Miałem małą przerwę, przeglądam forumowe tematy - i co widzę?
Muhad powrócił na dobre (co kiedyś przewidziałem; głoszenie swoich prawd jest silniejsze od dumy, a z kolei to forum ze wszystkich na jakich się udzielałeś jest dla Ciebie chyba najbardziej pobłażliwe. Nawet na forum Davida Icke’a mieli Cię dość). Niby Muhad, ale już jakiś taki inny - choć ciągle monotematyczny…
W ciągu nadrabiania forumowych zaległości natrafiłem na dziesiątki postów, niemal identycznych co do treści czy przesłania.
Creator –
Ostatni Patriota, nowy Sobieski, Obrońca Katolicyzmu – mniej więcej tak się starasz prezentować. Wchodzę na forum czytam podobne komentarze:
Chrześcijaństwo to fundament naszego państwa i tradycja naszego narodu. Kościół przez niemal całe istnienie naszego państwa uczestniczył w życiu polityki i w dużej mierze dzięki niemu my jako naród wciąż istniejemy. Gdyby nie fundamenty naszego państwa to Polska nie byłaby dziś na mapie. Nie wolno tego niszczyć, dlatego ja jestem przeciwny wykluczeniu kościoła z życia polityki. Musi być ktoś kto patrzy rządowi na ręce. Agitatorom i innym antypolakom proponuję kubeł zimnej wody i przemilczenie szkodliwych wypowiedzi dla kraju.
I trudno się nie uśmiechnąć. Oto największym obrońcą polskich Katolików jest użytkownik, który nie dalej jak parę lat temu – przed otrzymaniem długoterminowego bana – był jednym z najbardziej zajadłych przeciwników zarówno katolicyzmu jak i innych religii niezgodnych ze światopoglądem New Age.
Rozumiem, że takimi tematami:
Jak Kościół okrada Polskę?Niebezpieczne macki Kościołastawiasz się wśród ANTYPOLAKÓW?
Nie wspominając już o takich komentarzach (znalezionych na szybko):
Zadanie, jakie stoi przed rzeczywistą krytyką, to zakwestionowanie jawnej dominacji Kościoła katolickiego w Polsce.
I kto sie nie zgodzi z tym wszystkim? Mogli by sie juz nie mieszac w sprawy spoleczno-polityczne.
Co mnie zniechęciło?? Bezproduktywność KK. Stawia na Forse i zastój duchowy zamiast na rozwój.
To ze wierni sa kosciolem to tego nigdy nie negowalem...ale nie mozna utozsamiac sie z Instytucja robiaca forse, zaklamana instytucja.
Jeśli chodzi o przypadki oobe są relacje, że jak ktoś chciał wyjść z ciała, to nagle jakiś byt go dusił albo w pokoju są dziwne postacie w kapturach czy np. złowrogie byty. Oni mają za zadanie zawsze najpierw przestraszyć, aby człowiek tego nie robił. To im cholernie nie na rękę, bo szybko można dostrzec cały teatrzyk a w konsekwencji zrozumieć o co chodzi. Oni tego nie chcą. Dlatego kościół uważa oobe za grzech.
Wygląda więc na to, że od około 2006 do 2011 byłeś najzwyklejszym ANTYPOLAKIEM. Potem w cudowny sposób stałeś się Prawdziwym Polakiem i Patriotą.
Wybacz, gdyby ktoś był złośliwy i miał w pamięci Twoje ostatnie komentarze przed banem, mógłby powiedzieć, że za taką zmianą o 180 stopni kryje się coś więcej... Być może agentura, a agitacja już na pewno... Tylko kto mógłby opłacać takich agentów głoszących zagrożenie antypolonizmem? Kto byłby do tego zdolny!?
_____________________________________________________________
Co do pytania w temacie – zauważyłem, że zarówno zwolennicy rozdziału (co nie dziwi), ale też jego przeciwnicy (co dziwi już bardziej) patrzą na ewentualny rozdział TYLKO z perspektywy politycznej. To jest roztrząsają temat patrząc tylko na korzyści i straty Polityki, Państwa i układów Międzynarodowych. Jak do tej pory nikt nie spojrzał na problem z perspektywy wiary – tutaj największy żal mam do
Tenhana, który poziomem dyskusji nakrywa takiego Creatora czapką.
Jak myślisz Tenhan czy Kościół potrzebuje polityki? Zauważyłem, że według Ciebie i innych o podobnych poglądach, Państwo – słowem polityka – potrzebuje Kościoła i chrześcijańskich wartości np. aby przeciwstawić się fali islamizacji. Ale do czego Kościół potrzebuje polityki? Do niczego. Wbrew temu co głosicie wartości chrześcijańskie istniałyby także wtedy (a nawet na większą skalę), gdyby Kościół całkowicie odciął się od polityki. A odciąć powinien się jak najbardziej i jak najszybciej.
Tak – to nie państwo powinno oddzielić się od Kościoła, ale Kościół od państwa. Kościół powinien skupić się na swojej pierwotnej roli: na głoszeniu Ewangelii (ale głoszeniu nie w takiej formie jak teraz) i na edukacji wiernych pod kątem wiary, moralności i etyki. Jego zadaniem jest wyciąganie z wiernych ich ukrytych pokładów i potencjału do myślenia transcendentnego. Kościołowi przeszkadza w tym niewątpliwie wszechobecna polityka, co zdaje się zauważać nowy papież.
Kościół powinien jak najszybciej odciąć się od polityki, póki jeszcze nie jest za późno. Ludzie będą odwracać się od niego gdy ten porzuci wiarę na rzecz polityki, układów i władzy. Tak było w tych państwach, które odcięły się od Kościoła, np. we Francji. Nie zrobiła tego jedna osoba – to zniechęceni wierni zaczęli czuć się oszukani; Kościół nie dawał im tego czego oczekiwali; księża byli politykami nie duchownymi.
Jeśli tak dalej pójdzie, to samo będzie w Polsce. Można krzyczeć o antypolakach, agentach, itp. – ale trzeba być wariatem, żeby myśleć że wszyscy młodzi ludzie są szkodliwymi agentami. A póki co, młodzi Polacy odchodzą od Koscioła, bo najzwyczajniej mają dość polityki. Polityka kojarzy im się źle – czemu trudno się dziwić patrząc na sytuację – a udział Kościoła w polityce, przy jednoczesnym braku zainteresowania postępem wiary sprawia, że w oczach społeczeństwa Kościół staje się bezużyteczny.
Podsumowując:
Gdy Państwo oddzieli się od Kościoła – zyska Państwo (lub nic nie zyska/nic nie straci; zachowa status quo), za to straci Kościół. Straci bezpowrotnie – bo zaprzepaszczonego zaufania nie da się łatwo odzyskać i znów odsyłam do Francji i Kościoła.
Za to gdy Kościół oddzieli się od Państwa/Polityki – zyska Kościół (i to dużo), a Państwo nawet tego nie zauważy.
