wracając do tematu myślę że nie kościół, a księża dają nam tyle powodów, obrzydzenia i zniechęcają do wizyty w kosciele.
ich chciwośc pycha i przekaz religijny pasuja bardziej do krucjat krzyżowych niż umysłu człowieka o otwartym światopoglądzie.
kosciół jako miejsce wyciszenia skupienia jest sam w sobie źródłem wiary w samego siebie. wystarczy pójść posiedzieć i pomysleć nie musi to być msza.
ps.masz tak jak większość ludzi(myślących) po co ja tam pójdę, zaczną gadać takie bzdety jak politycy. swoja drogą jak nie raz/rzadko jestem w kościele i słucham co mówi ksiądz to myślę sobie: człowieku ty chyba pisma świętego nie czytałeś albo masz wydanie dla mocherów parafialnych.
więc nie myśl że to demon czy duch, może to zwykła logika i dzwonek że u nich jest coś nie halo
No w smumie częściowo muszę się z Tobą zgodzić. Jednak tyle się mówi o tym, że uczęszczanie do kościoła jest bardzo ważne w życiu chrześcijanina, spowiedź chociaż raz w miesiącu jest też bardzo ważna. Sam nie wiem co o tym myśleć...