Na wstępnie zaznaczę, że nie jestem psychologiem, ale trochę z nieprzyjemnymi tematami tego typu miałem do czynienia.
Wymowa tych snów może wynikać m in z nieumiejętności rozładowania napięcia seksualnego, zapoznania się przez dziewczynę z negatywnym przedstawieniem stosunku seksualnego, czy faktycznie jakimś negatywnym przeżyciem na tle seksualnym (zapewnienia córki, że nic takiego nie miło miejsca imho nie są w 100% wiarygodne - mogła wyprzeć to zdarzenie z pamięci, mogło ono mieć miejsce w jej dzieciństwie. Nie oznacza to, że na pewno jest ona ofiarą przemocy seksualnej, tym negatywnym przeżyciem mogła być np. zabawa w doktora w przedszkolu, zobaczenie gdzieś w jakichś krzakach migdalącej się parki czy po prostu nieprzyjemne badania ginekologiczne, czy na jakiejś lekcji/katechezie przedstawiono akt seksualny jako coś złego).
Jeżeli problemem nie jest jakieś trwające zdarzenie (np. molestowanie) ograniczyłbym się na początek do wręczenia córce jakiejś dobrej książki skierowanej do dojrzewających nastolatków. Nie wiem jakiej, na pewno książki z kręgu "masturbacja to grzech" nie są dobre, tak samo jak "wielka księga cipek". To naprawdę ostatni moment, żeby dziewczynę jakoś w tym edukować, bo za dwa-trzy lata będzie się spotykała z chłopcami, i nierozwiązany problem na tle seksualnym na pewno spowoduje znaczne komplikacje na tym tle (np. nieumiejętność budowania relacji z drugą płcią, nadmierne skupianie się na aspekcie seksualnym w pierwszych związkach).
Jeżeli problem jest faktycznie mocno rozwinięty, zaprowadziłbym ją do specjalisty (psychoterapeuty, seksuologa? nie wiem w sumie, kogo). KONIECZNIE przed poruszeniem tematu wizyty w specjalisty należy córce wyjaśnić, że nie jest chora, nie jest wariatką.
Użytkownik NTM edytował ten post 05.03.2015 - 10:10