Tak. I dlatego należy myśleć.cyt."
O godzinie 20.09 (czasu lokalnego Houston)Apollo 13 ruszył w drogę powrotną. Trzeci człon rakiety Saturn V, o masie 15 ton został skierowany ku powierzchni Księżyca i rozbił się o jego powierzchnię. Zgodnie z przewidywaniami jego uderzenie w Księżyc wyzwoliło energię równoważną 11,5 ton trotylu.
Punkt uderzenia znajdował się 137 kilometrów na polnocno-zachodni zachód od punktu, gdzie astronauci z Apollo 12 zainstalowali sejsmograf. Doniesienia z NASA tak przedstawiły reakcję uczonych na Ziemi, gdy Saturn V uderzył w powierzchnię Księżyca: „Księżyc zadźwięczał jak dzwon”.
(...)
To co powyżej zamieściłem daje dużo do myślenia
Owe "dźwięczenie" Księżyca, a mówiąc dokładniej obecność znacznie dłuższych niż na Ziemi ech sejsmicznych ma dość proste wyjaśnienie. Księżyc z geologicznego punktu widzenia jest niemal martwym obiektem. Ma bardzo rozległą litą, zbudowaną z krystalicznych skał litosferę, która sięga mniej więcej ok. 1000 km w głąb jego globu (ok. 2/3 promienia). A drgania w takich skalach propagują się wyjątkowo dobrze, co umożliwia im względnie długi żywot. Dla porównania ziemska litosfera sięga maksymalnie do ok. 100 km w głąb (kilka procent objętości Ziemi).
Zgadzam się z Tobą, że wielkość ma znaczenie i użycie takiej siły na małym księżycu najprawdopodobniej dało taki efekt. Nie można tego porównywać z rozchodzeniem się fal na powierzchni ziemii gdzie struktura geologiczna jest inna.
Jakby nie patrzeć, księżyc jest celowo omijany. Pytanie brzmi, dlaczego ?
Jak już udowodniono, można zbudować bazy, wyprodukować sprzęt i paliwo. Turystyka napędziła by ten biznes jeszcze szybciej, ludzkość mogłaby zaczynać kolonizacje Marsa.