128 odpowiedzi w tym temacie

[Wszystko]

A jakby nie było Unii to z kim by się dogadali? To normalne, że bogaty kraj dogaduje się z innymi bogatymi krajami a nie z biednymi. Plusów bycia w unii jest więcej niż minusów.

Niemcy chcieli narzucić przyjęcie imigrantów ale póki co ich nie przyjeliśmy więc z ta dominacja nie jest taka mocna.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 24.06.2016 - 20:39

[Aton]

Nie ma się czym przejmować. Kto powiedział, że Unia jest zabetonowana na wieki? Wielka Brytania była, postanowiła wyjść, nic nadzwyczajnego. Unia istnieje aż 60 lat, głupim jest ten, który myśli, że będzie istniała w nieskończoność.

[Daniel.]

A Ci co wieszczą koniec WB - przecież są kraje w Europie, które bez unii sobie dobrze radzą i nawet nie myślą, by wstąpić pod dyktat Brukselsko-Berliński. Według waszej teorii powinni już dawno upaść, np Norwegia, Islandia.

Jeśli Makrela i Junker nie zmienią swojej polityki to lada moment będzie Grexit, Czexit, Słexit, etc...

Unia powinna współpracować, działać wspólnie, ale nie powinna narzucać niepodległym krajom jak mają u siebie rządzić, kogo przyjmować, jak wędzić szynkę i inne chore nakazy/zakazy. Ludzie są dziś unijnosceptyczni i jest to zasługa przede wszystkim samej unii.

Teraz to będzie tak: "Węgry muszą przyjąć 10tyś imigrantów"

Orban: "Przeprowadzamy Huexit"

I jest po dialogu.

[Wszystko]

Odnośnie Norwegii

Najważniejszymi surowcami mineralnymi są ropa naftowa, wydobywana w 70% przez państwową firmę Statoil Hydro, i gaz ziemny wydobywane z norweskiego sektora szelfu na Morzu Północnym i Morzu Norweskim, poza tym eksploatuje się rudy żelaza (głównie okręg Kirkenes), miedzi – koło Løkken, Sulitjelma i Røros, tytanu, niklu i molibdenu – w Knaben (jedno z najważniejszych złóż w Europie), także rudy cynku i ołowiu oraz srebro, siarkę, surowce skalne – wapienie i granity.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Norwegia

[Staniq]

Poziom świadomości Brytyjczyków potwierdził dzisiaj facet zaproszony do studia BBC prosto z ulicy. Kiedy uświadomił sobie, że UK pokazało Unii środkowy palec, był w szoku. Potwierdził, że głosował za wyjściem z Unii, ale miał nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Pytanie brzmi: poszedł głosować dla jaj?...

[Mortalis]

Brytyjczycy chyba chcieli mieć swój własny stereotyp typowego Amerykanina(Brytyjczyka) i w sumie moim zdaniem im się udało.

 

"Brytyjczycy o Brexit pytali Google po referendum. Pierwszych pięć pytań rozkłada na łopatki"

 

Top 5 pytań:

 

 

http://di.com.pl/nie...eferendum-55086

http://tvn24bis.pl/z...xit,655697.html

http://noizz.pl/spol...googlea/mn4dj35

[owerfull]

Haha, dobre to z google Brexit moim zdaniem bez większego wpływu na cokolwiek. W sprawach przemieszczania się będzie jak było. Jeśli chodzi o aspekt militarny, to UE nie ma tutaj większego znaczenia, więc nie rozumiem po co się to w ogóle porusza w wielu artykułach.

[pishor]

I mówisz to na podstawie jednego przykładu?

 

 

To może inny przykład.

 

Kluczowa obietnica bez pokrycia.

Eurosceptycy nabrali Brytyjczyków.

 

Nigel Farage, lider eurosceptyków w Wielkiej Brytanii, stwierdził, że „popełnił błąd” mówiąc o wydawaniu pieniędzy na system opieki zdrowotnej.

Jednym z argumentów eurosceptyków za wystąpieniem z Unii Europejskiej była możliwość innego wydawania pieniędzy, które kraj wysyła do UE.

Podczas kampanii dotyczącej Brexitu stwierdzali, że 350 mln funtów, które każdego tygodnia trafiają z Wielkiej Brytanii do Unii można przeznaczyć na system opieki zdrowotnej.

 

- Nie mogę tego zagwarantować. Nigdy bym tego nie obiecał. To jeden z błędów kampanii dotyczącej wystąpienia z Unii – mówił Farage w telewizji w programie Good Morning Britain w stacji ITV.

 

Prezenterka zwróciła uwagę, że takie informacje pojawiały się nawet na autobusach na reklamach wspierających kampanię Vote Leave.

– To nie była moja reklama – stwierdzał Farage, który rzeczywiście utożsamiany jest bardziej z kampanią Leave.EU niż Vote Leave.

 

Urząd Statystyczny Zjednoczonego Królestwa niejednokrotnie przekonywał, że stwierdzenie o płaceniu 350 mln funtów tygodniowo Unii jest dalekie od prawdy.

Sondaż Ipsos Mori z 16 czerwca pokazywał jednak, że blisko połowa Brytyjczyków wierzyła twórcom kampanii.

(...)

źródło

[Legendarny.]

A Wy sobie drodzy panowie euroentuzjaści wyobrażacie, że skąd się bierze bogactwo? Z unijnych dotacji? Słuchać nie mogę takiego pitolenia.

[pishor]

A Ty Panie Eurosceptyku stałeś kiedyś w kolejce po paszport?

Spędziłeś parę godzin na granicy, w kolejce?

Grzebali Ci w bagażniku, czy tam innym plecaku?

Spłacasz jakieś kredyty w obcej walucie i martwisz się np o kurs złotego?

Czy może uważasz, że Ciebie to nie dotyczy, to nie Twój problem, a to wszystko co jest / było do dziś, to tak naprawdę należy nam się "z urodzenia" i było od zawsze i będzie po wsze czasy?

Użytkownik pishor edytował ten post 25.06.2016 - 00:25

[Daniel.]

Z tego co mi wiadomo to akurat kontrole na granicach, paszporty, etc to jest strefa Schengen, a nie Unia. Np Rumunia jest w Unii, a nie jest w strefie Schengen i tam Cię i tak skontrolują na granicy, to po pierwsze. A po drugie jak ktoś nabrał kredytów w obcej walucie no to mi przykro, ale to ma być jakiś argument? Dobry żart. Ktoś zaciąga jakąś pożyczkę, gdziekolwiek to musi brać różne opcje pod uwagę.

[Last Sicarius]

Spłacasz jakieś kredyty w obcej walucie i martwisz się np o kurs złotego?

 

Aby brać kredyt w obcej walucie trzeba być idiotom. Jak cena franka spadała to tacy ludzie mówią jacy oni nie są sprytni i w ogóle, a jak przychodzi co do czego to płaczą za swoją głupotę. Chytry dwa razy traci.

[pishor]

 A po drugie jak ktoś nabrał kredytów w obcej walucie no to mi przykro, ale to ma być jakiś argument? Dobry żart. Ktoś zaciąga jakąś pożyczkę, gdziekolwiek to musi brać różne opcje pod uwagę.

Dobry żart? Okej - to pośmiejmy się wspólnie.

Dziś jeszcze możemy to zrobić nieodpłatnie.

Ja też uważam, że jak ktoś sam wziął kredyt, to niech go sam spłaca.

Widziały gały co brały.

Ja tego problemu nie mam, więc o to się akurat nie martwię. Ale mniej już bardziej będzie mi do śmiechu za chwilę, kiedy taki ktoś, nie da mi zarobić, bo tak się nieszczęśliwie złoży, że mu np. raty wzrosną. I wiadomo, co wybierze.

A raczej tak będzie - prawda?

A co do Strefy Schengen, to powiedz mi proszę - jaką masz gwarancję, że ona przetrwa (i jak długo) kiedy wszystko inne się przetasuje?

A ryzyko, że przetasować się może - istnieje.

I jak się na przykład przeniesie na naszą gospodarkę wzrost cen w sektorze turystycznym, po takich zmianach?

Nie pytam tu (żeby była jasność) o utarg biur turystycznych, tylko raczej o kwoty, które ich potencjalni klienci mogliby przeznaczyć na przykład na usługi wykonywane przez takich ludzi jak ja?

Jesteś w stanie to ocenić już na dziś i nadal uważać, że to tylko "dobry żart"?