Skocz do zawartości






Zdjęcie
- - - - -

19 kwietnia 2011 - Tornada, wojsko, pożar i wulkan.

Napisane przez Ana Mert , w Pofragmentowany sen, Długi sen 19 April 2011 · 1291 wyświetleń

Sen składał się z wielu fragmentów które jednak składały się w logiczną całość.

Zaczął się niepozornie - ot, miałam gdzieś jechać autem ale nie mogłam trafić więc po kilkukrotnym objechaniu kilku rond wróciłam do domu. Tam spotkałam mamę która powiedziała mi, że kupiła sobie telefon z abonamentem za 15zł/mc i chce jechać zawieźć go do naszego "drugiego domu" bo "musi tam być jakiś telefon". Okazało się niby, że rodzice kupili jeszcze jeden dom gdzieś w górach. Nie jakąś tam leśniczówkę tylko dom kilkupokojowy z prawdziwego zdarzenia w centrum miasta ale mimo to zamierzali używać go jedynie w wakacje. Usłyszawszy to przekonałam mamę, że możemy się przecież tam przeprowadzić i sprzedać nasz stary dom (tata od dłuższego czasu w rzeczywistości zastanawia się nad kupnem nowego domu i sprzedaniu starego). Tymczasem jednak pojechałyśmy tam tylko zawieźć telefon i (szczególnie ja) zobaczyć jak wygląda dom.

Gdy tam jechałyśmy zerwał się okropny wiatr i w odległości kilkudziesięciu metrów od nas, przy jakimś placu zabaw powstały 2 tornada. Chciałam zrobić im zdjęcie, ale zniknęły równie szybko jak się pojawiły. Gdy objechałyśmy plac (droga zawracała prawie o 360* w tym miejscu) sytuacja się powtórzyła (2 tornada w tym samym miejscu co poprzednie) ale i tym razem nie udało mi się zrobić zdjęcia. Pojechałyśmy dalej. Krajobraz zaczął zmieniać się w coraz bardziej górski i w końcu dojechaliśmy do wskazanej mieściny. Nie było tam żadnej prostej drogi - wszystkie prowadziły stromo w górę lub w dół.

Był duży ale niewykończony. Trwała budowa (układanie płytek itd.). Przemieniłam się w faceta (jako kobieta nie przydałabym się za bardzo bo jak tu np. coś przenieść?) i zaoferowałam swoją pomoc. Okazało się, że jestem w tym tak dobra, że po kilku tygodniach zostałam najlepszym pracownikiem i gdy budowa została zakończona razem z kierownikiem budowy stawiłam się przywitać królową (?) która przyszła zobaczyć nasze dzieło. Kierownik okazał się idiotą i gdy królowa poprosiła go by dał jej coś do picia zaserwował jej wódkę w kieliszku do jajek na miękko który wyciągnął z pobliskiego zielono-brązowego kredensu x| . A gdy mu pokazałam gdzie są normalne szklanki i kieliszki wyciągnął jeden z nich i niezważając na to, że jest zakurzony podał go królowej. Królowa się wściekła i opuściła dom.

Mimo owego incydentu cała moja budowlańcza drużyna dostała się do wojska. Spędziłam tam kolejnych kilka tygodni, podczas których m.in. przyszło mi walczyć samotnie z grupą zombie w wycinku alternatywnej rzeczywistości - reszta mojej drużyny bała się przekroczyć portal. Zadanie wykonałam tak dobrze, że zasłużyłam sobie na rangę superbohatera. Nie była to tylko nazwa - zyskałam też moce. Latanie, nadludzka siła. Takie tam.

Jako, że osiągnęłam maksymalną rangę jaką mogłam osiągnąć w wojsku przyszło mi teraz wykonać zadania w prawdziwym życiu. Pierwszym z nich było rozwalenie 25 pociągów. Nie było to trudne. W większości przypadków wystarczyło stać na torach - jak tylko pociąg we mnie uderzał rozwalał się na kawałeczki. A raz nawet dwa pociągi wykonały robotę za mnie. Jechały po tym samym torze i rozwaliły się nawzajem. Najtrudniejsze w tym wszystkim było dotarcie na tory przed pociągiem - jechały okropnie szybko. No i oczywiście opanowanie własnego strachu - zazwyczaj w snach przed takimi pędzącymi pociągami muszę uciekać a teraz miałam stawać im na drodze. Trzeba było też uważać na pociągi pancerne - były za twarde by je rozwalić samym ciałem a podnoszenie ich i zrzucanie z wysokości wymagało za dużo zachodu więc wolałam je przepuścić. Mimo wszystko zadanie nie wymagało za dużego wysiłku umysłowego więc pozwoliłam moim myślom krążyć swobodnie. Nagle złapałam się na tym, że zastanawiam się, czy nie przyzwyczaję się do rozbijania pociągów do tego stopnia, że w rzeczywistości kiedyś wlezę pod pociąg chcąc go rozwalić jak we śnie. Szybko jednak straciłam ten nikły przebłysk świadomości bo zawołała mnie 2 innych superbohaterów. W wojsku nigdy ich nie lubiłam i bardzo cieszyłam się gdy odeszli jak byłam jeszcze "kotem". Teraz jednak byłam im równa więc postanowiłam sprawdzić czego chcą. Zaproponowali mi żebym sobie zrobiła przerwę w rozbijaniu pociągów i wybrała się z nimi na wycieczkę. Byłam już znudzona dotychczasową "zabawą" wiec zgodziłam się.

Wsiedliśmy do następnego pociągu który nadjechał i pojechaliśmy gdzieś na zachód. W pewnej chwili za oknem zauważyłam płonące osiedle mieszkalne. Poinformowałam o tym towarzyszy ale ci powiedzieli żebym się tym nie przejmowała. Przez kolejne kilka minut kłóciłam się z nimi, że jako superbohaterowie musimy tym ludziom pomóc. Mój wywód przerwało nadejście konduktora. Oczywiście. Nie mieliśmy biletów. Przeraziła mnie ta możliwość (choć wiedziałam, że to nie ma sensu - jestem superbohaterem a boję się mandatu?) a towarzysze nie zamierzali najwidoczniej nic zrobić. Chyba nie mogli. Wyciągnęli tylko portfele i zaczęli przeliczać kasę chcąc zapłacić mandat.
- Zaczekajcie.
Powiedziałam i skupiłam swoje myśli na kanarze tworząc wokół niego aurę iluzji. Następnie wyciągnęłam z portfela kilka starych biletów, dałam dwa towarzyszom i wszyscy podaliśmy je kanarowi. Podpisał i poszedł a ja korzystając z zaskoczenia towarzyszy (sami nie potrafili tworzyć aury iluzji) kontynuowałam mój wykład o tym, że trzeba pomóc w gaszeniu pożaru. Udało się. Wysiedliśmy na następnej stacji i ruszyliśmy w stronę odległych, płonących budynków. Towarzysze wlekli się jednak okropnie.
- Hej! Może byście tak łaskawie użyli superszybkości? W takim tempie dojdziemy tam za 3 dni.
Zawołałam i ruszyliśmy przed siebie z szybkością światła (no...przesadzam... co najwyżej dźwięku).
Na miejscu nie zastaliśmy jednak żadnych domów (widocznych dobrze z pociągu) a tworzący się wulkan. Na to nie byłam przygotowana. Dodatkowo z wulkanu wystawały jakieś macki które wbiły się w ciała moje i towarzyszy nie pozwalając nam się ruszyć. Próbowałam wzbić się w powietrze ale i to przychodziło mi z trudem. Chwyciłam towarzyszy za ręce i poleciłam im próbować razem. Udało się. Macki jednak nie zaprzestały ataku. Nie mogąc nas dosięgnąć strzelały do nas czymś przenikającym naszą nie tak znowu delikatną skórę. Jeden z towarzyszy dostał, zawołał: „Zobaczymy się później” i znikł mi z oczu upadając na ziemię. Jakiś czas później pojawił się wśród macek najwidoczniej sterując nimi. Gdy drugi z towarzyszy zauważył go zleciał na dół i usunął się z linii rażenia. Wtedy zrozumiałam.
- Zdrada! - krzyknęłam i zniszczyłam wszystko co mnie otaczało jednym silnym wybuchem. Ani wulkan, ani towarzysze ani macki ani w ogóle nic nie było już groźne – unosiłam się w powietrzu a pode mną widniał głęboki i szeroki na kilkanaście km dół. Wszystko w jego obrębie po prostu wyparowało.

  • 0



Motyw z pociągami przypomina mi pewno zdarzenia które pojawiło się dzisiaj w wiadomościach: http://kontakt24.tvn...atka,95813.html
Ale wątpię by było to proroctwo. To, że we śnie latałam sobie nad przejazdem kolejowym i rozwalałam pociągi tak, ze wyglądały tak jak te szczątki na zdjęciach w arcie nic nie znaczy. Znaczy znaczy ale symbolicznie: "Olać system". :roll:
    • 0

Maj 2024

P W Ś C P S N
  12345
6789101112
131415161718 19
20212223242526
2728293031  

Ostatnie komentarze

użytkownicy przeglądający

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych

Tagi

    Ostatni odwiedzający

    • Zdjęcie
      MichałzDKL
      23.02.2020 - 19:32
    • Zdjęcie
      spooner
      21.01.2017 - 00:31
    • Zdjęcie
      ciemność
      31.01.2016 - 09:30
    • Zdjęcie
      Tolek
      29.10.2014 - 16:36
    • Zdjęcie
      niesamotny
      14.05.2014 - 19:31
    • Zdjęcie
      Churchille
      13.05.2014 - 17:48
    • Zdjęcie
      pszenżyto
      10.04.2014 - 17:50
    • Zdjęcie
      erebeuzet
      04.04.2014 - 12:47
    • 05.03.2014 - 18:54
    • Zdjęcie
      Arctur V.
      18.01.2012 - 22:08
    • 18.01.2012 - 01:49
    • Zdjęcie
      Ukasy
      16.01.2012 - 19:20
    • Zdjęcie
      ceka
      12.01.2012 - 18:37
    • 22.11.2011 - 11:34
    • Zdjęcie
      Weed_Smoker
      04.10.2011 - 22:29
    • Zdjęcie
      Raist
      09.09.2011 - 13:40
    • Zdjęcie
      Czekolada-Tano
      26.08.2011 - 08:44
    • Zdjęcie
      AnnaS
      22.08.2011 - 18:08
    • 20.08.2011 - 13:20
    • Zdjęcie
      koko11998
      20.08.2011 - 08:57