Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nie bój się śmierci!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
115 odpowiedzi w tym temacie

#76

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Tommi59, tu nie chodzi konkretnie o mnie, o to, w co potrafię uwierzyć, a czego nie mogę przyjąć do wiadomości, lecz o to, jak sceptycznie Twoje przeżycia można wytłumaczyć i obalić w ten sposób wszystek wiarę i "naiwność". Nie obrażaj się, tylko zignoruj. Wiem, że mój post jest mało ważny, napisałem w końcu "pewnie Cię to nie obchodzi", toteż nie musisz odpierać żadnych argumentów, niczego mi udowadniać, bo tak jak piszesz, to jest mój problem. Po prostu takie rzeczy są na tyle kontrowersyjne, że da przedstawić się alternatywne wyjaśnienia, o które się pokusiłem. Nie mam nic do Twojej historii i pewności życia po śmierci. Podzieliłeś się swoimi wspomnieniami, ja pokazałem, że nie musiało być tak, jak to odczułeś. I tyle. Więc "wrzuć na luz", popatrz na to z dystansem, bo ja zarówno czytając takie tematy, jak i się w nich udzielając, mam dużo zabawy i chciałbym, by inni też traktowali to jako taką "intelektualną rozrywkę".
  • 0

#77

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Twój post jest bardzo ważny i ja się z tobą liczę i szanuję cię . Szanuję to że próbujesz życie przeżyć godnie ; licząc się z godnością drugiego człowieka . Bóg jest sprawiediwy i chociaż w niego nie wierzysz to z pewnoscią doceni to że liczysz się z innym człowiekiem . Jestem tego pewny ponieważ takiego postępowania wymaga od nas Jezus Chrystus w przykazaniu miłości .
Nie wierzysz w życie po śmierci ale postępujesz moralnie .
No i dobrze , prawo jednakowe jest dla wszystkich i każdy pragnie tak naprawdę tego samego - szczęścia .
  • 0

#78

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Poeta2008, dzięki :-)

Jednak nie ze wszystkim się zgadzam.

prawo jednakowe jest dla wszystkich


prawo ludzkie - generalnie tak; "Boskie" - nie.

Bo piszesz:

chociaż w niego nie wierzysz to z pewnoscią doceni to że liczysz się z innym człowiekiem



Dzięki jeszcze raz, że mi tak dobrze życzysz, ale w np. tym temacie jest coś, co - o ile jesteś Katolikiem - całkowicie przeczy Twoim pięknym i miłosiernym sądom.

Primo gdybym był praktykującym Katolikiem, zaś w ostatniej przed śmiercią chwili pomyślałbym z pretensją i nienawiścią np. o dziecku, które zamiast być przy umierającym ojcu, woli przebywać gdzieś tam z kochankiem, to katolicki Pan Bóg na pewno odmówiłby mi przyjęcia do Raju, no, być może trafiłbym tam po kilkudziesięciu latach wzmożonych modlitw rodziny i "kiblowania", że pozwolę użyć sobie takiego "szkolnego"czy też "więziennego" czasownika, w Czyśćcu. Gdybym zaś był Katolikiem, lecz równocześnie pijakiem i katem żony, i dzieci, który przyjmuje ostatni sakrament, a swą ostatnią myśl kieruje ku Bogu i wyznaje szczerą (ja tak potrafię się okłamywać...) skruchę, moje szanse na Niebo uległyby drastycznemu zwiększeniu.

Chciałbym tymi słowy ukazać, że jeśli nie wykażę przed śmiercią skruchy (a przypuszczam, że raczej nie wykażę), moje szanse na jakiekolwiek docenienie przez Pana są wyjątkowo nikłe.

Poza tym, tak jak powiedział mi w wakacje pewien Zielonoświątkowiec, którego spotkałem 26 albo 27 lipca w Łebie (jeśli to czytasz, serwus!): jestem grzesznikiem i nie jest ważne uczciwe życie, jeśli nie mam w sercu miłości do Jezusa. Jestem zatwardziały w grzechu i jeśli ta łaknąca każdego przejawu kultu pyszna istota, jaką jest chrześcijański nawet Bóg, naprawdę rządzi tym światem (lub choćby go obserwuje), to, parafrazując nazwę tematu, mam wszelkie powody, by bać się śmierci :-)
  • 0

#79

Arahyll.
  • Postów: 99
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sprawa religii raczej nie ma tu nic do tego czy istnieje coś po śmierci czy nie. Religia mówi tylko jak może to wszystko wyglądać gdy schodzimy ze świata. Jeśli coś jest (a wierzę ze jest) to trafiamy w to miejsce. Jeśli nie ma niczego to i tak nie poczujemy. Cała dyskusja na temat tego że "jestem lepszy bo wierzę" jest zbędna.
  • 0

#80

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie zadałem sobie trudu przeczytania całego tematu, lecz zarówno po pierwszych, jak i ostatnich postach widzę, że religia, wbrew Twojej, Arahyllu, opinii, odgrywa w tym niebagatelna rolę. Gdybyśmy mieli odrzucić osąd ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną, a potem spisali (lub dali autoryzację innym) swoje wspomnienia, urojenia i fantazje, cóż pozostałoby nam jako domniemany materiał dowodowy?

Zakładając, że nikt nie wie, co jest po śmierci, nie mamy na czym stawiać śmiałych mniej lub bardziej hipotez, a więc - wg Twojego toku myślenia - milczeć. Skoro tak, duża część tematów z tej części forum, a wśród nich ten, powinna być skasowana jako zbędna!

W moim poprzednim poście założyłem istnienie "życia po śmierci" wg modelu chrześcijańsko-katolickiego i wykazałem, że zgodnie z dogmatyką czeka mnie Piekło i wieczne cierpienie w jakiejś otchłani. Pięknie. Ktoś inny w ten sam sposób lub inaczej, bazując na własnych imaginacjach, choćby na skraju śmierci, może wykazać, co czeka po śmierci sprawiedliwych, wierzących w coś innego, czy wszystkich. Wspaniałe jest takie gdybanie; rozwija wyobraźnię; pozwala, poprzez solucje, omówienia i zainteresowanie potencjalnego czytelnika książkami "bazowymi", zwiększyć odsetek inteligentnych, myślących osób, władających językiem polskim w sposób poprawny, a może nawet "wyrafinowany".

Czy takie dyskusje nie mają sensu? A cóż go w takim razie ma?

Sens nadajemy rzeczom dla nas ważnym, projektom, w które się angażujemy i w których się udzielamy. Dla mnie sensem jest teraz w sposób ciekawy i pożyteczny spożytkowanie wolnego czasu poprzez "aktywny odpoczynek" i przyjemność w jednym. Jestem chory, przeziębiony, nie czuję się najlepiej, a może dzięki pozytywnemu myśleniu i zajęciu się czymś we własnym odczuciu wartościowym szybciej wyzdrowieje, by w poniedziałek móc znów iść do szkoły, gdzie tak aktywnie wykazywać się nie mogę.

Ale oczywiście wiara nie jest chyba dla nikogo nobilitacją, a jedynie pocieszeniem, nadzieją, a dyskusje o niej - formą rozrywki. Czasem.

Chociaż obiektywnie: dyskusja o życiu po śmierci w ogóle nie ma żadnego sensu, osoby, które przeżyły śmierć kliniczną nie umarły i "zmartwychwstały", nie wiemy, co jest po śmierci, więc lepiej milczeć. Tak. Pomilczmy :-)
  • 0

#81

Arahyll.
  • Postów: 99
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ogólnie to miałem teraz 2 dni (wesoła kampanija wrześniowa) i z ręką na sercu przyznam ze nie wiem co piszesz:) Ale fajnie ze podkreśliłeś wyraz zbędny. Otóż - temat nie jest zbędny ale widzę że zaczęliście obrzucać się mięskiem i walczyć na to kto jest lepszy jeśli o wiarę biega....a to moim zdaniem nie ma nic wspólnego z tematem.
  • 0

#82

Kapa07.
  • Postów: 24
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pewnie nie wszyscy na tym forum są katolikami i wierzą w Boga. W związku z tym moje zdanie jest takie, że każdy (katolik, żyd, buddysta, etc.) dostanie się do takiego raju, w jaki wierzą. Przecież nie wybiera się wiary, bo trudno jest wierzyć w Boga żyjąc pośród buddystów którzy wierzą w Budde. Wiara jest po prostu narzucana przez rodzine i otaczających ludzi. Ciekawi mnie jedno... Czy jeśli sporty extremalne są dla mnie ulubionym sposobem na wolny czas i nie wyobrażam sobie życia bez nich, to czy w raju też bedę mógł je uprawiać. Bo jeśli nie, to bedzie mi ich brakować xD Poza tym ciekawe jakie jest uczucie, gdy się umiera, ciekawe jak wygląda raj jak to jest nie życ... :roll:
  • 0

#83

Arahyll.
  • Postów: 99
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kapa07...trochę to naiwne. Wiara a sport to słabe porównanie. Co najwyżej trafimy do tego samego piekła hehehe;]
  • 0

#84

blindcrow.
  • Postów: 226
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kapa07- to forum jest zaprzeczeniem twojej tezy , mówiącej o tym ze to co narzuca nam rodzina / środowisko jest ostatecznym odnośnikiem . Każdy z forumowiczów jest tego dowodem , jesteśmy na tym forum bo oficjalne poglądy /doktryny , niezbyt mieszczą się w naszym postrzeganiu świata , tak i duchowego jak i materialnego .
Każda ,jednak, z wymienionych przez ciebie religii opiera się na miłości , to ze kapłani zniekształcając religie i zezwalają a nawet kierunkują wiernych na agresje to świadczy jedynie o poddaństwie wiernych o ich ślepym posłuszeństwie i o złych zamiarach kapłanów . a nie znam nic bardziej uzależnionego niż przedstawienie komuś możliwości życia po śmierci i odrazy potem ,poinformowanie ze jeżeli będzie nieposłuszny nie dostąpi tego zaszczytu.
Twoim wrogiem , bezwzględny czy wierzysz czy jesteś gnostykiem czy możne innowierca , nie jest Bóg, czy szatan nie jest terrorysta czy demagog/polityk , twoim wrogiem jest strach przed nimi
piekło i niebo to nie kwestia geografii tylko stan ducha
wiec prawdopodobieństwo trafienia do tzw nieba ergo osiągniecie życia wiecznego , zależy moim zdaniem od wewnętrznego poczucia w chwili umierania , jeśli cale życie byleś w wewnętrznym piekle to umierając twój stan ducha pozostaje w takim obszarze i odwrotnie
  • 0

#85

Kapa07.
  • Postów: 24
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kapa07...trochę to naiwne. Wiara a sport to słabe porównanie. Co najwyżej trafimy do tego samego piekła hehehe;]



To zdanie nie bylo do konca na serio, o sportach xD

@UP

jeśli cale życie byleś w wewnętrznym piekle to umierając twój stan ducha pozostaje w takim obszarze i odwrotnie


Czy to nie jest to samo, co:

każdy (katolik, żyd, buddysta, etc.) dostanie się do takiego raju, w jaki wierzą


Bo (zdania nie rozpoczyna sie od "bo" no ale... ;] ) wedlug Twojego roumowania jesli cale zycie jestem w "wewnetrznym niebie" to po smierci moj stan ducha powinien pozostac w takim stanie, czyli chyba w Raju, czyz nie? Poza tym ja nie do konca wierze w to, co jest napisane w Biblii. Jakbym sie rozpisal to by wyszedl kompletny offtop i dlatego nie pisze. Ja nie jestem pewny, że po smierci pojde do nieba, bede rozmawial z Bogiem i takie tam, ale wierze w to, ze jak bede zyl dobrze, pomagajac innym i nie czyniac zla to po smierci bedzie mi po prostu dobrze....
  • 0

#86

CrAxMaN.
  • Postów: 223
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[...] I nie prawda, że człowiek niewierzący boi się bardziej. To Wy możecie się bardziej trwożyć. Przed sądem choćby, czy przed pomyleniem dziury w tunelu :-) [...]


Generalizujesz wierzących. Wierzę w Boga/Źródło, nie takie jednak karykaturalne jak je malujesz. Źródło przejawia Czystą Bezwarunkową Miłość. Czego więc się trwożyć?


[Jednak nie ze wszystkim się zgadzam.

prawo jednakowe jest dla wszystkich


prawo ludzkie - generalnie tak; "Boskie" - nie.

Bo piszesz:

chociaż w niego nie wierzysz to z pewnoscią doceni to że liczysz się z innym człowiekiem




Gdyby Bóg/Źródło nie traktowałby wszystkich jednakowo a wybiórczo, przestałby być Bogiem. Źródło/Bóg pielęgnuje Czystą Bezwarunkową Miłość, wolność i prawdę. Faworyzując kogokolwiek przeczyłby swojej Czystej Bezwarunkowej Miłości.
Ewolucja ludzka postępuje, to od naszej wolnej woli zależy czy szybciej czy wolniej. Obojętnie czy grzeszysz, wierzysz czy nie czynisz postęp w rozwoju, pytanie nat. czy twój postęp jest szybki czy nie...

[...] trudno jest wierzyć w Boga żyjąc pośród buddystów którzy wierzą w Budde. [...]


Otóż Buddyzm nie zakłada istnienia Boga. Budda to po prostu ich przewodnik duchowy, w drodze do samooświecenia. To Tak jakbyś islamskiego Mahometa uważał za Boga, a jak chyba wiemy był tylko prorokiem.

Kapa07- to forum jest zaprzeczeniem twojej tezy , mówiącej o tym ze to co narzuca nam rodzina / środowisko jest ostatecznym odnośnikiem . [...]
Twoim wrogiem , bezwzględny czy wierzysz czy jesteś gnostykiem czy możne innowierca , nie jest Bóg, czy szatan nie jest terrorysta czy demagog/polityk , twoim wrogiem jest strach przed nimi
piekło i niebo to nie kwestia geografii tylko stan ducha
wiec prawdopodobieństwo trafienia do tzw nieba ergo osiągniecie życia wiecznego , zależy moim zdaniem od wewnętrznego poczucia w chwili umierania , jeśli cale życie byleś w wewnętrznym piekle to umierając twój stan ducha pozostaje w takim obszarze i odwrotnie


Dokładnie! :) Zgadzam się w 100% Miło zauważyć, że więcej osób myśli/czuje podobnie jak ja ;)

Pozdrówki
  • 0

#87

Qliffot.
  • Postów: 208
  • Tematów: 5
  • Płeć:Nieokreślona
  • Artykułów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

CrAxMaN, pisałem: możecie się trwożyć, nie zaś np. "bardziej się trwożycie". Postawiłem więc tezę, że część wierzących (np. Katolików czy wierzących w inne religie zakładające jakąś karę, sąd etc.) może odczuwać większy strach przed śmiercią niż ateista. Polemizowałem z Katolikiem, Chrześcijaninem, a nie z panteistą, czy (wybacz, możesz przypomnieć?) członkiem New Age, więc argumenty były dostosowane do Jego religii. Co do drugiego cytatu - tak samo. Bóg katolicki, muzułmański, żydowski nie jest w moim odczuciu sprawiedliwy, choć chce, aby za takiego go uważano. Co innego z Czystą, Bezwarunkową Miłością, za jaką uważasz Twoje wyobrażenie tej postaci. Kiedy tak stawiasz sprawę - jak najbardziej się z Tobą zgadzam.
  • 0

#88

azur123.
  • Postów: 47
  • Tematów: 4
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

@up

Bóg zsyła nam taką dawkę przemocy/stresu którą damy radę wytrzymać. Nigdy nie daje nam czegoś co jest ponad nasze siły.

?? jak to mozliwe i w jakim jesli mozna wiedziec;>


Tego nie wiem, w każdym razie są one w wieku ok. 30 lat. (Jezus zmarł jak miał 33 lata więc to może od tego :?)



(wieem nie czytalem calego topicu ale chce odpowiedziec na tego posta :P )

no ok, dawkaprzemocy/stru ktora przetrwamy nigdy nie daje za duzo - co powiesz o ludziach ktorzy zabili sie przez stres, przez to ze kiedys ktos ich bil i juz nie wytrzymali? czy to tez jest dawka ktora dal bog i ja wytrzymamy?
  • 0

#89

kleskus.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja w śmierci boję się "życia po śmierci". Chcę umrzeć i przestać istnieć.


Jakby nie patrzyć to z jednej strony dobre rozwiązanie... Ale czy ja tez tak chce ? - nie wiem... nad tym trzeba by się mocno zastanowic. Niewiadomo co bedzie po smierci (osobiscie uwazam ze nic, koniec i kropka), ale gdyby jednak cos bylo, to niezawsze moglo by to być takie jak to sobie wyobrazamy i chcemy aby bylo... Po tej chwili zastanowienia stwierdzam ze jednak umrzec i "zniknac" na zawsze nie bylo by zle...
  • 0

#90

eMisja.
  • Postów: 62
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niewiadomo co bedzie po smierci, ale gdyby jednak cos bylo, to...

to warto życ tak, by zasłużyc na coś dobergo.
Spełnianie dobrych uczynków jest bardzo trudne. Bo wymaga chęci. Może dlatego tak ich mało w dzisiejszym świecie. Ale nie jest niemożliwe. Jak się tak chwilę zastanowic, to każdego z nas stac na czynienie dobra. To chyba najwłaściwsza droga. I jeśli nawet nie zawiedzie nas do szczęśliwego życia wiecznego, to na pewno pomoże nam życ tu, na ziemi.
... "dobro powraca" ???? Nie wiem. Sami sprawdźcie.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych