mariush, sitchin przeciez opiera sie na argumentach i dowodwach innych naukowcow i sam dopasowuje teorie do materialu dowodowego. to tak na marginesie:)
Tak na marginesie, już pokazywałem przykład jak wygląda to dopasowywanie Sitchina. Czy masz na myśli to wywracanie do góry nogami podstaw fizyki, które
tutaj zaprezentowałem. Czy analiza dynamiki zderzeń ciał kosmicznych przedstawiona
tutaj w żadnym stopniu Cię nie przekonała?
Zdaje sobie sprawę, że matematyczny język jest trudniejszy do zrozumienia niż sitchinowskie tłumaczenia tekstów sumeryjskich. Ale jest to najbardziej OBIEKTYWNY język, jaki można sobie wyobrazić. Tu nie ma miejsca na prywatne zdanie, subiektywne sądy i spekulacje. Jest tak, jak jest i koniec.
Zdaj sobie sprawę z tego, że akceptując takie rzeczy jak stworzenie świata wg Sitchina, odrzucasz takie podstawowe dziedziny jak matematyka i fizyka.
...jak wiemy w Biblii, tekstach sumeryjskich, starozytnych tektach indyjskich...
Teksty, teksty, teksty. Ktoś, kto głosi teorię pretendującą do rangi swoistej Teorii Wszystkiego, powinien opierać się na czymś więcej, niż święte księgi. Nie uważasz?
Tym bardziej, że interpretacja tekstów poetyckich to wyjątkowo subiektywny proces. Na języku polskim mielą to przez cały okres edukacji.
Mówię tylko o księgach, bo sitchiniwskie opieranie się na dowodach naukowców jest z reguły bezwartościowe. Bo cóż więcej można powiedzieć w sytuacji eksponowania tego, co pasuje, a przemilczaniu tego, co nie. Nie mów, że tego nie zauważyłeś. A może nie chcesz tego po prostu widzieć?
Dlaczego nie bierzesz pod uwage tego ze Oni wcale nie musieli budowac budynkow z blachy i innych metalicznych surowcow?
A na czym opierasz swoje przypuszczenie? Jak dla mnie to kolejny bezwartościowy argument w stylu: „A gdyby...” Ja akurat opieram się na przykładzie jedynej zaawansowanej cywilizacji, jaką znam. Ludzi nie bez powodu olali kamień ciosany jako budulec i zwrócili się ku innym rozwiązaniom. To się nazywa postęp.
Dzisiejsze rozwiązania architektoniczne są o wiele bardziej skuteczne. Śmieszy mnie na przykład zachwycanie się nad „kosmicznym” sposobem odciążenia komory grobowej w piramidzie Chufu. Może jak na 2500 p.n.e. jest to wyjątkowe rozwiązanie, ale dziś może raczej wzbudzać politowanie. Najprostsze sklepienie architektoniczne działa o niebo lepiej. Ale skąd Ci biedni Egipcjanie mieli to znać? Czemu kosmici nie podpowiedzieli im lepszego rozwiązania, skoro byli tacy zaawansowani?
Tak nawiasem, mówiąc o innych substancjach nie miałem na myśli budowli. Przecież statki, urządzenia kosmitów nie były raczej z kamienia... Blaszane budowle to Twój pomysł.
Jeśli już jesteśmy przy piramidach...Nie będę się wdawał w szczegóły ich budowy. Ale przedstawię kilką istotnych faktów.
Na początek
dwa przykłady dla zobrazowania skali trudności przy budowie piramid (wszystko proste obliczenia, tarcie statyczne i dynamiczne, moc, siła).
1) Ok. 15 silnych mężczyzn wystarczy, aby 2-tonowy kamienny blok ruszyć z miejsca i ciągnąć go po ziemi z szybkością 3,6 km/h.
2) Ok. 500 silnych mężczyzn wystarczy aby ruszyć z miejsca 80-tonowy blok skalny i przemieszczać go po ziemi w tempie 250 m/h.
Te wyniki mnie zupełnie nie przerażają....5 min na kazdy blok
Lubię ten argument, bo niemożliwość jest tylko pozorna i wynika z powierzchownego podejścia do sprawy. Jej podważenie jest dziecinnie proste.
Oczywiście, jeśli wyobrażamy sobie, że każdym następnym blokiem zajmujemy się dopiero po ułożeniu poprzedniego, to na pewno jest to niemożliwe.
Ale przecież przy budowie piramid pracowało wiele tysięcy ludzi jednocześnie. Logika podpowiada, że bloki były transportowane gęsiego jeden za drugim, ekipa za ekipą. Np. najniższa z warstw piramidy (230 m x 230 m) składała się z ok. 12 000 2-tonowych bloków. Nietrudno mi sobie wyobrazić na takiej wielkiej powierzchni ok. 100 ekip, które praktycznie jednocześnie mogą ustawiać bloki w odpowiednich miejscach. A wtedy z 5 minut robi się 500 (ok. 8, 3 godziny na blok), a to wygląda aż za bardzo możliwie.
A kryształowe czaszki?Są piękne, ale wcale nie jakieś kosmiczne w swej budowie. Ich domniemane moce to same domysły. Podobno eksponat z londyńskiego muzeum to „podróba”. Jedyną pewną rzeczą na ich temat jest to, że są wykonane z kryształu górskiego (kwarc). Tak, a propos na jednej ze „pseudo-stron” o czaszkach znalazłem stwierdzenie, że z minerałów TYLKO diament jest twardszy od kwarcu. BZDURA!!! W samej podręcznej encyklopedii minerałów znalazłem ich ok. 50 (m.in. pospolity minerał szlifierski –karborund (SiC)).
Powiedz, dlaczego pociska się takie kity? Czemu to służy?Podejrzewam, że sztucznemu potęgowaniu atmosfery tajemniczości i niesamowitości.
Pozdrawiam
Użytkownik Ivellios vel Marek-Longer1988 edytował ten post 10.05.2007 - 10:13