Skocz do zawartości


Zdjęcie

Człowiek może osiągnąć prędkość światła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
412 odpowiedzi w tym temacie

#346

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush

> " Pytam więc po raz kolejny: Jak wyjaśnisz końcową rozbieżność wskazań wcześniej zsynchronizowanych zegarów atomowych w eksperymencie Hafelego i Keatinga. Dodam, że owa rozbieżność jest zgodna z teoretycznymi przewidywaniami efektu dylatacji czasu."

- Przy obecnych prędkościach samolotów wynik pomiaru zawsze będzie zależny od dostępnych przyrządów a interpretacja wyników Hafelego i Keatinga jest sprzeczna z przyjętą teorią,co nie przeszkadza żeby była jednocześnie "zgodna z teoretycznymi przewidywaniami efektu dylatacji czasu" z punktu widzenia obserwatora nie związanego układowo.
Punkt widzenia-odniesienia jest warunkowany zasadami teorii,tak więc nieuwzględnianie go prowadzi do mylnych interpretacji i paradoksów.

> " I po po raz kolejny powtórzę: Bezpośredni obserwatorzy towarzyszących im zegarów nie zauważyliby dylatacyjnego zwolnienia ich chodu, gdyż każdy fizyczny proces w rakiecie uległby identycznemu efektowi. Także procesy umysłowe odpowiadające za percepcję rzeczywistości uległyby dylatacji."

- Dlatego nie można mówić o różnym upływie czasu jak też i prędkości bez punktu odniesienia nie znajdującym się w innym układzie,a "fizyczne procesy" doprowadziły by do przytaczanego już przeze mnie faktu,że "czym prędzej - tym... wolniej" i już w "c" prędkość ta była by zerowa - mimo że nie odczuwalna dla pasażerów obiektu "w ruchu".
  • 0

#347

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przy obecnych prędkościach samolotów wynik pomiaru zawsze będzie zależny od dostępnych przyrządów a interpretacja wyników Hafelego i Keatinga jest sprzeczna z przyjętą teorią,co nie przeszkadza żeby była jednocześnie "zgodna z teoretycznymi przewidywaniami efektu dylatacji czasu" z punktu widzenia obserwatora nie związanego układowo.

Zdecyduj się w końcu: Wyniki eksperymentu Hafelego i Keatinga są sprzeczne, czy zgodne z teorią względności?

Punkt widzenia-odniesienia jest warunkowany zasadami teorii,tak więc nieuwzględnianie go prowadzi do mylnych interpretacji i paradoksów.

Kwestia punktu widzenia jest kluczowym aspektem w teorii względności, więc nie czaruj mnie tu żadnym jego nieuwzględnianiem.

- Dlatego nie można mówić o różnym upływie czasu jak też i prędkości bez punktu odniesienia nie znajdującym się w innym układzie,a "fizyczne procesy" doprowadziły by do przytaczanego już przeze mnie faktu,że "czym prędzej - tym... wolniej" i już w "c" prędkość ta była by zerowa - mimo że nie odczuwalna dla pasażerów obiektu "w ruchu".

Mam nieodparte wrażenie (i to nie od dziś), że nie potrafisz oddzielić od siebie niektórych efektów mających wpływ na to jak postrzegamy poruszające się ciała. A efekty te to przede wszystkim: kontrakcja długości, dylatacja czasu, efekt Dopplera i aberracja światła.
I stąd Twoje niezrozumienie tematu...
  • 0



#348

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush

> " Zdecyduj się w końcu: Wyniki eksperymentu Hafelego i Keatinga są sprzeczne, czy zgodne z teorią względności?"

- Nie ma na co się decydować,bo wszystko zależy od punktu widzenia,który to ma decydujący wpływ na te zjawisko.
Tak jak już mówiłem - dla postronnego obserwatora upływ czasu na obiekcie w locie będzie mniejszy,jednak taki sam,czyli mniejszy upływ czasu będzie u tego obserwatora z punktu widzenia "lecącego" obiektu,bo dla każdego z nich w ruchu znajduje się zawsze ten drugi.
Nie istotne jest dla obiektu w ruchu jak na nim postrzega upływ czasu jakiś tam postronny gapcio i odwrotnie,bo sama obserwacja nie może mieć wpływu -przynajmniej w/g obecnego stanu wiedzy- na poruszający się obiekt a więc wszystko co jego dotyczy,w tym również czas.
Tylko w tym sensie wyniki eksperymentu Hafelego i Keatinga są zgodne z teorią względności,o ile dotyczą ich punktu widzenia.
Punkt widzenia atomowych zegarów na pokladzie jest identyczny w stosunku do tych,będących na postoju,więc podczas ich konfrontacji nie powinno być żadnych różnic.

> " Kwestia punktu widzenia jest kluczowym aspektem w teorii względności, więc nie czaruj mnie tu żadnym jego nieuwzględnianiem."

- Nie czaruję tylko przypominam o "punkcie widzenia" obiektu będącego w locie,który jest w takim samym stopniu ważny,jak i ziemskiego obserwatora - bez jednego nie było by drugiego.

> " Mam nieodparte wrażenie (i to nie od dziś), że nie potrafisz oddzielić od siebie niektórych efektów mających wpływ na to jak postrzegamy poruszające się ciała. A efekty te to przede wszystkim: kontrakcja długości, dylatacja czasu, efekt Dopplera i aberracja światła.
I stąd Twoje niezrozumienie tematu..."

- Wydaje się że powinieneś odeprzeć te wrażenie,bo kontrakcja długości i dylatacja czasu wynika tylko z punktu widzenia obserwatora nie związanego układem z obiektem w ruchu i nie ma nic wspólnego z tym obiektem - poza jego obserwacją.
Efekt Dopplera w stosunku do światła wynika tylko z mylnej interpretacji teorii,z której jasno wynika,że prędkość światła jest stała bez względu na prędkość jego żródła i układu odniesienia.
Aberacja światła natomiast dotyczy nierównomiernego rozszczepiania światła białego na poszczególne barwy składowe wynikająca z różnego kąta załamania tych barw.
Ciekaw więc jestem,kto tak na prawdę nie rozumie tematu?
  • 0

#349

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

- Nie ma na co się decydować,bo wszystko zależy od punktu widzenia,który to ma decydujący wpływ na te zjawisko.
Tak jak już mówiłem - dla postronnego obserwatora upływ czasu na obiekcie w locie będzie mniejszy,jednak taki sam,czyli mniejszy upływ czasu będzie u tego obserwatora z punktu widzenia "lecącego" obiektu,bo dla każdego z nich w ruchu znajduje się zawsze ten drugi.

Tyle dyskutowania i wszystko na nic. Ciężki beton konstrukcyjny szybciej by to wszystko pojął, niż Ty... :/

Rozważana sytuacja w przypadku obu układów jest niesymetryczna - przynajmniej w jednym musi dojść do zmiany układu (czyli prościej mówiąc zmiany kierunku ruchu, w końcu zegary muszą sie ponownie spotkać). W momencie tej zmiany wcześniejsza synchronizacja zegarów traci ważność. Odpowiada za to tzw. względność równoczesności. To oczywista zasada mówiąca, że zdarzenia jednoczesne w jednym układzie nie będą równoczesne w innym. Tutaj kryje się wyjaśnienie rozbieżności wskazań zegarów po zakończeniu eksperymentu Hafelego i Keatinga (a także paradoksu bliźniąt). Idealna symetria dwóch oddalających się od siebie inercjalnych układów odniesienia znika w momencie zmiany jednego z nich (w przypadku paradoksu bliźniąt następuje to w momencie nawrotu rakiety). Więcej nie mam zamiaru się rozpisywać, tym bardziej, że zagadnienie to dość szeroko już w tym wątku omawiałem.

Zresztą wątpię w to, żebyś ze swoją bardzo powierzchowną znajomością (żeby nie powiedzieć praktyczną nieznajomością) teorii względności cokolwiek z tego zrozumiał.

Tylko w tym sensie wyniki eksperymentu Hafelego i Keatinga są zgodne z teorią względności,o ile dotyczą ich punktu widzenia. Punkt widzenia atomowych zegarów na pokladzie jest identyczny w stosunku do tych,będących na postoju,więc podczas ich konfrontacji nie powinno być żadnych różnic.

Ale różnica ta JEST FAKTEM. I wynika ona z teorii względności. Nie ma tu też żadnych błędów interpretacyjnych.
Zrozum, Twoja wiedza w zakresie TW jest bardzo skąpa. Wielu zagadnień zupełnie nie rozumiesz, inne znowu ze sobą mylisz, a jeszcze innych wręcz od siebie nie odróżniasz. I w ten oto prosty sposób odkrywasz wszelkie "nieścisłości" teorii względności, które tak naprawdę są zaledwie obrazem Twojej niewiedzy. Pogódź się z tym... lub, jak to już wcześniej zasugerowałem, ZAPOZNAJ SIĘ W KOŃCU Z TEORIĄ WZGLĘDNOŚCI.

Wydaje się że powinieneś odeprzeć te wrażenie,bo kontrakcja długości i dylatacja czasu wynika tylko z punktu widzenia obserwatora nie związanego układem z obiektem w ruchu i nie ma nic wspólnego z tym obiektem - poza jego obserwacją.

Jak już wspomniałem i tutaj powtórzę:
Nie potrafisz oddzielić od siebie niektórych efektów mających wpływ na to jak postrzegamy poruszające się ciała. A efekty te to przede wszystkim: kontrakcja długości, dylatacja czasu, efekt Dopplera i aberracja światła.

Efekt Dopplera w stosunku do światła wynika tylko z mylnej interpretacji teorii,z której jasno wynika,że prędkość światła jest stała bez względu na prędkość jego żródła i układu odniesienia.

Rozumiesz w ogóle, na czym w ogóle polega zjawisko Dopplera w przypadku fal EM? Pytam, bo niezależność prędkość światła od ruchu źródła nie jest w przypadku tego zjawiska żadnym problemem.

Aberacja światła natomiast dotyczy nierównomiernego rozszczepiania światła białego na poszczególne barwy składowe wynikająca z różnego kąta załamania tych barw.

Nawet nie wiesz, o czym piszesz. Ty przedstawiasz aberrację chromatyczną - CAŁKIEM INNE ZJAWISKO. Taka z Tobą właśnie jest zwykle rozmowa...

Ciekaw więc jestem,kto tak na prawdę nie rozumie tematu?

Oczywiście, że Ty. Starczy zerknąć powyżej. ;)
  • 0



#350

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush

> " Tyle dyskutowania i wszystko na nic. Ciężki beton konstrukcyjny szybciej by to wszystko pojął, niż Ty... "

- Czyżbyś uważał że dyskusja polega na nauczaniu tych,którzy ośmielają sie mieć swoje zdanie nie zawsze zgodne z ogólnie przyjętymi kanonami?
Ciekawe gdzie i u kogo "pobierałeś nauki..."

> " Rozważana sytuacja w przypadku obu układów jest niesymetryczna - przynajmniej w jednym musi dojść do zmiany układu (czyli prościej mówiąc zmiany kierunku ruchu, w końcu zegary muszą sie ponownie spotkać). W momencie tej zmiany wcześniejsza synchronizacja zegarów traci ważność. Odpowiada za to tzw. względność równoczesności. "

- "Prościej mówiąc" to nie koniecznie musi dojść do zmiany kierunku,szczególnie w przypadku eksperymentu z "atomowymi zegarami" w którym samoloty po okrążeniu Ziemi mogły wrócić do punktu wyjścia,jednak nawet zmiana kierunku nic nie powinna zmienić szczególnie po ponownej -w punkcie zero- synchronizacji.
Po "utracie ważności" synchronizacji bezsensowne jest porównywanie róznic wskazań zegarów,więc po co je porównywano,bo chyba nie w celu wykazania swojej indolencji,lub... 'mistrza'?

> " To oczywista zasada mówiąca, że zdarzenia jednoczesne w jednym układzie nie będą równoczesne w innym. Tutaj kryje się wyjaśnienie rozbieżności wskazań zegarów po zakończeniu eksperymentu Hafelego i Keatinga (a także paradoksu bliźniąt). Idealna symetria dwóch oddalających się od siebie inercjalnych układów odniesienia znika w momencie zmiany jednego z nich (w przypadku paradoksu bliźniąt następuje to w momencie nawrotu rakiety). Więcej nie mam zamiaru się rozpisywać, tym bardziej, że zagadnienie to dość szeroko już w tym wątku omawiałem."

- Ta "oczywista zasada" dotyczy tylko jednego punktu odniesienia/widzenia względem drugiego lub drugiego względem pierwszego a nie jest obowiazująca dla postronnego obserwatora nie znajdującego się w żadnym z tych układów z "występującymi zdarzeniami".
Tak więc nic nigdzie się nie kryje poza chęcią narzucenia ogółowi swojego ograniczonego,bo zaledwie jednostronnego punktu widzenia.

> " Więcej nie mam zamiaru się rozpisywać, tym bardziej, że zagadnienie to dość szeroko już w tym wątku omawiałem.
Zresztą wątpię w to, żebyś ze swoją bardzo powierzchowną znajomością (żeby nie powiedzieć praktyczną nieznajomością) teorii względności cokolwiek z tego zrozumiał."

- Ja mam identyczne wątpliwości w stosunku do Ciebie,bo z rozmów wynika że wiesz co to jest względność lecz nie chcesz lub nie potrafisz jej stosować w praktyce.
Być może zaskoczył byś o co w temacie biega,gdybyś zamiast przepisywania podręczników w trakcie "rozpisywania się" - spróbował sam pomyśleć i... tyle.

> " Ale różnica ta JEST FAKTEM. I wynika ona z teorii względności. Nie ma tu też żadnych błędów interpretacyjnych.
Zrozum, Twoja wiedza w zakresie TW jest bardzo skąpa. Wielu zagadnień zupełnie nie rozumiesz, inne znowu ze sobą mylisz, a jeszcze innych wręcz od siebie nie odróżniasz. I w ten oto prosty sposób odkrywasz wszelkie "nieścisłości" teorii względności, które tak naprawdę są zaledwie obrazem Twojej niewiedzy. Pogódź się z tym... lub, jak to już wcześniej zasugerowałem, ZAPOZNAJ SIĘ W KOŃCU Z TEORIĄ WZGLĘDNOŚCI."

- Prawda jest oczywista - lepiej posiadać "skąpą wiedzę" obarczoną błędami,niż bezmyślnie "poklepywać po plecach" robiących te błędy.
Gdyby faktycznie tak było z moją wiedzą jak sugerujesz,to już dawno wykazał byś te błędy i temat został by zamknięty,a jak widać nadal trzyma się dobrze a nawet powiedział bym,że trzyma się coraz lepiej.
Tak więc proponuję -skoro jak twierdzisz jesteś zapoznany z TW- swoje przemyślenia na jej temat,biorąc szczególnie pod uwagę nie tylko punkty odniesienia względem których dokonujesz obserwacji,ale i te dzięki którym obserwacje te są możliwe.
Jeśli jednak "wystarcza" Ci świadomość tego,że jesteś jednym z tych kilkuset w świecie rozumiejących tę teorię,to... możesz osiąść na laurach.

> " Jak już wspomniałem i tutaj powtórzę:
Nie potrafisz oddzielić od siebie niektórych efektów mających wpływ na to jak postrzegamy poruszające się ciała. A efekty te to przede wszystkim: kontrakcja długości, dylatacja czasu, efekt Dopplera i aberracja światła. "

- Zamiast chełpienia się umiejętnością oddzielenia od siebie "niektórych efektów mających wpływ na to jak postrzegamy poruszające się ciała",wymień wreszcie te,z którymi Twoim zdaniem nie mogę dać sobie rady.

> " Rozumiesz w ogóle, na czym w ogóle polega zjawisko Dopplera w przypadku fal EM? Pytam, bo niezależność prędkość światła od ruchu źródła nie jest w przypadku tego zjawiska żadnym problemem."

- Pewnie nie zupełnie tak jak Ty - czyż to nie oddalanie się żródła światła powodować by mialo przesunięcie jego widma ku czerwieni zmniejszając jednocześnie jego energetykę i odwrotnie w przypadku zbliżającego się żródła?
Idąc dalej tym torem rozumowania,to oddalające się żródło z prędkością bliską "c" miało by energię "nieskończenie małą" (nieskończenie mała długość fali) czyli praktycznie przestało by istnieć - "nieco" trudniej opisać przypadek zbliżającego się żródła światła z w/w prędkością... zakładając oczywiście poprawność teorii.
Tak czy siak są to tylko jak na razie... modele.


> " Nawet nie wiesz, o czym piszesz. Ty przedstawiasz aberrację chromatyczną - CAŁKIEM INNE ZJAWISKO. Taka z Tobą właśnie jest zwykle rozmowa... "

- Co za różnica,lecz jeśli już... to może:
"Aberacja sferyczna
Różna zdolność skupiająca soczewki - na jej krawędziach i środku. Usuwanie wady poprzez zwiększenie przesłony lub soczewki o przeciwnej aberacji."
Albo w ten sposób... :"Abberacja geometryczna - abberacja układów optycznych charakteryzująca się niedokładnością odwzorowania obrazów w świetle monochromatycznym (jednobarwnym); zależy od kształtu soczewek i zwierciadeł, od ich układów oraz od geometrii oświetlenia. Do abberacji geometrycznej należy głównie abberacja sferyczna, a ponadto - koma, - astygmatyzm, - krzywizna pola obrazu oraz - dystorsja."

> " Oczywiście, że Ty. Starczy zerknąć powyżej."

- Normalne że tak to odbierasz ze... swojego punktu widzenia - z mojego to właśnie Ty tak wyglądasz.
  • 0

#351

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyżbyś uważał że dyskusja polega na nauczaniu tych,którzy ośmielają sie mieć swoje zdanie nie zawsze zgodne z ogólnie przyjętymi kanonami?

Nie chodzi mi o żadne nauczanie. Chciałbym, abyś w końcu zrozumiał to, o czym piszę. No, ale przy Twojej powierzchownej znajomości tematu będzie to raczej bardzo trudne.

"Prościej mówiąc" to nie koniecznie musi dojść do zmiany kierunku,szczególnie w przypadku eksperymentu z "atomowymi zegarami" w którym samoloty po okrążeniu Ziemi mogły wrócić do punktu wyjścia

Jednorazowa zmiana kierunku (a dokładnie odwrócenie zwrotu ruchu, nawrót) poruszającego się zegara to najprostszy sposób na ponowne spotkanie się go z drugim zegarem - zegarem spoczywającym na Ziemi. Taka, tworząca asymetrię, sytuacja występuje w modelowym przykładzie paradoksu bliźniąt.

W przypadku eksperymentu Hafelego i Keatinga wzajemna asymetria obu układów (układu związanego z Ziemią i układu samolotu) jest jeszcze bardziej oczywista. Można nawet wręcz powiedzieć, że lecący samolot zmienia kierunek ruchu przez cały czas trwania lotu.

Po "utracie ważności" synchronizacji bezsensowne jest porównywanie róznic wskazań zegarów,więc po co je porównywano,bo chyba nie w celu wykazania swojej indolencji,lub... 'mistrza'?

Dlaczego bezsensowne? Przecież oba zegary nie psują się w momencie utraty wzajemnej synchronizacji. Nadal chodzą i na końcu eksperymentu można porównać przedziały czasowe odmierzone przez każdy z nich.

Ta "oczywista zasada" dotyczy tylko jednego punktu odniesienia/widzenia względem drugiego lub drugiego względem pierwszego a nie jest obowiazująca dla postronnego obserwatora nie znajdującego się w żadnym z tych układów z "występującymi zdarzeniami".

Sęk w tym, że ten pierwszy i drugi punkt odniesienia pokrywają się w dwóch momentach (na początku, kiedy synchronizujemy zegary i na końcu, kiedy porównujemy ich wskazania). Dlatego też wynik eksperymentu jest reprezentatywny dla OBU układów odniesienia. Zrozum to w końcu...

Tak więc nic nigdzie się nie kryje poza chęcią narzucenia ogółowi swojego ograniczonego,bo zaledwie jednostronnego punktu widzenia.

... i daj sobie spokój z takimi stwierdzeniami

Być może zaskoczył byś o co w temacie biega,gdybyś zamiast przepisywania podręczników w trakcie "rozpisywania się" - spróbował sam pomyśleć i... tyle

W czasie odpowiadania na Twoje posty praktycznie nie zaglądam do podręczników. W przypadku tak mało wymagającego (choć uciążliwego) dyskutanta jest to praktycznie zbędne. Jak na razie opieram się praktycznie wyłącznie na samych podstawach fizyki...

Gdyby faktycznie tak było z moją wiedzą jak sugerujesz,to już dawno wykazał byś te błędy i temat został by zamknięty,a jak widać nadal trzyma się dobrze a nawet powiedział bym,że trzyma się coraz lepiej.

Problem w tym, że Twoja mizerna wiedza w zakresie TW uniemożliwia Ci uświadomienie i zrozumienie popełnianych przez Ciebie błędów. Takie swoiste błędne koło, dzięki któremu ten temat się nadal kręci.

Jeśli jednak "wystarcza" Ci świadomość tego,że jesteś jednym z tych kilkuset w świecie rozumiejących tę teorię,to... możesz osiąść na laurach.

Bez przesadyzmu. Teorię względności na poziomie zaawansowanym rozumie wiele tysięcy osób. Natomiast na poziomie, na jakim my tu dyskutujemy, liczba ta idzie zapewne w miliony.
Może też kiedyś dołączysz do tego grona... ;)

Zamiast chełpienia się umiejętnością oddzielenia od siebie "niektórych efektów mających wpływ na to jak postrzegamy poruszające się ciała",wymień wreszcie te,z którymi Twoim zdaniem nie mogę dać sobie rady.

Weźmy choćby aberrację światła. W tym wypadku nawet nie wiesz, co to jest. :lol

Idąc dalej tym torem rozumowania,to oddalające się żródło z prędkością bliską "c" miało by energię "nieskończenie małą" (nieskończenie mała długość fali) czyli praktycznie przestało by istnieć...

Lepiej powiedzieć: „energię bliską zeru”. A z tą długością fali jest całkiem na odwrót – jej długość ulega przecież wydłużeniu!

..."nieco" trudniej opisać przypadek zbliżającego się żródła światła z w/w prędkością... zakładając oczywiście poprawność teorii.

Równie prosto to opisać jak przypadek poprzedni.

Co za różnica,lecz jeśli już... to może:
"Aberacja sferyczna

Różnica i to elementarna... Aberracja sferyczna i aberracja światła mają ze sobą tylko wspólne słowo w nazwie - „aberracja”

I nie wciskaj mi tu kitu, że nie pisałeś o aberracji chromatycznej. Porównaj sobie:

TY:
”Aberacja światła natomiast dotyczy nierównomiernego rozszczepiania światła białego na poszczególne barwy składowe wynikająca z różnego kąta załamania tych barw.”

Wikipedia:
”Aberracja chromatyczna to cecha soczewki lub układu optycznego, polegająca na odmiennych odległościach ogniskowania (wartościach współczynnika załamania) dla różnych barw widmowych światła, czyli różnych długości fali światła). W rezultacie występuje rozszczepienie światła (...)”

Natomiast na pewno Twoja „definicja” nie odpowiada żadnemu z rodzajów aberracji geometrycznej.
  • 0



#352

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush

> " Nie chodzi mi o żadne nauczanie. Chciałbym, abyś w końcu zrozumiał to, o czym piszę. No, ale przy Twojej powierzchownej znajomości tematu będzie to raczej bardzo trudne."

- Nawet przy mojej "powierzchownej znajomości tematu" da się zrozumieć to,co nie mieści się w głowach ograniczonym naukowymi interpretacjami tematu tego... znawcom.

> " Jednorazowa zmiana kierunku (a dokładnie odwrócenie zwrotu ruchu, nawrót) poruszającego się zegara to najprostszy sposób na ponowne spotkanie się go z drugim zegarem - zegarem spoczywającym na Ziemi. Taka, tworząca asymetrię, sytuacja występuje w modelowym przykładzie paradoksu bliźniąt."

- "Odwrócenie zwrotu ruchu, nawrót... zmiana kierunku poruszającego się zegara",tylko ciekawe z czyjego punktu widzenia będzie to najprostrzy sposób - pewnie tylko z punktu widzenia "płaszczaka" a nawet jakiegoś "jednowymiarowca",dla którego tylko rakieta jest w ruchu.
Przy założeniu jakiego zwrotu - natychmiastowego,czy zgodnego z zasadami dla materialnego obiektu będzie prawdziwa ta "sytuacja",która zgodnie z teorią wystąpić powinna tylko w tym czasie i co będzie wówczas z synchronizacją a właściwie to czemu miała by służyć,skoro nawroty ją niwelują.?

> " W przypadku eksperymentu Hafelego i Keatinga wzajemna asymetria obu układów (układu związanego z Ziemią i układu samolotu) jest jeszcze bardziej oczywista. Można nawet wręcz powiedzieć, że lecący samolot zmienia kierunek ruchu przez cały czas trwania lotu."

- W powyższym eksperymencie asymerita jest tak samo "oczywista" tylko że w "nieco" innej skali a "lecący samolot zmienia kierunek ruchu przez cały czas trwania lotu" lecz na pewno nie z jego punktu widzenia/odniesienia,jak też i nie z typowo ziemskiego - czemu i komu ma służyć ten "kosmiczny punkt"?

> " Dlaczego bezsensowne? Przecież oba zegary nie psują się w momencie utraty wzajemnej synchronizacji. Nadal chodzą i na końcu eksperymentu można porównać przedziały czasowe odmierzone przez każdy z nich."

- Zegary się nie psują,tylko "psuje się" całość pomiaru ze względu na powrót z zegarem rozsynchronizowanym.

> " Sęk w tym, że ten pierwszy i drugi punkt odniesienia pokrywają się w dwóch momentach (na początku, kiedy synchronizujemy zegary i na końcu, kiedy porównujemy ich wskazania). Dlatego też wynik eksperymentu jest reprezentatywny dla OBU układów odniesienia. Zrozum to w końcu..."

- Było by tak jak twierdzisz,gdyby po "zwrocie" zegary zostały zsynchronizowane ponownie,jednak w tym przypadku nieważnym stał by się odcinek czasu mierzony do momentu tego zwrotu tak więc o reprezentatywności można zapomnieć.


> " W czasie odpowiadania na Twoje posty praktycznie nie zaglądam do podręczników. W przypadku tak mało wymagającego (choć uciążliwego) dyskutanta jest to praktycznie zbędne. Jak na razie opieram się praktycznie wyłącznie na samych podstawach fizyki..."

- "Przepisywanie podręczników" było tylko przenośnią -nie twierdziłem przecież że masz w głowie pustkę- było to zachętą do innego a moim zdaniem bardziej racjonalnego punktu widzenia od "podręcznikowych" wykładni.
Podstawa,czyli wydawało by się to "proste" jest najważniejsze,bo właśnie w niej uchybienia doprowadzić mogą do zawalenia całej nadbudowy.


> " Problem w tym, że Twoja mizerna wiedza w zakresie TW uniemożliwia Ci uświadomienie i zrozumienie popełnianych przez Ciebie błędów. Takie swoiste błędne koło, dzięki któremu ten temat się nadal kręci."

- Co stoi na przeszkodzie w wykazaniu tego,że to Twoja,obecna-naukowa wykładnia jest tą jedynie poprawną?
W którym miejscu moje rozważania pozbawione są naukowych podstaw?- rozwiążmy ten węzeł.

> " Bez przesadyzmu. Teorię względności na poziomie zaawansowanym rozumie wiele tysięcy osób. Natomiast na poziomie, na jakim my tu dyskutujemy, liczba ta idzie zapewne w miliony.
Może też kiedyś dołączysz do tego grona... "

- Wynika z tego że "na poziomie zaawansowanym" rozpatruje się teorie nie mające solidnych fundamentów,więc nie tyle chodzi o zrozumienie,co o możliwość przystosowania do warunków,które narzucił przyjęty kierunek rozwoju nauki.
Dopuki STW nie będzie spójna z OTW,to obecnej wykładni TW bez wybiórczego działania nie da się zrozumieć,a ci "rozumiejący" ją bez takiego działania również by jej nie rozumieli - może kiedyś to zrozumiesz.

> " Weźmy choćby aberrację światła. W tym wypadku nawet nie wiesz, co to jest."
- Opisz swoją wykładnię tego zjawiska to się odniosę.

> " Lepiej powiedzieć: „energię bliską zeru”. A z tą długością fali jest całkiem na odwrót – jej długość ulega przecież wydłużeniu!"

- Fakt,długość fali będzie większa a energia bliska zeru i tak będzie "nieskończenie mała" - fizycznie brak różnicy mimo istniejącej "furtki" do energii ujemnych.


> " Równie prosto to opisać jak przypadek poprzedni."

- Może i prosto,ale tylko wówczas gdy założymy,że "nieskończenie wielka" energia da się przedstawić liczbowo lub w jakikolwiek sposób wyobrazić - z zerem nie ma takiego kłopotu.

> " Różnica i to elementarna... Aberracja sferyczna i aberracja światła mają ze sobą tylko wspólne słowo w nazwie - „aberracja”
I nie wciskaj mi tu kitu, że nie pisałeś o aberracji chromatycznej.Natomiast na pewno Twoja „definicja” nie odpowiada żadnemu z rodzajów aberracji geometrycznej."

- Nie bawię się w szklarza a sferyczna wynika z geometrii przestrzennej więc o co biega?
  • 0

#353

_MajoR_.
  • Postów: 196
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[codebox]Zgodnie z teorią względności masa ciała wzrasta wraz ze wzrostem szybkości. Zatem Twoja rakieta przyspieszając miałaby coraz większą masę m. Aby utrzymać stałe przyspieszenie a, silniki rakiety musiały by mieć coraz większą siłę ciągu F.

Osiągając prędkość światła Twoja rakieta musiałaby mieć nieskończoną masę, a silniki nieskończony ciąg. Oczywiście brzmi to absurdalnie, a więc suma sumarum nie mógłbyś osiągnąć prędkości światła.
[/codebox]

Napewno??

Ad1: Światło to fotony... cząsteczki światła... fotony tez mają swoją minialną mase!!!!!

Ad2: Foton lecący z prędkością światła musiał by mieć nieskończoną masę!!!!!!!!!!!!! :D :D :D :D :mrgreen:
  • 0

#354

Indoctrine.
  • Postów: 1450
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Major0015> Fotony NIE mają masy.
  • 0

#355

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A przynajmniej nikomu nic o tej masie nie wiadomo :)
  • 0



#356

Stargen.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na ziemi działa siły oporu ruchu, w przestrzeni kosmicznej nie ma lub są znikome

Wiem o co Ci chodzi i moim zdaniem jest to możliwe.Weźmy pod uwagę taki przykład.Nieskończenie wielkie lodowisko i krążek do hokeja.Gdy go uderzymy poleci kilka metrów a potem się zatrzyma pod wpływem siły opory powietrza,nie równej tafli lodu.Natomiast wsiąść zaś nieskończenie wielkie lodowisko z równa tafla lodu bez oporu powietrza itd uderzając lekko w krążek będzie on cały czas leciał i sie nie zatrzyma będzie również się zwiększała jego szybkość.Więc taki przykład jest przedstawiony na krążku.A tak to byś musiał wystrzelić człowieka.
  • 0

#357

_MajoR_.
  • Postów: 196
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Indoctrine>>> odnosząc się do twojej odpowiedzi… ja uważam ze wszystko ma masę!!
Koniec repety…

Światło:
Fala świetlna o długości 90 cm (WOW) Gołym okiem nie widać światła tak samo jak powietrza!!! Co nie znaczy ze nie istnieje… jeżeli niesie ze sobą energie cieplną musi mieć masę…

Wyjaśnię teraz co to jest ciepło
Ciepło wydzielane jest przy zderzeniach cząsteczek (im większa siła kinetyczne tym więcej energii cieplnej zostaje uwolnionej)

Podam przykład:
Jeżeli masz mróz za oknem to znaczy że cząsteczki powietrza poruszają się powoli…
W pokoju jest ciepło więc można się domyśleć że cząsteczki poruszają się szybciej.

Fotony muszą być bardzo lekkie skoro przy tak ogromnej prędkości przekazują tak znikomą energię cieplną… (mówię tu cały czas o świetle białym)

Więc jeszcze raz napisze!:
Fotony niosą ze sobą energię kinetyczną. Przy uderzeniu wydziela się ciepło co dowodzi że mają one masę!!!
  • 0

#358

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Indoctrine>>> odnosząc się do twojej odpowiedzi… ja uważam ze wszystko ma masę!!

Udowodnij.
fotony nie posiadają masy jako takiej. Jest to struktura cząsteczkowo-falowa. Cząstei fotonów zachowują się jak fale, a fale fotonów zachowują się jak cząsteczka. Czy fala ma mase ?
Prawde mówiąć z tego co pamiętam nikt dokładnie nie rozumie dlaczego światło zachowuję się jednocześnie jak fala i cząsteczka.

Fala świetlna o długości 90 cm (WOW) Gołym okiem nie widać światła tak samo jak powietrza!!! Co nie znaczy ze nie istnieje… jeżeli niesie ze sobą energie cieplną musi mieć masę…

Tak jak napisałem wyżej. Swiatło, fale radiowe, itd. mają charakterystyke korpuskularno-falową.

Fotony niosą ze sobą energię kinetyczną. Przy uderzeniu wydziela się ciepło co dowodzi że mają one masę!!!

To niczego nie dowodzi. Wpierw musisz udowodnić, że fala ma jakąkolwiek mase. Będzie ci raczej cięzko :P
  • 0

#359

_MajoR_.
  • Postów: 196
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Skoro niesie ze sobą ciepło musi mieć siłę kinetyczną, jeżeli ma siłę kinetyczną musi mieć masę, jeśli ma masę to znaczy że nie jest do końca falą!!!!


  • 0

#360

iniside.
  • Postów: 541
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Skoro niesie ze sobą ciepło musi mieć siłę kinetyczną, jeżeli ma siłę kinetyczną musi mieć masę, jeśli ma masę to znaczy że nie jest do końca falą!!!!

Skad wiesz na jakiej dokładnie zasadzie fotony wytwarzają ciepło. Skoro jesteś tak pewny swojej teorii przedstaw ja szerszemu gronu fizyków a nie nam szarakom na forum :P .
Gdby fotony posiadały mase nie mogłby się rozpędzić do prędkości światła, bo ich masa osiągnęła by nieskończność.
Moze jeszcze wiesz czym jest ciemna materia, ciemna energia itd ? :P
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych