, ale być może nawet nieświadome narażanie dziecka na oglądanie motywów erotycznych..

Trochę by tego było. Sądzisz, że ładne ciało przyciąga ludzi dopiero od kilku lat?


Nie. Ale jak już mówiłem, przynajmniej z moich wspomnień nie przytoczę niczego czym mogłem się jako dziecko "zgorszyć".

Jaka by nie była, serio nikt nie jest do niej zmuszany. Dzieci często lubią badziew, kiedyś to było US 5, Tokio Hotel, teraz Bieber, Hannah Montana itd. itd.
A jakoś niewielu jest dorosłych ludzi i nawet starszych nastolatków lubujących się w czymś takim. Po prostu się wyrasta.


Tzn, badziew badziewiem, takie są dzieci, że podobają im się te cukierkowate gwiazdeczki, ale to trochę coś innego.

Nie pisałam o Tobie, ale o wyznawcach religii. A religie to nie tylko chrześcijaństwo, wiesz? Wśród nich też są takie o prawach przyprawiających o dreszcze, gdzie pozwala się na wykorzystywanie kobiet i mordowanie niewiernych w imię "świętej wojny'. Nie sądzisz, że to już jest przepranie mózgu?


Nie, nie wiem, wiesz ;p Wiadomo, że istnieją religie/sekty/kulty namawiające do złego w imię rzekomo dobrego, ale nie oznacza to, że wszystkie mają taki cel. I również nie jestem jakoś przychylny twarzy oblewaniu ex-żony kwasem, cudzołożników, homoseksualistów, apostatów ukamieniować/ściąć głowę, czy też nie jestem za "Dżihadem".

Behemoth jest akurat zespołem o silnym wydźwięku antychrześcijańskim, ale ci ludzie są - uwaga! - normalni. I co więcej, inteligentni Mają swoje rodziny, a upiorny makijaż i stroje wkładają jedynie na scenę. Nazwiesz ich złymi, bo nie podoba Ci się ich twórczość?


Normalni? Nie kwestionuję. Gorzej, że raczej przez swoją twórczość pokazują swoją nienawiść. I wydaje mi się, że tak jak policjant (zwłaszcza ten co sobie nie ma nic do zarzucenia) raczej nie przepada za JP-kami, tak samo i wierzącemu pewnie nie spodobałaby się taka twórczość... Wierzący nie posłucha bluźnierczych muzyki, bo przeczyłby sam sobie, tak jak i ateista nie pośpiewa "Maryjo, królowo Polski..." (nie, nie śpiewam/słucham przed komputerem ;D - miało być skrajne porównanie).

Użytkownik RuudJolie edytował ten post 20.07.2012 - 22:00

  • 0



#107

ukryta.
  • Postów: 50
  • Tematów: 0
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Zauważ jeszcze, że przytoczony teledysk jest dostępny od 18 lat na YT... I nie mówię o wszystkich.


Ale jednak został dopuszczony do emisji w telewizji. Weź też pod uwagę, że są tzw. wersje ocenzurowane teledysków, bez "ostrzejszych" scen i słów, które już się nadają dla szerszego grona odbiorców.

Mówimy o wierze, poruszamy kwestię istnienia Boga, nie sprawy co do której nie ma wątpliwości.


Mówiłeś, że dla Ciebie istnienie boga jest pewnikiem.

To nie jest pedofilia, ale być może nawet nieświadome narażanie dziecka na oglądanie motywów erotycznych..

Nie. Ale jak już mówiłem, przynajmniej z moich wspomnień nie przytoczę niczego czym mogłem się jako dziecko "zgorszyć".


Wiesz, czemu tak się dzieje? Bo dzieci inaczej postrzegają świat niż dorośli. Do pewnego wieku nie rozumieją, czym jest erotyka, nie widzą nawet jawnych podtekstów. Dla nich to tylko film na którym pani kręci pupą i leci muzyka. Tak samo, jak w "Teletubbies" nie widzą rzekomych motywów homoseksualnych związanych z czerwoną torebką. Nie pamiętasz "gorszących" scen, bo nie zapamiętałeś ich jako takie, tak samo jak wiele innych dzieci.

Wierzący nie posłucha bluźnierczych muzyki, bo przeczyłby sam sobie, tak jak i ateista nie pośpiewa "Maryjo, królowo Polski..." (nie, nie śpiewam/słucham przed komputerem ;D - miało być skrajne porównanie)


No i to mi właśnie chodzi, twierdząc, że religia odznacza piętno na poglądach człowieka.
  • 0

#108

Karringoth.
  • Postów: 195
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

"Złe jest z naszego punktu widzenia, dobre z ich" a obiektywnie, skoro jedna osoba doświadcza z tego zła to jest to złe.

Dajmy na przykład tego terrrorysty - zabita przez niego osoba to stracone życie + głębokie cierpienie wielu innych. Tak samo jak terrorysta zostałby zabity przez nieislamskiego terrorystę będzie to dla niego i jego rodziny złe.


A czemu akurat tak? Skąd wiesz, że właśnie z perspektywy ofiary powinniśmy patrzeć? Nie uważasz, że z takiej perspektywy po prostu patrzy się w naszej kulturze, więc nie jest to chyba zbyt obiektywne.

Tutaj też rodzi się pytanie - czy to w ogóle nie zabrania oceniać takich ludzi? Bo skoro to tylko z naszego punktu widzenia jest to złe, a z ich dobre to chyba nie jest to sprawiedliwe?


Oczywiście, że nam to oceniać tych ludzi nie zabrania. Nikt nikomu nie zabrania oceniać ludzi o innych poglądach. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że sprawiedliwe nie jest kiedy nacjonalista ocenia socjalistę i na odwrót. Możemy oczywiście oceniać kogoś, jednakże najpierw powinniśmy się zastanowić jakie motywy nim kierowały i starać się przynajmniej zrozumieć dlaczego coś zrobił.

Wiesz, tylko to nie jest coś takiego jak zabity człowiek przez terrorystę. Bo tak można sobie milionów takich złych rzeczy wymyślić. Nie chodzi o to, że jakiś czynnik dotyka część osób, ale wszystkie. Ale dotyka je wtedy, kiedy jest się ofiarą, bo oprawcy może to sprawiać przyjemność, satysfakcję. Gwałcona kobieta, dziecko nie będzie zadowolona ze względu na kulturę, pochodzenie - tymczasem sprawca owszem. Czy to znaczy, że takiemu gościowi jest wolno, i jest ok, bo postępuje ze swoim "sumieniem"?


Owszem, mniejsza skala czynu, ale można go użyć jako przykładu.

Na razie zrozumiałem, że ty jako zło uznajesz czyn podjęty wbrew interesowi ofiary. Skąd pewność, że właśnie takie patrzenie jest tym właściwym?

Przejdźmy dalej, oczywiście, że nie będą zadowoleni w żadnej kulturze, bo jest to czyn dla nich nieprzyjemny, czyli taki, który jest wbrew ich interesowi. Człowiek zawsze będzie niezadowolony jeśli dzieje się czego nie chce, w żadnej kulturze się to nie zmienia, jeśli mi się wbije drzazga w palec, to będę pewnie tak samo nieszczęśliwy jak Arab, czy Chińczyk, tylko coś to zmienia?
  • 0

#109

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ale jednak został dopuszczony do emisji w telewizji. Weź też pod uwagę, że są tzw. wersje ocenzurowane teledysków, bez "ostrzejszych" scen i słów, które już się nadają dla szerszego grona odbiorców.


Z tego co pamiętam, ten teledysk w telewizji okrojony nie był (jest? nie wiem czy po tak "długim" czasie puszczają to jeszcze)

Mówiłeś, że dla Ciebie istnienie boga jest pewnikiem.


Ja swojego zdania narzucać nie będę, bo wiem, że nie mam na to namacalnych dowodów.

Wiesz, czemu tak się dzieje? Bo dzieci inaczej postrzegają świat niż dorośli. Do pewnego wieku nie rozumieją, czym jest erotyka, nie widzą nawet jawnych podtekstów. Dla nich to tylko film na którym pani kręci pupą i leci muzyka. Tak samo, jak w "Teletubbies" nie widzą rzekomych motywów homoseksualnych związanych z czerwoną torebką. Nie pamiętasz "gorszących" scen, bo nie zapamiętałeś ich jako takie, tak samo jak wiele innych dzieci.


Ale puścić im porno nie wolno, choć podobno tego nie zapamiętają, ani nie ma szans, aby się tym zgorszyły... Sądzę, że nie tyle jednorazowe, co częste kontakty z takimi materiałami jakiś wpływ na psychikę muszą mieć.. Co do Teletubisiów, dzieci być może nawet niezbyt zwracają uwagę na płeć głównych bohaterów, bo niewiele się oni od siebie różnią;

No i to mi właśnie chodzi, twierdząc, że religia odznacza piętno na poglądach człowieka.


No w takim przypadku to nic dziwnego. Kwestia wartości; pacyfista też nie będzie pochwalał pewnie utworów propagujących wojny, konflikty zbrojne itd. Tutaj akurat nic złego nie widzę.

@Karringoth

A czemu akurat tak? Skąd wiesz, że właśnie z perspektywy ofiary powinniśmy patrzeć? Nie uważasz, że z takiej perspektywy po prostu patrzy się w naszej kulturze, więc nie jest to chyba zbyt obiektywne.


No nie tylko w naszej kulturze. Wydaje mi się, że gwałcona kobieta/mordowany człowiek w jakimkolwiek zakątku świata będzie miał/a takie same odczucia.

Oczywiście, że nam to oceniać tych ludzi nie zabrania. Nikt nikomu nie zabrania oceniać ludzi o innych poglądach. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że sprawiedliwe nie jest kiedy nacjonalista ocenia socjalistę i na odwrót. Możemy oczywiście oceniać kogoś, jednakże najpierw powinniśmy się zastanowić jakie motywy nim kierowały i starać się przynajmniej zrozumieć dlaczego coś zrobił.


Uwierz, że zwłaszcza jak odczuwa się cierpienie przez działanie innych na sobie, bądź na swoich bliskich to zrozumienie nie do zawsze wchodzi w grę. Przyjedzie gościu do Polski z jakiejś tam wioski, gdzie na legalu są gwałty i morderstwa; zgwałci/zamorduje mi kogoś bliskiego to ja mam go próbować zrozumieć - bo kultura?

Na razie zrozumiałem, że ty jako zło uznajesz czyn podjęty wbrew interesowi ofiary. Skąd pewność, że właśnie takie patrzenie jest tym właściwym?


Musimy gdzieś to dobro i zło umieścić i choć trochę spróbować je zdefiniować. Zwłaszcza zło odczuwać będą osoby, które nawet takiego słowa nie znają. Można użyć innych słów, można próbować odwrócić definicję dobra i zła, ale ono pozostanie tym samym, w emocjach, czynach.

jeśli mi się wbije drzazga w palec, to będę pewnie tak samo nieszczęśliwy jak Arab, czy Chińczyk, tylko coś to zmienia?


Chodzi o to, że gdy sobie wbiję drzazgę to będzie to mało interesowało resztę ludzkości? Raz, że to wielkie zło nie jest (chyba, że doprowadzi jakimś sposobem do śmierci). Dwa, zło może być, albo globalne (np. wojna światowa); lokalne (wojna lokalna, bieda, kryzys, inne niedogodności dla większej liczby mieszkańców), czy też osobista (cały świat nie przejmie się śmiercią Twą, ale niewątpliwie będzie to olbrzymi cios dla Twoich bliskich).

Użytkownik RuudJolie edytował ten post 20.07.2012 - 23:02

  • 0



#110

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Ach, RJ, RJ... Akurat byłem w połowie pisania odpowiedzi w temacie "Grzech cudzy...", aż nagle trafiłem na to. I naprawdę miałbym ochotę dokończyć odpowiadanie w tamtym temacie... ale nie mogę się oprzeć. Cóż, dokończę później, na razie zabawię się z tobą.

Pomijając Twoją milosć do zwierząt i kwestię ile zwierząt musialo zginąć, aby GaGa mogla wyjsć obladowana w ich mięso na bodajże jeden występ to jest jeszcze kwestia demoralizacji dzieci, które nie da się ukryć również oglądają programy muzyczne.

Zero zwierząt musiało zginąć. Te zwierzęta i tak by poszły pod nóż. Jakby GaGa (tak swoją drogą, ten jej nick/nazwisko/cokolwiek to jest ma durny sposób zapisu) tego nie kupiła, to kupiłby to Kowalski żeby mieć co zeżreć na śniadanie bo płatki śniadaniowe się skończyły.

W ogóle, od kiedy ty takim wielkim obrońcą zwierząt jesteś? Bo w innych tematach tak zajadle broniłeś stanowiska, że zwierzaki są gorsze od ludzi.

Owszem ma. Muzyka wbrew pozorom jest istotną rzeczą. To, że ktos lubi i slucha muzyki, tekstów propagujących choćby wlasnie przestępczosć, czy nienawisć, nic dziwnego, że ona będzie go ksztaltować i będzie stosowal się do jej przekazów.

Masz badania na poparcie tego? Bo takie coś można zmierzyć, więc wypadałoby NIE wyciągać wniosków z... powiedzmy, że powietrza.

Poza tym: jeśli jakiś bachor słucha piosenek o tym, jak to miło jest kopać sąsiada, to można raczej mówić o przeciwnej zależności. Bo czy w ogóle zacząłby słuchać takiej muzyki, gdyby treść wydawała mu się odrażająca?

Prawdopodobieństwo ;) Wspomniana prawda jest niezależna również od prawdopodobieństwa - choćby byly mniejsze szanse, nie oznacza to, że dana teza jest niesluszna.

Ale - kogo to obchodzi? Każde stwierdzenie można podeprzeć tym, że "choćby były mniejsze szanse, nie oznacza to, że dana teza jest niesłuszna". Szanse na to, że jestem klonem Napoleona Bonaparte są praktycznie zerowe, a jednak jakbym wyszedł na ulicę i kazał zwracać się do siebie "Napoleon", ludzie by pomyśleli, że coś ze mną nie tak.

Albo jeszcze lepszy przykład: szanse na to, że masz w piwnicy zwłoki 30 ludzi, których zabiłeś są tak minimalne, że praktycznie zerowe. Ale jakieś tam minimalne (powiedzmy, że jeden do 30 milionów... liczba wzięta z powietrza, na potrzeby przykładu) są... Czy to znaczy, że mam na poważnie zacząć cię traktować jako seryjnego mordercę?

Tezy, które nie są poparte dowodami i bardzo mało prawdopodobne po prostu wyrzuca się z miejsca do kosza. I wyjmuje się je stamtąd albo jak się dowody znajdą, albo jak ktoś ma ochotę się pośmiać. Hipoteza boga nie jest wyjątkiem od tej reguły.


Ja? W realu w ogóle nie przystępuję do takich rozmów, ale to jest forum.. I nie wiem gdzie widzisz umoralnianie, kogokolwiek.

To dosyć... dziwne, przyznać muszę. Ja w realu jeśli o tego typu sprawy chodzi jestem o wiele bardziej zajadły, bo rozmówcy trudniej mnie ignorować, lol.

(...)Tak jak gust muzyczny (mój przypadek, kiedy choćby z muzyki telewizyjnej przypadkiem zmienilem i utrwalilem na zupelnie inny gatunek) można zmienić, tak i do religii nikt ostatecznie Cię nie zmusi.. W życiu każdego, która kwestia wiary interesuje przychodzi moment, kiedy czlowiek zastanawia się co jest dla niego ważne, czy on wierzy w tego Boga, czy nie, więc i jeżeli mu na tym zależy to może odejsć.
(...)
Dyskutujemy, i tak samo mogę powiedzieć o Tobie, bo wedlug Ciebie religie piorą mózgi, lepiej byloby bez tego i takie tam - i kto tu ocenia?

W innym temacie ci tłumaczyłem czym jest to pranie mózgu. Dłuuugo i zmysłowo... Ale i tak powtarzasz w kółko to samo, zachowując się tak, jakbyś nie dostał żadnych kontrargumentów.

No to jeszcze raz.

Pranie mózgu w wydaniu religijnym polega na tym, że dana osoba nie ma problemów z wierzeniem w rzeczy, które normalnie by z miejsca odrzuciła jako kompletnie irracjonalne i wyjęte z kapelusza.

Pojawia się wtedy podwójny standard. I tak, na przykład, chrześcijanin nie ma problemów z wierzeniem, że 2000 lat temu żyjący na Bliskim Wschodzie Żyd po trzech dniach wstał sobie z grobu. Ale jeśli usłyszałby to samo o zmarłym w zeszły wtorek wuju Mietku, stwierdziłby, że to niesmaczny żart. Pomimo tego, że szanse na to, że Wujek Mietek wstanie z grobu są takie same, jak szanse na to, że potrafił to jakiś żyjący 2000 lat temu koleś.

To samo tyczy się niepokalanego poczęcia, chodzenia po wodzie, przypisywaniu magicznych właściwości modlitwie i tak dalej, i tym podobne.

Gdyby nie karmienie tego typu historyjkami w dzieciństwie, kiedy to dzieciak jest za młody żeby myśleć krytycznie i nie rozumie czegoś takiego jak "wiara" (dla takiego dziecka coś albo istnieje naprawdę, albo jest zmyślone, nie ma żadnej 'wiary'), większość ludzi zareagowałaby na historie o Chrystusie tak, jak reaguje się na opowiastkę o Wujku Mietku, który zmartwychwstał w zeszły wtorek.

Zresztą, to i tak mało ekstremalny przypadek. Weźmy na przykład takie kobiety żyjące w państwach, w których panuje szariat. Dlaczego większość z nich się nie buntuje gdy są okaleczane albo traktowane przez męża jak worek treningowy? Bo gdy były w młodym wieku, zanim ich psychika nauczyła się sceptycznego myślenia, były bombardowane banialukami o tym, że jest taki a taki bóg, i taka jest jego wola. A przecież słowu bożemu nie można się przeciwstawiać, prawda?

Oczywiście można wyjść z religii, ale niejednokrotnie wymaga to to sporego wysiłku. Koniec końców, obecne systemy religijne ewoluowały od setek/tysięcy lat, tworząc różne mechanizmy mające na celu trzymać 'owieczkę' w 'stadzie'. A ile wysiłku - to już zależne jest od ilości indoktrynacji oraz cech indywidualnych (np. jak dobrze ktoś znosi dysonans kognitywny albo jak duże ma skłonności do sceptycznego myślenia). Ale jak najbardziej się da.

No nie przesadzajmy, że fanatycznie :P

Ależ nie przesadzamy. Twój... poziom religijnego zapału jest tak duży, że momentami zaczynasz mnie po prostu przerażać - czasem może to być nawet niebezpieczne. Jak ktoś zesłabnie podczas bierzmowania (czy innej kościelnej imprezy masowej), to zamiast pomóc stwierdzasz, że oto dokonał się akt Spoczynku i Pan przemawia do swojego Wiernego, i jeszcze masz czelność pochwalać księży, którzy przeszkadzali innym w udzieleniu pomocy.

Tzn. na samego Behemota mam uczulenie. Czemu? Ogólnie bluźnierstwa czy to w stronę Kościoła czy innych religii nie są jak dla mnie czymś dobrym. Czy to była Biblia podarta (spalona?), czy byłby to Koran jest to zachowanie niesmaczne. Po co? Pokazać bunt? Aha, pełna kulturka i poszanowanie dla innych ludzi.

A dlaczego mam NIE palić Biblii? Bo to TWOJA święta książka? Ale przecież dla mnie to książka taka sama, jak wszystkie inne. Pojawia się więc pytanie dlaczego ty nie jesteś w stanie uszanować mojego braku wiary w twoją świętą księgę. Mi nie przeszkadza jak sobie ją czytasz, dlaczego tobie przeszkadza jak ja ją palę?

Szczególnie, że powody do zjarania Biblii bym miał. Chociażby ze względu na to, że księgę tą KK wykorzystywał przez grubo ponad tysiąc lat do dokonywania niezliczonych zbrodni.

Rzucanie tekstami w stylu "jak palisz Biblię to mnie nie szanujesz" jest swego rodzaju próbą zmuszenia drugiej osoby, aby trzymała się dogmatów twojej wiary - bo pokazujesz, że nie obchodzi cię czy dana osoba czci tą księgę, jedyne co cię interesuje, to że to TY ją uznajesz za słowo boga/ów, i reszta ma się dostosować.

Wierzący nie posłucha bluźnierczych muzyki, bo przeczyłby sam sobie, tak jak i ateista nie pośpiewa "Maryjo, królowo Polski..." (nie, nie śpiewam/słucham przed komputerem ;D - miało być skrajne porównanie).

O really?

Ja podczas pisania tego posta słuchałem akurat Baba Yetu (tytuł tłumaczy się jako "the lord prayer"/"modlitwa do pana"), zaś Agnus Dei ("Baranek Boży") Samuela Barbera uznaję za jeden z najpiękniejszych utworów, jakie dane mi było usłyszeć.

Powiedziałbym więc, że bycie ateistą tak naprawdę pozwala mi się wyzbyć (jako tako, lol) uprzedzeń i otworzyć na większą ilość rodzajów piękna - bo przy dobieraniu sobie utworu nie muszę myśleć "czy ta muzyka nie obraża mojego boga?".

Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 21.07.2012 - 20:56

  • 6

#111

Karringoth.
  • Postów: 195
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No nie tylko w naszej kulturze. Wydaje mi się, że gwałcona kobieta/mordowany człowiek w jakimkolwiek zakątku świata będzie miał/a takie same odczucia.


A mi się wydaje, że znowu nie zrozumiałeś o co chodziło. Chodziło o to, że skąd teza, że akurat z perspektywy ofiary należy patrzeć?

Zresztą ciekawa sprawa, bo wcale nie w każdym zakątku świata mordowany człowiek będzie miał takie same odczucia. W zakątkach, gdzie bardzo duże wpływy mają religie ludzie mogą być wręcz chętni do oddania życia za swojego boga, jeśli jakiś kapłan powie im, że tak trzeba.

Przechodząc dalej do Twojej tezy. Gdyby złe było to co mówisz, to czemu za złe uznasz samobójstwa, przecież jeśli ktoś się zabija to chce umrzeć. Zgodnie z Twoją tezą nie powinno być to nic złego, albo czy złe jest, jeśli ktoś zabije kogoś kto chce umrzeć?

Uwierz, że zwłaszcza jak odczuwa się cierpienie przez działanie innych na sobie, bądź na swoich bliskich to zrozumienie nie do zawsze wchodzi w grę. Przyjedzie gościu do Polski z jakiejś tam wioski, gdzie na legalu są gwałty i morderstwa; zgwałci/zamorduje mi kogoś bliskiego to ja mam go próbować zrozumieć - bo kultura?


Ktoś wjeżdżając do jakiegoś kraju musi przestrzegać prawa tego kraju, mordując kogoś będzie mordercą, to po pierwsze. Po drugie, to inna sprawa bo będą wchodziły w grę uczucia, żal ze straty tej osoby itd. jednak są tacy ludzie, co na lekarza potrafią się wydrzeć, że nie uratował członka ich rodziny, więc przykład raczej bez sensu. Tam gdzie wchodzą w grę uczucia, tam zazwyczaj nie ma miejsca na sprawiedliwy osąd.

Musimy gdzieś to dobro i zło umieścić i choć trochę spróbować je zdefiniować. Zwłaszcza zło odczuwać będą osoby, które nawet takiego słowa nie znają. Można użyć innych słów, można próbować odwrócić definicję dobra i zła, ale ono pozostanie tym samym, w emocjach, czynach.


Oczywiście, że będą to odczuwać, nawet ci co tego nie znają, bo jak Ci jak widać nieskutecznie próbowałem wytłumaczyć od kilku postów, złem nazywasz coś nie po Twojej myśli.

Kolejny przykład, tym razem nie będziesz mógł go zgrabnie ominąć słowami "ale to wielkie zło nie jest" czy coś w tym stylu:
Lew, który zabije członka mojej rodziny, będzie dla mnie zły. Czy ten lew naprawdę jest zły?
  • 0

#112

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Jak zwykle narodziła się pyskówka nie mająca nic wspólnego z tematem. Czemu sprowadzacie, już i tak nieliczne na tym forum tematy umożliwiające twórczą dyskusję, do rangi śmietniska i hydeparku? Nie rozumiem... To, że znalazło się tu miejsce aby wspomnieć o Within Temptation i ich wokalistce to już pewna norma w tematach religijnych tego forum (wiadomo dlaczego), ale Lady Gaga?

Pozwolicie, że wtrącę się w waszą dyskusję z której nic nie wynika, bo prowadzicie ją nieskończenie i równolegle w każdym temacie religijnym – mam nadzieję, że nie zepsuję wam tym zabawy.

_________________________________________________



Aby odpowiedzieć na pytanie „Czy szatan jest dobry?” należy najpierw postawić sobie pytanie „Czy Bóg jest dobry?” – i zobaczyć co z tego wyjdzie. Co wyjdzie z zestawienia Bóg - szatan? Dwa bieguny? Yin i yang? Dobro i zło? Ciepło-zimno? Nie do końca…

Z jednej strony jest Bóg – istota doskonale dobra. Z drugiej zaś szatan – istota doskonale zła. Czysty dualizm, jako nurt religijny mający więcej wspólnego z politeizmem niźli z monoteizmem. Niestety bolesną prawdą jest, że większość chrześcijan (a przede wszystkim katolicy) choćby nie wiem jak temu przeczyli – wierzą w wielobóstwo. Wierzą w boga dobrego i boga złego. Nie da się inaczej wytłumaczyć przypisywania wszelkiego zła szatanowi, wszelkiego dobra – Bogu. Tym bardziej dziwi fakt, że Kościół krytykuje takie otwarte stawianie sprawy i nazywanie rzeczy po imieniu, a sam dualizm religijny jest postrzegany przez niego jako herezja.

Zauważmy, że szatan jako istota doskonale zła i za wszelkie zło odpowiadająca jest - w takim pojmowaniu pojęcia ‘satan’ - bogiem. Wszelka ‘doskonałość’ (jako cecha dość abstrakcyjna) jest przymiotem boskim i w naszym niedoskonałym świecie zarezerwowana jest dla boga, jako bytu abstrakcyjnego i nieosiągalnego. W przypadku Boga w Trzech Osobach możemy w zgodzie z naukami Kościoła wyróżnić Jezusa – byt doskonale miłosierny, Ducha Świętego – byt doskonale mądry, oraz Boga Ojca – doskonale dobrego, sprawiedliwego, itp. Takim bytem w naukach Kościoła jest również szatan – byt doskonale zły.

Aby wytłumaczyć istnienie zła, stworzono więc nowego boga – szatana, który za istnienie zła mógłby być odpowiedzialny. Bo doskonałe zło kłóciłoby się przecież z doskonałym dobrem, jeśli chcielibyśmy je zawrzeć w osobie Boga. Tak powstał paradoks, czyli monoteistyczna wiara w Jednego Boga Dobrego, pod którego nosem paraduje jednak drugi bóg – Bóg Zły czyli szatan.

Sprawa klaruje się nam dopiero jeśli w zgodzie z założeniami religii monoteistycznej, jaką niewątpliwie miał być katolicyzm, zredukujemy postać szatana do jego pierwotnej formy i znaczenia, korzeniami sięgającego najstarszych ksiąg Starego Testamentu. Zgodnie z tym szatan jest całkowicie podległy Bogu, nie jest odrębnym bytem boskim, nie posiada żadnej mocy nad człowiekiem i światem materialnym ponad to na co pozwoliłby mu Bóg. To z kolei rodzi inne pytanie – skoro szatan jest podległy Bogu to czy za „złem” przez szatana reprezentowanym nie stoi przypadkiem sam Bóg?

Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył. Wj 20; 4
Czynieniem podobieństwa’ w sensie ideowym jest np. nazywanie Boga dobrym. Wszelkie przypisywanie cech Bogu (niezależnie od tego czy są to cechy dobre czy złe) jest czynieniem sobie obrazu Boga, który zawsze będzie tylko obrazem i to namalowanym niewprawną ręką człowieka. Bóg jako byt niepojęty i nieskończony wymyka się wszelkim wyobrażeniom. A wyobrażenia o tym, że Bóg jest dobry przy jednoczesnym pomijaniu ‘zła’ obecnego na świecie (lub co gorsza zwalanie tego zła na innego boga) jest niczym innym jak czynieniem sobie podobieństwa Boga. A wiara w takie podobieństwo – w ten obraz Boga – może być rozumiana jako pewna forma bałwochwalstwa.

Kończąc – rację mają ci, którzy mówią tu o dobru i złu jako pojęciach subiektywnych, względnych. Nie istnieje coś takiego jak obiektywne dobro, ani obiektywne zło. Wszelka moralność i kodeksy etyczne zbudowane są na pojęciach dobra i zła, przy czym pojęcia te są zależne od punktu widzenia – i tak w danej kulturze dobre może być to co w innej jest złe.


Aby wreszcie móc spróbować odpowiedzieć na pytanie: Czy Bóg jest dobry? (a co za tym idzie na pytanie czy dobry jest szatan) należy zrozumieć, że Bóg jest amoralny. W stosunku do Niego nie obowiązują pojęcia moralnie dobry czy moralnie zły. Więc wszelkie dywagacje na ten temat nie mają większego sensu.

Bóg (ani siła mu podległa w postaci szatana) nie jest dobry, ani zły. Dzięki temu właśnie jest w pełni doskonały, choć przy tym niepojęty.
  • 5



#113

luk1407.
  • Postów: 122
  • Tematów: 11
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

szatan jest upadłym aniołem, który znienawidził ludzi i Boga

to ten demon jest odpowiedzialny za całe zło na świecie

"istota idealnie zła" - co to może być?

może połączenie dewianta, pedofila, psychopatycznego mordercy, który ma na sumieniu miliardy istnień? Sadysty który torturuje ludzi w piekle,

oraz znęca się nad niewinnymi czego najlepszym przykładem są opętania

jeżeli chcesz sobie wyobrazić kim jest demon, szatan, diableł to wyobraś sobie najbardziej spaczonego, zdemoralizowanego dewianta, morderce, sadyste

to jest diabeł

jak inaczej istota która może mieć tysiące lat zdeca się nad 16 letnią dziewczyną ? Pastwi się nad nią, bluźni, straszy,

kto to może być jak nie zdegerewowane dno,

"istota idealnie zła" to określenie nie pasuje do diabła

bardziej dno, pyschopata, morderca, sadsta, degenerat
  • -5

#114

exio.
  • Postów: 492
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

"istota idealnie zła" to określenie nie pasuje do diabła

bardziej dno, pyschopata, morderca, sadsta, degenerat


"Istota idealnie zła" ma o wiele więcej negatywnych cech niż te które wymieniłeś. Można powiedzieć, że schlebiasz mu w tym momencie : >
  • 0



#115

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

luk1407, obawiam się, że nie wiesz o czym piszesz.

szatan jest upadłym aniołem, który znienawidził ludzi i Boga


Poproszę o fragmenty mówiące na ten temat, które pochodzą z Pisma Świętego (podstawy naszej wiary). Zaznaczam – z Pisma Świętego, tj. Stary i Nowy Testament.

może połączenie dewianta, pedofila, psychopatycznego mordercy, który ma na sumieniu miliardy istnień? Sadysty który torturuje ludzi w piekle,


W takim razie kim jest połączenie dewianta, pedofila, psychopatycznego mordercy, który ma na sumieniu tylko kilkadziesiąt istnień? Sadysty, który torturuje ludzi nie w piekle tylko na ziemi? Ktoś taki jak Albert Fish czy Ed Gein spełnia większość podanych przez Ciebie atrybutów szatana – czy są więc oni pół-szatanami (odpowiednikami greckich pół-bogów)? Na to wygląda… I w tym m. in. problem.

I znów proszę o źródła z Biblii, które w przytoczony przez Ciebie sposób opisują szatana. Także – a może przede wszystkim – te, mówiące o torturowaniu w piekle, i o piekle w ogóle.

oraz znęca się nad niewinnymi czego najlepszym przykładem są opętania


Opętania są najlepszym przykładem tego jak skomplikowana jest ludzka psychika, a zarazem jak bardzo krucha. W ogóle niezwykle ciekawy jest temat dotyczący zaburzeń psychicznych na tle religijnym...

jeżeli chcesz sobie wyobrazić kim jest demon, szatan, diableł to wyobraś sobie najbardziej spaczonego, zdemoralizowanego dewianta, morderce, sadyste


Gdy wyobrażam sobie najbardziej spaczonego, zdemoralizowanego dewianta, mordercę, sadystę – widzę np. wspominanego Eda Gein’a lub Teda Bundy’ego. Widzę ludzi. Choćbyś nie wiem jak chciał i nie wiem jak bardzo zaklinał rzeczywistość to mordercy, sadyści, gwałciciele i kanibale żyją wśród nas i choć nazywa się ich bestiami, zwierzętami – to są ludzie.

Człowiek nie potrzebuje szatana żeby poznać ‘zło’. Szatan nie potrzebuje człowieka aby ‘zło’ wprowadzić na świat. Szatan został wymyślony przez człowieka aby móc nazwać zło i określić jego genezę.

jak inaczej istota która może mieć tysiące lat zdeca się nad 16 letnią dziewczyną ? Pastwi się nad nią, bluźni, straszy,


Być może masz tutaj na myśli jakiś konkretny przykład, ale nie wiem o czym mówisz. I nieco zabawna jest ta Twoja próba określenia wieku szatana jako istoty, „która może mieć tysiące lat”. Czemu tak młodo? ;)

"istota idealnie zła" to określenie nie pasuje do diabła
bardziej dno, pyschopata, morderca, sadsta, degenerat


A więc dochodzimy do ciekawej konkluzji: diabły, szatany chodzą wśród nas - są jak najprawdziwszymi ludźmi, którzy piekła na oczy nie widzieli i prawdopodobnie nigdy nie zobaczą. A jedyną moc jaką mają nad ludźmi to taka, którą zdobywają za pomocą broni, sznurka, podstępu, charyzmy, przemocy, itd…
  • 3



#116

luk1407.
  • Postów: 122
  • Tematów: 11
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

"istota idealnie zła" to określenie nie pasuje do diabła

bardziej dno, pyschopata, morderca, sadsta, degenerat


"Istota idealnie zła" ma o wiele więcej negatywnych cech niż te które wymieniłeś. Można powiedzieć, że schlebiasz mu w tym momencie : >



ludzie przedstawiają diabła jako romantyczną postać, buntownika

diabeł to jest demon, uosobienie wszelkiego zła,

bardziej to określenie - bardziej dno, pyschopata, morderca, sadsta, degenerat obrazuje go, niż "istota idealnie zła" jeszcze w takich kontekście jak powyżej

przypomnijcie sobie opętania, żeby wyobrazić sobie co to za stwór,

demon - uosobienie wszelkiego zła, demoralizacji, najbardziej spaczony dewiant, pstychopata z możliwych to jest diabeł
  • -6

#117

rain.
  • Postów: 57
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Amontillado wyjasnił to najprosciej jak sie dało,bez czerni i bieli ..wszystko jest szare,a cała reszta to kwestia podejścia do sprawy z pewnym dystansem..którego fanatykom religijnym niestety brakuje :(
Co do Upadłego Anioła i Boga -historię zawsze piszą zwycięzcy,dlatego zawsze jest ten zły co przegrał i ten dobry który wygrał
Nie wnikajac w bełkot pana o xywie Luk1407(to nawet nie bełkot-to brzmi jak rymowanki fanatyka który opowiada o piekle jakby się tam wychował) podam bardzo prosty przykład zwany projektem manhattan.
Anioł,obrońca wolności kraj marzeń i westchnień ..itp itd który jest zaciekłym wrogiem broni masowego rażenia jako jedyny użył jej przeciw innemu krajowi-ale wygrali i tylko dlatego "to był dobry krok" ?
Ten sam kraj wraz z koleżeńskimi państwami zrobił pokazowy 24 godzinny nalot dywanowy na Hamburg tuż przed zakonczeniem wojny zeby "się pokazać" (było wiadomo ze wygrają/wygramy ta wojnę -ale cóż to za zwyciestwo bez fajerwerków)

Luk odpowiedz mi na 1 pytanie..bez bełkotania
Orgazm to cudowne uczucie,tak cudowne ze pewnie darowane przez Boga,za to ból gdy kopniesz niechcący stół idąc zaspany do do kuchni przed pracą o 4:20 to dar/wina Szatana ? (po tym co piszesz takie smieszne pytanie mi sie nasuneło :P )
  • 1

#118

Czarny Demon.
  • Postów: 22
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Dobro i zło to pojęcia względne,w zależności od tego jak się na nie patrzy. Dla członka All-Kaidy samobójczy zamach terrorystyczny jest czystym dobrem,dla katolika ta sama rzecz jest grzechem śmiertelnym. A wracając do Boga i Szatana,myślę że Szatan jest Bogu bardzo potrzebny. Gdyby nie Szatan,wiara chrześcijańska nie miała by sensu. Czy gdybyś nie wierzył w Szatana to byś się modlił? Nie sądzę ponieważ piekła by wtedy nie było i praktycznie niebo każdy miałby zagwarantowane. Myślę że Szatan i Bóg mają w sobie tyle samo zła i dobra,tak samo jak ludzie.

Ale tak jak napisałem na początku ''dobro i zło to pojęcia względne'' i będę się tego trzymał
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych