Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jaki cel może mieć zwalczanie piractwa?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
202 odpowiedzi w tym temacie

#61

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I KK, i zabezpieczenia powstały, by m. in. zapobiegać kradzieży, proste. Ale jak już pisałem wyżej...

KK nie zabezpiecza przed kradzieżą tylko wyznacza karę za dane przestępstwo.

Chwila, groźba kary nie zapobiega w żaden sposób przed kradzieżą? Panie, jakbym miał możliwość wyszczania się bez konsekwencji na gmach Sejmu, niezwłocznie bym tak uczynił, JEDNAK wiem, że czekają mnie po tym poważne konsekwencje. I tego NIE robię.
  • 0



#62

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

KK nie zabezpiecza przed kradzieżą tylko wyznacza karę za dane przestępstwo. Securomy i inne nic nie zabezpieczeją produkty w żaden sposób. Crackerzy łamią jest z palcem w tyłku i piraci nie zawracają sobie nimi głowy. Jeszcze raz się pytam: po co komu teraz zabezpieczenia skoro przed niczym nie chornią?

Pozdrawiam
  • 0

#63

mortyr.
  • Postów: 1171
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja np. crackuje moje oryginalne gry, bo nie chcę niszczyć nośnika. Każda kolejna rysa powoduje trudności z odczytaniem przez napęd.
Co najśmieszniejsze takie crackowanie oryginału jest niezgodne z polskimi przepisami, pomimo, że w zasadzie mam do tego prawo. Często korzystam z wyszukiwarki cracków gdzie mam za darmo cracki i trainery do gier, które legalnie zakupiłem.

Ale jakim prawem miałbym być zmuszony do wkładania płyty do napędu za każdym odpaleniem gry, skoro i tak kupiłem oryginał ?

Polska = Kraj Paradoksów

Warn za zapodanie linka do wyszukiwarki cracków (podmieniłem na umrzyjka).
Ivellios

  • 0

#64

Smokin Aces.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

KK nie zabezpiecza przed kradzieżą tylko wyznacza karę za dane przestępstwo. Securomy i inne nic nie zabezpieczeją produkty w żaden sposób. Crackerzy łamią jest z palcem w tyłku i piraci nie zawracają sobie nimi głowy. Jeszcze raz się pytam: po co komu teraz zabezpieczenia skoro przed niczym nie chornią?

Pozdrawiam


Widzę że trzeba będzie sprostować. Zabezpieczenia jak sama nazwa wskazuje, ze swej natury mają chronić dobro chronione prawem przed naruszeniem. Są zatem brane pod uwagę przy czynie niezgodnym z prawem rozpatrywanym z kodeksu karnego jako okoliczność zaostrzająca wymiar kary. Zabezpieczenia, których pokonanie nie wymaga większego wysiłku, są również brane pod uwagę przy naruszeniu prawa własności w stosunku do dóbr chronionych prawem posiadających znaczną wartość. I w tej sytuacji bynajmniej nie na korzyść osoby pokrzywdzonej.
Co do samej własności intelektualnej, to nie jest ona w swej istocie "niczym" jak twierdzisz kolego Pazi. Jest napisana nawet cała ustawa o wdzięcznym tytule "ustawa o ochronie własności intelektualnej", która tak się składa, enumeratywnie wymienia nam dobra, których ochrony na podstawie rzeczonej ustawy możemy dochodzić. Tak samo prawo chroni twój telewizor, lodówkę, brudny zakurzony dywanik czy obsrane gacie. Ta skomplikowana dla niektórych, jak się okazało, konstrukcja myślowa powstała na potrzeby rozpatrywania sytuacji, w których dobro chronione prawem posiada charakter inny niż materialny.
Tyle na dziś wykładów z prawa dla opornych.

Edycja
O i zapomniałbym o jeszcze jednym, jedną z funkcji KK jest tzw. funkcja prewencyjna, czyli w rzeczy samej, KK ma odstraszać potencjalnych niedoszłych przestępców od popełnienia czynu zabronionego. Więc jakby na to nie patrzeć mr.mojorisin ma racje. ;]
  • 0

#65

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Smokin
Nigdzie nie twierdzę że dzieło intelektualne jest niczym. Proszę mi pokazać gdzie tak niby napisałem (rozumienie tekstu kolego).

Dalej nie do końca rozumiem sprawę zabezpieczeń, albo wy tego nie rozumiecie. Są zapisy mówiące że nie wolno modyfikować produktu i zgodzę się przy ew. postępowaniu karnym m ogą się tego uczepić. Szczerze wątpię, ale to tylko moje zdanie. Wracając do samego sensu ich istnienia. Chcecie powiedzieć że ci marketingoidioci z Electronic Arts tracą tysiące klientów tylko dlatego żeby po złapaniu pirata dołożyć mu jeszcze więcej do kary? Chyba nie takie były pierwotne założenia powstania zabezpieczeń. Zabezpieczenia powstały po to żeby uniemożliwić używaniu kopii gry, więc jeszcze raz się pytam po co mieć i płacić za coś co zupełnie nie działa? Przecież pijedyńczych piratów policja łapie bardzo rzadko, a piraci masowo kopiujący i sprzedający dobra intelektualne sami nie crackują programów.

Załóżmy że masz zajefajny domek za miastem. To montujesz w nim system alarmowy po to żeby odstraszyć złodzieja lub uniemożliwić mu wjeście (gdybyś kupił jeszcze odpowiednie drzwi, okna itd.) czy po to żeby potem w sądzie oskarżyć go o niszczenie mienia bo jakoś te drzwi musiał otworzyć?

Wszyscy narzekają na zabezpieczenia i EA poniosło już dotkliwą karę za to. Spore masakrycznie spiratowana w imię protestu, bf2142 olany bo to tylko mod, drogi i jeszcze spyware ma w sobie. Tylko wy bronicie tej sytuacji i według mnie i innych jest to skrajnie nie logiczne.

Pozdrawiam
  • 0

#66 Gość_Rolland

Gość_Rolland.
  • Tematów: 0

Napisano

Może i ja się wypowiem. Zaznaczam że nie czytałem wszystkich postów.

Ktoś kto ściąga i sprzedaje pirackie oprogramowanie jest definitywnie złodziejem (klientów i pieniędzy). I tu popieram ściganie takich osób, a cel tego jest jasny, obrona interesów firmy, która traci REALNE pieniądze.

Ale walka z piractwem "domowym" to jedna wielka pomyłka. Korporacje atakują ludzi (którzy skopiowali produkt) i czasem dochodzi do skazania takiego osobnika na karę grzywny, czasem na x lat więzienia. Z drugiej strony, ten osobnik NIGDY nie kupiłby produktu, tak więc producent nie zarobiłby na nim nic. Skoro nic nie zarobiłby, to co za różnica, czy korzysta z produktu (kopii) czy nie? Dla konta firmy żadna. Mały przykład.

-Masz może Photoshop'a?
-Mam, ale kupiłem oryginała, a piractwa nie popieram. Kup sobie tu (link.)
-O kurde, on kosztuje więcej niż mój samochód! Oni chyba śnią, albo biorę zamiennik - Gimp'a, albo rezygnuję w ogóle z tego typu oprogramowania.

Kto w tym przypadku stracił a kto zyskał? Straciła firma wydająca program. Mimo iż nie ściągnięto pirata, firma straciła potencjalnego klienta, któremu ani w głowie kupno czegokolwiek. Wyszło na to samo, jakby Pan z przykładu dostał link do nielegalnej wersji oprogramowania. Firma NIE straciłaby pieniędzy z konta, firma straciłaby potencjalnego klienta, który i tak nie kupiłby produktu. Czyli żadna strata. Ale nazwanie tego Pana piratem będzie idealnym pretekstem do wyłudzenia pieniędzy których normalnym sposobem nigdy by nie zdobyto. I proszę nie mówić tu o moralności, to jest tylko przykrywką. Tu chodzi o KASĘ nic więcej. Porównywanie kradzieży samochodu, do piracenia jest bardzo nietrafione. Niby podobny proceder, ale proszę uwzględnić jedną rzecz. Złodziej kradnąc samochód, pozbawia właściciela czegoś fizycznego, czegoś czego nie można skopiować. Gdyby można było, nikt nie musiałby kraść. (Właśnie dzięki temu piractwo to unikalne zagadnienie.) Kopiując oprogramowanie firma traci jedynie potencjalnego klienta, który nie kupiłby produktu, do tego produkt jest kopią i fizycznie płytka nie znika ze sklepu. Wracając ściśle do tematu. Jaki cel może mieć zwalczanie piractwa? Wyłudzanie kasy od tych, od którzy i tak nic nie zapłaciliby.

To jest tylko moje zdanie nie chcę się z nikim kłócić, nic udowadniać ani przekonywać. Taki mam pogląd i nic go nie zmieni :D Post pisany po zarwanej nocy, trochę chaotycznie. Przepraszam i dziękuję za uwagę.
  • 0

#67

silence.
  • Postów: 97
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy piractwo jest złodziejstwem? Niestety tak, co by sobie nie wmawiać jest to jakaś forma przestępstwa. Kiedyś to miałem kolekcje oryginalnych kaset, gier na atari... Dziś to kupuje jedynie Gry, a nie gram wiele, to sobie mogę co jakiś czas pozwolić na taką przyjemność. Ale pozycje typu : "Zmierzch Bugów" mnie rozwalają, i czy producent zwróci mi za to kasę? Muzyki już prawie nie słucham, bo nie powstaje zbyt wiele ciekawych aranżacji, a kupować płyty ze względu na nazwę zespołu lub wykonawcy(który już dawno się "wypalił")... to nie dla mnie, dzięki pirackim mp3 zaoszczędziłem sporo kasy i frustracji z powodu zakupu jakiegoś szajsu. Gdyby portfel mi na to pozwolił to bym mniej piracił, ale taki rodzaj przestępstwa już chyba mamy we krwi ;-). Jeżeli program jest dobry, dopracowany, z odpowiednim supportem to mam poczucie winy... jeśli jest to stale wieszające się badziewie to nie przejmuję się tym zbytnio, lecz staram się kupić to co MOGĘ.
Faktem jest, że oni okradają nas(wygórowane ceny, niedopracowane produkty...), a my okradamy ich, czyli jesteśmy równi(winni)

A że poprzez piractwo ktoś może mieć nad nami większą kontrolę, to już główna droga tego tematu, z której tak "moralnie" zboczyliśmy.
Większy ruch w internecie = większa kontrola.
  • 0

#68

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kto w tym przypadku stracił a kto zyskał? Straciła firma wydająca program. Mimo iż nie ściągnięto pirata, firma straciła potencjalnego klienta, któremu ani w głowie kupno czegokolwiek. Wyszło na to samo, jakby Pan z przykładu dostał link do nielegalnej wersji oprogramowania. Firma NIE straciłaby pieniędzy z konta,

Traci. Bo owy złodziej używa oprogramowania, którego użytek KOSZTUJE.
Jednak, gdy decyduje się nie kupować photoshopa, a wybiera Gimpa, to używa czegoś darmowego. I firma nic nie zyskuje, ani nie traci, ponieważ owy osobnik NIE używa skradzionego oprogramowania.
  • 0



#69

Smokin Aces.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja wam koledzy udowodnię, że firmy na tym tracą. Załóżmy, że produkujesz mleko i tylko ty znasz recepturę. Masz spore wydatki, ale liczysz na spore zyski. Wtem ku twemu zadowoleniu nastaje dzień, kiedy z wielką pompą otwierasz sprzedaż, przychodzi do ciebie Jezus kupuje jedno opakowanie i już nikt więcej do ciebie nie przychodzi. Jak się okazało Jezus rozmnożył i porozdawał mleko wszystkim chętnym za darmo. Najebałeś się ostro przy produkcji tego mleka, a teraz masz tone skisłego gówna, którego nikt od ciebie nie weźmie. Co straciłeś? Pieniądze wydane na koszty produkcji oraz utraciłeś spodziewane zyski ze sprzedaży. Czyli tracisz w tej sytuacji podwójnie.
Przestańcie więc pierdolić (za przeproszeniem ;] ), że nic taki koncern nie traci, bo traci i to niezaprzeczalnie.

Ale dalej uważam, że dobrze mu tak. ;] Bo za drogie było to mleko.
  • -1

#70

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Może i ja się wypowiem. Zaznaczam że nie czytałem wszystkich postów.

Ktoś kto ściąga i sprzedaje pirackie oprogramowanie jest definitywnie złodziejem (klientów i pieniędzy). I tu popieram ściganie takich osób, a cel tego jest jasny, obrona interesów firmy, która traci REALNE pieniądze.

Ale walka z piractwem "domowym" to jedna wielka pomyłka. Korporacje atakują ludzi (którzy skopiowali produkt) i czasem dochodzi do skazania takiego osobnika na karę grzywny, czasem na x lat więzienia. Z drugiej strony, ten osobnik NIGDY nie kupiłby produktu, tak więc producent nie zarobiłby na nim nic. Skoro nic nie zarobiłby, to co za różnica, czy korzysta z produktu (kopii) czy nie? Dla konta firmy żadna. Mały przykład.


Skoro nigdy nie kupiłby tego produktu (jasssne), to znaczy, że mu nie zależało na nim - po co więc go kopiował? Nie zależy mi na posiadaniu Ferrari - czy zatem powinienem je ukraść?

-Masz może Photoshop'a?
-Mam, ale kupiłem oryginała, a piractwa nie popieram. Kup sobie tu (link.)
-O kurde, on kosztuje więcej niż mój samochód! Oni chyba śnią, albo biorę zamiennik - Gimp'a, albo rezygnuję w ogóle z tego typu oprogramowania.

Kto w tym przypadku stracił a kto zyskał? Straciła firma wydająca program. Mimo iż nie ściągnięto pirata, firma straciła potencjalnego klienta, któremu ani w głowie kupno czegokolwiek. Wyszło na to samo, jakby Pan z przykładu dostał link do nielegalnej wersji oprogramowania. Firma NIE straciłaby pieniędzy z konta, firma straciłaby potencjalnego klienta, który i tak nie kupiłby produktu. Czyli żadna strata. Ale nazwanie tego Pana piratem będzie idealnym pretekstem do wyłudzenia pieniędzy których normalnym sposobem nigdy by nie zdobyto. I proszę nie mówić tu o moralności, to jest tylko przykrywką. Tu chodzi o KASĘ nic więcej. Porównywanie kradzieży samochodu, do piracenia jest bardzo nietrafione. Niby podobny proceder, ale proszę uwzględnić jedną rzecz. Złodziej kradnąc samochód, pozbawia właściciela czegoś fizycznego, czegoś czego nie można skopiować.

Co za różnica? Żeby kupić czy wyprodukować samochód, trzeba zapłacić, czyli - trzeba na niego zapracować. Żeby stworzyć oprogramowanie też trzeba na nie zapracować. Tak jak napisałem poprzednio - gdyby się okazało, że jakaś małpa zbija kasę na moich opowiadaniach, to wytoczyłbym jej taki proces, że do końca życia mieszkałaby w kartonie - dla mnie kradzież własności intelektualnej to coś o wiele gorszego niż kradzież rzeczy materialnej. Czy gdybym zaczął zarabiać na sprzedawaniu innym wydrukowanych kopii twojego posta, byłoby to w porządku?

Poza tym - celowo zmanipulowałeś wypowiedź, pomijając tekst o GIMPie. W takim przypadku stracili twórcy GIMPa, gdyż stracili jednego użytkownika.

Oprócz tego trzeba pamiętać, że niektórzy użytkownicy, zamiast ściągnąć GIMPa (o ile mnie pamięć nie myli, jest darmowy) po prostu zaczęliby zbierać pieniądze na tego Photoshopa.

Gdyby można było, nikt nie musiałby kraść. (Właśnie dzięki temu piractwo to unikalne zagadnienie.) Kopiując oprogramowanie firma traci jedynie potencjalnego klienta, który nie kupiłby produktu, do tego produkt jest kopią i fizycznie płytka nie znika ze sklepu.

Nie ma to jak nie czytanie poprzednich postów w temacie, w wyniku czego muszę do znudzenia powtarzać to samo stwierdzenie.

Developer tworzy grę. Jest ona jego własnością. Jeśli chce, może jej w ogóle nie wypuszczać, ale jak widać zdecydował, że każdy, kto zapłaci odpowiednią ilość kasy (powiedzmy 99 złotych) będzie miał prawo do zapoznania się z efektami jego pracy.

Na jakiej podstawie uważasz, że masz takie samo prawo do gry jak jej twórca? To nie ty ją stworzyłeś, nie musisz jej mieć. Nie podoba się cena? W takim razie gry mieć nie będziesz. Twierdząc, że "ceny gier to złodziejstwo" zachowujesz się jak małe dziecko, które twierdzi, że wszystkie zabawki należą się JEMU, bo jest pępkiem wszechświata. Gry to towar "luksusowy", a nie artykuł pierwszej potrzeby w rodzaju jedzenia.

Wracając ściśle do tematu. Jaki cel może mieć zwalczanie piractwa? Wyłudzanie kasy od tych, od którzy i tak nic nie zapłaciliby.


Jakie wyłudzanie kasy? Nikt cię nie zmusza do tego, abyś kupił grę - jeśli chcesz się zapoznać z efektem pracy kogoś innego, to musisz za to zapłacić (bo owy efekt pracy jest własnością tego "kogoś innego", tutaj - studia).

To jest tylko moje zdanie nie chcę się z nikim kłócić, nic udowadniać ani przekonywać. Taki mam pogląd i nic go nie zmieni :D(...)

Wiadomo - trudno przekonać złodzieja, że jest złodziejem, tym bardziej trudno oczekiwać, że poprze on swoje poglądy argumentem/dowodem.


(...)
Widzę że trzeba będzie sprostować. Zabezpieczenia jak sama nazwa wskazuje, ze swej natury mają chronić dobro chronione prawem przed naruszeniem. Są zatem brane pod uwagę przy czynie niezgodnym z prawem rozpatrywanym z kodeksu karnego jako okoliczność zaostrzająca wymiar kary. Zabezpieczenia, których pokonanie nie wymaga większego wysiłku, są również brane pod uwagę przy naruszeniu prawa własności w stosunku do dóbr chronionych prawem posiadających znaczną wartość. I w tej sytuacji bynajmniej nie na korzyść osoby pokrzywdzonej.(...)


Dlaczego "nie na korzyść osoby pokrzywdzonej"? Jestem gotów się założyć, że twój zamek w drzwiach (w mieszkaniu albo w samochodzie) dla wprawnego złodzieja z zestawem wytrychów również nie jest jakąś wielką przeszkodą - czy to oznacza, że każdy może wejść do twojego domu i zabrać, co mu się żywnie podoba?

Mojo
Mi właśnie chodzi o to że ja mam korzyści i tylko ja. Daję siebie jako przykład. Jeśli spiracę grę to mam korzyść bo gram. Finansowo trudno znaleść ten zysk bo spiraciłem z powodu braku kasy. Jeśli jednak bym nie mógł spiracić to nie kupiłbym ani nie pograł. Żadna ze stron nie bedzie zadowolona. Wydaje mi się logicznym że w takich sytuacjach się piraci. Możesz powiedzieć że gry/filmy/muzyka nie jest mi do życia potrzeba, ale ja to lubie i zamierzam zdobywać nowy stuff. Widać nikogo nie obchodzi że to nie do końca jest ok.


Wydawca i tak stracił. Gdybyś nie spiracił gry, to są dwie opcje:
1) przestałbyś w ogóle grać, dzięki czemu przestałbyś się zachowywać jak małe dziecko, które twierdzi, że wszystko mu się należy.
2) zacząłbyś kupować raz na miesiąc/dwa/trzy grę za 20 złotych (albo nawet i więcej gier/częściej - skoro lubisz grać i masz PeCeta który jest w stanie uciągnąć gry - to znaczy, że dwie dychy na kilka miesięcy nie powinny być aż tak dużym problemem skoro lubisz grać)- czyli dystrybutor/developer dostałby od ciebie to, na co sobie zarobił.

Reasumując według mnie piractwo to taka okrojona kradzież (dlatego uważam że piractwo powinno być rozpoznawane osobno), pozbawiona materialnych szkód ale zmniejszająca (pewnie w niewielkim) stopniu zyski producenta.

Na pewno w "niewielkim"? Znalazłem (przez Google) listę 10 najczęściej piraconych (tylko przez Torrenty) gier w 2008 roku wraz z liczbą pobrań (według serwisu shacknews, który z kolei wziął ją z jakiegoś blogu torrentowego) :

The rest of the list follows:

1. Spore / 1,700,000 / Sept. 2008
2. The Sims 2 / 1,150,000 / Sept. 2004
3. Assassins Creed / 1,070,000 / Nov. 2007
4. Crysis / 940,000 / Nov. 2007
5. Command & Conquer 3 / 860,000 / Mar. 2007
6. Call of Duty 4: Modern Warfare / 830,000 / Nov. 2007
7. Grand Theft Auto: San Andreas / 740,000 / Jun. 2005
8. Fallout 3 / 645,000 / Oct. 2008
9. Far Cry 2 / 585,000 / Oct. 2008
10. Pro Evolution Soccer 2009 / 470,000 / Oct. 2008


Przyjmijmy, że gdyby nie piractwo, to co dziesiąta osoba (według mnie byłoby to więcej - ale zaniżam, tak na wszelki wypadek), która ściągnęła daną grę, kupiła by ją w sklepie. W przypadku Spore'a oznaczałoby to, że sprzedałoby się dodatkowe 170 000 kopii gry, po 49.99 dolarów każda - co daje kwotę rzędu ponad ośmiu milionów dolarów. Nie nazwałbym tego niewielką stratą.

(...)
Mojo
Zabezpieczenia powstały dzięki piratom ale dzisiaj nie mają ŻADNEGO sensu. Piraci łamią wszystkie zabezpieczenia więc po co je w ogóle tworzyć? Powodują tylko problemy uczciwych ludzi.
(...)

Pytanie tylko - po co wydawcy mieliby tworzyć zabezpieczenia, które według nich miałyby szkodzić tylko uczciwym nabywcom? Aby zmniejszyć swoje zyski?

Z zabezpieczeniami do gier jest jak z zamkiem w drzwiach auta - wprawny złodziej, który wie jak jest skonstruowany zamek (porównanie do pirata, który crackuje grę) potrafi pokonać drzwi do twojego samochodu w jakieś... 20 sekund? Czy zatem zamek w drzwiach samochodu jest po to, aby utrudnić życie nabywcy?

Twórcy gier prawdopodobnie robią, co mogą, aby powstrzymać piractwo (patrz: zabezpieczenie, które pozwala instalować grę na danym CD-Keyu tylko trzy albo pięć razy - jego celem jest zapobiegnięcie sytuacji, w której dwudziestu piratów instaluje sobie grę z jednego oryginalnego CD-Keya znalezionego na Google), a że obrywają przy tym także legalni nabywcy - wina piratów.

Nie byłoby całego tego zamieszania, gdyby po pierwsze ceny były rozsądniejsze i dostosowane do kieszeni konsumenta, a zabezpieczenia lepsze.

Ludzie ściągają piraty gier za 10zł, a zabezpieczenia istnieją TYLKO I WYŁĄCZNIE DZIĘKI PIRATOM.


Ludzie kupują gry po 200 zł i co z tego. Co to w ogóle za argument.(...)


Argument ten pokazuje, że wymówka w rodzaju "piracę grę, bo mnie na nią nie stać/producenci narzucają chore ceny" jest niezgodna z prawdą.

Edit:

A ja wam koledzy udowodnię, że firmy na tym tracą. Załóżmy, że produkujesz mleko i tylko ty znasz recepturę. Masz spore wydatki, ale liczysz na spore zyski. Wtem ku twemu zadowoleniu nastaje dzień, kiedy z wielką pompą otwierasz sprzedaż, przychodzi do ciebie Jezus kupuje jedno opakowanie i już nikt więcej do ciebie nie przychodzi. Jak się okazało Jezus rozmnożył i porozdawał mleko wszystkim chętnym za darmo. _ się ostro przy produkcji tego mleka, a teraz masz tone skisłego gówna, którego nikt od ciebie nie weźmie. Co straciłeś? Pieniądze wydane na koszty produkcji oraz utraciłeś spodziewane zyski ze sprzedaży. Czyli tracisz w tej sytuacji podwójnie.
Przestańcie więc _ (za przeproszeniem ;] ), że nic taki koncern nie traci, bo traci i to niezaprzeczalnie.

Ale dalej uważam, że dobrze mu tak. ;] Bo za drogie było to mleko.


Czyżbyś był osobnikiem z rodzaju "bluzgu, bluzgu, nie mam..."?

Nie dość, że popierasz złodziejstwo, to jeszcze masz na tyle ubogi język, że nie potrafisz się obejść bez przekleństw.

Dlaczego dobrze mu tak? Gdyby chciał, mógłby tą recepturę zachować dla siebie (i samemu delektować się smakiem owego mleka) i olać resztę - i wychodzi na to, że powinien tak zrobić. Swoją drogą, zadziwiające - dasz coś takiemu człowiekowi, to od razu wykorzysta okazję i to ukradnie, a kiedy nie chcesz mu czegoś dać i mówisz, ze mu nie ufasz, to jest wielce oburzony.
  • 0

#71

Smokin Aces.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Argument ten pokazuje, że wymówka w rodzaju "piracę grę, bo mnie na nią nie stać/producenci narzucają chore ceny" jest niezgodna z prawdą


Niestety ze smutkiem przychodzi mi oznajmić, że się mylisz chybiony deduktorze od siedmiu boleści. Argument jest trafny i rozpatrywać go należy w odniesieniu do multiplayera, do którego spora część ludzi kupuje oryginał nawet po 200zł. Ale wolą sobie ściągnąć grę bo jest za DARMO!! Okazja czyni złodzieja i wszyscy nimi jesteśmy. To część naszej natury, a że pozbawiam przy tym kasy obrzydliwie bogatego moloha sprawia mi niewymowną radość i ekscytację.

P.S.
Pisz krótsze, acz logicznie koherentne posty bez tych wszystkich cytatów, bo twoje wypociny są wizualnie nieestetyczne i godzą w moje delikatne ego. ;]
  • 0

#72

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja się nie zgodzę co do gier. Napiszę tak, jak napisał ktoś na innym form.
-Jeśli ma się już grę pobraną, żeby ją "przetestować" to komu będzie się chciało iść do sklepu i kupować to samo?

Ja się przyznam, że mam bardzo...bardzo dożo gier raczej nie, ale filmów, chyba z 30Gb. :)

temat, fajny można podyskutować. Ja osobiście wszelkiego typu "ściągania" nie uważam, za przestępstwo, jeśli się nie rozpowszechnia, choćby za darmo. Jeśli ściągasz to dla siebie.


Może aby kupić oryginał i grać na legalnych serwerach? Ja ściągam tylko to, co w sklepach niedostępne (np. programy z Discovery) i muszę się przyznać, ojcze zgrzeszyłem, 4. sezon House'a...
  • 0



#73

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie poruszajmy tylko kwestii seriali zagranicznych bo zbyt patologiczny temat żeby się w niego zgłębiać

Smokin
Ten moloh jest molohem dlatego że wydawał dobre gry i ludzie mu za to płacili. Nie rozumiem dlaczego nie lubisz osób które wzbogaciły się na swojej pracy. Czy to że mają tyle kasy taką zazdrość u ciebie powoduje?


Tekeeus

Wydawca i tak stracił. Gdybyś nie spiracił gry, to są dwie opcje:
1) przestałbyś w ogóle grać, dzięki czemu przestałbyś się zachowywać jak małe dziecko, które twierdzi, że wszystko mu się należy.


Powiedz mi kto się tym przejmuje? W zasadzie powinieneś cały czas pokutować bo myślisz grzesznie. Tak samo producent nie ma pojęcia czy ja gram czy nie. Ileż razy można tłumaczyć że większość piratów zakładając hipotetycznie, że nie można by było piracić, nie kupiłaby oryginału? Miałem kilka przypadków zanim podłączyłem się do internetu, że brak było cracka do gry. I co? I nie kupiłem gry tylko odłożyłem na półkę/wyrzuciłem. Mogłem sobie pomarzyć o niej ale kasy było mało i trudno.

Dzisiaj mamy internet, cracki są powszechnie dostępne, kopie gier też. Skoro wtedy nie kupiłem gry po nie mogłem spiracić to dzisiaj zakładając hipotetycznie, że nie dałoby się piracić, też bym nie kupił, jak pewnie spora ilość osób.

Wracając do zabezpieczeń. Panowie zachowujecie się jak laicy. Dzisiaj zabezpieczenia w "ŻADNYM" stopniu nie spełniają swojej roli. Przytaczając przykład z zamkniem samochodowym. Produkują te zamki bo 99% ludzie nie potrafi ich otworzyć. Crackerzy publikują uniwersalne klucze tak że pasują do wszystkich samochodów (gier) więc i więcej osób kradnie, a same zamki są bezsensowne. Nie wiem jak wy możecie jeszcze dystkutować. Tak szanuje wasze zdanie ale przecież to jest tak oczywista rzecz panowie ekonomiści, że to wy pierwsi powinniście na to wpaść. Widać nie macie styczności łamaniem zabezpieczeń i jesteście ślepi na to co się w okół was dzieje. I tak te beznadziejne EA stosuje superhiper zabezpieczenia zmniejszając sobie zyski bo: a) muszą za nie płacić, b) ludzie to wkur*** i też ich olewają ergo sytuacja ze spore które w proteście zostało spiratowane w takim stopniu za złe ustawienia DRM-ów.

Pozdrawiam
  • 0

#74

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ludzie dajcie sobie już spokój , nie ważne czy to dobre czy złe ... I tak nikt z tym nic nie robi!! A wy nie potrzebnie się kłócicie ludziska:) .... Za nerwowo podchodzicie do tematu...
  • 0



#75

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Kto tu się kłóci? My poprostu dyskutujemy.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych