Skocz do zawartości


Zdjęcie

Człowiek może osiągnąć prędkość światła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
412 odpowiedzi w tym temacie

#376

_MajoR_.
  • Postów: 196
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

iniside. Podumam chwile i opowiem :D :D :D
  • 0

#377

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zgodnie z TW to masa ciała wzrasta do nieskończoności z typowo ziemskiego punktu widzenia - czy z punktu widzenia tego ciała będzie ono miało również nieskończoną masę(?)

Fotony podobno mają jakąś tam "swoją minimalną masę" ale przy swojej prędkości,tak więc nie zwiększą jej do nieskończoności.

Ciepło wytwarzane podczas odbicia światła widzialnego nie jest spowodowane jego masą,tylko pobudzaniem do większych drgań atomów materii z której wykonana jest przeszkoda.
Na podobnej zasadzie działają kuchenki mikrofalowe w których fala E.M o częstotliwości ok.2.7 GHz oddziaływuje na atomy wody znajdującej się w artykułach żywnościowych i nie tylko - niektórzy nawet suszą w nich bieliznę.

Fotony jedynie posiadają właściwości korpuskularno-falowe,tak więc mogą mieć masę ale nie muszą(?)

"Foton drga po drodze" a od tych drgań zależy jego energia i to czy jest z widocznego dla nas zakresu.

Czarna Dziura zakrzywia wszystko - podobno.
  • 0

#378

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

...i coś dla zainteresowanych: "Dzieki misji satelity WMAP okazalo sie, ze Wszechswiat sklada sie w ok.4% ze zwyklej materii w postaci atomów, która jest budulcem wszystkich cial spotykanych na codzien, w ok.23% z materii innego typu, nie zawierajacej protonów i neutronów, zwanej ciemna materia, która mozna wykryc tylko za pomoca jej dzialania grawitacyjnego na inne ciala oraz w ok.73% z zupelnie zagadkowej formy energii zwanej ciemna energia, która dziala odpychajaco na wszystkie ciala, powodujac coraz szybsze rozszerzanie sie Wszechswiata. "
  • 0

#379

_MajoR_.
  • Postów: 196
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ale dlaczego jest taka teoria że ciało poruszające się z prędkością światła ma nie skończoną masę??

Przecież światło ma określoną prędkość i gdyby prędkość światła wynosiła np. 1km/s to żadne ciało nie mogło by się rozpędzić do tej prędkości??

To że człowiek nie spotkał nic szybszego od światła to nie znaczy że coś nie może się do prędkości światła rozpędzić...

Ta teoria jest tylko teorią i moim zdaniem jest nie prawdziwa...
  • 0

#380

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To że człowiek nie spotkał nic szybszego od światła to nie znaczy że coś nie może się do prędkości światła rozpędzić...
Ta teoria jest tylko teorią i moim zdaniem jest nie prawdziwa...

Major0015, tu trzeba inaczej spojrzeć na kwestię tego, czym jest prędkość światła.

Jeśli przeciętnego człowieka uświadomi się, że prędkość światła wynosi 299 792 458 m/s i że jest maksymalna możliwa prędkość, to pojawią się w jego głowie dwa podstawowe pytania:

Dlaczego akurat tyle wynosi?
I dlaczego maksymalna?

Można to wytłumaczyć na analogicznym przykładzie dotyczącym temperatury.

Wszyscy na co dzień posługujemy się skalą temperatury stworzoną przez Celsjusza. Jest ona dla nas tak naturalna, że nawet nie zastanawiamy się nad pewnymi konsekwencjami wynikającymi z jej używania. Każdy z nas słyszał o najniższej możliwej temperaturze wynoszącej -273,15 oC. I tu znowu mogą się pojawić ANALOGICZNE PYTANIA:

Dlaczego akurat tyle wynosi?
I dlaczego minimalna?

Osoba, która ma bardzo powierzchowną wiedze w temacie, będzie być może nawet spekulować, że ta granica jest tylko pewną tymczasową barierą, która kiedyś będzie można pokonać. Niestety, gdy zrozumiemy głębiej sens fizyczny pojęcia temperatury, zdamy sobie sprawę z tego, że tej bariery po prostu pokonać się nie da.

W czasach, gdy definicja temperatury ograniczała się do: "to coś, co mierzy termometr i jest większe gdy jest cieplej, a mniejsze gdy jest chłodniej" zakładano, że skala temperatur nie ma ograniczeń - jest od minus nieskończoności do plus nieskończoności.

Jednakże z czasem doświadczenia zaczęły wykazywać, że osiąganie ujemnych temperatur jest o wiele trudniejsze niż dodatnich. Wyraźnie od dołu dało się wyczuć jakąś barierę, która początkowo szacowano bardzo róźnie: -3000oC, -600 oC itp. Pewnie to eksperymentalne "polowanie" na ową magiczną wartość jeszcze długo by trwało, gdyby nie fakt odkrycia cząsteczkowej natury budowy materii.

Po tym odkryciu bardzo szybko zauważono związek temperatury z energią cząsteczek (energią związaną z ich chaotycznym ruchem oraz drganiami). Okazało się, że cząsteczki poruszają się coraz wolniej oraz coraz słabiej drgają wraz ze spadkiem temperatury. I co najistotniejsze, na podstawie obliczeń opartych na wynikach eksperymentów przewidziano, że w pewnej temperaturze cały ruch i drgania cząsteczkowe powinny zaniknąć. Okazało się oczywiście, że nie jest to żadna temperaturowa minus nieskończoność, ale właśnie -273,15oC! Owe prognozy znalazły z czasem doświadczalne potwierdzenie.

Krótko mówiąc, sens wyjaśnienia najniższej temperatury kryje się w naturze materii. Nie jest to po prostu jakaś zwykła bariera, którą można kiedyś pokonać, ale coś bardziej fundamentalnego związanego z czymś tak elementarnym jak ruch.

Natomiast nieszczególna, niczym niewyróżniająca się wartość tej temperatury była po prostu wynikiem zastosowanej skali, dość swobodnie określonej i nie opartej na głębszych fizycznych podstawach:

Wikipedia:
Anders Celsius w roku 1742 zbudował swój pierwszy termometr rtęciowy. Aby mierzyć temperaturę musiał przyjąć jakąś skalę. Skala, którą zaproponował Celsius była odwrotna do współczesnej. Naukowiec ten przyjął jako zero temperaturę wrzenia wody (obecnie jest to temperatura krzepnięcia), a jako sto stopni wybrał punkt, w którym woda zamarzała (odwrotnie do współcześnie przyjętego punktu wrzenia). Oznacza to, że w pierwotnej skali Celsiusa temperatura pokojowa odpowiadała 80 stopniom (dziś 20). Temperatura ciała człowieka w tej pierwotnej skali wynosiła 63,4 stopnia (współcześnie 36,6). Podczas mroźnego poranka pierwszy termometr Celsiusa mógł wskazywać 110 stopni (obecnie -10).

Dopiero Kelvin wpadł na coś prostego, a zarazem genialnego.
Jeśli bowiem istnieje najniższa możliwa temperatura, kiedy to zanika wszelki ruch i drgania, to dlaczegóż nie określić jej jako zero? Zero ruchu – zero temperatury. Proste i logiczne.

I tak oto -273,15oC stało się 0 K. Mój znajomy, kiedy mu to kiedyś opowiedziałem powiedział:
„W sumie to ta skala Celsjusza to jest taka trochę bez sensu, a te ujemne temperatury to już w ogóle.”


Podobnie jest z prędkością światła.
Bez zrozumienia głębi jej fizycznego sensu, trudno pojąć także jej ograniczający charakter. Określona w m/s jest niczym niewyróżniającą, nieszczególnie prezentującą się liczbą. I nie ma się czemu dziwić. Wszakże podstawowe jednostki fizyczne, które określające prędkość (metry i sekundy) zdefiniowano bardzo uznaniowo w czasach, gdy ruch był tylko „zmianą położenia ciała względem innego ciała” i niczym więcej. Nikt wtedy nawet nie myślał, że mogą istnieć dla ruchu jakieś ograniczenia. Owszem, wiedziano już, że światło porusza się ze skończoną prędkością, ale nie podejrzewano, że ten fakt może mieć jakieś głębsze fizyczne znaczenie. Nikomu nie przyszło do głowy, że coś dziwnego dzieje się przy dużych prędkościach.

Ale do czasu. Niebawem okazało się, że prędkość światła, to nie tylko kolejna zwykła bariera do pokonania (jak np. prędkość dźwięku), ale coś, co wyznacza kształt otaczającej nas rzeczywistości. Coś bardzo głębokiego i fundamentalnego, czego doświadczyliśmy badając coś tak elementarnego jak zwykły ruch.

Konkludując:
Dla fizyków prędkość światła jest czymś analogicznym do temperatury zera bezwzględnego. Jest czymś, co wynika z elementarnej natury rzeczywistości. Jej nieszczególna wartość, podobnie jak wartość zera absolutnego wyrażonego w stopniach Celsjusza jest tylko wynikiem doboru jednostek, w których tą wielkość wyrażamy.

Przecież równie dobrze, na wzór Kelvina, można byłoby w bardziej głęboki sposób zdefiniować wielkości opisującą ruch i przyjąć, że prędkość światła w jakiejś nowej skali ma wartość nieskończoną. Jeśli bowiem istnieje najwyższa możliwa prędkość, przy której pęd, energia stają się nieskończone, to dlaczegóż nie określić jej jako nieskończonej? Nieskończoność prędkości – nieskończoność energii. W końcu brzmi to prosto i logicznie...

I tak też jest w istocie i fizycy z tego korzystają, gdyż upraszcza to wiele rozważań m.in. eliminując pytania, które zadałem na początku.

Użytkownik mariush edytował ten post 02.01.2008 - 23:31

  • 0



#381

Indoctrine.
  • Postów: 1450
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

http://pl.wikipedia....
  • 0

#382

_MajoR_.
  • Postów: 196
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

http://www.paranorma...showtopic=12197

mariush poczytaj tutaj i zobacz że opisywane przez ciebie wyżej... ... ... (nie wiem jak to nazwać) "teorie"
dotyczące prędkości światła która stanowi "barierę nie do osiągnięcia"
  • 0

#383

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Major0015, proponuję Ci zatem przeczytać mój komentarz do owego artykułu, który umieściłem kilka postów niżej. :)
  • 0



#384

darokrol.
  • Postów: 729
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Major0015 nie chce mi się czytać wszystkich twoich dokonań w tym temacie ale z tych dwóch stron wstecz widzę że żyjesz w innym wszechświecie

dlaczego ty ciągle mówisz o jakimś świetle ? tu chodzi o promieniowanie elektromagnetyczne a nie o światło, takie promieniowanie to też promienie rentgena np ;)

to w jaki sposób oddziałują z materią na którą trafiają zależy WYŁĄCZNIE od częstotliwości a nie od natężenia, zobacz np rośliny, chlorofil pracuje najlepiej tylko w odpowiednim przedziale częstotliwości (zwykle światła zielonego) i choćbyś nie wiem z jakim natężeniem oświetlił roślinę promieniowaniem X np. nie dojdzie do fotosyntezy

nie chce mi sie uczyć cię podstaw fizyki bo za dużo roboty a i tak nic nie zrozumiesz :/
  • 0

#385

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush
Zajrzałem do Twoich wcześniejszych wypowiedzi i... nie zupełnie mogę się z nimi zgodzić.

Faza fali po której rzekomo porusza się światło nie jest tożsama z częstotliwością drgań,którą to każda barwa światła ma przecież odmienną - czyżby światło poruszało się po fali przez siebie wytworzonej?
Do zaistnienia światła(rozpatrując go w postaci fali) nie wystarczy jeden "garb",lub też "dolinka",bo nawet najkrótrzy jego impuls składa się z całego okresu,czyli garbu i dolinki,tak więc to nie różna prędkość poszczególnych barw ma wpływ na jego rozszczepieanie,a raczej ich różna częstotliwość drgań.

Tak więc fazą niczego nie da się wytłumaczyć jeśli prędkość światła powiązana zostanie(tożsma) z długością fal poszczególnych jego składowych - barw/częstotliwości/energii.

Kłania się "zajączek" i sprawa związana z jego obserwacją - czy jest ona równoznaczna z emisją światła,czyli czy do jego zaobserwowania potrzebna jest i czy faktycznie zachodzi wymiana energetyczna - czy uszczupla ona promień światła?

Dobrym przykładem pokazującym różnicę a nawet brak związku prędkości światła z częstotliwością drgań jego poszczególnych barw - dlatego w szkle udało się spowolnić jego prędkość do ok.200 000 km/s przy niezmienności jego barwy.


Major0015
Mariush przedstawiał prędkość światła tak... jak widzi to nauka,zapomina tylko dodawać,że dotyczy to obecnego stanu wiedzy.
Skoro można prędkość światła zwolnić to pewnie istnieje sposób i na to, żeby go przyspieszyć,a może nawet uzyskać jego natychmiastowość,tym bardziej że próżnia tak naprawdę jest... sobą tylko z nazwy.
A że jest to granica naszych możliwości na chwilę obecną i jakiś czas jeszcze... to wiadomo

darokrol
Należało by nieco dokładniej przyjrzeć się różnicom,dzielącym światło widzialne od fal elektromagnetycznych,bo nawet w/g obecnej wiedzy nie jest ono tym samym.
Fala EM posiada pole magnetyczne(nawet nim jest) wytworzone przez ruch elektronów,a światło takowego nie posiada ani elektronów,które to w sprzyjających okolicznościach dopiero mogą fotony wytworzyć.

Mimo że tak chce nauka,to ja nie postawił bym między nimi znaku równości...
  • 0

#386

meth777yl.
  • Postów: 116
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mindmax:"Fala EM posiada pole magnetyczne(nawet nim jest) wytworzone przez ruch elektronów,a światło takowego nie posiada"

.

A czy da się posmarować tym masłem maślanym protonowo-neutronową bułkę?
I nadzienie z elektronowego dżemu truskawkowego poproszę...

mindmax, litości!!!...
  • 0

#387

EmilSm.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mindmax, a słyszałeś o korpuskularno-falowej naturze światła i materii?? Z tego co obecnie nas uczono to światło można traktować jak falę elektromagnetyczną, a w innych przypadkach jako cząstkę - korpuskuła (foton) poruszającą sie właśnie z "c". Tak więc Twoje założenie, że światło to nie fala elektromagnetyczna jest w/g mnie całkowicie błędne.
Oto kawałek na temat tego dualizmu:
"Dualizm korpuskularno-falowy wynika z równania de Broglie'a l = h/p. Zgodnie z jego założeniem poruszającą się cząstkę elementarną można uznać za falę o długości zależnej od wielkości jej pędu i na odwrót, kwantowi promieniowania elektromagnetycznego (np. światła, X, g) można przypisać pęd zależny od długości fali. Teoria de Broglie'a znalazła potwierdzenie w eksperymentach Davissona i Germera (1927 r.), którzy wykazali, że wiązka elektronów ulega dyfrakcji na krysztale analogicznie jak wiązka promieni rentgenowskich. Z drugiej strony korpuskularny charakter światła przejawia się w zjawisku fotoelektrycznym lub Comptona, w których kwant światła przekazuje pęd cząstce, tracąc energię i zwiększając długość fali."

Użytkownik EmilSm edytował ten post 07.01.2008 - 16:56

  • 0

#388

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Długo się zastanawiałem, czy w ogóle odnosić się do twoich wypowiedzi, ale zrobię wyjątek. :)

Zajrzałem do Twoich wcześniejszych wypowiedzi i... nie zupełnie mogę się z nimi zgodzić.

Czyli nic nowego ;)

Faza fali po której rzekomo porusza się światło nie jest tożsama z częstotliwością drgań,którą to każda barwa światła ma przecież odmienną - czyżby światło poruszało się po fali przez siebie wytworzonej?

Powiem nawet więcej. Światło nie porusza się nawet rzekomo po fazie fali. Co ty w ogólne miałeś na myśli pisząc tę bzdurę?

I oczywiście, faza fali nie jest tożsama z częstotliwością fali. Gdzieś Ty w ogóle takie cuda wyczytał? Oświeć mnie, proszę.

... nie różna prędkość poszczególnych barw ma wpływ na jego rozszczepieanie,a raczej ich różna częstotliwość drgań.

Jedno i drugie jest prawdą. Podstawy fizyki.

Tak więc fazą niczego nie da się wytłumaczyć jeśli prędkość światła powiązana zostanie(tożsma) z długością fal poszczególnych jego składowych - barw/częstotliwości/energii.

Prędkością grupową fazy impulsu będącego superpozycją niezależnych fal świetlnych można wytłumaczyć wszystkie ponadświetlne efekty w opisywanych doświadczeniach. Jest tylko jeden warunek: Trzeba jednak to wszystko rozumieć. Niestety, w Twoim przypadku jego spełnienie jest na chwilę obecną awykonalne.

Dobrym przykładem pokazującym różnicę a nawet brak związku prędkości światła z częstotliwością drgań jego poszczególnych barw - dlatego w szkle udało się spowolnić jego prędkość do ok.200 000 km/s przy niezmienności jego barwy.

Oczywiście, światło o danej częstotliwości będzie się poruszało w szkle wolniej (ok. 200 000 km/s), niż w próźni, czy w powietrzu. Czy moja wypowiedź gdzieś temu przeczyła? Jednak zarazem pamiętaj o tym, że prędkość światła w szkle dla różnych częstotliwości fali jest różna.

Mariush przedstawiał prędkość światła tak... jak widzi to nauka,zapomina tylko dodawać,że dotyczy to obecnego stanu wiedzy.

A jakiego stanu ma dotyczyć? Przyszłego? Czyżbyś miał jakąś czarodziejską kulę, w której widzisz to, co się jeszcze nie wydarzyło?

Tyle może wystarczy.

Użytkownik mariush edytował ten post 07.01.2008 - 23:24

  • 0



#389

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

EmilSm

mindmax, a słyszałeś o korpuskularno-falowej naturze światła i materii??

- Słyszałem,a jakże i to chyba nawet więcej niż to by się wydawało.

Z tego co obecnie nas uczono to światło można traktować jak falę elektromagnetyczną, a w innych przypadkach jako cząstkę - korpuskuła (foton) poruszającą sie właśnie z "c". Tak więc Twoje założenie, że światło to nie fala elektromagnetyczna jest w/g mnie całkowicie błędne.

- Faktycznie tak uczą,ale jedynie tyle, że "można traktować" - a to nie znaczy,że tym właśnie jest.

Teoria de Broglie'a znalazła potwierdzenie w eksperymentach Davissona i Germera (1927 r.), którzy wykazali, że wiązka elektronów ulega dyfrakcji na krysztale analogicznie jak wiązka promieni rentgenowskich.

- I co w tym dziwnego,przecież promienie X również są wiązką elektronów,dlaczego wiec nie miały by dyfrakcji podlegać...?

mariush

Powiem nawet więcej. Światło nie porusza się nawet rzekomo po fazie fali. Co ty w ogólne miałeś na myśli pisząc tę bzdurę?
I oczywiście, faza fali nie jest tożsama z częstotliwością fali. Gdzieś Ty w ogóle takie cuda wyczytał? Oświeć mnie, proszę.

- Twoje słowa: "To tylko faza fali porusza się szybciej od światła... Samo światło porusza się z najzwyklejszą prędkością światła (v=c). To tylko "garbki" i "dolinki" (faza) jego fali poruszają się z prędkością nadświetlną (v>c). To tylko prędkość pozorna (np. fazy fali) jest większa od prędkości światła." z tematu: "Swiatło które się cofa... "
Przyznaję Ci rację - faktycznie bzdura,a gdybyś czytał dokładniej to dowiedział byś się,że... 'faza fali nie jest tożsama z jej częstotliwością',tylko z częstotliwością drgań poszczególnych barw.

Prędkością grupową fazy impulsu będącego superpozycją niezależnych fal świetlnych można wytłumaczyć wszystkie ponadświetlne efekty w opisywanych doświadczeniach. Jest tylko jeden warunek: Trzeba jednak to wszystko rozumieć. Niestety, w Twoim przypadku jego spełnienie jest na chwilę obecną awykonalne.

- Jak już wcześniej wspomniałem... każdy,nawet najkrótszy impuls składa się z dwóch faz,a ich wielokrotność tylko ten impuls wydłuża /w czasie/.
Innymi słowy nie może być mowy o tym,że jakakolwiek część impulsu światła będzie już tym światłem,bo najmniejsza jego ilość jest okresem fali - inaczej nie znali byśmy jej długości.
Dlatego też nie uważam żeby na obecną chwilę "awykonalne" było... racjonalne myślenie.

A jakiego stanu ma dotyczyć? Przyszłego? Czyżbyś miał jakąś czarodziejską kulę, w której widzisz to, co się jeszcze nie wydarzyło?

- Przydała by się taka kula,ale w wielu przypadkach nie jest potrzebna,bo nie trzeba być jasnowidzem,żeby przypomnieć sobie co "poszło" nie zupełnie tak... jak powinno.
Nie tylko terażniejszość ma wpływ na przyszłość,bo przeszlość również daje o sobie znać.
  • 0

#390

Romczyn.
  • Postów: 757
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Może teraz coś palne, ale w szkole mnie zawsze uczyli że jak samochód jedzie z v1=x km/h a drugi jedzie na niego z v2=z km/h to jechały względem siebie z v3=vx+vz, aż tu nagle mamy do czynienia z sytuacją: dwa fotony zbliżające się do siebie z prędkością c każdy i one już nie poruszają się względem siebie z prędkością 2c tylko niecałe c, bo nic nie może przekroczyć prędkości światła. Totalny bezsens nie dość że przeczy poprzedniemu rozumowaniu to jeszcze sprawia że mimo iż oba obiekty lecą z tą samą szybkością to względem siebie poruszają się wolniej :o . Oświećcie mnie bo albo jestem głupi albo już nie wiem co :)
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych