Skocz do zawartości


Zdjęcie

Człowiek może osiągnąć prędkość światła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
412 odpowiedzi w tym temacie

#316

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witaj holi

> " Skoro już cytowałeś tą stronę, to zapoznaj się ze wzorami wyżej "

- Skoro już tam byłem,to nie omieszkałem spojrzeć i na cyferki.

> " Jak zwykle nawet nie rozumiesz co i dlaczego, a zaczynasz dryf w stronę bzdur i "mondrości".
Prędkość kwadratowa cząstki zależy od jej masy i temperatury ośrodka w którym się znajduje. Im wyższa temp. tym szybciej się porusza, im większa jej masa tym wolniej. Jeśli prędkość cząstki jest większa od II kosmicznej (zależnej od masy planety) to ucieknie ona w przestrzeń. Generalnie im dalej od Słońca tym zimniej.
Link do wykresu wyżej."

- Jakże by mogło być inaczej...
Czyżbyś sugerował że górne warstwy atmosfery pochłaniają tyle energii słonecznej ze wytworzona temperatura pozwala cząsteczkom gazów nabierać prędkości i przezwyciężać grawitację planet?
Generalnie... to wiadomo,że odległe gwiazdy pożaru nie spowodują a odpowiedzi na proste przecież pytania dalej nie widać.

> " Na wadze szalkowej mierzysz masy przez porównanie ich ze sobą. Musisz mieć oznaczone odważniki. Na jednej szalce kładziesz ciało, na drugiej odważniki. Kiedy waga znajdzie się w równowadze, będziesz miał wynik. Będzie taki sam na Ziemii czy na Księżycu. Dla porównania weź np. wagę sprężynową. Jest tak wyskalowana, żeby odkształcenie sprężyny pokazywało ciężar. Jak zawiesisz na takiej wadze 1kg, na Ziemii będziesz miał 1kg, na Księżycu dużo mniej."

- Wypisujesz takie mądrości że aż dech zapiera - czy na pewno bez siły ciążenia masy nie istnieją bo ich pomiar zależy głównie od grawitacji?-taki właśnie wniosek wypływa z naukowych "mondrości".

> " Tak, a z czego bierze się pole grawitacyjne?"

- Z "zakrzywienia czasoprzestrzeni",której raczej nie da się uzyskać bez ruchu.

> " Na rewolucję w tej dziedzinie się nie zanosi."

- Rewolucja w demokracji może być jedynie bezkrwawa,czyli jak zwykle nie będzie pokonanych i zwycięzców a dla

świętego spokoju przyjmie się że sumą dwóch jedności nie zawsze musi być dwa.

> " Wiesz od czego zależy przyciąganie grawitacyjne. Jeśli nie wiesz dlaczego siły przyciągania są jednakowe to nie rozumiesz III zasady dynamiki i nie mamy tu o czym rozmawiać."

- A co tu jest do rozumienia - totalna kaszana i nic więcej.
Czyż nie siła grawitacji(a może jakieś inne oddziaływanie?) powoduje utrzymywanie się obiektów na orbicie a kołowa jest najlepszym przykładem... braku jej działania,skoro prędkość tych obiektów nie ulega zmianom.
W/g zasad dynamiki satelity utrzymują się na orbitach dzięki jedynej stale działajączej sile... sile przyzwyczajenia.
  • 0

#317

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dlaczego [atmosfera Wenus] jeszcze nie uciekła w kosmos albo przynajmniej nie uległa rozrzedzeniu?


O to proste pytanie chodzi? Cząsteczki gazów są za wolne, żeby wyrwać się z oddziaływania grawitacyjnego Wenus. Prosta odpowiedź.

Czyżbyś sugerował że górne warstwy atmosfery pochłaniają tyle energii słonecznej ze wytworzona temperatura pozwala cząsteczkom gazów nabierać prędkości i przezwyciężać grawitację planet?


Raczej tak.

(...) czy na pewno bez siły ciążenia masy nie istnieją (...)


Napisz mi proszę, z której części mojej wypowiedzi wynika taki wniosek. Niczego takiego nie powiedziałem.
Pomiar za pomocą grawitacji jest po prostu najprostszy. Masę mógłbyś wyznaczyć bez grawitacji, np. nadając ciału prędkość, zmierzyć energię kinetyczną i w ten sposób wyznaczyć masę.

Z "zakrzywienia czasoprzestrzeni",której raczej nie da się uzyskać bez ruchu.


To masa już nie zakrzywia czasoprzestrzeni? Od kiedy?


Rewolucja w demokracji może być jedynie bezkrwawa,czyli jak zwykle nie będzie pokonanych i zwycięzców a dla
świętego spokoju przyjmie się że sumą dwóch jedności nie zawsze musi być dwa.


To zdanie przeczy samo sobie.

A co tu jest do rozumienia - totalna kaszana i nic więcej.
Czyż nie siła grawitacji(a może jakieś inne oddziaływanie?) powoduje utrzymywanie się obiektów na orbicie a kołowa jest najlepszym przykładem... braku jej działania,skoro prędkość tych obiektów nie ulega zmianom.
W/g zasad dynamiki satelity utrzymują się na orbitach dzięki jedynej stale działajączej sile... sile przyzwyczajenia.


Ale piszesz pierdoły, to tak jak gdybym połorzył kubek na stole i powiedział, że siła grawitacji nie działa, bo prędkość kubka nie ulega zmianie. Sam kubek zaś stoi na stole siłą przyzwyczajenia. To, że siła grawitacji jest równoważona jakąś inną (np. bezwładności, sprężystości), nie oznacza, że siłą grawitacji nie działa.

Zobacz ruch jednostajny po okręgu. Siła działa, bo jest przyspieszenie. Dośrodkowe.
http://www.daktik.ru..._dosrodkowe.htm

Tak na prawdęnie wniosłeś mindmaxie do tego tematu jeszcze niczego konkretnego, siejesz tylko chaos i zamęt. Mam wrażenie, że służy on Tobie jako nabijalnia postów i tyle.
  • 0

#318

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie ma żadnego mechanizmu dzięki któremu można zmierzyć urojenia-właściwości materii,których ona nie posiada w stanie spoczynku,lecz mimo to pomocna jest w fizycznym obrazowaniu świata.

Ty nawet nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Szkoda słów...
Mówiąc mechanizm nie miałem na myśli żadnego urządzenia pomiarowego, tylko proces fizyczny, który odpowiada za efekty postulowane przez Twoją teoryjkę. Podasz więc jakieś konkretne ilościowe (liczbowe) przewidywania (np. jaka wg Ciebie jest zależność masy ciała od jego szybkości obrotowej) ???

Weryfikować powinno się tylko to,co tej weryfikacji przy aktualnych możliwościach się poddaje bez "tworzenia bytów ponad miarę" czyli również tych... nie mierzalnych.

Tak dla jasności, podałbyś mi kilka przykładów tych „bytów niemierzalnych” ???

Oraz,oraz,oraz... a odpowiedzi jak nie było tak nie ma.
Czyżby całość atmosfery nie stanowiła masy,którą zatrzymuje grawitacja planety,bo te Twoje przykłady nic nie wnoszą a jedynie mącą całą sprawę...

Całośc atmosfery nie ma tak dużego znaczenia dla jej stabilności, jak masa jej cząsteczkowych składników. Szczegóły podał już holi.

...jeśli nie da się wytłumaczyć zatrzymania atmosfery masą,to trzeba posiłkować się temperaturą i to pewnie kosmiczną skoro dotyczy ona "otoczenia"?
Czy na "temperaturę otoczenia" nie ma wpływu właśnie atmosfera,bo to chyba o jej temperaturę chodzi a nie samej planety,która głównie zależy od jej kąta nachylenia

Masa planety (sama masa atmosfery to znikomy jej ułamek) ma znaczenie, gdyż określa wartość II prędkości kosmicznej (cząstki poruszające się szybciej będą ulatywać w kosmos).

A temperaturę charakterystyczną dla danej odległości od Słońca, niezależną od wpływu ewentualnego, bezpośrednio bliskiego ciała niebieskiego, można określić bezproblemowo. Taka temperatura panowałaby przy powierzchni planety pozbawionej atmosfery cechującej się hipotetycznym albedo równym ZERO (całkowita absorpcja promieniowania, z termicznego pkt. widzenia planeta jest niewidoczna). Jej wartości dla odległości odpowiadających planetom przedstawiłem w poniższej tabeli (kolumna Tss):

Dołączona grafika


Uwzględniając albedo (A) otrzymujemy temperatury (w tabeli Tss+A) określające wartości średniej temperatury powierzchni ciała pozbawionego atmosfery, lub w przypadku ciała posiadającego atmosferę, temperatury powyżej średniej granicy pułapu chmur. W przypadku planet-olbrzymów, Wenus i Ziemi granicę tę bardzo łatwo określić (w przypadku olbrzymów to ich widoczna „powierzchnia”, dla Wenus to ok. 60 km, a dla Ziemi ok. 5 km ponad powierzchnią planety). Marsa, w związku z bardzo rzadką powłoką gazową (ciśnienie przy powierzchni średnio 6 hPa, równe ciśnieniu ziemskiemu na wys. 35 km) można z dobrym przybliżeniem traktować jako ciało praktycznie pozbawione atmosfery. Taką temperaturę mogłaby mieć też przy powierzchni planeta posiadająca hipotetyczną atmosferę nie generującą efektu cieplarnianego)

Uwzględniając atmosferyczny efekt cieplarniany (G) uzyskujemy średnie wartości temperatur (kolumna Tss+A+G) przy stałych powierzchniach planet.

Wszystkie zamieszczone w tabeli wyniki obliczeń, mimo uwzględnienia w nich tylko najważniejszych czynników, są bardzo bliskie, a niejednokrotnie zbieżne z rzeczywistymi rezultatami uzyskanymi na podstawie obserwacji.

Jak widać z tabeli, wartość temperatury powyżej pułapu chmur na Wenus wynosi ok. 230 K (w poprzednim poście podałem wartość 200 K). Części z tych obliczeń (dokładniejszych dla Ziemi) dokonałem już wcześniej tu oraz tu.

]Ciekawe ile jeszcze razy powtórzysz tą mantrę - wolał bym jakieś dowody lub przykłady ją popierające a raczej uzasadnienie z jakich powodów "masa grawitacyjna" nie jest zwykłym ciężarem? (...) Chyba nie myślisz że przez częste powtarzanie nieprawdy stanie się ona prawdą,bo raczej nie w ten sposób powinno uzyskiwać się fizyczne dowody -w polu grawitacyjnym każda masa jest tylko ciężarem i to zależnym od tego pola bez względu na to jaką wagą będzie mierzona.KPW?

Holi w sumie już wszystko wyjaśnił, ale dodam coś jeszcze od siebie.

Inna wartość pola grawitacyjnego, w którym następuje ważenie zmienia nie tylko ciężar ważonego ciała, ale także w identycznym stopniu ciężar odważników służących do równoważenia. W związku z tym, wyniki pomiarów będą niezależne od wielkości pola grawitacyjnego - dla danego ciała będą one IDENTYCZNE. A więc konkludując, waga szalkowa nie będzie mierzyć ciężaru ciała zależnego od pola grawitacyjnego, ale niezależną od niego masę. Kumasz???

jednak nie zupełnie zgodzę się z... "Suma sumarum, wypadkowa wszystkich sił działających na swobodnie orbitujące ciało wynosi zero – ciało jest nieważkie. W dowolnym punkcie dowolnej orbity...".
Moim zdaniem wniosek ten dotyczy tylko orbity kołowej ...

A więc wykaż, żesię mylę. A zresztą...

... mimo że nawet na najbardziej eliptycznej nieważkość jest w każdym jej punkcie.

... w połączeniu z powyższym Twoje stwierdzenie jest bezsensowne. Jeśli nie ma siły wypadkowej (siły się znoszą do zera), mamy nieważkość. Nie może jednoczenie działać niezrównoważoną siła i występować stan nieważkości... Przecież to absurd, sprzeczność.

Takie tłumaczenie wydaje się najbardziej logiczne,jednak nie da się przewidzieć wszystkich możliwych sytuacji w czasie lotu - chociażby uszkodzenia sondy przez meteoryty,które nie zawsze występują w rojach a komputery same jeszcze nie myślą mimo że potrafiły by podjąć - zaprogramowaną oczywiście – decyzję

Zagrożenie ze strony kosmicznego gruzu to taka sama losowa ewentualność jak błąd przy oprogramowywaniu trajektorii. Nie ma to nic wspólnego z Twoimi wątpliwościami dotyczącymi poprawności symulacji ruchu ciał w U.S.
.

Ruch ciał w naszym układzie dostatecznie poznany już został nawet praktycznie(mimo wielu jeszcze zagadek) - nie twierdziłem że teoria opisująca ruch ciał kosmicznych jest błędna,jednak skoro nawet w bajce znależć można żdżbło prawdy,tak i w prawdzie mogą występować elementy bajkowe.

Jakie to elementy?

Dlatego o taką właśnie wykładnię eksperymentu podejrzewał bym prędzej następców niż jego samego.

Jak do ściany... Przecież KAŻDY ma dostęp do oryginalnej pracy Cavendisha z zakresu pomiaru stałej przyciągania grawitacyjnego. KAŻDY ma możliwość zapoznać się ze szczegółami wykonanego przez niego eksperymentu. Nie wymyślaj dziwnych, nie trzymających się kupy teorii.

Ja bym raczej optował za trafnością teorii i naciąganymi wynikami w praktycznych pomiarach,które miały na celu udowodnienie,że ludzkość "łyknie" wszystko to,co poda nauka - nawet taki absurd.

Absurd na absurdzie.

Po pierwsze: Skoro zakładasz trafność TW, to znaczy, że zakładasz prawdziwość wynikających z niej konsekwencji m.in. rzeczywistego skrócenia Lorentza. Czyżbyś przeczył sam sobie?

Po drugie: Jeśli („nienaciągane”) wyniki eksperymentów są niezgodne z teorią, to owa teoria jest BŁĘDNA. Nie ma innej logicznej możliwości!
Tyle wystarczy...

Czyżbyś nadal uważał,że mój sprzeciw wynika jedynie z mojego "widzimisia"?.
Gdyby było ono tylko moim wytworem,to zabrakło by mi argumentów do jego popierania - dlatego one są i to nie do podważenia,bo dostarcza mi ich sama nauka.

Twoje w miarę rzeczowe argumenty skończyły się gdzieś w okolicach marca. Od tego czasu nie robisz niczego oprócz uprawiania wzorcowej erystyki. Ta sztuka chyba najlepiej Ci wychodzi. ;)

Uwierz bardziej w siebie i adwersarza,to dostrzeżesz coś,co do tej pory nie było Ci dane - chyba nie chcesz powiedzieć że fizyczny model ma się nijak do rzeczywistości,wiedząc o tym iż rzeczywistość kreuje nauka.

Oczywiście, że nie chcę i nie chciałem tego powiedzieć. Model fizyczny jest (tylko) przybliżeniem rzeczywistości i jest tym lepszy, im jest jej bliższy. Każda teoria jest modelem rzeczywistości (nie jakimś tam rzeczywistym modelem) i zawsze może zostać zastąpiona przez model lepszy. Twój model niestety absolutnie taki nie jest.

Wszystko co duże składa się z czegoś mniejszego a nie ma dowodów na to,że galaktyki są tymi największymi już tworami.

Ale są za to dowody, że galaktyki NIE SĄ tworami największymi. ;)

Tak do końca jeszcze nie wiadomo czy świat atomów rządzi się tylko prawami elektrostatyki,bo wpływ jaki mają na nie pola E czy M lub EM nie jest jeszcze na to dostatecznym dowodem - mogą istnieć również i takie oddziaływania,o których jeszcze nie mamy pojęcia.

Skoro nie poznaliśmy tych oddziaływań, to znaczy, że są bardzo słabe, albo ich po prostu nie ma.

Znam te prawa,jednak z III zasadą dynamiki bym polemizował,bo należało by zapytać od czego zależy siła przyciągania,którą w ogólnym pojęciu nazywa się grawitacją?
Czyż nie zależy ona od masy obiektu?Skoro tak,to czy Ziemia posiada ją taką samą jak jej satelita - w/g tej zasady należało by rozumieć że wszystkie obiekty posiadają identyczną masę,skoro wielkości sił przyciągania są jednakowe.

Z III zasadą polemizujesz, a newtonowskiego prawa grawitacji nawet nie znasz (śmiesznie to wygląda w kontekście Twojego czepialstwa dotyczącego doświadczenia Cavendisha i w ogóle w kontekście całej dyskusji na temat grawitacji).

Dlaczego nie znasz prawa grawitacji?
A dlatego, że siła grawitacji nie zależy od masy pojedynczego ciała, ale od masy OBU grawitacyjnie przyciągających się ciał (dokładnie iloczynu tych mas). I dlatego też w przypadku OBU ciał ma tę samą wartość.

czy to nie masa/energia pocisku powoduje widoczną przecież gołym okiem różnicę i to spowodowaną wyłączne jej prędkością?

Ta widoczna gołym okiem różnica wynikająca z energii kinetycznej (energii ruchu) pocisku jest praktycznie NICZYM w porównaniu z jego energią spoczynkową (wynikającą z masy). W przypadku wirującej Ziemi jest podobnie.

Czy jest jakaś istotna różnica wpływająca na masę między prędkością kątową a liniową?

Nie ma. W obu przypadkach energia wynikająca z ruchu jest równoważna przyrostowi masy zgodnie z: E=mc2.
  • 0



#319

piotrekpoz.
  • Postów: 48
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A Wy wciąż o tym samym... :) . To jak człowiek może osiągnąć prędkość światła czy nie? :) . Ten problem chyba nie zostanie rozstrzygnięty w Waszej debacie. Mam pytanko do Mariusha i Holiego... Otóż załóżmy, że rakieta wyrusza z Ziemi i nadaje na żywo relację z podróży. W ośrodku kontroli lotów personel otrzymuje na bieżąco nagranie z dziobu statku. Gdy pojazd wyrusza (na początku lecąc powoli - powiedzmy 1000 km na godzinę) kontrola lotów otrzymuje nagranie z praktycznie zerowym opóźnieniem. Po dwóch minutach pojazd osiąga prędkość światła, po kolejnych trzech znajduje się w odległości 4 minut świetlnych od Ziemi. Cały czas nadawał na żywo, ale teraz opóźnienie z jakim Ziemianie otrzymują nagranie to 4 minuty. Jak to możliwe aby ciągła transmisja ulegała 'wydłużeniu'? Jak myślicie jak wyglądałoby takie nagranie?
  • 0

#320

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moim zdaniem nagranie wyglądałoby całkiem normalnie, tak jak obraz w telewizji ;) . Tyle, że widzielibyśmy przyszły o ileś minut stan studia(wzrasta odległość jaką fale muszą pokonać).

Oczywiście pomijam fakt, że prędkość światła jest nieosiągalna przez ciała mające masę.
  • 0

#321

piotrekpoz.
  • Postów: 48
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Tyle, że widzielibyśmy przyszły o ileś minut stan studia(wzrasta odległość jaką fale muszą pokonać).


Wytłumacz mi co to znaczy. :)
  • 0

#322

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Studio jest o 5 min świetlnych od nas = dociera do nas stan sprzed 5 min. Analogicznie, patrząc z Ziemii na niebo widzimy Słońce takie, jakim było przed około 8. minutami.
  • 0

#323

piotrekpoz.
  • Postów: 48
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie odpowiadasz na moje pytanie. Wiem, że gdy będziesz 5 minut świetlnych ode mnie i nadasz sygnał telewizyjny z prędkością światła to dotrze on do mnie za 5 minut. Pytam się Ciebie jak Twoim zdaniem będzie wyglądało nagranie. W przykładzie podanym przeze mnie wyżej nagranie będzie miało np. 5 minut długości z czego 4 minuty opóźnienia, ale sygnał jest nadawany bez przerwy. Czyli aby nie zaistniały zakłócenia w nagraniu powinno mieć ono 5 minut, a tyle na pewno nie będzie miało. Dzieje się coś dziwnego. Może wiesz co ?
  • 0

#324

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Paradoksalnie nic dziwnego się nie stanie, prędkość fali radiowej zawsze w próżni będzie równa "c", niezależnie od tego, jak szybko będzie się poruszała rakieta(nawet w przeciwnym kierunku do wysyłanej fali).
  • 0

#325

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak to możliwe aby ciągła transmisja ulegała 'wydłużeniu'? Jak myślicie jak wyglądałoby takie nagranie?

A możliwe (tu, holi, z Tobą będę polemizował :) ).

A za tempo obserwowanego z Ziemi zegara pokładowego (a więc i ewentualnego nagrania docierającego na Ziemię) odpowiadają dwa efekty: dylatacja czasu (istotna przy dużych szybkościach) oraz narastające przy oddalaniu i malejące przy zbliżaniu opóźnienie obrazu docierającego z rakiety (wynik efektu Dopplera). Razem w sumie nazywamy to relatywistycznym efektem Dopplera.

Nierelatywistyczne przybliżenie tegoż efektu (gdy v << c, pomijające dylatację czasu) wykorzystuje na co dzień policja do wyłapywania piratów drogowych. :)
  • 0



#326

piotrekpoz.
  • Postów: 48
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam wrażenie, że mnie nie rozumiesz.
Zobacz. Gdy np. stacja odbiorcza znajduje się kilometr od stacji nadawczej i sygnał porusza się z prędkością 60 km/h to dotrze on minutę później do odbiorców. Czyli, transmisja zacznie się minutę po nadaniu sygnału i będzie trwała jeszcze minutę po zakończeniu nadawania przez stację nadawczą (zwyczajne opóźnienie). To samo dzieje się z obiektem znajdującym się daleko w kosmosie np. gwiazdą. Widzimy jej obraz sprzed x-lat.
Ja podaję sytuację szybko oddalającego się obiektu (z prędkością c). Dla załogi statku nagranie będzie miało 3 minuty (zwolnienie czasu w szybko poruszającym się obiekcie), obserwator znajdujący się w kosmosie i obserwujący start rakiety z Ziemi powie, że czas jej podróży do miejsca docelowego zajął 5 minut, natomiast w stacji kontroli lotów odbiorą nagranie 9 minutowe.
Jak pogodzić tak rozbieżne czasy tego samego nagrania - czy to co zobaczymy nagrane na taśmę z rakiety będzie tym samym co nagrano na Ziemi, jak będzie wyglądała audycja na żywo ze statku ?
  • 0

#327

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To, jak działa fotoradar jestem jeszcze w stanie sobie wyobrazić. Relatywistyczny efekt Dopplera podobnie.
Ale jak z tym zegarem?
Załóżmy, że nie działa efekt Dopplera. Wtedy obejrzymy na Ziemii obraz w zwolnionym tempie ze względu na dylatację czasu w rakiecie, a załoga będzie miała przyspieszony film z Ziemii. Dobrze rozumuję?

Uwzględniając efekt Dopplera. Rakieta oddala się od Ziemii = otrzymujemy jeszcze wolniejszy obraz, załoga również wolniejszy. Rakieta leci w stronę Ziemii = jeszcze szybszy obraz dla załogi i Ziemii?


Dla załogi statku nagranie będzie miało 3 minuty (zwolnienie czasu w szybko poruszającym się obiekcie), obserwator znajdujący się w kosmosie i obserwujący start rakiety z Ziemi powie, że czas jej podróży do miejsca docelowego zajął 5 minut, natomiast w stacji kontroli lotów odbiorą nagranie 9 minutowe.


Teraz rozumiem o co pytałeś ;) .
  • 0

#328

Mariush.
  • Postów: 4319
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mam wrażenie, że mnie nie rozumiesz.

Jeśli to do mnie, to Ty mnie nie rozumiesz. Relatywistyczney efekt Dopplera dotyczy obserwacji/odbioru sygnału z szybko poruszającego sie obiektu (blisko c)

Ja podaję sytuację szybko oddalającego się obiektu (z prędkością c).

Może ciało poruszające się z c sobie darujmy, bo to niefizyczny przykład. Lepiej mówić o bardzo dużej szybkości, bardzo bliskiej c.

Dla załogi statku nagranie będzie miało 3 minuty (zwolnienie czasu w szybko poruszającym się obiekcie), obserwator znajdujący się w kosmosie i obserwujący start rakiety z Ziemi powie, że czas jej podróży do miejsca docelowego zajął 5 minut, natomiast w stacji kontroli lotów odbiorą nagranie 9 minutowe.

Podam Ci wzorcowy przykład.

UWAGA TECHNICZNA: sqrt(...) -> to pierwiastek z tego co w nawiasie; (...)^2 -> to nawias do kwadratu

Załóżmy, ze rakieta leci z v = 0,8 c do gwiazdy odległej o s(Ziemia) = 10 LY (lat świetlnych). Niech ponadto astronauci przez cały czas lotu nadają transmisję. Wg ziemskiego zegara podróż (i transmisja) będzie trwała:


t(Ziemia) = s(Ziemia)/v = 12,5 roku.


Oczywiście informacja o zakończeniu podróży (a także końcówka transmisji) dotrze do Ziemi z pewnym opóźnieniem wynikającym z odległości. Tu właśnie ukrywa się efekt Dopplera - ale o tym za chwilę.

Zegar pokładowy chodzi wolniej. Dla astronautów podróż (transmisja) trwa:

t(statek) = t(Ziemia)*sqrt(1-(v/c)^2) = 7.5 roku.



Przy okazji:
Wg astronautów szybkość także wynosi v = 0,8 c,
zatem wg nich pokonany przez rakietę dystans wynosi:

s(statek) = v*t(statek) = 6 LY

To wynik skrócenia Lorentza przestrzeni względem
której się porusza się rakieta.


Ile zatem po uwzględnieniu opóźnień czasowych będzie trwać 7.5-letnia transmisja ze statku obserwowana z Ziemi?

Zastosujmy wzór na relatywistyczny efekt Dopplera (obiekt oddalający się):

t(obserwowane) = t(statek)*sqrt((1+v/c)/(1-v/c)) = 22,5 roku.


To wynik łatwy do przewidzenia. Starczyło dodać do siebie czas podróży liczonego wg ziemskiego zegara i wartość opóźnienia sygnału przychodzącego z odległości 10 LY, czyli (12,5 + 10)lat. Zatem 7.5-letnia transmisja obserwowana z Ziemi rozciągnie się do 22,5 roku (3-krotnie).

A co podczas powrotu? Niech astronauci w czasie podróży powrotnej z v = 0,8 c również nadają transmisję, jak już wiadomo 7,5-letnią. Ile będzie ona trwała patrząc z Ziemi?

Zastosujmy wzór na relatywistyczny efekt Dopplera (obiekt zbliżający się):

t(obserwowane) = t(statek)*sqrt((1-v/c)/(1+v/c)) = 2,5 roku.


To znowu wynik łatwy do przewidzenia. Starczyło od czasu podróży liczony wg ziemskiego zegara odjąć wartość opóźnienia sygnału przychodzącego z odległości 10 LY, czyli (12,5 - 10)lat. Zatem 7.5-letnia transmisja obserwowana z Ziemi skurczy się do 2,5 roku (3-krotnie).

Otrzymaliśmy automatycznie wynik przewidywany przez paradoks bliźniąt. Skoro podróż wg zegara pokładowego trwała ts = 15 lat, to owa podróż liczona wg ziemskiego zegara powinna trwać:

tz = ts/sqrt(1-(v/c)^2) = 25 lat,

czyli wg Ziemi 22,5 lat(tam) + 2,5 lat(powrót)


Wszystko się zgadza :)
  • 0



#329

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

holi

> "O to proste pytanie chodzi? Cząsteczki gazów są za wolne, żeby wyrwać się z oddziaływania grawitacyjnego Wenus. Prosta odpowiedź."

- Odpowiedż prosta,lecz nie zupełnie trafna,bo czyż brakuje im ciepła do uzyskania odpowiedniej do ucieczki prędkości - za daleko od Słońca?
Przecież gdyby nawet miały odpowiednią prędkość to była by ona wyznacznikiem ich większej energii,która w przełożeniu na masę powodowała by większą siłę przyciągania z cząsteczkami,które nie uzyskaly odpowiedniej do ucieczki prędkości - czy ona jest niezbędna do ucieczki mimo to,że powoduje silniejszy związek z pozostałymi,bo w ten sposób zaprzeczasz tezie mówiącej o przyciąganiu się mas.

"-Czyżbyś sugerował że górne warstwy atmosfery pochłaniają tyle energii słonecznej ze wytworzona temperatura pozwala cząsteczkom gazów nabierać prędkości i przezwyciężać grawitację planet?"

> "Raczej tak."
- Jednak raczej nie... j/w.Chyba że wielkość mas nie ma wpływu na ich siłę przyciągania,czyli Słońce przyciąga Ziemię z taką samą siłą jak Księżyc(?)

> " Napisz mi proszę, z której części mojej wypowiedzi wynika taki wniosek. Niczego takiego nie powiedziałem.
Pomiar za pomocą grawitacji jest po prostu najprostszy. Masę mógłbyś wyznaczyć bez grawitacji, np. nadając ciału prędkość, zmierzyć energię kinetyczną i w ten sposób wyznaczyć masę."

- Jasne że można w ten sposób - mało tego,jest to jedyny sposób(w/g niektórych żródeł) na wyznaczenie masy spoczynkowej,czyli... bezwładnościowej,której bez działającej na nią siły nie da się wyznaczyć.
A wniosek że masy bez grawitacji nie istnieją wynika z braku możliwości ich wyznaczenia w tych warunkach,dlatego waga szalkowa do tego celu nie bardzo się nadaje,bo właśnie tę grawitację wykorzystuje.
Wszystko zależy od punktu odniesienia - nawet waga szalkowa(laboratoryjna) pokarze różne wielkości identycznych mas,gdy będzie stała na ziemi z ramionami wysoko nad nią a jej szalki wisiały będą na róznych wysokościach.


> " To masa już nie zakrzywia czasoprzestrzeni? Od kiedy?"

- Od momentu w którym... foton stał się bezmasowy."Tkwienie" masy w jednym punkcie niczego nie zakrzywi a w polu grawitacyjnym np.planety tylko zwiększy jej masę.

> " To zdanie przeczy samo sobie."

- Czyli zupełnie tak samo,jak w wielu przypadkach - niestety... nauka albo jej interpretacja.


> " Ale piszesz pierdoły, to tak jak gdybym połorzył kubek na stole i powiedział, że siła grawitacji nie działa, bo prędkość kubka nie ulega zmianie. Sam kubek zaś stoi na stole siłą przyzwyczajenia. To, że siła grawitacji jest równoważona jakąś inną (np. bezwładności, sprężystości), nie oznacza, że siłą grawitacji nie działa."

- Przykład z kubkiem nie jest najlepszy,ale "sentencja" jest zgodna z moim zdaniem - siły działają aż do momentu ich zaniku,czyli również podczas ich "efektów działania",tak więc jeśli dla Ciebie są to "pierdoły",to wynikają jedynie z tego faktu,że przynajmniej... mało dokładnie czytasz moje wypowiedzi.
A tak jedynie dla przyzwoitości,to dobrze by było gdybyś na przyszłość te moje "pierdoły" przynajmniej wypunktował.

> " Zobacz ruch jednostajny po okręgu. Siła działa, bo jest przyspieszenie. Dośrodkowe."

- Przyspieszenie niemal zerowe ale widoczne wystarczające skoro posłużyło do zformułowania teorii o spadaniu księżyców na planety i planet na słońca.
A to że spadną zaraz po... końcu świata jest mało istotne - bo kto to sprawdzi,tylko... kto mówił że na orbicie siły się równoważą - jeśli tak,to dlaczego nie wszystkie?
Wszak nauka nie śpi,tak więc może wymyślono już "spadanie" w skutek równoważenia się oddziałujących sił?- ja o czymś takim jeszcze nie słyszałem,a Ty?
A może jednak niezupełnie się równoważą,a może to nie siły... ?- tak więc kasza się sypie.

> " Tak na prawdęnie wniosłeś mindmaxie do tego tematu jeszcze niczego konkretnego, siejesz tylko chaos i zamęt. Mam wrażenie, że służy on Tobie jako nabijalnia postów i tyle."

- Każdy może mieć swoje zdanie a Twoje wrażenia nie do końca są przemyślane - gdyby tak było jak myślisz,to iloścą postów prześcignął bym już nie jednego,bo wystarczyło by jedno lub kilka zdań na sztukę a po takim stwierdzeniu widać że "tak na prawdę" czytasz... co dziesiąte.


mariush

> "Ty nawet nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Szkoda słów...
Mówiąc mechanizm nie miałem na myśli żadnego urządzenia pomiarowego, tylko proces fizyczny, który odpowiada za efekty postulowane przez Twoją teoryjkę. Podasz więc jakieś konkretne ilościowe (liczbowe) przewidywania (np. jaka wg Ciebie jest zależność masy ciała od jego szybkości obrotowej) ???"

- Również i "Ty nawet nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Szkoda słów... " - ja też nie miałem na myśli pomiarowego urządzenia - nie wymagaj ode mnie słupków,bo wiesz jakim one były by dla mnie "dowodem",jeśli Ty go potrzebujesz,to jaki problem - cyferki są posłuszne.
Zależność masy ciała od każdej prędkości jest proporcionalna do jego energii.

> " Tak dla jasności, podałbyś mi kilka przykładów tych „bytów niemierzalnych” ???"

- Przynajmniej o jednym cały czas rozprawiamy,a on właśnie wystarczy za tych "kilka".

> " Całośc atmosfery nie ma tak dużego znaczenia dla jej stabilności, jak masa jej cząsteczkowych składników. Szczegóły podał już holi."

- Szczegóły podane,komentarze do nich również a masa nadal jest masą bez względu na swoją wielkość.


> " Masa planety (sama masa atmosfery to znikomy jej ułamek) ma znaczenie, gdyż określa wartość II prędkości kosmicznej (cząstki poruszające się szybciej będą ulatywać w kosmos)."

- Czastki poruszające się szybciej "nabywają" energię,która w postaci większej masy silniej odzdziaływuje grawitacyjnie więc wszelkie zmiany zostaną tylko na papierze,bo w przeciwnym przypadku oddychali byśmy... próżnią - pomijając już fakt,że czym wyżej tym słupek rtęci niżej.

> " Holi w sumie już wszystko wyjaśnił, ale dodam coś jeszcze od siebie.
Inna wartość pola grawitacyjnego, w którym następuje ważenie zmienia nie tylko ciężar ważonego ciała, ale także w identycznym stopniu ciężar odważników służących do równoważenia. W związku z tym, wyniki pomiarów będą niezależne od wielkości pola grawitacyjnego - dla danego ciała będą one IDENTYCZNE. A więc konkludując, waga szalkowa nie będzie mierzyć ciężaru ciała zależnego od pola grawitacyjnego, ale niezależną od niego masę. Kumasz???"

- A co mam nie kumać,wiem co na ten temat piszą w gazetach - przynajmniej wiadomo że bez sił masy nie istnieją,bo przy równowadze na szalkach waga ta wskaże ZEROWĄ watrość masy,no ale zawsze można się umówić że np 100kg bo i tak to nauce w niczym nie przeszkodzi,a to że na jednej szalce będzie "nic" i na drugiej tyleż masy również nie wiele zmieni.

> " A więc wykaż, żesię mylę. A zresztą..."

- Zresztą... orbita kołowa nie jest tak interesująca jak eliptyczna,a czym bardziej rozciągnięta tym ciekawsza - więc może o rozkładzie w niej sił pogaworzymy?
Czy na masę zaczepioną na sznurku i wprowadzoną w jednostajny ruch obrotowy również występuje tylko efekt działania siły,mimo że nie zamierza ona "spadać"?- ale matematyka to pewnie i w tym przypadku doszuka się jakiegoś... "spadku",mimo że zer po przecinku będzie multum - co tam równowaga,ważne że o niej się mówi tak jak i o... miliardach cywilizacji.

> " ... w połączeniu z powyższym Twoje stwierdzenie jest bezsensowne. Jeśli nie ma siły wypadkowej (siły się znoszą do zera), mamy nieważkość. Nie może jednoczenie działać niezrównoważoną siła i występować stan nieważkości... Przecież to absurd, sprzeczność."

- Sprzeczności powoduje nie dostrzeganie(pola siłowego) siły,bez której ruch po orbicie byłby niemożliwy,czy obiekt jej pozbawiony(przeciwdziałający)-zaczepiony w jednym czasoprzestrzennym punkcie na orbicie nie spadnie na powierzchnię planety?

> " Zagrożenie ze strony kosmicznego gruzu to taka sama losowa ewentualność jak błąd przy oprogramowywaniu trajektorii. Nie ma to nic wspólnego z Twoimi wątpliwościami dotyczącymi poprawności symulacji ruchu ciał w U.S."

- Jedną z niewiadomych,która nie koniecznie musi być sporadycznie występującym "kosmicznym gruzem" i również nie da się przewidzieć -a może raczej nie da się przewidzieć ich reakcji- są miliardy akceptowanych przecież przez naukę... obcych cywilizacji,które niekoniecznie muszą przeszkadzać,a pomoc ich mogła by również dowodzić jedynie... "poprawności symulacji".

> " Jak do ściany... Przecież KAŻDY ma dostęp do oryginalnej pracy Cavendisha z zakresu pomiaru stałej przyciągania grawitacyjnego. KAŻDY ma możliwość zapoznać się ze szczegółami wykonanego przez niego eksperymentu. Nie wymyślaj dziwnych, nie trzymających się kupy teorii."

- MYŚLEĆ! Cavendisch był tylko człowiekiem i widocznie nie miał pojęcia(wcale mu się nie dziwię) o ładunkach elektrycznych - niepotrzebnie się tak spieszył,mógł... poczekać na Farada.
Teraz pasuje?

> " Po pierwsze: Skoro zakładasz trafność TW, to znaczy, że zakładasz prawdziwość wynikających z niej konsekwencji m.in. rzeczywistego skrócenia Lorentza. Czyżbyś przeczył sam sobie?Po drugie: Jeśli („nienaciągane”) wyniki eksperymentów są niezgodne z teorią, to owa teoria jest BŁĘDNA. Nie ma innej logicznej możliwości!
Tyle wystarczy..."

- Po pierwsze nie odwracaj znowu kota ogonem - zakładam słuszność teorii odnoszącej się do tej właśnie kwestii,a nie do całości.
Po drugie - uzasadnij błędność teorii,bo nie wiem jaką logikę masz na myśli.

> " Twoje w miarę rzeczowe argumenty skończyły się gdzieś w okolicach marca. Od tego czasu nie robisz niczego oprócz uprawiania wzorcowej erystyki. Ta sztuka chyba najlepiej Ci wychodzi."

- Wolno Ci mieć swoje zdanie,jednak jest ono "za mało" merytoryczne żeby się do niego odnieść - czy Twoja pamięć funkcjonowała tylko do marca?
Wiesz że publika łyka wszystko a i Tobie się to zdarzyło chociażby przy GPSie więc... zejdz na ziemię,bo zaplączesz się w aureolę.

> " Oczywiście, że nie chcę i nie chciałem tego powiedzieć. Model fizyczny jest (tylko) przybliżeniem rzeczywistości i jest tym lepszy, im jest jej bliższy. Każda teoria jest modelem rzeczywistości (nie jakimś tam rzeczywistym modelem) i zawsze może zostać zastąpiona przez model lepszy. Twój model niestety absolutnie taki nie jest."

- Mój model "niestety absolutnie" - przecież to normalne,bo nie jest zgodny z obowiązujacymi kanonami.


> " Skoro nie poznaliśmy tych oddziaływań, to znaczy, że są bardzo słabe, albo ich po prostu nie ma."

- Albo nie da się ich dostrzec/zmierzyć - być może jeszcze,co nie znaczy że ich nie ma,chyba że... nauka zmieniła kurs.

> " Z III zasadą polemizujesz, a newtonowskiego prawa grawitacji nawet nie znasz (śmiesznie to wygląda w kontekście Twojego czepialstwa dotyczącego doświadczenia Cavendisha i w ogóle w kontekście całej dyskusji na temat grawitacji).
Dlaczego nie znasz prawa grawitacji?
A dlatego, że siła grawitacji nie zależy od masy pojedynczego ciała, ale od masy OBU grawitacyjnie przyciągających się ciał (dokładnie iloczynu tych mas). I dlatego też w przypadku OBU ciał ma tę samą wartość."

- Pewnie poznam jak zdam w końcu do podstawówki a na razie musi wystarczyć mi wiedza historyczna - Newton również nie miał prawa wiedzić jak uchronić się od oddziaływań elektrostatycznych.
To "że siła grawitacji nie zależy od masy pojedynczego ciała" nie ma zastosowania w omawianym zagadnieniu,bo temperatura jeśli nawet wpłynie na prędkość atomów gazów atmosferycznych,to i tak zredukuje się poprzez uzyskanie przez te atomy większej energii/masy,która odpowiednio zwiększy siłę grawitacji i zatrzyma te atomy na poprzedniej pozycji - więc nie mają prawa opuścić atmosfery.KPW?

> " Ta widoczna gołym okiem różnica wynikająca z energii kinetycznej (energii ruchu) pocisku jest praktycznie NICZYM w porównaniu z jego energią spoczynkową (wynikającą z masy). W przypadku wirującej Ziemi jest podobnie."

- I tu tkwi błąd - energia kinetyczna pocisku niemal dorównuje jego energii spoczynkowej???
To po co je wystrzeliwać "panu Bogu w okno" skoro wystarczy je polorzyć na ofierze,żeby ją przeszył na wylot - nawet nie trzeba celować.
Jeśli w/g nauki NIC ma taką zabójczą siłę,to przecież te NIC powinno... stawać przed sądem.
A Ziemia nie tyko wiruje.

> " Nie ma. W obu przypadkach energia wynikająca z ruchu jest równoważna przyrostowi masy zgodnie z: E=mc2."

- No więc skąd te "NICZYM" się wzięło... jak nie z błędnych obliczeń masy spoczynkowej pocisku nie mówiąc o Ziemi i innych


Może i ja coś nie coś...
Należało by coś ustalić - czas w poruszającym się obiekcie płynie dla niego z taką samą prędkością jak na postoju - tak mówi teoria,więc zwolnienia czasu w poruszającym się obiekcie nie będzie.
Zwolnienie upływu czasu w rakiecie będzie obserwowane tylko z Ziemi i z punktu widzenia obserwatora nie związanego z tymi układami - czyli w ruchu w stosunku do Ziemi no i rakiety.

Jeśli nagranie dla załogi statku będzie trwało 3 min.to tyle samo trwało by odtwarzanie tego nagrania u odbiorcy gdyby rakieta stała w miejscu.
Zakładając że oddalająca się rakieta rozciąga fale radiowe(w co wątpię),to rozciągnie również filmowe nagranie,które docierało by do odbiorcy klatka po klatce i fonię - literka po literce oczywiście tylko w pewnym wąskim zakresie zależnym od wielkości tego "rozciągnięcia".
Jednak rozciągnięcie fali nośnej na którą nałożona jest wizja i fonia powinno spowodować zmianę-zmniejszenie jej częstotliwości jak również wizji i fonii w wyniku czego nastąpi brak łączności nawet po dostrojeniu odbiornika do przychodzącej fali nie mówiąc już o utracie jej energii spowodowanej tym rozciągnięciem - transmisja również ma swoje prawa,tak więc nie da się przesłać obrazu np. w zakresie radiowych fal długich.
Trudno mówić o miejscu docelowym rakety będącej w locie,co najwyżej o punkcie,który osiągnęła po danym czasie,a dla postronnego obserwatora - jeśli nie znajduje on się w żadnym z wymienionych układów(Ziemia,rakieta) trudno coś powiedzieć nie znając przynajmniej kierunku jego ruchu w stosunku do powyższych.

Tak więc... "wszystko się zgadza" a to,że jedynie w obliczeniach nie ma żadnego znaczenia,bo w praktyce i tak tego nikt nie sprawdzi.
Ciekawe tylko w którym miejscu teorii powiedziane jest że w poruszających się obiektach czas płynie wolniej?
  • 0

#330

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[quote]Odpowiedż prosta,lecz nie zupełnie trafna,bo czyż brakuje im ciepła do uzyskania odpowiedniej do ucieczki prędkości - za daleko od Słońca?
Przecież gdyby nawet miały odpowiednią prędkość to była by ona wyznacznikiem ich większej energii,która w przełożeniu na masę powodowała by większą siłę przyciągania z cząsteczkami,które nie uzyskaly odpowiedniej do ucieczki prędkości - czy ona jest niezbędna do ucieczki mimo to,że powoduje silniejszy związek z pozostałymi,bo w ten sposób zaprzeczasz tezie mówiącej o przyciąganiu się mas.[/quote]

oraz

[quote]Czastki poruszające się szybciej "nabywają" energię,która w postaci większej masy silniej odzdziaływuje grawitacyjnie więc wszelkie zmiany zostaną tylko na papierze,bo w przeciwnym przypadku oddychali byśmy... próżnią - pomijając już fakt,że czym wyżej tym słupek rtęci niżej.[/quote]

Pierdoły, relatywistyczne zwiększenie masy ma w przypadku tak małych prędkości (v << c) marginalne znaczenie.

[quote]Chyba że wielkość mas nie ma wpływu na ich siłę przyciągania,czyli Słońce przyciąga Ziemię z taką samą siłą jak Księżyc(?)[/quote]

Wielkość to znaczy co, chodzi Ci o objętość? Nie rozumiem o co pytasz.

[quote]
Wszystko zależy od punktu odniesienia - nawet waga szalkowa(laboratoryjna) pokaże różne wielkości identycznych mas,gdy będzie stała na ziemi z ramionami wysoko nad nią a jej szalki wisiały będą na róznych wysokościach.[/quote]

Znów pierdoły. Jak wygląda pomiar masy wagą szalkową?


[quote]Od momentu w którym... foton stał się bezmasowy."Tkwienie" masy w jednym punkcie niczego nie zakrzywi a w polu grawitacyjnym np.planety tylko zwiększy jej masę.[/quote]

Znów pierdoły, tym razem pod tytułem "jak coś napisać, żeby coś napisać, ale nie było wiadomo o co chodzi".

[quote]A tak jedynie dla przyzwoitości,to dobrze by było gdybyś na przyszłość te moje "pierdoły" przynajmniej wypunktował.[/quote]

To co cytuję, mam jeszcze wypunktować? Bez przesadyzmu proszę.

[quote] Przyspieszenie niemal zerowe ale widoczne wystarczające skoro posłużyło do zformułowania teorii o spadaniu księżyców na planety i planet na słońca.
A to że spadną zaraz po... końcu świata jest mało istotne - bo kto to sprawdzi,tylko... kto mówił że na orbicie siły się równoważą - jeśli tak,to dlaczego nie wszystkie?
Wszak nauka nie śpi,tak więc może wymyślono już "spadanie" w skutek równoważenia się oddziałujących sił?- ja o czymś takim jeszcze nie słyszałem,a Ty?
A może jednak niezupełnie się równoważą,a może to nie siły... ?- tak więc kasza się sypie.[/quote]

Przyspieszenie to powoduje ciągłą zmianę prędkości liniowej ciała, dzięki temu porusza się ono po okręgu. Gdyby go nie było, to działoby się to, co I zasada dynamiki przewiduje.

[quote]Każdy może mieć swoje zdanie a Twoje wrażenia nie do końca są przemyślane - gdyby tak było jak myślisz,to iloścą postów prześcignął bym już nie jednego,bo wystarczyło by jedno lub kilka zdań na sztukę a po takim stwierdzeniu widać że "tak na prawdę" czytasz... co dziesiąte.[/quote

Chyba na prawdę zacznę cytać co dziesiąty Twój post, ten temat to już istna telenowela. Można oglądać co pąty odcinek a i tak będzie wiadomo co będzie później ;) .

[quote]Zależność masy ciała od każdej prędkości jest proporcionalna do jego energii.[/quote]

Bez sensu. m~E oraz V~E ? Czy jak?

[quote]Przynajmniej o jednym [bycie niemierzalnym] cały czas rozprawiamy,a on właśnie wystarczy za tych "kilka".[/quote]

Znów pierdoły, zero konkretów. Czego innego można się było spodziewać?


[quote] A co mam nie kumać,wiem co na ten temat piszą w gazetach - przynajmniej wiadomo że bez sił masy nie istnieją,bo przy równowadze na szalkach waga ta wskaże ZEROWĄ watrość masy,no ale zawsze można się umówić że np 100kg bo i tak to nauce w niczym nie przeszkodzi,a to że na jednej szalce będzie "nic" i na drugiej tyleż masy również nie wiele zmieni.[/quote]

A ten dalej swoje. Znów pierdoły. Waga szalkowa działa w polu grawitacyjnym, inaczej jest bezużyteczna!

[quote] Zresztą... orbita kołowa nie jest tak interesująca jak eliptyczna,a czym bardziej rozciągnięta tym ciekawsza - więc może o rozkładzie w niej sił pogaworzymy?[/quote]

O TAK! Czekam na nowy odcinek kabaretu.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych