Nowoczesna psychologia nie postrzega homoseksualizmu jako choroby.
A wiesz, ze decyzja o tym ze homoseksualizm nie jest choroba zapdla przez glosowanie kilkunastu osob? (i tak dalej, derp derp derp - dop. Tekeeus)
Po raz trzeci potwierdza się teza, że dyskusja z homofobami w tym temacie to rzucanie grochem o ścianę. Przecież bodajże na poprzedniej stronie napisałem:
6. Homoseksualizm nie jest chorobą, bo został skreślony z listy chorób.
Niet. Homoseksualizm nie jest chorobą, bo nie powoduje żadnych cierpień i w jakikolwiek sposób nie prowadzi do upośledzonego funkcjonowania danej jednostki.
Odbyło się to w 1973 roku, pod silnym naporem homoseksualnego lobby Prezydium American Psychiatric Society w swoim oficjalnym poradniku diagnostycznym zastąpiło definicję homoseksualizmu z `zaburzenia’ na termin `stan’. Dzięki temu Światowa Organizacja Zdrowia skreśliła homoseksualizm z listy chorób psychicznych. [To jest piękne: decydować o prawdach naukowych drogą głosowania... - admin]
Zacząć wypada od tego, że jeśli ma się kilkudziesięciu lekarzy wchodzących w skład komisji czy innego podobnego ciała, to w znacznej ilości przypadków decyzje podejmowane są przez głosowanie. Gdyby mogła to robić tylko jedna osoba, nie można by mówić o komisji. Pozytywny wynik głosowania oznacza, że większość lekarzy uznała, że nie istnieją powody, dla których homoseksualizm można uznać za chorobę.
Nie oznacza to, że homoseksualizm jest stanem normalnym. Fakt wcześniejszego wpisania tego zjawiska na listę chorób kiedyś, udowadnia że jest to jednak odchylenie, niezależnie czy za chorobę zostaje uznane, czy nie. Normą jest przecież ogół, a nie margines.
Kiedyś za chorobę uważano leworęczność. Czy to oznacza, że "jest to jednak odchylenie, niezależnie, czy za chorobę zostaje uznane, czy nie"? Normą w tym przypadku nie jest ogół. Normą jest to, czy dane zachowanie stanowi zagrożenie dla kogokolwiek - a nie stanowi. No chyba, że "normalność" = "większość", ale w takim razie za odchylonych należy uznać ludzi, którzy nie lubią lodów śmietankowych albo mężczyzn, którzy nie interesują się piłką nożną.
Umysły postępowych gejo – i lesbofilów nie są w stanie zrozumieć, że występowanie pewnego odsetka zboczeńców w populacji nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla akceptacji zboczeń. W każdym społeczeństwie występuje też pewien odsetek złodziei, kidnaperów, sutenerów, zabójców, narkomanów, oszustów, śmierdzących brudasów, pijaków, sikających w miejscach publicznych itp. Lecz z tego powodu nie widzę podstaw, by akceptować śmierdzącego złodzieja – narkomana, który sika pod mym płotem.
Oczywiście że nie jest. Usprawiedliwieniem jest to, że nie jest to w jakikolwiek sposób groźne. Homoseksualizm, w przeciwieństwie do złodziejstwa, nie polega na włamywaniu się do domów i wynoszeniu telewizorów.
Logika zastosowana w tym tekście jest nad wyraz dziwna. Chciałbym zobaczyć graficzną reprezentację tego, co się dzieje w głowie autora. Chociaż z drugiej strony, lepiej żebym tego nie widział... goatse jest wystarczająco obleśne. xP
Doceniam fakt, że przeczytałeś temat, zanim się w nim wypowiedziałeś. Nie ma to jak dyskusja na poziomie z kimś, kto nie ma pojęcia, co się w wątku dzieje. Oby tak dalej!
Kiedys na onion forum czytalem wypowiedz pedofila. Pisal ze jest zadowolony z tego ze lapia tych co sie za salbo kryja bo dzieki temu w ich szeregach zostana najsprytniejsi a dzieki temu beda mogli loobowac na rzecz pedofili. Porownal ta sytuacji do sytuacji homoseksualistow gdy byli jeszcze potepiani, ze oni dostali sie w szeregi elit, artystow itp i dzieki temu wymusili spoleczna akecptacje na ich zachowania seksualne
Pedofilia jest takim samym zaburzeniem jak homoseksualizm z ta roznica ze sex w tym drugim przypadku przewaznie odbywa sie za swiadoma zgoda obojga partnerow czyli nikogo sie nie krzywdzi,
Fajna logika - czyli według tego, co ty mówisz, heteroseksualizm też powinien być "zboczeniem", bo to "to samo, co pedofilia i homoseksualizm" - tylko płeć jest inna i jest zgoda obojga partnerów. Ponadto homoseksualiści nie wymusili na nikim akceptacji - bo kiedy w latach 70.tych lekarze uznali, że homoseksualiści nie są chorzy, to nadal byli prześladowani, a decyzja lekarzy była "nieco" kontrowersyjna. Ogółem - WTF?! o.=.O
@mylo - jeśli uważasz, że człowiek jest mniej albo bardziej pracowity dlatego, że ma inny kolor skóry - to jesteś rasistą. Kropka. W żadnym z moich postów nie podważyłem wpływu kultury na kształtowanie się osobowości człowieka - oczywiste jest, że dla osoby wychowanej w relatywnie kolektywistycznej kulturze Japonii stawianie na skrajny indywidualizm będzie "dziwne". Nie znaczy to jednak, że taki Japończyk, po przybyciu do innego kraju w innym kręgu kulturowym, nie zmieni swoich przyzwyczajeń, bardziej doceniając stawianie dobra jednostki na równi z dobrem ogółu (np. firmy). Ponadto ów Japończykowi może się nie podobać japońska kultura, może się do niej nie dostosować etc. - wszystko to zależy od cech indywidualnych. Znam sporo Polaków, którzy są cholernie leniwi, i sporo Polaków, którzy są pracowici - tak samo, jak znam paru leniwych/pracowitych; inteligentnych/nieinteligentnych Niemców, Amerykanów etc.
Osobowość to twór niezwykle skomplikowany, i wpływ ma na niego nie tylko kultura, ale także rodzina, doświadczenia (wszystkie - to, co dana osoba przeżyła, przeczytała, o czym usłyszała), geny, rówieśnicy etc. - i twierdzenie, że wszyscy/prawie wszyscy obywatele danego kraju automatycznie mają określoną cechę charakteru (SIC!) jest oderwane od rzeczywistości tak samo, jak twierdzenie, że Ziemia jest płaska, albo że nazizm to skrajna lewica.
Co za tym idzie, bredzenie, że jak Niemiec, to pracowity, a jak Rosjanin, to alkoholik, jest, delikatnie rzecz ujmując, głupie, a nie zatrudnianie kogoś dlatego, że jest [wstaw_nazwę_narodowości] jest już rasizmem - bo automatycznie zakładasz, że ktoś jest mniej pracowity tylko dlatego, że urodził się na innym kawałku gleby niż ty. Ciągnąc dalej ten logiczny wagonik - mylo, jesteś rasistą, bo przypisujesz ludziom cechy bazując na narodowości/kolorze skóry. W końcu Polacy mają opinię alkoholików i złodziei - a ty raczej nie jesteś ani jednym, ani drugim, a ja nawet jestem abstynentem (inna rzecz, że za Polaka uważam się tylko w prawnym tego słowa znaczeniu - ale to już zupełnie inna historia).
Ponadto nadal nie wyjaśniłeś, jaki jest związek pomiędzy kolorem skóry a pracowitością... Kultura raczej tego nie tłumaczy. (i nie, odpowiedź "wyjdź z domu" jest, delikatnie rzecz ujmując, pusta - bo skoro czarni są twoim zdaniem mniej pracowici, to powinny być za to odpowiedzialne jakieś geny)
@grzeszczak
Ja jeb**e.
Poziom powyższego cytatu idealnie pasuje do poziomu twoich wypowiedzi. Gratulują trafnego wyboru... środków językowych.
Artykuł 14 podpunkt trzeci ustawy, która weszła:
3. W przypadku uprawdopodobnienia naruszenia zasady równego traktowania ten, któremu zarzucono naruszenie tej zasady, jest obowiązany wykazać, że nie dopuścił się jej naruszenia.
Rozumiem, że słowo "uprawdopodobnienie" nie figuruje w twoim zasobie słownictwa? W praktyce - ogranicza się do tego, że najpierw trzeba oskarżonemu udowodnić, że to "uprawdopodobnienie" istnieje - czyli trzeba wykazać, że jest homofobem. Czyli i tak, i tak bez dowodów nic się nie zrobi. O co więc hałas?
(...)Czyli to o czym ciągle trąbie. Tym kończy się ustanawianie specjalnych praw dla danej grupy społecznej.
Jeśli wyrównywać prawa dla grup które zaczęły walczyć o swoje istnienie niedawno, to tylko poprzez uniwersalizacje praw które już istnieją - nie poprzez tworzenie nowych potworów prawnych.
A pisałem, że zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną działa w dwie strony - nie można zwolnić hetero za to, że jest hetero i homo za to, że jest homo... A że homo może zostać częściej zwolniony z roboty za orientację niż hetero, to prawa te częściej dotyczą się homo.
(...)Na członka mniejszości nie można powiedzieć nic złego, by nie zostać posądzonym o rasizm/homofobie/nietolerancje. Cokolwiek. 
Cóż, Obamę w USA krytykują i republikanie, i (niejednokrotnie) demokraci - i jakoś Obama nie piszczy, że to wszystko "rasizm". Może dlatego, że ta krytyka jest konstruktywna, i nie ogranicza się do bełkotu w stylu "Obama jest złym prezydentem, bo jest czarny"?
I twoje zaprzeczanie faktom jest naprawdę zabawne - mówisz, że "czarni są mniej pracowici niż Polacy", a później twierdzisz, że rasistą nie jesteś... WUTEEF?
Na razie to tyle - na resztę odpowiem, jak będę miał czas.
Edit: +.....
Użytkownik +..... edytował ten post 10.01.2011 - 18:08