Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paraliż senny w ujęciu naukowym


  • Please log in to reply
373 replies to this topic

#286

Sandra.
  • Postów: 67
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Kiedy mam gorączkę, to niemal zawsze zanim zasnę na dobre, mam takie jakby "półsny". Rzeczywiste obrazy i odgłosy mieszają się z tymi sennymi. Całkiem przyjemne to jest :) Ale nigdy nie było tak, że nie mogę się ruszyć...
  • 0



#287

hryman.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja ostatnio mam coraz cześciej paraliż senny. Zaczyna mnie to denerwować. Często po przebudzeniu wogle nie pamiętam tego zdarzenia...
Niedawno pamiętam że czekałem aż mi się jakiś filmik załaduje na kompie była 12 w nocy pamiętam że przysnąłem i zaraz doznałem paraliżu( był to któryś raz z kolei i co mnie dziwi im więcej razy go doświadczam to coraz bardziej się z tym oswajam i nie słyszę a także nie widzę różnych postaci/cieni) Gdy się już obudziłem to była 00.10 więc spałem 10 min....
Teraz podczas paraliżu jest inaczej. Mniej się boję i staram się ruszać członkami np. i najcześciej ręką. Wymaga to dużo wysiłku, ale wiem(nie wiem dlaczego) że gdy poruszę ręką to się obudze. Skupiam całą uwagę na tym i staram się nie wsłuchiwać w "otoczenie". Nigdy wcześniej nie byłem wstanie niczym poruszyć a teraz po chwili(nie zawsze) mi się to udaje hehe.
Może to jest tak że paraliż senny mamy praktycznie co dzień ale o nim zapominamy tak samo jak jest z snami. Właściwie zawsze się nam coś śni ale często nie potrafimy sobie tego przypomnieć.
Chciałem jeszcze dodać ;D że czasami"widzę" jak zasypiam(często przed paraliżem) Zazwyczaj człowiek zasypia i nawet tego nie zauważa. Ja czuję jak zapadam się w coś głebokiego a raczej jakbym spadał w otchłań. Czasami mam to jak po prostu staram się zasnąć nawet w ciągu dnia, budzę się z uczuciem że właśnie spadłem z łóżka heheh xD( odleciałem troche od tematu).
Pozdrawiam ;p
  • 0

#288

Ewcikowa.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja miałam paraliż senny całkiem niedawno . Dwie noce temu. Było to nad ranem. Około godz 5:00 lub 6:00 . Najpierw śniły mi się jakieś głupoty . Co chwila co innego. Nagle te wszystkie sny się urwały i przebudziłam się.
Serce waliło mi jak szalone , nie mogłam poruszyć nogą ani ręką. Jednak nie przeraziłam się , bo wiedziałam że to zwykły paraliż senny.
Spróbowałam więc się uspokoić i głęboko odetchnęłam. Po odetchnięciu paraliż minął i znów zasnęłam.
  • 0

#289

kamfor.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witajcie

Od dłuższego czasu czytuje forum, generalnie dział konspiracyjny.
Zaniepokojony tym co się dzieje ze mną wpisałem ot tak w googla o problemie snu no i... trafiłem w ten dział, o którym nawet nie wiedziałem.

Moje paraliże senne zdarzają się średnio 1-2 razy w tygodniu.
A wygląda to tak.
Po pierwsze: coraz częściej podczas snu śnię jakby dwa sny jednocześnie. Jeden to sen o realnym, nie do odróżnienia życiu codziennym, drugi to świadomy sen o tym że leżę i śpię dokładnie na swoim miejscu (czy jest możliwe to że półkule śnią dwa różne sny a ja mam tego świadomość?).
Jeśli przeważa (jakby wypływa) część snu o śnie to nie mogę się ruszyć, wydusić słowa... czyli klasyczny paraliż.
Gdy przeważa sen o życiu realnym to po przebudzeniu jestem wielce zszokowany... co ja robię w łóżku? Co jest snem a co jawą?
Sen jest na tyle realny że czuję w nim ból jeśli się zranię, czuję głód jeśli jestem głodny, czuję zmęczenie jeśli fizycznie pracuję.. po prostu realne możliwości zwykłego człowieka. Taki sen jednak ma inną właściwość: jest snem "kilkudniowym". Podczas kilku godzin nocnych przeważnie mija mi we śnie kilka dni.
Po drugie: dochodzi do tego duża czułość słuchu podczas snu. Czytałem że wielu z Was wydaje się że słyszy tajemnicze szepty, szuranie, głosy... Wydaje mi się że to nic innego jak właśnie np. telewizor u sąsiadów, jacyś ludzie rozmawiający może nawet kilkadziesiąt-kilkaset metrów dalej. Myślę że w pewnej fazie snu, mamy bardzo czuły słuch (stąd częsty szum - możliwe że słyszymy płynącą, własna krew).
Bardzo często w nocy budzę się przez... "strzelające okna". I dociera to do mnie jak odgłos np. uderzającego o szybę ptaka, co jest oczywiście niemożliwe w środku nocy. Odgłos ten to po prostu praca plastikowych futryn okien... czasami coś cichutko pyknie - słychać to nawet podczas dnia. W nocy podczas snu to pyknięcie odbieram jak huk, często taki jakby w zwolnionym tempie (to chyba znowu dzięki snom "kilkudniowym" - inaczej postrzegam wtedy czas). Często słyszę jak dźwięk rozchodzi się wzdłuż okna... hmmm jak to wytłumaczyć... bawiliście się kiedyś w uderzanie długich żelaznych prętów lub rozwiniętych arkuszy blachy? Uderzając w to słychać jak biegnie dźwięk. To właśnie słyszę w oknach. Nie raz przebudzony doznaję paraliżu i głupia myśl mnie nachodzi "co u licha próbuje się dostać do mnie przez okno" co jest oczywiście niedorzeczne gdyż mieszkam w blokach na piętrze... Oczywiście takie nagłe wybudzenie to murowany paraliż. Brak możliwości jakiegokolwiek ruchu, wytrzeszczone w ciemność oczy i wszechobecny niepokój.

Najgorszy paraliż senny jaki miałem? Był podczas snu o śnie. Śniło mi się że leżałem i nie mogłem usnąć, nagle coś ciemnego wśród cieni zaczęło się wolno ruszać w okolicach moich nóg za łóżkiem. W pewnym momencie czułem jak powoli miarowo coś ściąga ze mnie kołdrę a ja oczywiście nie mogę się ruszyć, próbuję krzyczeć i nic. Budzę się z szumem w głowie i dalej nie mogę się ruszyć. Zanim paraliż przeszedł usnąłem znowu i śniłem że leżę tym razem na boku. W pewnym momencie poczułem czyjąś obecność za plecami w łóżku a w miejscu w które się wpatrywałem znowu coś zaczyna się poruszać w ciemności. Próbowałem krzyczeć i chyba udało mi się coś charczeć bo przyszła mama, obudziła mnie. Jakieś 10 sekund nie potrafiłem się poruszyć, wystraszyła się że coś mi się stało, powiedziała że jęczałem i stękałem. Narobiłem jej wtedy strachu.
Całe szczęście że są i te normalne noce, przespane zwyczajnie, bo byłbym chyba chodzącym zombie podczas dnia :)
  • 0

#290

C4Dick.
  • Postów: 13
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Paraliż senny, taki, który szczególnie zapamiętałem miałem 2x w życiu.

Pierwszy przypadek niedługo po śmierci bliskiej mi osoby z rodziny - jako jedyny widziałem tą śmierć na własne oczy w domu.
Zdarzyło się to z tego co pamiętam po kilku tygodniach - miałem wrażenie, że słyszę jak ktoś otwiera normalnie drzwi kluczem i wchodzi do domu ... Po chwili całkowicie przewróciło mnie na plecy - dostałem paraliż, czułem, że robi się strasznie gorąco, przede mną zaczął kreować się dziwny obraz - przypominający twarz mojego ojca.
Po około niecałej minucie wszystko przeszło, znowu mogłem się ruszyć - zasnąłem po tym bardzo szybkim czasie.

Drugi przypadek wystąpił całkiem niedawno - leżałem, nagle zaczęło robić się strasznie gorąco, i dostałem paraliżu - całkiem podobnie jak w pierwszym przypadku ... Zaś odczuwałem, jakby ktoś mi chodził po plecach, słychać było chodzące sprężyny kanapy.
Przeszło dość szybko, również szybko zasnąłem po wszystkim.

Jakich to figlów nie płata nam mózg i psychika - niesamowite.

Pozdrawiam, C4
  • 0

#291

wasilijew0.
  • Postów: 10
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ostatnio doznałem kolejnego paraliżu sennego. Po ciężkim dniu posiedziałem trochę przy komputerze potem położyłem się do łóżka. Po jakimś czasie zacząłem odczuwać dziwny efekt spadania, następnie słyszałem śmiechy wielu osób jak w studni. Trwało to przez jakiś czas potem odczucie cofanego filmu widziałem różne rzeczy i wydarzenia cofające się jakbym przewijał kasetę wstecz. Po danej "wizji" znowu słyszałem głosy, lecz to były głosy moich przyjaciół nie zrozumiałe bo było ich zbyt wiele na raz. Po chwili znowu efekt cofanej kasety i kolejne zdarzenie. Budzę się w kołysce jako małe dziecko cały wystrój wnętrz był identyczny jak z lat dzieciństwa chodziłem po domu lecz było ciemno. Próbowałem coś zrobić żeby to się zmieniło, rozbiłem jakiś wazon i nagle znowu efekt kasety. I teraz to co zobaczyłem to mnie przeraziło. Leżałem w łóżku i widziałem siebie samego siedzącego kilka godzin wcześniej przed komputerem dokładnie pamiętam układ w jakim siedziałem (nogi zarzucone na kaloryfer słuchawki na uszach i drapanie się po ramieniu w miejscu którym ukąsił mnie komar ). Byłem w zszokowany to co zobaczyłem próbowałem się wybudzić lecz nic nie mogłem zrobić, czułem dziwne uczucie w zębach jakby wszystkie miały wylecieć na raz, dreszcze przechodzące przez cale ciało i wirowanie. Próbowałem jakoś się zerwać z łóżka spadając z niego na plecy, lecz odczuwałem to tak jakby nie było grawitacji i działo się to w zwolnionym tempie. Odzyskałem pełną sprawność po "szamotaninie" i starałem się zasnąć na boku ale to zaczęło powracać od razu zerwałem się z łóżka włączyłem jakiś film w miarę głośno po czym udało mi się normalnie zasnąć.
A teraz pytanie. Czy to nadal jest paraliż senny? Powoli zaczyna mnie to bardziej przerażać. Może mi ktoś wytłumaczyć co to może być?
  • 0

#292

Atomowy_jogurt_zagłady.
  • Postów: 505
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ja całkiem nie dawno, kilka dni temu, przebudziłem się w nocy, i usnąłem, minął jakiś czas i przebudziłem się z jak by półsnu, i czułem uczucie jak bym odlatywał, w sęsie że jak bym był pod wpływem jakiś środków :) Niemogłem się ruszyć, wzięłemgłęboki wdech, chociaż to też mi sprawiłodużą trudność, chwile jak bym nie stracił świadomość, i jak by została wyięta z mojego życia, mam to czasami gdy się przebudzam w nocy poraz któryś. Jak to odczuwam, to staram się jakoś to przerwać w samym początku usiłujać ruszyć się za wszelką cene i nie poddać się temu, i udaje mi się. Ale co jak się poddam?
  • 0

#293

hryman.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kiedy mam gorączkę, to niemal zawsze zanim zasnę na dobre, mam takie jakby "półsny". Rzeczywiste obrazy i odgłosy mieszają się z tymi sennymi. Całkiem przyjemne to jest :) Ale nigdy nie było tak, że nie mogę się ruszyć...



Ja tak mam jak jestem zmeczony :P gdy leze w łozku slysze jak mi kolezanka szepta do ucha :P albo jak sie skupie to widze twarz kogo chce :)
Co do paralizu to mialem go juz wiele razy. Do 16 roku zycia mialem go tylko 2 razy z tego co pamietam. Gdy poszedlem do 1 klasy liceum zdarzalo sie to czesciej. Kiedys przeczytalem ze jest to zwiazane ze stresem i wydaje mi sie ze to prawda bo akurat sie stresowalem w 1 klasie... xD
Takze jesli macie z tym problemy moze powodem jest stres? Wyjdzcie z domu i sie zabawcie. U mnie od poczatku czerwca paraliz nie wystepuje bo moje zycie lekko sie zmienilo(na lepsze) takze zycze powodzenia :P
  • 0

#294

Kazior.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moj paraliz mozna powiedziec byl paralizem standardowym tzn. niemoc poruszania sie i wizje, heh ale to jakie! Podczas prob modlitewnych ktore o dziwo pomagaly ale tylko na chwile, bo po jakims czasie znowu nastepowalo "pogorszenie", widzialem czarna reke jakby urwana w ranieniu, ktora lapie mnie ze szyje i dusi. Slyszalem swoje charczenie jak probowalem, tzn. nie probowalem bo darlem sie z calych sil, mialem otwarte oczy i ogolnie czulem sie wyspany choc to byl srodek nocy. Mialem to 2 razy w zyciu, za 2 razem nie bylo juz "duszenia" obca reka tylko sam paraliz. NIe ma co, jak ktos potrzebuje dawki adrenaliny, ktora nic nie robi a powinno byc odwrotnie w sytuacji jakiegos zagrozenia bo cialo jest nieruchome to polecam paraliz przysenny.
  • 0

#295

Sandra.
  • Postów: 67
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No to za szybko się pochwaliłam, że nie miałam paraliżu.
Dzisiaj musiałam wstać o 6.oo rano, bo starzy wyjeżdżali w góry, ale potem mogłam spać dalej. Położyłam się z powrotem do łóżka, byłam straszenie senna, ale jakoś nie mogłam zasnąć... W końcu przeszłam do salonu, włączyłam TV i po 2 godzinach udało mi się zdrzemnąć. Ale za długo nie pospałam. Nagle poczułam, jakby ktoś lub coś zaczęło mnie dusić. Strasznie trudno było mi oddychać. Z kuchni zaczęły dochodzić dźwięki krzątania, głosy rodziców, a wiedziałam, że przecież wyjechali parę godzin temu! Byłam w domu sama, na podłodze jedynie spał mój pies. Ale wydawało mi się, że się na mnie rzuca. Chciałam się ruszyć, ale nie mogłam! Chyba oczy miałam otwarte, z resztą teraz nie potrafię powiedzieć, ale wiem, że widziałam mego psa, który chwyta mnie za gardło. Nagle wszystko ustało. Gwałtownie się podniosłam. "Pies" okazał się poduszką, a prawdziwy spokojnie spał dalej na podłodze, jak gdyby nigdy nic - a wydawało mi się, że wydawałam wtedy dziwaczne odgłosy (bo w końcu coś mnie dusiło ;p). Ale może istniały tylko w mojej głowie.
Dobrze, że wcześniej dowiedziałam się o paraliżach, bo chyba bym zwariowała ze strachu. Serce mi trochę waliło po wszystkim, ale potem zapomniałam o wydarzeniu ;) Taki to prezent zgotował mi mózg na moje urodziny;P
W każdym bądź razie, nie chciałabym powtórki.
  • 0



#296

Marok.
  • Postów: 129
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

http://www.paranorma...pic=19487&st=45

jak w temacie
  • 0

#297

NO_NAME.
  • Postów: 614
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

ja miałam to dwa razy :D zabawne to jest jak dla mnie, w ogóle nic mnie nie dusiło, tylko nie mogłam się ruszać i miałam zwidy :P pierwszy raz-kilka dni po przeczytaniu tego artykułu na forum xD wybudziłam się w nocy, poleżałam chwilę i zaczęłam słyszeć krzątaninę w łazience i zapalone w tejże. wtedy usłyszałam szeleszczenie worka, coraz głośniejsze i po chwili już się nie mogłam ruszać. Wystraszona ani trochę nie byłam, pomyślałam "O, porażenie przysenne, fajnie" i skupiłam się na oddechu. Fajne odczucia przy tym były, jakby łóżko wirowało, taki sam był widok jak otworzyłam oczy-zamazany, wirujący. Zamknęłam więc je i zaczęłam skupiać się na oddechu i liczyć przy tym. Przeszło chyba dość szybko, może to było 20 sekund, może kilka minut. teraz już nie pamiętam. Za drugim razem znowu wybudziłam się w nocy, z uczuciem że sen jeszcze się nie skończył (to akurat często mi się zdarza i bez PP, raz usiadłam na łóżku trzymając w ręku wyimaginowaną książkę i "czytałam" dobre parę chwil skupiając się na jej treści. dopiero po chwili wybudziłam się całkiem i ze zdziwieniem stwierdziłam że moje ręce są puste ;) ) byłam od razu wystraszona. chciałam się skupić na oddechu ale było mi trudno bo nachalnie powracało uczucie czyjejś obecności w pokoju. po chwili poczułam że przyciska mnie do ściany (śpię zawsze na boku) i coś do mnie gada w stylu "nic ci nie zrobię" lol. nie słyszałam przy tym głosu jako takiego. bardziej "telepatycznie". i wtedy usnęłam. żałowałam potem, że nie otworzyłam oczu ale cóż, nie przyszło mi to do głowy :) po za tym ciekawie się czyta relację innych ;)
  • 0

#298

Who.Am.I.
  • Postów: 183
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Właśnie, czyli o 3:10, wybudziłem się z drugiego w życiu paraliżu sennego. Boję się iść spać :)

Moja podświadomość jak zwykle mnie zaskoczyła. Wcześniej myślałem, że absolutnie nic mnie nie może przestraszyć we śnie.
Od okołu trzech lat nie miałem koszmaru. I podświadomość zaszła mnie od najgorszej możliwej strony :)

Tuż przed paraliżem miałem jakieś całkiem fajne sny. Pamiętam motyw z aquaparkiem w bliżej nieokreślonej galerii handlowej :).

Wracając do tematu, poczułem, że się obudziłem. Miałem wrażenie, jakbym się w pełni przytomny obudził, ale coś było nie tak. Otóż ja byłem kompletnie sparaliżowany (mogłem się ruszać, ale z niewyobrażalnym wysiłkiem, przez baardzo gęstą galaretę i po chwili wracałem do pozycji wyjściowej, a im bardziej się ruszałem, tym większy strach mnie ogarniał), a obok mnie siedział jakiś gościu i programował mój umysł. Nie potrafię teraz sobie dużo z tego przypomnieć, bo byłem niesamowicie przerażony i sparaliżowany. Walczyłem o każdy łut świadomości. Bałem się, żę będę sterowany przez tego gościa do końca życia. Czas upływał mi strasznie wolno, a ja cały czas walczyłem, żeby nie słuchać tego gościa i nie widzieć oglądać obrazów które mi pokazywał, nie przyjmować jego sugestii. Zareagował na mój strach o.0. Pokazał mi stronę w internecie, na której ludzie domagali się przywrócenia ich do stanu w jakim byli wcześniej, przed słuchaniem nagrań NLP. Więc przyszło mi do głowy, że zapuściłem jakieś nagranie z internetu, i teraz tego słucham, lektor wprowadził mnie w hipnozę i podaje mi jakieś sugestie, których nie chcę słuchać i nie mogę nic zrobić. Poczułem się bezradny, więc poddałem się i zaakceptowałem to co było. Przez cały czas trwania tego paraliżu wyraźnie czułem swoje sparaliżowane ciało, czułem tą energię, czułem ciało astralne, ale nie mogłem się poruszyć. Po poddaniu się moc tego koszmaru zdawała się słabnąć, a w pewnym momencie po prostu obudziłem się z pełną przytomnością.

Przestraszony, dałem sobie chwili na łagodny powód do rzeczywistości i spisałem tą relację. Przy następnej takiej okazji - olać gościa, przeć na chama w galaretę, i w ten sposób przejść do OBE. Wpływ w paraliżu miałem tylko na ruch - mogłem sięruszyć o parę centymetrów z nadludzkim wysiłkiem, ale nie miałem żadnego wpływu na podsuwane mi dźwięki i obrazy. Byłem tylko świadomy tego, że leżę na łóżku i słucham tego gościa, i oglądam to co mi pokazuje.

Czynniki, które mogły na to, że miałem Paraliż Senny:
  • 4 godziny snu po południu, od 15 do 19
  • wypicie około 1 litra pepsi jakieś 2,5 godziny przed snem
  • przed snem musiałem sie uspokajać, żeby w ogóle zasnąć (kofeina)
  • słuchałem audiobooka przed snem
Powrót do rzeczywistości był piękny :) Przez chwilę miałem świadomość upływającej każdej sekundy i wrażenie, że rzeczywistość jest naprawdę piękna :) No i oczywiście strach przed zasypianiem dalej, dlatego wstałem i zacząłem pisać tą relację.
  • 0

#299

kuroisora.
  • Postów: 19
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam, zbierałam sie z napisaniem tego postu kilka miesięcy, głownie byłam obserwatorem. Ale wreszcie chciałam napisać o swoich paraliżach. Dodam ze u mnie w rodzinie paraliż senny miała (ma) moja mama i ja. Im jestem starsza tym są one rzadsze nie wiem dlaczego, ale do rzeczy.
Miewałam w życiu wiele przypadków PS ale nigdy jakoś nie utknęły mi w pamięci jak ten jeden.
Było to ze 2 lata temu na Wielkanoc kiedy zjechałyśmy do domu na świeta ze swoja siostrą. Położyłyśmy sie spać ( dodam ze w w naszym pokoju mamy łóżko wspólne , tak to ma związek z PS :P) Przebudziłam sie w nocy i slyszlalam jak sie drzwi otwieraja, usłyszlalam psa - naszego psa powiedziałam wiec do niej ze możne wskoczyć i sie położyć. Gdy to zrobila zaczela nagle merdac ogonem i wyraznie widzialam ze patrzy sie lecz nie na mnie a za mnie. Próbowalam sie ruszyc a nie moglam jedynie czym moglam ruszyc to lekko glową. Gdy odwocilam ją zeby zerknac czy ktos jest zobaczyłam czarna postać która pochyla sie nad moja siostra tak jakby chciala ja udusic. Krzyknęłam jednak nic, władowałam duzo energi zeby sie poruszać zawsze tedy mysle "porusz reka" próbowałam jeszcze raz krzyknac i tu sie przebudziłam niby z krzykiem ktory bardziej brzmiał jak buczenie.
Co do psa naszego to czesto w nocy przychodzi i podczas paraliżu tez przychodzi. Wtedy sie tylko orientuje ze to PS gdy nie moge ruszac kończynami. Nie wiem czy to wieź z psem, ale często gdy pojawia sie PS pojawia sie i moj pies.
Kim mogla byc czarna postać? i skoro chciała cos mojej siostrze zrobić czemu moj pies nie byl agresywny a wrecz przeciwnie??


Dodac chcialam tylko ze wszystkie paraliże miałam w domu rodzinnym. Nigdy poza

Użytkownik kuroisora edytował ten post 08.11.2009 - 17:46

  • 0

#300

Sandra.
  • Postów: 67
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@up

Może ten Twój pies istniał tylko w Twojej głowie? Też tak miałam, okazało się, że był poduszką ;)

edit AlienGrey
Nie ma potrzeby cytowania całego poprzedzającego postu..

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych