Przekartkowałem jakieś opracowania akademickie, kilka książek dostępnych z zakresu w/w, i raporty w engliszu po 70 stron też ze 4 czy 5.
W takim razie z pewnością podzielisz się linkami do tych źródeł.
Darujcie sobie grę "argumentem autorytetu" - wsadźcie sobie w 4 litery takie rozważania na temat mojej wiedzy, sami poczytajcie co piszą epidemiolodzy na mejnstrimowych mediach i użyjcie samodzielnie szarych komórek.
Jak to "darujcie sobie"? Podajesz rzekome fakty, procenty (patrz niżej), ale nie podajesz żadnych źródeł potwierdzających te informacje. Dlaczego miałbym ci wierzyć i skąd mam wiedzieć, czy tego nie zmyślasz albo nie powtarzasz czegoś, co ktoś inny sobie ubzdurał?
Poza tym rozważania na temat twojej wiedzy są w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Najpierw wszędzie się przechwalasz, czego to nie przeczytałeś, ile to wiesz, a jednocześnie unikasz podawania konkretnych źródeł (tylko ogólniki w stylu "opracowania akademickie") i twierdzisz, że "od picia wody jeszcze nikt nie umarł" (co jest bzdurą - bo w medycynie funkcjonuje nawet takie pojęcie jak
Water intoxication).
WHO nie prowadzi żadnej kontroli skuteczności, pisze jakieś głupoty na stronach dla ciemniaków a wy wszystko kupujecie w ciemno.
Cóż, sytuacja wygląda mniej więcej tak:
- WHO podaje dane, popierając je jakimiś tam danymi, powołując się na konkretnych lekarzy pracujących dla tej organizacji i tak dalej.
- Sechmet podaje dane, powołując się na rzekome "raporty", "opracowania akademickie" oraz "kolegów". Nazwisk brak, tytułów też, jest tylko wrzeszczenie w stylu "weź sobie poczytaj!!!!11oneoneone".
Nawet, jeśli WHO jest w tej sprawie mało wiarygodne (bo wpada w histerię), to i tak jest wiarygodniejsze od ciebie - bo przynajmniej nie powołuje się na "kolegów studiujących biologię" i "jakieś tam opracowania".
Jak są tacy pewni niech podadzą dane statystyczne z opracowaniem - podałem minimum 2 niezależne raporty na ten temat i żaden nie prowadził do wniosków optymistycznych z waszego punktu widzenia.
Taaa? Gdzie? Daj linki jeszcze raz. A, i nie, raporty na jakimś blogu albo na zrobionej w Notatniku stronce na darmowym serwie nie będą brane na poważnie. Podobnie jak na poważnie nie powinieneś brać mainstreamowych mediów, bo przecież przez kilka postów w tym temacie pisałeś, że w telewizji etc. kłamią - więc jeśli dasz linka do BBC czy, dajmy na to, The Times, będziesz hipokrytą, który uznaje media za "zakłamane" tylko wtedy, kiedy mówią o czymś, z czym on się nie zgadza.
6% skuteczność u dzieci - czyli na poziomie marginesu błędu, brak skuteczności u dorosłych. To jest kpina a nie wiedza, sami podajcie raporty wraz z metodologią, opisem, opracowaniem i wnioskami - tylko je dokładnie przeczytajcie przed wklejeniem linka, żeby nie było śmiechu.
A właśnie że 211,3%! A co mi tam, 451%! Jeśli podajesz informację, podaj też źródło - bo każdy może sobie wstawić #cyferka #procent. xP
Ogółem - twierdzisz, że jesteś "dobrze poinformowany" w kwestii świńskiej grypy, ale jako jedyne źródło podajesz teksty, których nikt tutaj nie widział (i zobaczyć nie może, bo linków brak - nie licząc może, o ironio, linków do artykułów w "zakłamanych" według ciebie mainstreamowych mediach), a do tego lubisz sobie raz na jakiś czas palnąć bzdurę. Interesujące, kontynuuj.
Użytkownik Tekeeus edytował ten post 02.11.2009 - 18:14