T34 był jednym z najlepszych czołgów II Wojny Swiatowej.Były bardziej niezawodne niż niemieckie Tygrysy czy Pantery.Korzystali z nich równierz Niemcy,zdobywając je na froncie wschodnim,byli z nich bardzo zadowoleni.Dla przykładu Tygrysy zawiodły podczas bitwy pod Leningradem.Przez wielu jest uznawany nawet za najlepszy czołg II wojny.LIG napisał/a:
Począwszy od czpłgów T34
Które wcale aż takie dobre nie były...
A co do niszczenia T34 przez bazooki,to to wstyd dla bazooki...Polacy we wrześniu niszczyli niemieckie czołgi strzelając "tylko" karabinem przeciwpancernym wz35...
Ciekawe w jakich?Kwesti celności pomijam,bo oba mają zbliżoną...Pewnie pomyliłeś ją z rozrzutem,bo AK47 rzeczywiście strzelając ogniem ciągłym rozrzut ma ogromny (ale kto celuje strzelając serią-nie do tego służy ogień ciągły...) Po intermecie krążył (albo krąży nadal) filmik zrobiony przez amerykanów z M16 i AK47.Kałach zosta zalany wodą,zatopiony w błocie i piachu-po oddaniu strzału działa bez zarzutu...Został rozjechany przez samochód-dziaa bez zarzutu...A o M16 lepiej nie wspominać...I AK47 zachwalają amerykanie...Pozatym AK47 w wersji za stałą kolbą można walić nim przeciwnika do złamania kolby-co nie zmieni w nimcech bojowych.Po zamaniu kolby w M16 karabin jest bezużyteczny (ze względów konstrukcyjnych)....AK47 (a raczej jego póżniejsze odmiany )w 90% przewyższa M16.W Wietnamie wielu amerykanów "przesiadało" się na zdobyczne ak47.Czemu?Bo były bardziej niezawodne...Tka samo jak poprzednik AK47-karabin PPSz wz.41 (pepesza) którą woleli używać na froncie wschodnim Niemcy zamisat notorycznie zacinających się MP40...QLIG napisał/a:
poprzez najsłynniejsz broń świata AK47
która w paru kwestiach przegrywa z M-16...
kałasznikow bije na głowe wszystkie karabiny szturmowe, z prostej przyczyny jest to broń prosta jak konstrukcja cepa(kto był w wojsku wie ile trzeba czasu aby go rozłożyć i rozłożyć oraz ile trwa nauka obsługi), odporna na warunki zewnetrzne bez stosowania jakiś wymyślnych konstrukcji i rozwiązań. Celna przy strzelaniu ogniem pojedynczym(spora masa i nie czuć tak odrzutu), a przy ciagłym jak każda inna czyli pierwszy pocisk leci tam gdzie celejemy a reszta mniej więcej. Dodatkowa zaleta to spora siła pocisków i ich przebijalność(cecha broni radzieckiej).W kałachu rączka zamkowa połączona jest z zamkiem na stałe, dzięki czemu nie był aż tak wrażliwy na osadzający się nagar, kurz i brud jak M16 w którym rączka zamkowa współpracowała z zamkiem tylko w momencie odciągnięcia jej).
Liczba sprzedanych AK na świecie (róznych wersji i produkcji): ok 50 mln.szt.
a M16 tylko około 5 mln.szt.
Cytat z jednego z forum o broni:
Kilka dni temu oglądałem program na Discovery w którym został porównany Kałsznikow z M16. Oglądając program realizowany przez Amerykanów myślałem iż będą gloryfikować wychwalać jaki to M16 jest wspaniały. Oczywiście na samym początku przy porównywaniu wagi wyszło na korzyść M16 ze względu na materiały jakich użyto, jednak później okazało się iż lekki M16 nie nadaje się do walki wręcz. Kolejnym z kryteriów była celność i tutaj górował M16. Dużą celność uzyskano między innymi stosując naboje o mniejszej wadze, co spowodowało mniejszą siłę przebicia w porównaniu do Kałasznikowa. Nabój wystrzelony z Kałasznikowa przebijał kilkunasto centymetrowe belki drewniane podczas gdy naboje wystrzeliwane z M16 tylko wbijały się w belkę. Jednym z kryterium była niezawodność i odporność na zabrudzenia (piach itp.), oczywiście w tej kategorii wygrał Kałasznikow który jak mówił konstruktor musiał przejść test ciągnięcia go po piachu a następnie miał oddać serie strzałów. Końcowe testy były to przeanalizowane sytuacje w wale a dokładniej doświadczenia po wojnie w Wietnamie gdzie obie konstrukcje miały pierwszą szansę na porównanie ich możliwości w prawdziwej walce. Tutaj Kałasznikow zaczął zdobywać plusy dzięki swojej wadze podczas walki wręcz, dużej sile przebicia naboi oraz odporności na zanieczyszczenia.
Podsumowując M16 jest konstrukcja nastawioną na celność, lekką, i dokładnie wykonaną, natomiast Kałsznikow to prosta konstrukcja odporna na zanieczyszczenia, prosta w obsłudze i konserwacji z dużą siłą ognia, ale z mniejszą celnością. W związku z tym stawiam na Kałasznikowa, jako idealną broń do walk w mieście, dżungli ogólnie w terenach gdzie walka odbywa się na krótki dystans.
W najnowszym "Raport-wto" jest ciekawy artykuł Remova o "krótkich" M16 czyli M4 => cała rodzina M16 cierpi na chroniczną wrażkliwość na zanieczyszczenia, bo gazy z lufy przekazywane sa bezpośrednio cienką rurką gazowoą na suwadło zamka - każde zanieczyszczenie choćby osadem prochowym tej rurki powoduje problemy. W kałaszu jest porządna rura gazowa o sporej średnicym, w niej tłok, który przekazuje energię na suwadło zamka. W związku z tym ewentualny opór zabrudzeń łatwo pokonac zmieniając nieco nastwaę regulatora gazowego i zwiększając przepływ gazów przez rurę => tłok wszystko przepchnie No i włąśnie powstała wersja M4 z takim układem: zamiast starego zatosowali rozwiązanie z AK, bo jest bardziej niezaweodne. Łatwe do wdrozenia, bo wymaga tylko wymiany górnej części komory zamkowej i rury z komorą gazową.
I tyle.