@owerfull:
Słabe porównanie, bo z nierozerwalnością, to może być co najwyżej kłopot.
Widziałem trochę zbyt dużo rodzin, gdzie małżonkowie się nie rozstawali mimo koszmaru w domu (alkohol, przemoc, molestowanie etc.) "bo to grzech". Dziękuję, postoję, małżeństwo katolickie wciąż jest najmniej dostosowanym do reala z tych chrześcijańskich.
@Shay:
więc zapytam: jeśli założę firmę o nazwie" Shay Śluby Corporation sp. z o. o." i będę sprzedawać produkt/ usługę o nazwie"
...to ta usługa nie będzie miała żadnego znaczenia dla państwa i korzystający z niej nadal będą stanu wolnego.
Pamiętam lat temu kilkanaście, gdy spora część rodziny brała śluby, że zawsze najpierw jechano do Urzędu Stanu Cywilnego i brano ślub cywilny, a potem do kościoła.
Podziękuj konkordatowi (niemal lat dwadzieścia już on ma...) i harcownikom. Państwo nadal nie respektuje ślubu wyznaniowego, tylko razem z nim można zawrzeć małżeństwo ważne wobec państwa.
Bo jeśli tak jest, to państwo strzela sobie samo w kolano. Powinno respektować wyłącznie śluby cywilne, a o śluby wyznaniowe nie dbać
Dalej nie dba: ślub konkordatowy zawierany w Kościele po prostu wywołuje takie same skutki, jak ślub zawarty w USC. Jak się małżonkowie będą rozwodzić to sąd nawet nie spyta, czy ślub był zawarty w kościele, urzędzie czy na polanie. Państwa, niestety, poszło na rękę Kościołowi i dopuściło taką możliwość, co, jak wiemy, było takim samym błędem jak jakiekolwiek dyskusje, debaty i kontakty z Kościołem. Należało twardo zlać wszelkie kościelne "ale" w sprawie małżeństw, nauczania religii w szkołach, aborcji i innych, po prostu ignorując stanowisko Episkopatu w tym względzie.
Użytkownik NTM edytował ten post 09.06.2015 - 11:35