Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego SAC (ISKK) podsumował aktywność religijną Polaków w 2014 r. Policzył katolików przychodzących na niedzielne msze św. (nazywa się ich dominicantes) oraz przystępujących do komunii (communicantes). Sprawdził także poziom zaangażowania katolików w działalność różnorakich wspólnot i organizacji parafialnych (participantes). Po raz pierwszy oceniono skalę emigracji oraz odnotowano przykłady prześladowania katolików.
- Możemy mówić o stabilizacji życia religijnego Polaków - mówi ks. Wojciech Sadłoń, dyrektor ISKK, i dodaje, że od roku 2008 ok. 40 proc. katolików regularnie uczęszcza na niedzielne msze, a ok. 16 proc. przyjmuje komunię.
W 2014 r. wskaźnik dominicantes wyniósł 39,1 proc., a communicantes 16,3 proc. Identyczne dane były także w roku 2013. Od wielu lat najwyższą frekwencję na niedzielnych mszach notuje się w diecezji tarnowskiej (70,1 proc.), archidiecezjach przemyskiej (59,6 proc.) i krakowskiej (50,7 proc.). Z kolei najniższa frekwencja jest w archidiecezjach łódzkiej (24,8 proc.) i szczecińsko-kamieńskiej (24,9 proc.) oraz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (25,8 proc.).Do komunii najczęściej przystępują zaś wierni w diecezjach tarnowskiej (24,3 proc.), opolskiej i zamojsko-lubaczowskiej (po 21,1 proc.). Najmniejszy odsetek był w diecezjach koszalińsko-kołobrzeskiej (10,8 proc.), sosnowieckiej (11 proc.) oraz archidiecezjach łódzkiej i szczecińsko-kamieńskiej (po 11,3 proc.).
- Od mniej więcej 200 lat mówi się o tzw. paradygmacie sekularyzacyjnym. Im więcej nowoczesności, tym mniej religii. Widać to doskonale w krajach Europy Zachodniej - tłumaczy prof. Krzysztof Koseła z Wydziału Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. - Ten paradygmat nie ma jednak zastosowania do Polski. Teoretycznie religia powinna u nas zanikać, a tak się nie dzieje.
- Nie jesteśmy mniej religijni niż nasi przodkowie - dodaje ks. prof. Sławomir Zaręba, kierownik Katedry Socjologii Religii na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. - Nasza religijność jest nieco inna. Współcześni Polacy uciekają w indywidualizm przeżywania wiary, a to przekłada się na nasze postawy - mówi, ale dodaje, że objawy sekularyzacji są jednak w Polsce widoczne.
- Jest to sekularyzacja spowolniona, pełzająca - wyjaśnia. - Podobnie jak kraje zachodnie także Polska doświadcza transformacji religijnej, choć analizując wyniki badań, nie jesteśmy w stanie przedstawić jednego kierunku, w którym pójdą zmiany.Zwłaszcza że z danych ISKK wynika, że w ciągu minionych 20 lat dwukrotnie - z 4 do 8 proc. - wzrosła liczba katolików, którzy angażują się w życie wspólnot religijnych oraz organizacji parafialnych.
W badaniach oceniono również szacunkowo liczbę emigrantów. Okazuje się, że jest ich prawie 2,7 mln. Przykładowo w archidiecezji lubelskiej, która liczy ok. miliona wiernych, na emigracji jest ponad 100 tys. osób, czyli ok. 10 proc. Podobny odsetek wiernych (105 tys.) wyjechał też z liczącej ok. 1,1 mln katolików diecezji tarnowskiej. Ale archidiecezję warmińską opuściło aż 15,5 proc. wiernych.
- Są to osoby, które wprawdzie występują w rejestrach konkretnych parafii, ale faktycznie przebywają za granicą - wyjaśnia ks. Sadłoń.
W ubiegłym roku ISKK po raz pierwszy zapytał również duchownych o przypadki dyskryminacji na tle religijnym. Z ogólnej liczby 9,2 tys. księży 12,1 proc. stwierdziło, że w latach 2012-2014 doświadczyło różnych form agresji ze względu na bycie księdzem. Były to głównie obraźliwe komentarze, ale zdarzały się także pobicia.
Z kolei w 8,7 proc. polskich parafii doszło w tym okresie do przypadków profanacji. Najczęściej niszczono przydrożne krzyże lub kapliczki, ale zdarzały się także włamania do kościołów i profanacje Najświętszego Sakramentu.
http://wiadomosci.wp...163f2&_ticrsn=3
Ze swojej strony dodam że na prawdę jest jeszcze gorzej. ISOK ma dość dziwny sposób liczenia statystyk, który zwykle nie jest omawiany w raportach. Podawana ilość Dominicantes (przychodzących na msze) to ilość obecnych w stosunku do liczby zobowiązanych. Kościół dość arbitralnie przyjął, że zobowiązani to grupa 82% wiernych, reszta to dzieci do 7 roku życia i osoby starsze mające problemy z poruszaniem. Przy czym wierni to też nie cały kraj a osoby ochrzczone, a tych jest 95%.
Oznacza to, że zliczeni dominicantes to 39,1% z 82% z 95% ludności kraju, czyli w rzeczywistości 30,5% Polaków.