Katastrofa rosyjskiego samolotu na Półwyspie Synaj. Maszyna lecąca z Szarm-el-Szejk do Sankt-Petersburga rozbiła niedaleko miejscowości Nachl w centralnym punkcie półwyspu. Informację potwierdził premier Egiptu. Egipskie służby specjalne informują, że samolot prawdopodobnie został zestrzelony. Wcześniej podawano, że samolot zniknął z radarów, ale udało się nawiązać kontakt z maszyną.
AFP cytuje egipskiego premiera Sherifa Ismaila, który przyznał, że rosyjska maszyna rozbiła się na Półwyspie Synaj. Nie jest znana ostateczna liczba podróżujących. Część mediów podaje, że na pokładzie maszyny znajdowało się 212 pasażerów oraz członkowie załogi. Inne mówią o 224 osobach znajdujących się na pokładzie samolotu - 200 osób dorosłych, 17 dzieci i siedmioro członków załogi.
Samolotem Airbus A-321 rosyjskich linii lotniczych Metrojet (wcześniej Kogalymavia) mieli podróżować rosyjscy turyści, którzy wracali z wakacji w turystycznym kurorcie Szarm-el-Szejk w Egipcie. Maszyna, która miała ponad 18 lat, kierowała się w stronę Sankt Petersburga w Rosji. Samolot zniknął z radarów po 23 minutach od startu.
Jak podaje agencja ITAR-TASS, kapitan samolotu skontaktował się z kontrolerami ruchu lotniczego i domagał się możliwości lądowania na najbliższym lotnisku.
Egipski portal internetowy "Youm7" poinformował, że wrak został znaleziony na Półwyspie Synaj. Federalna Agencja Transportu Lotniczego Rosji potwierdziła utratę samolotu. – Maszyna zniknęła z radarów. Na pokładzie było 212 osób i siedmiu członków załogi - powiedział rzecznik Siergiej Iswolski cytowany przez "Ria Nowosti".
Rosyjska agencja Sputnik podała, że wrak zlokalizowano niedaleko niewielkiej miejscowości Nachl w centralnym punkcie półwyspu.
Egipskie władze zarządziły powołanie sztabu kryzysowego ws. rozbicia się samolotu rosyjskich linii lotniczych. Wcześniej egipskie służby informowały o zaginięciu samolotu w cypryjskiej przestrzeni powietrznej.