Skocz do zawartości


Zdjęcie

A gdy przyjdzie mój czas...

śmierć życie po śmierci

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
113 odpowiedzi w tym temacie

#46

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem, jeśli ktoś bardziej boi się leżenia w łóżka, bycia ciężarem czy inne takie powody jakie tu były wymieniane to chyba nigdy tak naprawdę, dosadnie nie wyobraził sobie tej "wiecznej nicości". Zestawienie tych dwóch słów i dogłębne przemyślenia tego są tak przerażające, że ludzki mózg nie potrafi znaleźć chyba gorszego zestawienia. Czasami mi się wydaje, że już bym wolał trafić do tego piekła, jakie by nie było i cierpieć, ale mieć świadomość niż zniknąć na zawsze.

 


  • 0



#47

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

"Wieczna nicość" w ogóle mnie nie rusza i wolałbym zdecydowanie "wieczną nicość" od piekła  ... Nicość w ogóle jest ciężko sobie wyobrazić i zdefiniować, bo niby jak ?.. Jeśli po śmierci jest ta nicość (czego osobiście też bym nie chciał), ale nawet jeśli to teoretycznie świadomość przestaje istnieć i wszystko to czego się baliśmy to co nas przerażało przestaje istnieć razem z nią, trochę smutna opcja... W ogóle średnio mnie interesuje co się ze mną stanie po śmierci. Jak umrę i jednak coś tam dalej się będzie działo to wtedy zacznę kombinować co gdzie i jak... 


  • 1



#48

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nicość sama w sobie nie jest może tak straszna, ale jak pomyślisz, że już nigdy Cię nie będzie to Cię to nie przeraża? Minie milion lat, miliard, tryliard, a Ciebie nigdy już nie będzie, już nigdy nic nie poczujesz...


  • 0



#49

Cait Sith.
  • Postów: 685
  • Tematów: 159
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślę, że strach przed "nicością" wiąże się niejako ze strachem czy też może uczuciem pewnego przygnębienia gdy zdamy sobie sprawę, że za ileś tam lat nikt już nie będzie o nas pamiętał. Bo ilu ludzi tak naprawdę ludzi "zna" swoich prapradziadków? Większość wie zapewne tyle, że sto lat temu żył sobie taki i tak Pan, wykonywał jakiś zawód i inne podstawowe rzeczy.Nikt się nie zastanawia o czym on marzył jak był młodym człowiekiem, co czuł jak się pierwszy raz zakochał, co go martwiło a co cieszyło. I każdy w głębi swojej podświadomości wie, że w jego przypadku będzie to samo. Minie nasz czas, masze plany, pragnienia, cele, dramaty, myśli i uczucia - odejdą w zapomnienie. Nikt nie będzie o tym myślał. Nikt nie będzie się zastanawiał że przykładowo w 2016 roku taka Trzynastka robiła to czy tamto.

 

Szansę na przetrwanie w ludzkiej pamięci mają jedynie osoby znane, uczeni, pisarze, malarze, politycy i tak dalej. 

 

Uważamy się za indywidualne, wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju osoby ( tak jest, każdy z nas jest przecież inny i wspaniały na swój sposób), ale jednocześnie takich zwykłych szarych ludzików są miliardy i wszyscy pójdziemy w zapomnienie ;)  

 

Czy nie jest tak, że nasze ego podświadomie lub świadomie nie chce się z tym pogodzić? 

 

 

Panjuzek doskonale moim zdaniem opisał co się z nami stanie po śmierci. To będzie jak sen czy narkoza, nie będziemy się bać, nie będziemy czuć. W ogóle nie będziemy świadomi tego co się stało. Pstryk. I koniec. Sen, tyle, że nieodwołalny. Sen, który się nie skończy. 


  • 3



#50

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Daniel

 

Czasami mi się wydaje, że już bym wolał trafić do tego piekła, jakie by nie było

 A gdyby piekłem było zapętlone przeżywanie największych porażek, i wstydu, których doświadczyłeś?

 Albo ból, porównywalny do kąpieli w płynnym żelazie, zrywanie paznokci 24h siedem dni w tygodniu, oglądanie śmierci twoich bliskich, w poczuciu iż to jest twoja wina? a Wszystko bez uczucia nudy, i za każdym razem wiedząc że to jest pierwszy raz.

 Wyobrażeń piekła jest cała masa. Wspólnym mianownikiem jest "BÓL"

 "wieczna nicość" jest bardzo elegancka.

 Większości z Was nieistnienie, kojarzy się z problemem wiedzy o tym że się kiedyś żyło, istniało. A to nie tak. Gdy przestajesz istnieć, to nawet o tym nie wiesz. Nie odczuwasz, nie myślisz, nie ma nic. Ciebie nie ma. I nie istnieje nic, co mogło by...

 Nie wiem jak to opisać.

To tak jak by w piwnicy bez okien, ktoś zgasił światło. Ale ty nie widzisz różnicy. Ciebie nie ma. Światła nigdy nie było że o piwnicy nie wspomnę.  Tak jak pisałem. wiele lat zajęło mi zrozumienie i pogodzenie się z tym "mam nadzieję że się mylę" faktem.  Ale jak widać nadal nie potrafię opisać moich konkluzji.

 

Jedno co przychodzi mi do głowy to:

 Jeżeli nie istniejesz, to nie możesz o tym wiedzieć, gdyż Ciebie nie ma. Nigdy nie było. Nie ma czasu, ani odczuć sensorycznych. Nie ma nic. I nie jesteś świadomy że coś było. Świadomości też nie ma.  I nawet nie wiesz że świadomość może istnieć. Nieistnienie nie jest takie straszne, gdyż nie masz pojęcia że nie istniejesz.

 

 Doprawdy nie wiem jak bardzo mógłbym to zapętlić.

 

 Podsumowując. Nieistnienie nie jest straszne, przerażająca jest myśl o nim. Wszystko czego dokonaliśmy traci znaczenie. Całe nasze życie, (wydawać by się mogło) traci sens.

 Ale tak nie jest. Zawsze znajdzie się ktoś dla którego, nasze jestestwo było ważne. Choćby przez pięć minut, albo sekundę. 

 Chociaż to i tak bez znaczenia, gdyż nie ma mnie. I nigdy nie było.  I nawet o tym nie wiem, gdyż nie ma nic.

 

 Ktoś zgasił światło.


  • 0



#51

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Oczywiście, że samo w sobie nieistnienie nie jest straszne, bo i tak już wtedy nic nie będę czuł, ale myśli o tym i wyobrażanie sobie tego za życia jest dla mnie najgorszym koszmarem. Nawet Twoja wizja piekła nie przeraża mnie chyba tak bardzo jak to jak pomyślę, że już mnie nigdy nie będzie.


  • 0



#52

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Daniel 
Nie przeraża mnie to w żaden sposób. Interesuje mnie życie doczesne i na nim skupiam swoją uwagę. Nawet jak przestanę istnieć po śmierci i moja świadomość, to przecież nie będzie mojej świadomości, więc wszystkie problemy znikną... nie uważam, żeby to było, aż takie straszne. Dla mnie to jest normalna możliwość, jedna z wielu możliwości jakie mogą spotkać nas po śmierci.. Z opcją nicości też się pogodziłem.  

P.S jeżeli chcecie pozostawić po sobie jakiś ślad na lata, nawet setki lat... to polecam zrobienie jakiejś kapsuły czasu i zakopaniu jej gdzieś. Może wasza historia ożyje na nowo ;)


Użytkownik pawaw1 edytował ten post 07.04.2016 - 22:33

  • 1



#53

spooner.
  • Postów: 318
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czasami mi się wydaje, że już bym wolał trafić do tego piekła, jakie by nie było i cierpieć.

 

Nie wiem czy wiesz ale już kiedyś napisałeś coś identycznego w innym temacie ;) Zakładając, że piekło jakie jest opisane w biblii istnieje, zapytam:

 

Wolałbyś piekło(od świętego spokoju) gdyby wyglądało tak?
https://youtu.be/e2nZzIn1KYg?t=36m22s

 

Na powyższym zostało przedstawione wszystko co opisuje biblia: ogień, strach, diabły, męczarnie, robak.

Chyba 60 wzmianek o piekle od samego Jezusa. I tak przez całą wieczność. Człowiek nie wytrzyma kilku sekund pod wrzątkiem a my tutaj o wieczności mówimy. Wątpię więc, że zamiast nicości wybrałbyś męczarnie, a nawet gdybys wybrał piekło, to szybko byś zmienił zdanie, bo cierpienia byłyby nie do wytrzymania.

 

Śmierć musimy wziąć na klatę i ją zaakceptować. Innej opcji nie ma.


  • 1



#54

voice.
  • Postów: 200
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Gdy myślę o śmierci to zadaje sobie pytania - Jak powstał wszechświat? Czy istniał od zawsze? Jeżeli tak to kiedy był ten początek? Jeżeli nie było początku to jak coś może powstać z niczego i dlaczego ta nicość w ogóle istniała? - Jedynym logicznym wyjaśnieniem może być coś wyższego i niepojętego, a to daje nadzieję, że jednak czeka nas kolejna podróż, dzięki której to poznamy odpowiedzi na wszelakie pytania.


  • 0

#55

GBZP.

    Chrześcijanin

  • Postów: 144
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wszechświat stworzył Bóg. Po śmierci "coś " jest. Mimo tego, jak bardzo ludzie się tego zapierają i jak bardzo starają się temu zaprzeczyć, Bóg istnieje. Jeśli nie ma Boga, nie ma niczego. Nic nie powstaje z niczego, o czym świadczy sama fizyka. Energia zamienia się w energię, ale nie powstaje samoistnie. Musi zostać stworzona. W naszym wszechświecie - przez boga Bóg MUSI więc istnieć.

 

Co do piekła -.w Biblii jest napisane, że ten, kto tam trafi "Lepiej, żeby nigdy się nie narodził".


  • 0

#56

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszechświat stworzył Bóg. Po śmierci "coś " jest. Mimo tego, jak bardzo ludzie się tego zapierają i jak bardzo starają się temu zaprzeczyć, Bóg istnieje. Jeśli nie ma Boga, nie ma niczego. Nic nie powstaje z niczego, o czym świadczy sama fizyka. Energia zamienia się w energię, ale nie powstaje samoistnie. Musi zostać stworzona. W naszym wszechświecie - przez boga Bóg MUSI więc istnieć.

 

Co do piekła -.w Biblii jest napisane, że ten, kto tam trafi "Lepiej, żeby nigdy się nie narodził".

A Boga kto stworzył?


  • 0



#57

GBZP.

    Chrześcijanin

  • Postów: 144
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bóg istniał od zawsze.

 

Wiem, ze zaraz mi napiszecie, że to wyjaśnienie jest "bez sensu" , że stare i oklepane, że to niemożliwe odpowiem tak: wszystko, czego człowiek nie potrafi zobaczyć na własne oczy jest przez niego uznawane za niemożliwe, niewykonalne, nieprawdopodobne, nie... . Wierzę, że Bóg istniał zawsze. To wyjaśnia kwestię powstania wszechświata:

  • Ateiści, odrzucający istnienie Boga, uznali, że wszystko powstało w "Wielkim wybuchu" , co oznacza eksplozję niczego ( według Wikipedii "osobliwości", która jednak musiałaby powstać z niczego ) Osobliwość owa rozszerzała się i tak w ułamku sekundy powstał wszechświat. Tyle ze strony ateistów.
  • Osoby, wierzące, że wszechświat został stworzony przez Boga (w tym ja) uważają, że powstał w wyniku Słowa, wypowiedzianego przez Boga.

Wynika z tego jasno, że obie strony toczącego się "sporu" uznają powstanie wszystkiego w jednej chwili. Z tym, że wierzący potrafią to wyjaśnić, podczas, gdy ateiści sami sobie przeczą: uważają, że Bóg nie mógł istnieć od zawsze, ponieważ powstałby z niczego. Jednak uważają, że wszechświat powstał z niczego. Wykreślili jedynie słowo

"Bóg"

 

A właściwie zamienili ową "osobliwością"


Użytkownik GBZP edytował ten post 08.04.2016 - 13:39

  • 0

#58

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2570
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

P.S jeżeli chcecie pozostawić po sobie jakiś ślad na lata, nawet setki lat... to polecam zrobienie jakiejś kapsuły czasu i zakopaniu jej gdzieś. Może wasza historia ożyje na nowo

 

Ja dodałbym jeszcze wyrażenie zgody na pobranie tkanek i organów po śmierci. Dzięki temu uratujemy komuś życie a część naszych organów pożyje dłużej w innym ciele.


  • 1



#59

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@GBZP
Piszesz o Bogu i piekle, ok. Czyli mam rozumieć, że religia która powstała nieco ponad 2k lat temu ( a jeżeli przyjąć by teorie, że wymyślili ją rzymianie to pi razy drzwi 1600 lat temu) tłumaczy Ci cały absolut to na prawdę zazdroszczę prostoty życia :) Co powiesz o wszystkich ludziach którzy, żyli przed powstaniem twojej religii, dużo przed... np. taki pan australopitek ciekawe w co wierzył ? ... Już pisałem o tym w tym temacie, że ludzie wybierają jedną opcję z tylu możliwych i nazywają to wiarą. Dlaczego akurat Chrześcijański Bóg miałby być tym najważniejszym, w Hinduizmie np. jest ok 10.000 odłamów tej religii, nie ma ona przyjętego kanonu czy nurtu, a niektóre źródła podają, że w Hinduizmie jest ponad 300mln Bogów... I weź tym ludziom wytłumacz wielki wybuch..  W dziejach ludzkości przewinęło się już tyle Bogów, że nawet nie potrafię wymówić tej liczby, co się stało z tymi Bogami? Poumierali? Przyszedł ten jeden prawdziwy Bóg i powiedział " ja tu rządzę, taka moja wola " ? I np. Odyn rzucił swą włócznią i oddał pokłon temu jedynemu, albo jakiś inny Azteci Ometeotl... Na prawdę ludzie nie widzicie, że te wszystkie religię są grubymi nićmi szyte? Ja rozumiem wiarę, potrzebę wiary i nie mam nic przeciwko, ale nie ograniczajcie się, zadawajcie pytania, a odpowiedzi same się znajdą...  

@Down 
Taka filozofia przynajmniej nie zaćmiewa umysłu :)  
Tati zapodał parę postów wyżej przykład takiego koszmaru (piekła)... także ten, uważajcie.


Użytkownik pawaw1 edytował ten post 08.04.2016 - 15:26

  • 0



#60

D.B. Cooper.
  • Postów: 1179
  • Tematów: 108
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli ktoś za życia był dobrym człowiekiem, to po śmerci zazna spokoju duszy (czyste sumienie). Przypomnijcie sobie swój najprzyjemniejszy sen, sen gdzie po przebudzeniu chcesz szybko zasnąć z nadzieją, że sie powtórzy.
A teraz przypomnijcie sobie swój największy koszmar, koszmar z którego nie możecie się wybudzić.
...
  • 1




 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: śmierć, życie po śmierci

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych