Moje 3 grosze.
Odnoszę wrażenie że wypowiadający się na temat postu o potopie autorstwa Przemo przeoczyli najważniejszą rzecz. Przemo oparł swój post na podstawie strony
http://www.historyofcivilization.net/ w której autor p. C.Wadowski stara się udowodnić że Potop jednak istniał. Na czym opiera swoją teorię którą pierwszy raz zaprezentował w 1978 (jeśli się nie mylę)?
Na temat Potopu napisano bardzo wiele książek i teorii, ale żadna z nich nie udowadnia w logiczny sposób że takie wydarzenie miało miejsce. Dla.tego historię Potopu zakwalifikowano do kategorii BAJEK. Dlaczego? Bo żadna z teorii nie potrafiła udowodnić że Potop mógł mieć zasięg globalny tak jak jest opisywany w pradawnych przekazach. Pomimo, że już w XIX w. powstawały książki opisujące FAKTY i DOWODY materialne które mogły zaistnieć TYLKO przy pomocy POTOPU o zasięgu globalnym nikt ich nie traktował poważnie ponieważ uznano, że Potop o zasięgu globalnym tak jak opisują pradawne wierzenia czy przekazy po prostu z naukowego współczesnego punktu widzenia nie mógł mieć miejsca. Pomimo że takie wydarzenie jest opisane w 136 niezależnych przekazach. Więc chyba trudno założyć że są to w 100% tylko bajki.
Jak podszedł do tego tematu p. C. Wadowski?
Przyjął za definicje dwie podstawowe cechy opisów Potopu.
1. Że o nadejściu Potopu wiedziano z dużym wyprzedzeniem.
2. Że Potop miał zasięg globalny.
Wg. współczesnej wiedzy wiemy, że żadne kataklizmy o skali globalnej nie jesteśmy w stanie przewidzieć z dużym wyprzedzeniem za wyjątkiem przyczyn mogących nadejść z przestrzeni kosmicznej. Dlatego dyskusja na temat przyczyn Potopu w oparciu o zachodzące zmiany w wnętrzu ziemi uważał za pozbawione sensu, (precyzyjna przewidywalność takich wydarzeń z dużym wyprzedzeniem liczącym w setkach).
Powstaje więc znaleźć odpowiedz na zasadnicze pytanie, czy przyczyny Potopu należy szukać tylko w kosmosie? TAK czy NIE? Pan C. Wadowski uznał że TAK!
Zaczął szukać dowodów w starożytnych przekazach czy są na ten temat jakiekolwiek wzmianki.
Okazało się że SĄ. Aż w 76 pradawnych niezależnych przekazach na całym świecie, włączając w to Biblię znajdujemy stwierdzenie, że
SŁOŃCE SIĘ ZATRZYMAŁO I NIE ZACHODZIŁO CAŁY DZIEŃ. W współczesnej interpretacji jest to JEDNOZNACZNE, że obrót ziemi został gwałtownie zakłócony. Nie musiał już chyba dalej nikogo przekonywać, że takie zjawisko spowodowało, że wszelkie zasoby wodne na kuli ziemskiej siłą bezwładności wystąpiły z swoich koryt i zaczęły przemieszczać się z ogromną prędkością po całej kuli ziemskiej niszcząc wszystko co spotkały po drodze. A ogrom tych fal był tak duży, że wody przelewały się przez największe góry. Tak jak jest opisane w przekazach.
Powstała więc genialnie prosta teoria, ( nie obalona do dnia dzisiejszego), że Potop taki jak opisują pradawne przekazy mógł w przeszłości zaistnieć, kładąc kres wszelkim innym teoriom, zakładającym że Potop o zasięgu globalnym nigdy nie mógł mieć miejsca.
Dzięki tej teorii wiele przykładów opisujących namacalne skutki przejścia przez cały świat ogromnej fali nie mogą już być traktowane jako teorie spiskowe czy abstrakcyjne i automatyczne odrzucane ale powinno się do nich podchodzić bardziej rzetelnie i z nowym zrozumieniem.
P.s. Szkoda, że polskie media zajmujących się tą problematyka przeoczyły to nazwisko bo niewątpliwie autor tej teorii miałby wiele ciekawego do powiedzenia.