79 replies to this topic

[ktosiuf]

W tym że nie wiemy czy autroem Ewangelii Judasza był Judasz.....

Zresztą trafiony pisze o tym aby traktować symbolicznie historie Adama i Ewy a ty odpisujesz ze trzeba ja traktowac symbolicznie(!!!) a sam wczesniej piszesz ze Adam i Ewa istnieli...

[Traper]

bo istnieli, ale nie ci jacy są opisani w biblii (wiem ze to zagmatwane)

[ktosiuf]

Ale to chyba Muhad powinien na to pytanie odpowiedziec....no chyba ze ty wiesz co on ma na mysli w swoich wypowiedziach....a tak wogole to przeczytaj dokladnie o co zapytalem muhada

[Traper]

spoko, rozumiem, ale wolałem dorzucić swój punkt widzenia...

[metody11]

Śledzę ten temat, religia mnie interesuje. Mam wątpliwości jak wy, i widzę brak logiki w tym czym nas karmią. Więc stworzyłem” własną wiarę”, opartą na Dekalogu. Zawsze raziło mnie że się ubierają na czarno, jakby mieli coś do ukrycia. Ksiądz na kazaniu mówił o Bogu i sz.....e jakby byli jednakowo ważni. Bóg miłosierny, dobry, sprawiedliwy. Ich jakiś inny. Adam i Ewa to epizod jak wiele innych. Najbardziej nie rozumiałem dlaczego mam nie dociekać, tylko brać na wiarę. Chrystus chodził i nauczał, a nie mówił wierzcie mi będzie dobrze. Wiara i religia jest potrzebna dla normalności, a nie dla wybranych bo się sami wybrali. Prawdą jest że 90% Polaków nie wie, ale i nie chce wiedzieć jaka jest prawda. Powodem jest strach, którym nas karmili przez wieki. Pamiętajcie spekulacje były i będą, bo to człowiek pociąga za sznurki.

[betula_nana]

Zresztą trafiony pisze o tym aby traktować symbolicznie historie Adama i Ewy a ty odpisujesz ze trzeba ja traktowac symbolicznie(!!!) a sam wczesniej piszesz ze Adam i Ewa istnieli...

Ja spotkałam się ze stwierdzeniem, podnoszonym zresztą niejednoktotnie przez niejakiego Lawerence C. Gardnera (co do wiarygodności jego interpretacji można mieć sporo zarzutów, ale akurat ta trzyma się dla mnie kupy), że Adam i Ewa jak najbardziej istnieli. Tyle, że nie byli praprzodkami rodu/gatunku ludzkiego, a parą, która dała początek rodowi Abrahama, a co za tym idzie w relultacie - ludowi Izraela. W pewnym sensie założycielami rodu. Według tej interpretacji, historia spisana w Torze, przede wszystkim w księdze Rodzaju i Wyjścia, jest zmitologizowaną hisrtorią jednej rodziny. Obarczoną nie będącymi do uniknięcia naleciałościami mitologii okolicznych ludów (Mezopotamia) - stąd obecność w tych księgach niewątpliwie starszych przekazów.

Nie będę tu oceniać, czy pan L.C.G. ma rację, czy nie. Aczkolwiek podana przez niego interpretacja wiele wyjaśnia...

[Ejael]

Trochę mnie to zaskakuje - w innych wątkach niektórzy mają wielką pretensję do sceptyków że wyśmiewają się ze wszystkich paranormalnych zjawisk a tutaj sami wyśmiewają się z kościoła i wiary chrześcijańskiej. Nikt nikomu nie każe należec do KK ani wierzyć w Chrystusa. Tak samo nikt nikomu nie każe wierzyć w zjawiska paranormalne.

Kościół ma 2000 lat i nie ma drugiej instytucji na swiecie która by tyle przetrwała. Kościół nie jest zarządzany przez Boga tylko przez ludzi a ludzie popełniają błędy. Tytuł wątku jest już stronniczy bo to co jest wymieniene na początku jest niewiadomą dla 90% wszystkich ludzi na świecie a nie tylko katolików.

A czy wiecie że Jezus był przeciwnikiem instytucjonalizacji wiary? Wszystko co zrobi człowiek jest obarczone błędę wynikającym z jego ułomności. KK nie jest wyjątkiem ale w przeciwieństwie do innych, dużo młodszych instytucji, nie odrzuca swoich błędów tylko za nie przeprasza, bierze na siebie za nie odpowiedzialność i prosi o wybaczenie.

Na pewno słyszeliście te słowa Benedykta:
Podczas Wielkiego Jubileuszu Jan Paweł II wielokrotnie wzywał wiernych do pokuty za przeszłe niewierności. Wierzymy, że Kościół jest święty, ale są w nim ludzie grzeszni. Trzeba odrzucić chęć utożsamiania się jedynie z bezgrzesznymi. Jak mógłby Kościół wykluczyć ze swojej wspólnoty ludzi grzesznych? To dla ich zbawienia Chrystus wcielił się, umarł i zmartwychwstał. Trzeba więc uczyć się szczerze przeżywać chrześcijańską pokutę. Praktykując ją, wyznajemy własne indywidualne grzechy w łączności z innymi, wobec nich i wobec Boga.

Trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, które żyły w innych czasach i w innych okolicznościach. Potrzeba pokornej szczerości, by nie negować grzechów przeszłości, ale też nie rzucać lekkomyślnie oskarżeń bez rzeczywistych dowodów, nie biorąc pod uwagę różnych ówczesnych uwarunkowań. Ponadto wyznaniu grzechu – confessio peccati, aby użyć określenia św. Augustyna, winno zawsze towarzyszyć też confessio laudis – wyznanie chwały. Prosząc o przebaczenie zła popełnionego w przeszłości, powinniśmy również pamiętać o dobru, które spełniło się z pomocą łaski Bożej, która choć złożona w glinianych naczyniach, przynosiła błogosławione owoce.

Może według niektórych Jan Paweł II był śmieszny bo wierzył w jakieś cuda-niewidy a ja wam mówię że choćby nawet wierzyłw Złotą Mrówkę to nie przekreśla to dobra jakie dał światu.
Ocenianie kogokolwiek poprzez wymienianie tylko jego grzechów i złych stron jest czystą głupotą.

[NHolokaust]

Natomiast Starotestamentowa historia Adama i Ewy jest trochę naiwna i bardziej mi odpowiada jako symbol , niż opis prawdziwych wydarzeń.

Jak najbardziej, przecież już nawet środowiska homoseksualne doszukiwały się w historii Caina i Abla podtekstów seksualnych. Adam i Ewa owszem, bardzo prawdopodobne że istnieli (inaczej, po co miałyby być te wszystkie dane dotyczące ich wieku, et cetera), jednak nie byli jedynymi ludźmi wówczas żyjącymi na Ziemi. Symbol ten ma za zadanie przybliżyć nam dzieło stworzenia.

[Legalize]

Adam i Ewa owszem, bardzo prawdopodobne że istnieli (inaczej, po co miałyby być te wszystkie dane dotyczące ich wieku, et cetera), jednak nie byli jedynymi ludźmi wówczas żyjącymi na Ziemi. Symbol ten ma za zadanie przybliżyć nam dzieło stworzenia.

Poczytajcie sobie jakie są "dane" na temat potomstwa Adama i Ewy :

[betula_nana]

Historia Adama i Ewy obecnie jest przez badaczy postrzegana jako historia konkretnego rodu. Tego, z którego wywodził się Abraham, Izaak itd... Nie pierwsi i nie jedyni ludzie na ziemi, a jedynie przodkowie konkretnego plemienia...