68 odpowiedzi w tym temacie

[Urgon]

AVE...

Bo największą obrazą dla tego boga jest pokątna masturbacja, przez co mały Jasio poznający swoje ciało ma ciągłe poczucie winy. A potem w jeszcze większym poczuciu wstydu musi opowiedzieć o swym grzechu jakiemuś facetowi w sukience, który go potępia za naturalny odruch. Miłość bliźniego...

A Pieczyński robi szum wokół siebie, by zwrócić uwagę szeroko pojętego ludu na nadmierny wpływ religii na funkcjonowanie zarówno ludu, jak i państwa...

[Solin]

Dobrze już przecież wiem kim jesteś

 

 

A co to ma do rzeczy? - nadal nie odpowiedzialeś na te cytaty, tylko wymijasz i niepotrzebnie ludzi oskarżasz. 

Użytkownik Solin edytował ten post 07.06.2015 - 12:46

[McNugget]

 

A potem w jeszcze większym poczuciu wstydu musi opowiedzieć o swym grzechu jakiemuś facetowi w sukience, który go potępia za naturalny odruch.

Należy podkreślić: OBCEMU facetowi.

 

 

A Pieczyński robi szum wokół siebie, by zwrócić uwagę szeroko pojętego ludu na nadmierny wpływ religii na funkcjonowanie zarówno ludu, jak i państwa...

Kraju Polan, powstań z kolan!

Użytkownik McNugget edytował ten post 07.06.2015 - 13:19

[Ebola]

Poniekąd zgadzam się z Pieczyńskim, że kościół za bardzo ingeruje w nasze życie. Dziwi mnie że naród tak ceniący sobie wolność, przez tyle lat dawał się manipulować "następcom Chrystusa". Jednak to się powoli zmienia. KK sam odsuwa od siebie ludzi, szczególnie młodych i wykształconych, którzy wolą myśleć samodzielnie zamiast klepać co niedziele jacy to oni są nieczyści i grzeszni słuchając jak jakiś facet prawi im morały w kwestiach o których pojęcie ma tylko teoretyczne. Dlatego uważam że ta cala manifestacja Pieczyńskiego niewiele da, bo "fanatycznych katoli" tylko umocni w ich "racji", ponieważ dzięki temu będą mogli poczuć się jak męczennicy, a tych którzy widzą świat po swojemu? Cóż ich przekonywać nie trzeba, bo i tak zrobią tak jak uznają za stosowne. A cała reszta pewnie za tydzień lub dwa zapomni o całej akcji.

Użytkownik Ebola edytował ten post 07.06.2015 - 15:13

[Urgon]

AVE...

To, co teraz mamy to konsekwencja konkordatu i wmówienia wszystkim, że komunizm rozwaliła Solidarność z kościołem, a Wałęsa z papieżem ćwiczył skoki przez płot. 25 lat później KRK nadal wierzy w swoją "kluczową rolę w walce z komunizmem" przez co wtrąca się w politykę i dyktuje, jak mają żyć wszyscy ludzie. A ludzie kładą uszy po sobie, bo ich uwarunkowano, że ksiądz ma autorytet i należy mu się szacunek dlatego, że jest księdzem. Zresztą to widać w tym, jak się do dostojników kościelnych trza zwracać. Do biskupa czy arcybiskupa trza mówić per "Wasza Ekscelencjo", jakby było w nim coś wspaniałego. Kardynał zaś to już wręcz "Jego Eminencja", dosłownie "Jego Wyniosłość". Czy to jest normalne? Nie, i nie powinno być tolerowane. Nawet do prezydenta czy premiera nikt nie zwraca się aż z takim szacunkiem i poddaństwem, jak do byle biskupa. Trza im przebić ten balonik nadmiernej wyższości i pokazać, że w demokratycznym państwie żaden dostojnik kościelny nie może decydować, jakie prawo jest dobre, a jakie złe.

[Shay]

W kościele nie widzieli mnie od lat, ale to Tobie Urgon przyda się lekcja z demokracji. Parafrazując Ciebie: " W demokratycznym państwie żaden Urgon nie może decydować, jakie poglądy czy prawo jest według niego dobre, a jakie złe".


Co do" ingerencji Kościoła w nasze życie"( bodaj Ebola)- w moje życie Kościół nie ingeruje. Naprawdę jesteście tak słabi, że jeśli facet w czarnym suknie gdzieś na ambonie w Koziej Wólce zagrzmi" nie wolno wam jeść chleba z serem!" to Wy go jeść nie będziecie? I Wy( tu odwołuję się do tego postu) nazywacie się ludźmi wolnymi?


Co do rzekomej" ingerencji w politykę" to jest to chyba najzabawniejsza rzecz, jaką naiwni dali sobie wmówić mediom. Czyli, że co? Że nie wolno klerowi mieć poglądów ani wpływać na kształt państwa? Nie wolno chodzić na wybory? Wyobrażacie sobie co by było, gdyby ktoś zakazał np. homoseksualistom" mieszać się do spraw państwa"? Państwo to my, ludzie, a ksiądz jest takim samym obywatelem jak każdy inny. Nie tylko może, ale i powinien jako człowiek wykształcony( to się tyczy każdego z nas) interesować się polityką i wpływać na nią.


Jak dla mnie to mogłaby nawet powstać partia kościelna. Nie głosowałbym na nią, bo jestem po" nieco innej" stronie barykady, ale robiłbym wszystko by ośmieszać" bojowników o wolność i demokrację" chcących zakazać w państwie demokratycznym powstania takiego tworu.

Użytkownik Shay edytował ten post 07.06.2015 - 16:55

[Ebola]

Shay: źle zinterpretowałeś mój post, do kościoła nie chodzę bodajrze od kilku lat, ale to nie ma znaczenia w tym momencie.  Nie mówię że księdza nie powinni mieszać się w politykę, bo jako wolni ludzie mają do tego prawo jak każdy z nas. Nie podoba mi się jednak narzucanie zdania kościoła (czyli jego władz) wszystkim "wiernym". Mam tu na myśli np: antykoncepcję, in vitro itp. Czyli dopóki papież nie zgodzi się na stosowanie kondomów czy innych pigułek dopóty każdy "wierny" będzie grzeszył używając tego typu środków. Do tego dochodzi odmawianiu chrztu nieślubnych dzieci, a nawet nazywanie "pomiotem szatana" ludzi którzy przyszli na świat dzięki in vitro. Takich przykładów można znaleźć więcej, więc czy tak według Ciebie wygląda demokracja?

[Monolith]

Nie podoba mi się jednak narzucanie zdania kościoła (czyli jego władz) wszystkim "wiernym".

 

 

Nie masz obowiązku być w tym kościele. Jak Ci się nie podoba - nie chodź, apostuj. Jeśli uważasz, że w Kościele jest demokracja, to ktoś Cię oszukał. A jeśli twierdzisz, że to papież i biskupi rządzą "grzechem" jednostki to zmień kościół. Po prostu.

[Ebola]

A czy ja gdzieś napisałem że należę do jakiegokolwiek kościoła? I że twierdzę że ktokolwiek rządzi grzechem? I że w kościele jest demokracja?

To że coś mi się nie podoba nie znaczy że muszę w tym uczestniczyć. Oceniam to stojąc z boku, jednak z własnych obserwacji stwierdzam to co stwierdzam. Nikt nie musi podzielać mojego zdania. Tylko proszę nie piszcie mi "zmień kościół". Proponuję czytać ze zrozumieniem moje posty, a nie wyciągać pojedyncze zdania z kontekstu.

[Staniq]

Noooo, pochować szabelki, ale już! Zdaje się, że Pieczyński nie chce walczyć z tym, z czym chcą walczyć inni. Kościół to instytucja, mająca swoje państwo i dlatego budzi tyle sprzeciwu, bo nie uwierzę w lojalność obywatela mojego państwa, który jest jednocześnie funkcjonariuszem innego. To tak, jakby armia Państwa Jakiegośtam, była utworzona z obywateli np. Rosji, od których się wymaga, aby lojalnie bronili tego państwa przed agresją Rosji. No ludzie, taki pogląd nie ma nic wspólnego z wiarą. 

Uważam, że kościoły narodowe, czyli mające zależność tylko i wyłącznie od władz narodowych (kościelnych), czyli w przypadku Polski od Prymasa (ale tylko i wyłącznie) mają rację bytu. Wtedy można od wiernych wymagać czegokolwiek, bo wierni mogą szybko i skutecznie rozliczyć swoich pasterzy. Dobrym przykładem, jest schemat kościoła anglikańskiego, gdzie dane probostwo jest zależne od wiernych. Nie ma pychy i jest służebność i tak ma być.

 

edit: zdanie pokiełbasiłem...

Użytkownik Staniq edytował ten post 07.06.2015 - 19:33

[NTM]

Co do rzekomej" ingerencji w politykę" to jest to chyba najzabawniejsza rzecz, jaką naiwni dali sobie wmówić mediom. Czyli, że co? Że nie wolno klerowi mieć poglądów ani wpływać na kształt państwa?

 

czyli chcesz wmówić tu wszystkim, że na różnej maści kościoły i związki wyznaniowe nie idzie z budżetu 1,5-2 mld złotych rocznie ("nauczanie" religii, kapelani tu i tam, ubezpieczenie zdrowotne duchownych) episkopat nie wtrąca się w takie kwestie jak aborcja, in vitro, biskup poznański rok temu nie wzywał do zamieszek z powodu nieprawomyślnego przedstawienia etc.?

 

Jak dla mnie to mogłaby nawet powstać partia kościelna. Nie głosowałbym na nią, bo jestem po" nieco innej" stronie barykady, ale robiłbym wszystko by ośmieszać" bojowników o wolność i demokrację" chcących zakazać w państwie demokratycznym powstania takiego tworu.

 

Oj, ileż ja razy czytałem lub słyszałem podobne deklaracje, często właśnie przy wypowiedziach dziwnym trafem broniących wyznaniowych głupotek... nawet i raz tak się deklarował kreacjonista jeden.

 

Mnie kwestie wiary nie obchodzą, po mojemu to związki wyznaniowe powinny mieć taki sam statut, jak inne stowarzyszenia hobbystyczne (no, dwa wyjątki: zwolniłbym z wszelkich podatków ich przychód za sakramenty i podobne, i narzucił obowiązek modlitwy za władze państwa na każdym nabożeństwie). Jak ktoś jest na tyle głupi, by sobie niszczyć życie trzymaniem się doktryny jakiejś sekty (katolickiej, innej, wszystko jedno... choć nie wszystkie wyznania są szkodliwe dla wyznawców, np. nie widzę szkodliwości takiego kalwinizmu, a i z prawosławiem byłoby mi ciężko wskazać szkodliwe elementy), to niech je sobie niszczy, ale za SWOJE pieniądze i bez forów ze strony państwa (np. takiej kupy dni wolnych od pracy w święta kościelne - ich jest więcej, niż świąt państwowych).

 

Jak dla mnie to mogłaby nawet powstać partia kościelna. Nie głosowałbym na nią, bo jestem po" nieco innej" stronie barykady, ale robiłbym wszystko by ośmieszać" bojowników o wolność i demokrację" chcących zakazać w państwie demokratycznym powstania takiego tworu.

 

Czy tak samo by się nastawił Kolega wobec partii:

 

a) islamskiej

 

b) antykościelnej, ale innej niż ta z punktu a)?

 

Bo jakoś wątpię, nie wiem czemu

Użytkownik NTM edytował ten post 07.06.2015 - 18:54

[owerfull]

A co jest takiego szkodliwego w tej "sekcie" katolickiej?

[McNugget]

IMO to, o czym pisałem. Wzbudzanie w ludziach poczucia winy od dzieciństwa. Rodzisz się z grzechem pierworodnym, potem... wait, może opiszę swój dzień, żeby wam pokazać skalę tego grzeszenia?

1. Wstaję rano ociągając się. Ale !@#$%^&* gorąco! Grzech lenistwa i bluźnierstwo.

2. Rzucam pluszakiem w klatkę papug, żeby się zamknęły. Nie zabijaj - grzech przemocy wobec braci mniejszych (nadal mnie kochają).

3. Mówię mamie, że mam dosyć jedzenia tego i tego na kanapkach do szkoły - czcij ojca swego i matkę swoją...

4. Idę do szkoły. Widzę ładnego osobnika. Odczuwam zauroczenie i wyobrażam sobie nas razem. Nieskromność. W dodatku jest mojej płci, grzech przeciw stworzeniu!

5. Wracam do domu słuchając antybożej muzyki. A tak w ogóle w niedzielę nie byłem w kościele. Nie czczę dnia świętego. Wolałem porobić kolejki w RolerCoaster Tycoon 3 - mam bogów cudzych przed tym jednym.

6. Fapię. To chyba wiadomo, co jest źle, nie?

7. Umawiam się z kolegą, co i ile bierze na Woodstock. Nie zabijaj znowu.

8. Oglądam brzydkie zdjęcia w internecie. Nieskromność.

9. To wszystko przy nieumiarkowaniu w jedzeniu i piciu.

10. Oczywiście jem i piję sam syf - nie zabijaj nie obowiązuje.

11. Potem piszę beznadziejne posty na paranormalne, w których zazwyczaj bluźnię.

12. Ciągle mam w głowie myśli sprzeczne najczęściej z połową przykazań naraz. W dodatku nie miłuję bliźnich. Nie cierpię ich. Brrr.

13. Nie czuję skruchy ani strachu.

 

No to tyle na dziś. I to wszystko od dziecka

 

Wiem, że to brzmi kuriozalnie, ale naprawdę tak nas uczyli... Że stawianie rozrywki ponad wyjście do kościoła łamie 1. przykazanie itp.

Użytkownik McNugget edytował ten post 07.06.2015 - 19:15

[NTM]

A co jest takiego szkodliwego w tej "sekcie" katolickiej?

 

Propagowanie nielojalności wobec państwa i prawa, propagowania szkodliwego społecznie i niedostosowanego do współczesnych czasów modelu "nierozerwalnego" małżeństwa, "nauczanie" treści sprzecznych z wiedza naukową, ukrywanie i usprawiedliwianie zboczeńców w swoich szeregach. To tak na początek.

[PWU]

Spoko, spoko jak mówi Korwin "przyjdą muzułułmany i zrobią porządek".