Skocz do zawartości


Co zrobicie gdy w sklepach zabraknie żywności


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
168 odpowiedzi w tym temacie

#46

jezus.
  • Postów: 57
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

co do ostrości
Za 30/40 zł to raczej popierdułke się kupi niż maczetę, relatywnie tanie są produkt marki Condor ( posobnie jak w przypadku noży, wybrał bym coś z stali węglowej )
Z tym że jak już mamy gdzieś podróżować za jedzeniem/przetrwaniem z plecakiem na plecach, olał bym maczetę jak i siekierę 2/4kg siekierę ( w końcu musimy to dźwigać )
Ja wybrał bym jakiś nóż fulltang ok 11/12 cm klingi z stali węglowej i siekierkę ok 0,8 kg

Ale bez doświadczenia to i podróż pojazdem opancerzonym z bronią palną, piłą łańcuchową itp nie pomoże no chyba że ktoś za rodziców ma Ray Mears i Alice ;)
  • 0

#47

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak dla mnie tą listę przygotowywał ktoś kto ma zerowe pojęcie. Ług sodowy? Z chemią nie ma żartów! Porazimy kogoś i przy okazji pewnie siebie strzelając chociażby pod wiatr z takiej strzykawki. Dodatkowo gdy nam się rozwali w domu to mamy przechlapane opary szbyko niszczą oczy a opażenia chemiczne bardzo ciężko się leczy.

I druga sprawa, rękawiczki kevlarowe to też pic na wodę, zęby zwierząt są ostre i mogą poprostu przejść pomiędzy włóknami kevlaru nie rozrywając ich.

Rozumiem że jesteś jednym z tych dla których konievzne było dodawania do instrukcji obsługi mikrofali że nie słuzy ona do suszenia kotów , psów chomików noworodków czy niewypałów. :lol

Porazimy kogoś i przy okazji pewnie siebie strzelając chociażby pod wiatr z takiej strzykawki.

Rozumiem też że odradzasz posiadania broni palnej bo mozna postrzelić się w stopę, nożem zaciąć ,a młotem walnąc w palec.Zakładam że osoba czytająca i będąca w stanie zastosowac sie do moich rad ma na tyle inteligencji by wiedziec że jezeli skierujemy broń przeciw samemu sobie to się uszkodzimy. Strzykawka leje mocnym strumieniem.Niewim jakij huragan musiał by być by dorzuciło z powrotem do nas.

Jak byś miał zielone pojecie o chemii wiedził byś że ług sodowy w stanie suchym (a więc takim w jakim przechowujemy) to biała sól -bezwonna i nie wydzielajaca żadnych oparów.Po roztworzeniu w wodzie równiez nie ma oparów. Ługu w mikro dawkach dodaję od lat do prania w zwykłej pralce(pół łyzeczki do rozpuszcenia na wkład ) I nie ma żadnych oparów . Podobnie używam do usuwania starych warstw farby olejnej i równiez żadnych oparów niema.Niewiem o jakich oparach bredzisz "chemiku"

.A opażenia chemiczne bardzo ciężko się leczy.

I owszem jednak gdy uzywam takiej niestandardowej broni to
a) noszę okulary i rękawiczki
B)czas w jakim będą sie goiły rany napastników przed którymi będę się bronił nie obchodzi mnie wcale.W warunkach upadkiu państwa po pierwszym obezwładniniu dobiłbym ich jakąś "konwencjonalniejsza" bronią choćby toporem.

I

druga sprawa, rękawiczki kevlarowe to też pic na wodę, zęby zwierząt są ostre i mogą poprostu przejść pomiędzy włóknami kevlaru nie rozrywając ich.

Napisałem że trzeba zainwestowacw dobre rękawice a nie byle jakie!!W przypadku rękawic z kevlaru zatopionym w masie np nityrylowej dają one wystarczajaca ochrone przed przekłuciem zębami zwierzęcymi., gwoździem czy szpilką

co do ostrości
Za 30/40 zł to raczej popierdułke się kupi niż maczetę, relatywnie tanie są produkt marki Condor ( posobnie jak w przypadku noży, wybrał bym coś z stali węglowej )
Z tym że jak już mamy gdzieś podróżować za jedzeniem/przetrwaniem z plecakiem na plecach, olał bym maczetę jak i siekierę 2/4kg siekierę ( w końcu musimy to dźwigać )
Ja wybrał bym jakiś nóż fulltang ok 11/12 cm klingi z stali węglowej i siekierkę ok 0,8 kg


Proponuję byś z 12 cm fulltangiem i siekiereczką poszedł zdobyć trochę więcej drewna niż na 1 ognisko -na przykład 1 kubik.Albo przeciął drewniana krokwię dachową pod którą utknął ktos z twojej rodziny.Albo naciął drewna na budowe szałasu w której ma życ twoja rodzina. Albo inne zadanie: podziel meble paźdzerzowe(kapitalny opał) na takie małe kawałki by mieśaciły sie w plecaku czy w worku.Miłego łupania.
Sprzęty o których mówisz sa dobree gdy musisz przetrwać troche sam i to w lesie w którym nikt inny nie żyje jak ty , gdzie mozna znaleść jeszcze opał w postaci patyczków,Najlepiej gdy szuka cię ekipa ratownicza i jeszcze masz pewnośc że trafisz do dobrego szpitala za jakis czas. Niestety nie masz szans byćbył nowym koczownikiem , jest juz za duzo ludzi na tkie próby. Gdy musisz urzadzic swe zycie od nowa w mieście czy osadzie...To potrzebujesz konkretnych narzedzi do cięcia drewna , blachy , pretów stalowych czy rurek.I dobrej łopaty , łomu(to zawsze znadziesz).
Poza tym lepiej mnieć na poczatku wiecej dpobrego sprzętu i w zalezności od okoliczności uzywał potrzenbnego niż wyladowąć bez potrzebnych narzędzi.
  • 1



#48

jezus.
  • Postów: 57
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No wiesz ja z taki wyposażeniem radziłem sobie po parę dni w lesie ( ograniczał mnie tylko czas), i ja nie potrzebuje paro kilowej siekiery żeby zrobić sobie schronienie, narąbać opału , przetrwać, z ponad pół kilową siekierą możesz naprawdę dużo!
Idąc Twoim tropem to sprzęt który opisałeś może być za skromny, zawsze na kogoś z rodziny towarzysza podróży może spaść słup, przygnieść samochód itp.
Oczywiście dobrze by było zabrać z sobą to o czym mówiłeś, plus piła, łom, gwoździe, latarka, lampa, komplet naczyń ,kuchenka w razie jakby nie było możliwości rozpalenia ogniska, ale jak by po jakimś czasie i tak pewnie się okazało że wszystko musisz dźwigać na swoich plecach.
  • 1

#49 Gość_Alucard

Gość_Alucard.
  • Tematów: 0

Napisano

Zakładam że osoba czytająca i będąca w stanie zastosowac sie do moich rad ma na tyle inteligencji by wiedziec że jezeli skierujemy broń przeciw samemu sobie to się uszkodzimy.


I tu się mylisz, zwróć uwagę na wypowiedzi niektórych osób i na ich poziom. Tutaj też siedzi gimbusiarnia i pisanie akurat takich porad jest trochę nie na miejscu, to że ty i ja wiemy jak się tym posługiwać i jakie ma właściwości to nie znaczy że gimnazjalista też będzie wiedział i nie wpadnie na pomysł robienia z tym eksperymentów w zamkniętym pokoju i rozdrabniania tego chociażby młotkiem. Lepiej przesadzić w drugą stronę niż pisać że to jest stosunkowo "bezpieczne". Rozumiesz o co mi chodzi?

Gdybym spotkał takiego człowieka ze "strzykawką" to byłby dla mnie pierwszy do odstrzału nawet gdyby mi bezpośrednio nie zagrażał. Tylko broń Boże nie bierz tego do siebie nie mówię w tym momencie o tobie tylko ogólnie ;) Co innemu zapakować komuś nóż w serce albo kulke co innego oblewać kogos żrącymi środkami.

Co do rękawic masz rację, ale to jest spory wydatek.

Użytkownik Alucard edytował ten post 25.08.2012 - 14:59

  • -1

#50 Gość_overdose

Gość_overdose.
  • Tematów: 0

Napisano

artykuł dosyć stary ale może kogoś zainteresuje:

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/gotowi-na-wszystko,1,3354665,wiadomosc.html

  • 0

#51

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zakładam że osoba czytająca i będąca w stanie zastosowac sie do moich rad ma na tyle inteligencji by wiedziec że jezeli skierujemy broń przeciw samemu sobie to się uszkodzimy.


I tu się mylisz, zwróć uwagę na wypowiedzi niektórych osób i na ich poziom.

Tutaj też siedzi gimbusiarnia i pisanie akurat takich porad jest trochę nie na miejscu, to że ty i ja wiemy jak się tym posługiwać i jakie ma właściwości to nie znaczy że gimnazjalista też będzie wiedział i nie wpadnie na pomysł robienia z tym eksperymentów w zamkniętym pokoju i rozdrabniania tego chociażby młotkiem.


Zakładam że typowy gimbus przeczyta, posiedzi na kompem i dupska nie ruszy do hurtowni chemicznej. Czasy gdy dzieciaki produkowały petardy , rozbrajały amatorsko niewypały,czy miały inne równie niebezpieczne zabawy bezpowrotnie mineły. Teraz pewnie z połowa z nich odrazu dostanie depresji bez neta.

Lepiej przesadzić w drugą stronę niż pisać że to jest stosunkowo "bezpieczne". Rozumiesz o co mi chodzi?

Powiedzmy że tak .Jednak zakładam że mozliwość posiadania czegoś co mozna zamienić na ekstremalnie tani (w przeliczeniu 100 do1000 razy tańszy niż "inne wiodace proszki do prania)) i skuteczny środek pioracy, środek do produkcji mydła i coś co w potrzebie jest straszna bronia jest warte opisania.I co wiecej wciąż bez pozwolenia mozna sobie kupić i to tanio .A sporo rzeczy które jeszcze w czasach mojego dzieciństwa mogłeś mieć już dzisiaj nie dostaniesz bez pozwolenia.Kusze z naciągiem gumkowym, silne proce drzewcowe ,tego dzisiaj już niewolno mieć , produkować, czy nawet opisać sposobu produkcji bo jest na to adekwatny paragraf.
Pierwszą kuszę zrobił mi dziadek jak miałem 8 lat strzelałem z niej pod opieka starszych sportowymi strzłami które bez problemu mozna było nabyć w sklepie sportowym. Potem jak miałem juz 10 lat tata kupił mi taka fajną kuszę na strzałki z przyssawkami. Po lekkim tuningiu za pomoca młotka , temperówki do ołówkow i kombinerek oraz naciagniecia lepszej cieciwy z struny gitarowej kusza wbijała zatemperowane ołówki w korę debową z dystansu 10 -15 m.I była całkiem celna.Dzisiaj takich fajnych zabawek juz niema :grr: .Za to dysponuję doskonale wyposarzonym warsztatem. :mrgreen: W ogrodzie rośnie kikuset letni cis i mam odłozonych i wysezonowanych konarków.Kto niewie drewnno cisowe jest najlepszym materiałem na lekkie łuczyska (łuczek u kuszy) i na łuki O kilku przeprofilowanych resorach nie wspomnę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Byłbym zapomniał : hoduję w ogrodzie taka ilośc roślin trujacych że mogę zatruć strzałki połowie indian w amazonii. :mrgreen:


to byłby dla mnie pierwszy do odstrzału nawet gnawet gdyby mi bezpośrednio nie zagrażał. Tylko broń Boże nie bierz tego do siebie nie mówię w tym momencie o tobie tylko ogólnie ;)

Pod warunkiem że będziesz miał z czego wystrzelić.Jezeli niemasz juz teraz tej broni to gwarantuję że raczej nie zdołasz jej zalatwić sobie gdy wszystcy będą jej szukać.A tu mozesz mieć paktycznie z niczego broń do obrony osobistej i to bardzo skuteczną Niewidzę tu problemów moralnych by jakąś kobieta posłużyła się taka bronią w starciu z jakimiś bydlakami. O mnie sie się niemartw -mam warsztat, sprzęt i materiały by uzbroić małą kompanie w kusze, łuki ,ościenie ,broń białą i powiedmy miotacze ognia.

Co innemu zapakować komuś nóż w serce albo kulke co innego oblewać kogos żrącymi środkami.

Do pierwszego musisz sie zbliżyć na dystans zerowy a do drugiego musisz mieć broń palną.Jak chcesz przeżyć to stosujesz kązdą dostępna strategie djąca ci zwyciestwo.

Co do rękawic masz rację, ale to jest spory wydatek.



Z rekawicami jest jak z butami .Niestety te dobre sa drogie. Nieznaczy oczywiście że drogie są automatyczne dobre. Poprostu trzeba dobrze przemyśleć zakup i wybrać taki który bedzie dobrze służył i przeda sie w codziennym użytkowaniu.
  • 0



#52

Arctur V..
  • Postów: 311
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

O rany rany wszyscyście tu tacy cwani - starzy traperzy i polarnicy; a gdy przyjdzie co do czego, każdy wpadnie w łatwe stereotypy, słuchając komunikatów rządowych albo, w wypadku tych bardziej niepokornych, idąc za tłumem lub mądrym wujaszkiem na rzeź.

Ja rozumiałbym, żebyśmy założyli sobie teraz jakieś stowarzyszenie, z ustaloną hierarchią (inb4 - nie, nie chcę stać na jej czele) i określonymi celami; zajęli się gromadzeniem technik i zapasów oraz sprzętu; podczas dłuższych przerw snując plany odnośnie rewitalizacji świata po kataklizmie - póki co jednak, to takie czcze gadanie na nic się nie zdaje, conajwyżej można poszpanować ile kto wie o przetrwaniu no i musowo się pokłócić.

Użytkownik Arctur V. edytował ten post 25.08.2012 - 19:38

  • 0

#53

Genialny.
  • Postów: 40
  • Tematów: 1
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Kiedy w sklepie zabraknie jedzenia, zasieję pierwsze poletko i kolejne. Będę uprawiał warzywa i owoce, hodował rybki i przygarnę jak najwięcej głodnych i potrzebujących. Nasiona znajdę w naturalny sposób.
  • 0

#54 Gość_Alucard

Gość_Alucard.
  • Tematów: 0

Napisano

Zakładam że typowy gimbus przeczyta, posiedzi na kompem i dupska nie ruszy do hurtowni chemicznej. Czasy gdy dzieciaki produkowały petardy , rozbrajały amatorsko niewypały,czy miały inne równie niebezpieczne zabawy bezpowrotnie mineły. Teraz pewnie z połowa z nich odrazu dostanie depresji bez neta.


Nie te czasy nie minęły dalej tak jest, może tylko na mniejszą skalę. Mam 800m od domu żwirownię często tam jestem z psem i często dzieciaki strzelają z samoróbek. Każdy przechodzi ten etap ;)


Czy łuk sportowy bloczkowy nadawałby się do obrony? Masz w warsztacie generator?
  • 0

#55

awjp.
  • Postów: 112
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeżeli chodzi o strzelanie z łuku bloczkowego, to nie wiem, czy da się zabić na miejscu. Na jednym forum taką informację znalazłem:
"Z polowaniem łukiem miałem do czynienia będąc w USA (strzelałem z łuku bloczkowego treningowego i to do makiety, nie polowałem) i rozmawiałem z osobą polującą z łuku. Osoba ta polowała z łukiem na Whitetail'e (poprawcie mnie ale WhiteTail chyba jednak jest niewiele większy od sarny, a sporo mniejszy od Jelenia Europejskiego). Na niedźwiedzie już była broń palna - już coś o tym świadczy. Wiem że w USA poluje się z łukiem i na większe zwierzęta, ale faktycznie mam spore zastrzeżenia co do skuteczności. Na wspomnianym już YouTube widziałem efekty strzałów łukiem, w większości przypadków jednak śmierć polegała na wykrwawieniu." (źróło: Mój odnośnik).
Bardzo dużo piszecie o metodach obrony. Oczywiście posiadanie noża, siekiery, maczety, broni palnej, czy nawet kawałka ostrej blachy lub zaostrzonego kija, jest ważne, ale moim zdaniem w omawianej sytuacji najważniejsze by było unikanie sytuacji zagrożenia (rzecz jasna, nie zawsze się da). Bo co z tego, że w celu zdobycia posiłku udało się pokonać przeciwnika, czy nawet kilku, jeżeli odniosło się rany. Jeżeli nie byłaby to dominująca ręka, to jeszcze da się jakoś przeżyć, ale jak dominująca, tudzież noga, to klapa. Dlatego najlepiej po wstępnym rekonesansie najlepiej jest omijać osady ludzkie (niekoniecznie miasta, miasteczka, czy wsie, także obozowiska itp.), co do których ma się wątpliwości. Ze zwierzętami trochę trudniej, ale da się zauważyć oznakowywanie terytorium przez niedźwiedzie (gorzej z wilkami).
No i chyba oczywistym jest, że najlepiej unikać utwardzonych szlaków komunikacyjnych (chociażby, żeby ominąć patrole graniczne). "Przygarnianie głodnych i potrzebujących"- zacna idea, ale raczej niezbyt szybko w sytuacji braku pożywienia została by wdrożona. Zapewne dopiero po jakichś co najmniej 10-30 latach od boomu głodomorowego (od ogólnego chaosu do utworzenia i ustabilizowania się sytuacji lokalnych społeczności).
A propos ran- po raz kolejny potwierdza się stare pijackie powiedzenie, że najlepszym przyjacielem człowieka jest alkohol :D. Oczywiście żart, ale odkaża rany i w rozsądnych ilościach uśmierzy ból.
Czyli kolejną rzeczą do plecaka jest bimbrownik ( :rotfl: ).
  • 1

#56 Gość_overdose

Gość_overdose.
  • Tematów: 0

Napisano

o tym człowieku było wczoraj w "faktach",

Janosik z Marinaledy

Na głównego obrońcę uciśnionych Hiszpanów wyrasta Juan Manuel Sanchez Gordillo – deputowany do parlamentu Andaluzji i burmistrz Marinaledy, miasteczka, w którym nie ma ani bezrobocia, ani policjantów.

To właśnie Gordillo był pomysłodawcą niedawnej głośnej akcji okradania sklepów, w ramach której członkowie Związku Zawodowego Robotników Andaluzji wynieśli tonę żywności z jednego z sewilskich hipermarketów. Łup rozdali 36 rodzinom, które w wyniku kryzysu straciły wszystko, łącznie z domami. Choć władze zapowiedziały surową karę dla sprawców, do winy przyznało się już 80 osób z całej Andaluzji (cztery razy więcej, niż faktycznie uczestniczyło w kradzieży), a akcja jest sławiona w internecie jako bohaterski zryw. Sam Gordillo zrzekł się immunitetu poselskiego, podkreślając, że „będzie zaszczytem odsiedzieć karę za takie przestępstwo”.

http://swiat.newswee...,95238,1,1.html


A wiec z tego by wynikało, że ludzie "zaczną od" organizowania się i rabowania tego co zostało w supermarketach..
Co będzie dalej, tego nie wiem :|
  • 0

#57

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przepraszam za opóźnienie ale integrowałem sie na zabawie z moimi "współwieśniakami". :mrgreen: :mrgreen:

Zakładam że typowy gimbus przeczyta, posiedzi na kompem i dupska nie ruszy do hurtowni chemicznej. Czasy gdy dzieciaki produkowały petardy , rozbrajały amatorsko niewypały,czy miały inne równie niebezpieczne zabawy bezpowrotnie mineły. Teraz pewnie z połowa z nich odrazu dostanie depresji bez neta.


Nie te czasy nie minęły dalej tak jest, może tylko na mniejszą skalę. Mam 800m od domu żwirownię często tam jestem z psem i często dzieciaki strzelają z samoróbek. Każdy przechodzi ten etap ;)


Czy łuk sportowy bloczkowy nadawałby się do obrony?

Bloczkowy rózni sie tym ze w przeciwieństwie do zwykłego prostego czy refleksynego siła z którą ciagniesz za cieciwę maleje gdy naciagniesz łuk . Wniektórych konstrukcjach siła ta maleje nawet 100 razy. Możesz więc po naciagnięciu łuku długo i spokojnie mierzyć. To czy łuk nadaje sie do celów militarnych zależy od siły naciagu (no i drogi naciagu ale w iekszości jest równa dłu0gości ręki) Te powyżej 5-7kg juz potrafia przestrzelić klatke piersiową człowieka.
Problem z łukiem jest taki ze do jego posługiwania trzeba trenować bo celowanie jest kłopotliwe.Z kuszy strzelasz jako tako celnie od razu (zwłasza jeżeli ma układcelowniczy).

w większości przypadków jednak śmierć polegała na wykrwawieniu.


Oczywiście że tak . Zwierze bedze uciekało i krwawiło znacząc swą trasę . Podobnie jest przy polowaniu oscieniem. Taka ciekawostka: w naszym klimacie najwieksze zagrożenie to nie wilki (raczej ludzi nie ruszaja i jest narazie ich mało) czy niedźwiedzie (bardzo mało) a dziki . Jest ich duzo , nie boja się ludzi, żyja w polizu osad(bo wyżeraja resztki z sadów czy ogrodów). Jak mocno zdenerweujesz dzika to od razu szarżuje na ciebie . A twój brzuch i krocze jest na wysokości jego kłów(a w okolicy krocza opócz genitali jest tam najwiekszy splot żył- jak cię cos zrani to nie ma nawet jak to skutecznie opatrzyć i zatamowac upwu krwi) ..Postrzelony nawet z kłacha potrafi zabić człowieka .W razie czego są dwie skuteczne strategie: spierdzielamy na ambone lub drzewo (niepotrafi sie wspinać) albo padamy na ziemię(podepcze racicami ale nie potrafi użyc wywinietych do góry kłów).

Masz w warsztacie generator?

W warsztacie niemam generatora. W prawdzie mam moduł z którego po 1 -2dniach pracy wyjdzie generator 12V ale to napięcie jest niezbyt uzyteczne.Za to jako strażak mam dostęp do kilku generatorów w remizie (nawet chyba jest tam generator siły do spawarki).Za to jestem szczęśliwym kolekcji narzędzi których poprzednimi właścicielami byli jescze mój ojciec , dziadek i pradziadki (tylko kilka hebli po pradziadku ale zawsze coś). No i w domu który kupiłem był zbiór narzędzi jeszce przedwojennych .Więc poradzę sobie bez prądu.Umiem posłużyć sie dowolnym narzedziem(chyba tylko z heblami- nutnikami mam problem) ale dla przykładu : bloczek drewniany o średnicy 30 cm przecinam piła ramową w pól godziny (jak się spinam to w 15 minut) a łańcuchówką w kilkadziesiąt sekund.
  • 1



#58

Ilamtris1.
  • Postów: 72
  • Tematów: 4
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Na szczęście mój ojciec ma działkę-jedzenia, starczy na kilka miesięcy-zwierzęta, zbiory z uprawy,a reszta warzyw przechowywana w piwnicy.
Oczywiście wszystko starczyło by przy odpowiednich racjach żywności.Gorzej gdyby klimat oziębił się-wtedy to marny mój los.
Najbardziej co mnie cieszy to to, że nie jestem uzależniony od supermarketów.Wiem co jem, naturalne warzywa,owoce, kurczaczki+jajka.
To co zostanie to do słoja i do piwnicy.Lekko zepsute owoce na dżemy itp. przerabia moja mama, także nic się nie marnuje.
  • 0

#59

Muhomorniczy.Cylon.
  • Postów: 412
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Atak na wieśniaków = zbiorowe samobójstwo

Mogą być nawet Mrocznymi Rycerzami , jak już ich tak przedstawiasz heroicznie , po prostu będzie ich mniej i dlatego nie mają szans. Z miast ruszy szarańcza i nikt nie będzie miał zamiaru bić się na gole ręce. Wiec znowuż ta twoja ich osławiona siła niema nic do rzeczy. Po twoim opisie można się zdziwić dlaczego w ogóle Polske podbijały rożne armie, w końcu nasze wsie to takie fortece a w każdej izbie wisi na kołku strój nietoperka.

Użytkownik Muhomorniczy.Cylon edytował ten post 26.08.2012 - 10:29

  • -2

#60

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano





Atak na wieśniaków = zbiorowe samobójstwo

Mogą być nawet Mrocznymi Rycerzami , jak już ich tak przedstawiasz heroicznie , po prostu będzie ich mniej i dlatego nie mają szans. Z miast ruszy szarańcza i nikt nie będzie miał zamiaru bić się na gole ręce. Wiec znowuż ta twoja ich osławiona siła niema nic do rzeczy. Po twoim opisie można się zdziwić dlaczego w ogóle Polske podbijały rożne armie, w końcu nasze wsie to takie fortece a w każdej izbie wisi na kołku strój nietoperka.

Z miast marudo to ruszy szarańcza złożona z grupek po 5-15 osób.A przeciwstawia się społeczność kilkuset osobowa.

nikt nie będzie miał zamiaru bić się na gole ręce

Zgadza sie... :mrgreen:
Tak na spokojnie przemyśl kto ma wiecej broni palnej ? Ten kto ma na co polować juz pare metrów od miejsca zamieszkania, ma gdzie schować tą broń , nikt na niego nie doniesie i ma narzędzia by zrobić w razie czego samopał czy kuszę?. W mieście bardzo mało ludzi ma broń(w przeliczeniu na głowę. Mało jest tez warsztatów mogacych produkować broń w stosunku do ilości mieszkańców.

Po twoim opisie można się zdziwić dlaczego w ogóle Polske podbijały rożne armie, w końcu nasze wsie to takie fortece a w każdej izbie wisi na kołku strój nietoperka.

Insynujesz że wygłodniali i zchorowani mieszkańcy miasta mogą równać sie z najśłabsza nawet armią zawodową???Bo takie nas podbijały?. Pokaż jakikolwiek przypadek że mieszczuch potrafił colkolwiek poza obrona barykad na swoim terenie???Zresztą wszystkie nasze powstania były przygotowywane prze z zawodowych żołnierzy i walczacy mieli jakieś tam przeszkolenie wojskowe(AK itp) . Samoistnie (jezeli nie sa wchłonieci i wyszkoleni przez armię)mieszczuchy gina marnie poza swoim miastem.

Dla porównania

Dabki roku 1431 -chłopi znosza armię krzyżacką
Bitwa pod Dąbkami
Przypominam że aż do XIX chłopskie pospolite ruszenie stanowiło znaczaca część armii polskiej w w walkach obronnych (w zaczepnych juz nie we wszystkich) .

W wojnach czasów Kazimierza Wielkiego chłopi brali również udział, nie licząc już obowiązanych do służby wojennej z tytułu posiadanych dóbr sołtysów wiejskich i wójtów miejskich. W r. 1403, gdy obawiano się w Wielkopolsce najazdu krzyżackiego, szlachta wielkopolska zjechała się 26 stycznia w Poznaniu i uchwaliła, aby na wypadek wtargnięcia wroga w granice Wielkopolski "ziemianie wszyscy i każdy od pierwszego aż do ostatniego bez żadnego wyjątku, tacy nawet, którzy w dziesięciu mniej lub więcej żywią się chlebem w jednej i tej samej wsi, mają wyruszyć i niezwłocznie, nie zważając na żadne okoliczności, obowiązani będą wystąpić z orężem zaczepnym i obronnym dla odpierania rzeczonych wrogów, dla bronienia własnej ojczyzny... także kmiecie (kmethones) dóbr królewskich, zarówno jak ziemskich, wszyscy i każdy z osobna, będą obowiązani... w podobny sposób z orężem, z łukami, tarczami, pikami, mieczami, z toporami niezwłocznie występować przy panach swoich..."


Stefan M. Kuczyński, "Wielka Wojna z Zakonem krzyżackim w latach 1409-1411".

Powstanie tambowskie- ledwo udało się komunistom stłumić stosujac gazy bojowe do wytruwania całych regionów wiejskich(lasy , pola wsie itp)
Poczytaj sobie o szuanach we Francji czy o walkach w Wandei(tam rzucono przeciw armii chłopskiej całe siły rewolucyjnej Francji). Poczytaj dobre źródła o powstaniu chłopskim w Galicji (1846).
  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych