AVE...
Nie widziałem filmu, bo nie muszę widzieć, by wiedzieć, jak to jest zrobione.
Universe24, dałeś się zrobić w konia, i bronisz czegoś, czego nie da się obronić. Ale, jak mawiał maszynista, po kolei:
1. Kamera SLS to marketingowa nazwa na prymitywną kamerę podczerwoną z własnym doświetlaczem. Nie zdzwiłbym się, gdyby w środku były sensory z Kinecta. Zresztą ona nawet trochę Kinecta przypomina. Ona zatem widzi to samo, co każdy kamkorder z trybem noktowizyjnym, tylko obraz jest czarno-biały zamiast w odcieniach zieleni. Możesz sobie nawet kupić taką kamerkę na alledrogo za mniej, niż stówkę.
2. Wszystkie te kwadraciki i kreski są dodawane w oprogramowaniu by losowe plamy cienia wyglądały jak duchy-patyczaki. Podobne "patyczaki" są używane w programach do animacji 2D/3D jako "szkielety". Software do tej kamery SLS pozwala dodawać to by lepiej udowodnić, że to, co nagrałeś to duch a nie ciemna plama na ścianie. Mogę Ci takich rzeczy natrzaskać i kilkanaście w godzinkę.
3. Kamera i oprogramowanie do niej są zbudowane tak i reklamowane tak, by każdy domorosły łowca duchów ją kupił i natychmiast miał wyniki, bo dzięki temu namówi więcej frajerów do kupienia tego badziewia. To jak z tymi głupimi radyjkami "wykrywającymi" duchy, które są tak zbudowane, by w ciągu sekundy przestroić się w tę i nazad o 20-100MHz w paśmie radia FM zbierając losowe transmisje tak szybko, że mózg użytkownika interpretuje je jako nawoływania duchów. Ktoś taki, jak ty, kto chce bardzo wierzyć, uwierzy, nawet jak "dowody" to mieszanka sfabrykowanych efektów specjalnych i losowych szumów.
A ghost Adventures parę sezonów obejrzałem, jak i tego drugiego programu, co banda jełopów z kamerami błąka się po lasach i bagnach szukając potworów. Jedno i drugie jest zrobione tak, by ludzie kupili tę tanią sensację. I Ty to kupiłeś, bo chcesz wierzyć. A wystarczy się zastanowić na trzeźwo i bez emocji nad tym, jak i dlaczego takie programy powstają i jak łatwo jest sfałszować nagranie z duchem. W sumie po obejrzeniu dowolnego blockbustera z ostatnich lat, z tonami efektów specjalnych, zwłaszcza jak obejrzysz jeszcze "making of" powinieneś sobie zdawać sprawę, jak łatwo montażyście w studio będzie dodać na obraz jakiegoś ducha. Dodanie plamy, pomalowanie jej na zielono czy niebiesko i nałożenie "patyczaka" to kilka minut roboty...
Użytkownik Urgon edytował ten post 11.09.2016 - 11:46