Witam Was wszystkich, od razu przejdę do tematu, otóż na wakacjach (jakiś tydzień temu) przytrafił mi się dosyć dziwny sen. Szedłem ulicą między blokami na osiedlu na którym obecnie jestem (czyli już nie na wakacjach). I zobaczyłem kolegę, który zaśmiał się ze mnie i gdzieś uciekł, następnie usłyszałem śmiech jakiejś osoby z góry. Pomyślałem, że ktoś z balkonu się ze mnie być może śmieje i postanowiłem namierzyć tego osobnika . Patrzyłem się, oglądałem i nic, a więc wyobraziłem sobie, że zobaczę blok z innej perspektywy, gdy zacząłem sobie to wyobrażać to poczułem obroty w głowie i zaczęło mnie obracać, po prostu leciałem i w rezultacie zobaczyłem blok z jego wysokości tyle, że od drugiej strony. Stało się to dosyć szybko i wciąż czułem obroty w głowie i na dodatek, że zaczynam ?odchodzić?. Spanikowałem chciałem znów być sobą, wyszedłem ze skupienia w którym jak się nagle okazało byłem i bardzo ciężko zacząłem wracać do siebie. Dodam, że w momencie paniki przypomniałem sobie, że śpię, usiłowałem otworzyć oko. Gdy już ledwo byłem sobą, czułem się jakby oko ważyło "tonę". Otworzyłem do połowy prawe i zobaczyłem mój pokój z pozycji leżącej na tym właśnie osiedlu. Momentalnie je zamknąłem z powodu ciężaru i spróbowałem jeszcze raz otworzyć, nagle stało się lekkie otworzyłem, znów do połowy i zobaczyłem pokój na wakacjach w którym powinienem być w tym momencie wszystko wróciło do normy. O dziwo obudziłem się otwierając jedno oko
Ciekaw jestem co o tym myślicie, ja w swojej pamięci zatytułowałem to jako "sen o oobe" (szczerze mówiąc nie chce wchodzić w ten stan ani teraz ani kiedyś )
Czekam na odpowiedzi, pozdrawiam