Ciała były nagie - przecieki ze śledztwa ws. katastrofy Airbusa
Ciała pasażerów zaginionego samolotu Aibus A330 linii Air France były nagie lub jedynie z resztkami ubrań - pisze Bloomberg powołując się na informacje "O Estado de S. Paulo".Takie informacje przeciekły ze śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Airbus A330 francuskich linii lotniczych Air France. Maszyna ta lecąc z Rio de Janeiro do Paryża w nocy z 31 maja na 1 czerwca zniknęła z radarów po czterech godzinach od startu. Na jej pokładzie znajdowało się 228 osób. Do tej pory wyłowiono już ponad 40 ciał.
Gazeta twierdzi - powołując się na anonimowe źródła zbliżone do dochodzenia - że taki stan ciał wydobytych z oceanu wskazuje na to, że samolot najpewniej rozpadł się już w powietrzu, a wspomniane ubrania zerwał wiatr, bowiem samolot znajdował się w strefie burzowej, gdzie w porywach siła wiatru sięgała 160 km na godzinę. Z ustaleń "O Estado de S. Paulo" wynika także, że na ciałach pasażerów tragicznego lotu nie było znaków oparzeń. To z kolei przemawia za wersją wydarzeń, która wyklucza eksplozję na pokładzie samolotu.
Dalej gazeta twierdzi, że ciała posiadały liczne złamania kości, a w płucach nie było wody. Według ustaleń śledczych, na które powołuje się cytowana przez Bloomberga gazeta "O Estado de S. Paulo", są to dowody na to, że ofiary katastrofy w momencie zetknięcia się szczątków samolotu z wodą już nie żyły.
Dodatkowym argumentem za taką wersją jest fakt, że ciała pasażerów są odnajdywane na ogromnej przestrzeni - oddalone są od siebie o ponad 80 kilometrów.
źródło:onet.plNie znam się za bardzo na prawach aerodynamiki, ale żeby wiatr aż tak rozszarpał ubrania, wiadomo że w samolocie jest się ubranym "lekko" , no ale....hmmmm. Ciekaw jestem co Wy o tym sądzicie?