Tak potężne państwo jak Ameryka nie potrzebuje preteksu do wojny... Zresztą dla nich to żadna przyjemność - giną żołnierze, pieniądze również. Żadnych spisków nie było. Są nagrania z czarnych skrzynek. Al - kaida oficjalnie przyznała się do zamachów. Wypowiedzi Bin Ladena nie pozostawiają cienia wątpliwości, co do intencji tych zamachów. Terroryzm rozszerza się na cały świat, trzeba z nim walczyć. Tylko, że nie da się za bardzo... Bush prowadzi poltykę twardą i nieustępliwą czy to dobrze, czy nie oceni historia. Wy pewnie macie pojęcie o każdej bombie atomowej w Azji i wiecie dokładnie gdzie się znajdują. Znacie wszystkie rządowe plany i podlega wam wywiad całego świata:] Szkoda, że Amerykanie nic o was nie wiedząSmile Ja tam się cieszę, że Bush trzyma w ryzach Azjatów. Być może uda mu się jako tako wyplemić te "ścierwo" ginące niby za Boga. Polecam film "Lot 911" odnośnie zamachów terrorystycznych z dnia na WTC. Film dramatyczny i wzruszający;
...oraz...
"Ameryka to najpotężniejsza machina wojenna wszechczasów. "Ameryka wydaje 400 miliardów dolarów na tzw. cele „obronne”, czyli wojenne Pentagon wydaje prawie połowę (45%) sumy, którą na zbrojenia wydaje cały świat. Łączny budżet dziesięciu następnych po USA potęg ekonomicznych i militarnych świata to zaledwie 310 miliardów dolarów. Rosja, na przykład, wydaje ok. 60 miliardów, a Chiny tylko 40." Kto miałby jaja się przeciwstawić tej potędze? Koszty tej wojny idą w setki miliardów dolarów a ofiary grubo ponad milion, więc nie rozumiem co znaczy te "jasne". Bush chciał wyzwolić Irak spod reżimu Husajna, który wspierał Bin Ladena, terroryzm. Nie wszystko poszło po jego myśli. Uważam, że Irak posiadał broń masowego rażenia, znaleziono co prawda tylko miejsca i przyżądy niezbędne do jej produkcji. A kto i jak zareagowałby gdyby Stany wypowiedziały wojnę, nie wiem, na przykład takiemu Meksykowi Shocked . Ja myślę, że na gadce by się skończyło. A Amerykanie sobie sami wybrali Busha. Skąd wy bierzecie te swoje "nowinki" i jakoś dziwne, że nikt tego nie zauważa oprócz was.
"Jak okazało się przed kilkoma dniami, rząd Stanów Zjednoczonych dysponuje konkretnymi planami ataków powietrznych na Iran, podczas których mogłaby zostać również użyta broń atomowa. Odpowiednie przygotowania praktyczne są już dalece zaawansowane. Wobec wzrastającej niestabilnej sytuacji światowej stanowi to bardzo poważne niebezpieczeństwo."
Czyżbyśmy mieli drugą Nagasaki? A może Hiroszime.
"Plany te są nie tylko realne, lecz służą już za podstawę działań, co wywnioskować można było z artykułu autorstwa Seymour Hersh w magazynie New Yorker jak również z gazety Washington Post w tym tygodniu. Do Iranu wysłane zostały już jednostki specjalne, aby odnaleźć cele, i przeprowadzone zostały ćwiczenia lotnictwa nad Morzem Arabskim, podczas których symulowano zrzucenie bomb z głowicami atomowymi na irańskie instalacje atomowe."
No i mamy groźbę ponownego użycia broni atomowej i robi ktoś sobie coś z tego? Nie! Większości nie obchodzi takie państwo jak Iran. Pretekst taki sam jak z Irakiem. Czyli można powiedzieć, że żaden, a mimo to nikt stanowczo nie reaguje, więc z czego się śmiejesz? Bo mniemam, że te ROTFL znaczyło śmiech.
Brakuje tylko, żeby władzę w Ameryce przejął Hitler II:) Tragedia gotowa.
Więc których? Niemalże wszystkich. No oczywiście wszystkich jako poszczególne narody, bo takich małych grupek terrorystów nie wytropi zbyt łatwo."
Osobiscie sie z nimi calkowicie nie zgadzam. Wedlug mnie USA nie mialoby szans w starciu np z Korea czy Chinami (i tu, i tu zdecydowalby czynnik ludzki i wielkosc armii), tak samo ich potega stepi sie w ewentualnym starciu z Iranem.
A jak Wy sadzicie? Prosze o solidne, przemyslane odpowiedzi.