Skocz do zawartości


Zdjęcie

Oskarżenie Watykanu przed Trybunałem Sprawiedliwości


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
68 odpowiedzi w tym temacie

#61

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Właśnie o te "lekcje dla idiotów" chodzi. Podejrzewam, że może i jak będzie mniej wpadek będzie mniej ludzi, ale to czy o to chodzi, żeby niedoedukowani ludzie zachodzili za pierwszym razem, bo "wtedy się nie da", albo przy stosunku przerywanym, bo nie wiedzą, że w preejakulacie też są plemniki?


Użytkownik McNugget edytował ten post 08.06.2015 - 21:35

  • 0

#62

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Jak studiowałem nauki o rodzinie, to mnie tam straszono porowatością prezerwatyw, które przed niczym nie chronią i ogólnie są złe, zaś te wysyłane do Afryki są już zakażone HIVem. Edukację seksualną w polskich szkołach prowadzą właśnie osoby po takich studiach na uczelniach katolickich. Bo jak tylko weszła ustawa o wychowaniu seksualnym, to uczelnie katolickie miały już gotowe programy i otwierały kierunki. Ksiądz dziekan wydziału teologii (tam przygotowują nauczycieli WuDeŻetu na KULu) był dumny z tego, że KUL jako drugi miał gotowy ten kierunek. Jakie pojęcie o życiu seksualnym i życiu rodzinnym może mieć ktoś, kto ani jednego, ni drugiego teoretycznie nie może doświadczyć, bo ma celibat?

Użytkownik Urgon edytował ten post 08.06.2015 - 22:14

  • 2



#63

Shay.

    Herszt Bandy

  • Postów: 356
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@NTM
 

 

Z punktu prawa polskiego to nieważne, czy ślub był "kościelny", czy w urzędzie, masz takie samo prawo się rozwieść i z punktu widzenia prawdziwego prawa to jest jedno i to samo małżeństwo. Na szczęście aż tak daleko państwo Kościołowi nie uległo, żeby jakoś inaczej traktować małżeństwa wyznaniowe...



Nie chcę traktować Kościoła Katolickiego jakoś specjalnie i wyjątkowo, więc zapytam: jeśli założę firmę o nazwie" Shay Śluby Corporation sp. z o. o." i będę sprzedawać produkt/ usługę o nazwie" ślub mężczyzny z kobietą" w obecności świadków oraz" wykonalnością" i zakończeniem usługi/ odebrania produktu( jeszcze nie wiem czy bedę sprzedawał produkt jak np. " certyfikat ślubu" czy usługę prowadzenia ceremonii ;] ) z chwilą nałożenia sobie na palce obrączek i zastrzeżeniem, iż" ślub" jest nierozwiązywalny( poza stosownymi przepisami o reklamacji/ prawie zwrotu czy rezygnacji z usługi) to co mi państwo zrobi? Ślub to ślub i mimo, iż państwo nie musi go uznawać, mogą to robić strony i robi to moja firma. A ona nie dopuszcza rozwodów.


Do czego zmierzam? Pamiętam lat temu kilkanaście, gdy spora część rodziny brała śluby, że zawsze najpierw jechano do Urzędu Stanu Cywilnego i brano ślub cywilny, a potem do kościoła. Niezrozumiałym dla mnie jest, dlaczego te instytucje zostały połączone( a przynajmniej tak słyszałem nie sprawdzając niestety), że wystarczy ślub kościelny i on też się" liczy" wobec państwa. Tak przynajmniej mówiono mi, gdy dziwiłem się, że teraz nie jeździ się do USC.

Bo jeśli tak jest, to państwo strzela sobie samo w kolano. Powinno respektować wyłącznie śluby cywilne, a o śluby wyznaniowe nie dbać( nie zbierać nawet danych). Bo( niech wybaczą mi wrażliwi na kwestie moralne czy religijne) ślub w instytucji o nazwie" Kościół" niczym nie różni się od ślubu w instytucji" Śmieszkowa Korporacja Ślubna Shay Co.". A już na pewno nie powinna.

I tu w myśl zasady wolności i tego, że żyjemy w wolnym( haha) kraju, państwo nie może mieć nic do tego, co sprzedaje gość w sutannie czy ktokolwiek inny( np. owy ślub). Jeśli obie strony zgodziły się na zawarcie ślubu, iż będą razem na zawsze i nierozerwalnie, były dorosłe i nieubezwłasnowolnione to wiedziały co robią i państwu nic do tego, że dana instytucja nie chce przeprowadzić" rozwodu", bo to śmieszne. Państwo może( powinno!) nie uznawać takiego małżeństwa tak czy inaczej, a ja, jako właściciel mam prawo nigdy go nie rozwiązywać(no, chyba, że unieważnić bo np. podpisy nie były składane różowym długopisem, jak każe regulamin" Shay Śluby Co." tylko niebieskim) i nie zwalniać ich z przysięgi w mojej" firmie" jako wolny obywatel prowadzący własną działalność w" wolnym" kraju.

Jeśli jest inaczej, to państwo samo stawia się w roli wioskowego głupka, infantylnego bęcwała, pośmiewiska i nie zasługuje( jako aparat władzy) na szacunek.

 


Użytkownik Shay edytował ten post 08.06.2015 - 22:35

  • 1

#64

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

@owerfull:

Słabe porównanie, bo z nierozerwalnością, to może być co najwyżej kłopot.

 

Widziałem trochę zbyt dużo rodzin, gdzie małżonkowie się nie rozstawali mimo koszmaru w domu (alkohol, przemoc, molestowanie etc.) "bo to grzech". Dziękuję, postoję, małżeństwo katolickie wciąż jest najmniej dostosowanym do reala z tych chrześcijańskich.

 

@Shay:

 

więc zapytam: jeśli założę firmę o nazwie" Shay Śluby Corporation sp. z o. o." i będę sprzedawać produkt/ usługę o nazwie"

 

...to ta usługa nie będzie miała żadnego znaczenia dla państwa i korzystający z niej nadal będą stanu wolnego.

 

Pamiętam lat temu kilkanaście, gdy spora część rodziny brała śluby, że zawsze najpierw jechano do Urzędu Stanu Cywilnego i brano ślub cywilny, a potem do kościoła.

 

Podziękuj konkordatowi (niemal lat dwadzieścia już on ma...) i harcownikom. Państwo nadal nie respektuje ślubu wyznaniowego, tylko razem z nim można zawrzeć małżeństwo ważne wobec państwa.

 

Bo jeśli tak jest, to państwo strzela sobie samo w kolano. Powinno respektować wyłącznie śluby cywilne, a o śluby wyznaniowe nie dbać

 

Dalej nie dba: ślub konkordatowy zawierany w Kościele po prostu wywołuje takie same skutki, jak ślub zawarty w USC. Jak się małżonkowie będą rozwodzić to sąd nawet nie spyta, czy ślub był zawarty w kościele, urzędzie czy na polanie. Państwa, niestety, poszło na rękę Kościołowi i dopuściło taką możliwość, co, jak wiemy, było takim samym błędem jak jakiekolwiek dyskusje, debaty i kontakty z Kościołem. Należało twardo zlać wszelkie kościelne "ale" w sprawie małżeństw, nauczania religii w szkołach, aborcji i innych, po prostu ignorując stanowisko Episkopatu w tym względzie.


Użytkownik NTM edytował ten post 09.06.2015 - 11:35

  • 2

#65

Ebola.

    sceptyczny sceptyk

  • Postów: 341
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Shay: zdaje mi się że jesteś w lekkim błędzie. Obecnie brany ślub kościelny jest tak zwanym ślubem konkordatowym. Czyli zawierasz ślub w formie wyznaniowej, który nabiera mocy prawnej (tak samo jak ślub cywilny). W Polsce taki ślub można zawrzeć w 11 formach wyznaniowych, więc nie tylko w formie katolickiej.
A co do rozwodu, to państwo nie ingeruje w formę wyznaniową tylko w formę prawną, czyli rozwód jest taki sam jak przy ślubie cywilnym. Według kościoła mimo rozwodu nadal jest on ważny. Więc teoretycznie, jeśli Twoja firma byłaby 12-tą formą wyznaniową w której można zawrzeć ślub konkordatowy to w momencie rozwodu państwo nie ingerowałoby w regulamin Twojej firmy, tylko udzieliłoby rozwodu cywilnego nie wnikając czy jakakolwiek forma wyznaniowa łączy ten związek:)

Edit: NTM mnie lekko wyprzedził:)


Użytkownik Ebola edytował ten post 09.06.2015 - 11:41

  • 2



#66

Shay.

    Herszt Bandy

  • Postów: 356
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@NTM

Całe szczęście. Chociaż jak rozumiem wystarczy wysłać jakiś" odpis" z dokumentów ślubu wyznaniowego by został on uznany przez USC? Moim zdaniem powinno się podpisać osobny, państwowy dokument w USC w obecności urzędnika by państwo taki ślub uznało.


Z pozostałym zgoda, choć pisząc o aborcji, mam nadzieję iż piszesz o aborcji w przypadku np. zagrożenia życia matki. Nie chodzi o Kościół- po prostu nie widzę innej możliwości depenalizacji zabijania dzieci nienarodzonych jeśli chcemy nazywać się cywilizowanymi ludźmi. Niezależnie od tego jak to wygląda w innych krajach.


@Ebola


O to mi właśnie chodzi. Nie można przymuszać Kościoła czy jakiegokolwiek innego związku wyznaniowego do tego, by rozwiązywały małżeństwa. Choć mój wpis dotyczył bardziej formy prawnej ślubu wyznaniowego przed państwem. Spodziewałem się, że tak to wygląda, jednak w mojej opinii ślub taki powinien odbywać się( niekoniecznie w Urzędzie Stanu Cywilnego) ale w obecności państwowego urzędnika potwierdzającego ślub państwowy. Bez żadnych ceremoniałów- po prostu podpis i wychodzimy. Bo czekanie miesiącami na wizytę w USC to również głupota.


  • 1

#67

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Chociaż jak rozumiem wystarczy wysłać jakiś" odpis" z dokumentów ślubu wyznaniowego by został on uznany przez USC?

 

po szczegóły "techniczne" odsyłam do Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego oraz Ustawy prawo o aktach stanu cywilnego.


  • -1

#68

Ebola.

    sceptyczny sceptyk

  • Postów: 341
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Z tego co mi się zdaje sprawy te załatwia przedstawiciel danego wyznania, do nowożeńców należy tylko uregulowanie opłaty (co łaska minimumm 500zł:D) złożenie przysięgi i noc poślubna:D.


  • 0



#69

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W praktyce wygląda to tak, że para zawiera ślub kościelny ale informacja o ślubie jest też przesyłana do USC, przez co ślub kościelny zostaje zalegalizowany także prawnie. Ciekawiej jest natomiast z rozwodem - rozwód drogą prawną można przeprowadzić łatwo, ale kościół takiego rozwodu nie uznaje nawet jeśli jest to małżeństwo po ślubie konkordatowym. Kościelną połówkę można tylko unieważnić, w przeciwnym razie rozwodnicy wchodzący w nowe związki są uznawani za cudzołożników i nie mogą przystąpić do komunii.


  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych