(...) Z resztą dla normalnego człowieka to oczywiste - widzę po sobie, oraz po bracie i siostrze, jaki wpływ, jakie wartości przekazała matka, a jakie ojciec. No ale pewnie ktoś teraz mi każe definiować "normalność". Smutne,
Mógłbyś zdefiniować "normalność"? xP Bo jedyna definicja, jaka mi przychodzi do głowy, to normalność = większość. Tyle tylko, że według takiej definicji jestem nienormalny - bo nie lubię barszczu (a większość Polaków go lubi).
I proponuję pewne spojrzenie na homo, jako rodziców - załóżmy że homo jest naturalne. Apeluję do wszystkich homofobów, by przyjęli to za pewnik. Zatem pytanie - dlaczego coś, a mam tu na myśli związek homo, co naturalnie nie może stworzyć rodziny, miałoby ją stworzyć ?
Ja też zadam pytanie: dlaczego coś, co nie ma skrzydeł ani piór (bo ptakiem albo pterodaktylem człowiek nie jest), co naturalnie nie jest w stanie latać, miałoby wzbić się w przestworza?
Dlaczego coś, co naturalnie nie potrafi poruszać się z prędkością 200 kilometrów na godzinę, miałoby się poruszać z tą prędkością? (samochody sportowe, samoloty, pociągi na poduszce magnetycznej etc.)
To, czy homoseksualizm jest naturalny czy nie, nie ma żadnego znaczenia - w świecie, w którym każdy może sobie polatać w metalowej puszce (wystarczy zapłacić kilkaset/kilkadziesiąt złotych za bilet), gdzie większość ludzi ma telefon komórkowy i komputer, uznawanie czegoś za zUe bo jest "nienaturalne" jest absurdem. To tak, jakby być rzeźnikiem, który całe dnie zarzyna bydło i jest cały ubabrany od posoki, po czym czuje się oburzony, gdy na podłodze zobaczy kropelkę krwi.
Jeżeli zatem uważasz, że pary homoseksualne nie powinny akceptować dzieci, bo jest to "nienaturalne", to ufam, że nigdy więcej nie wsiądziesz do samochodu/autobusu/whatever, nie użyjesz komputera, telefonu, ani nie posłuchasz radia. Bo to przecież też nienaturalne.
Przecież pary hetero, które adoptują, robią to bo albo mogą mieć dziecko, ale wolą dać szansę takiemu z domu dziecka, albo nie mogą z uwagi na CHOROBĘ, podkreślam CHOROBĘ (cały czas przyjmujemy, że homo to okaz zdrowia i natura).
Choroba to przecież też natura. xP Nawet, jeśli bezpłodność nie jest wadą wrodzoną, a została nabyta, to nadal jest to natura - reakcja organizmu na wystąpienie określonych czynników.
Jeśli NATURA, to główny argument homo, to dlaczego konsekwentnie się go nie trzyma ? Homo nie może naturalnie stworzyć rodziny, więc niech ten fakt zaakceptuje, tak jak narzuca wszystkim akceptację, że homo jest normalne. I to wszystko, o co tutaj chodzi.
(...)
Ty nie możesz naturalnie latać - więc zaakceptuj ten fakt i zacznij pikietować pod lotniskiem. To, czy coś jest "naturalne" czy nie nie ma żadnego znaczenia.
Cała prawda o homosiach : http://www.konserwat...p/Artykul/5701/
Strona, która ma "konserwatyzm" w nazwie. Źródło informacji tak wiarygodne jak pijany menel stojący pod budką z piwem, który twierdzi, że pięć minut temu ulicą przebiegł tyranozaur, a zaraz po nim widział potwora z Loch Ness lecącego przez niebo.
Osobiście (jestem nastolatkiem) nie chciałbym, żebym jako rodziców miał dwóch mężczyzn lub dwie kobiety, który z nich to mama, a który to tata niby ?
Bardzo dobry argument. TY byś nie chciał, w związku z czym trzeba tobie podporządkować prawo obowiązujące cały kraj. Ja nie lubię barszczu - żądam, aby zakazać sprzedawania barszczu!
I jak niby mieliby mnie nauczyć o naturalnym związku kobiety i mężczyzny, czyli podstawowej komórki normalnego rozwoju społeczeństwa ??
Cóż, całkiem możliwe, że dowiedziałbyś się od nich, że istnieje coś takiego jak homo i hetero. Ewentualnie (jeśli masz trochę oleju we łbie) to sam byś się o tym dowiedział, na przykład z Wikipedii. Ponadto zastanawia mnie, co rozumiesz pod pojęciem "podstawowa komórka normalnego rozwoju społeczeństwa". Brzmi trochę jak pustosłowie.
Pełno par jest bezpłodnych, ale oni wolą "in vitro" (osobiście jeżeli chodzi o in vitro to jestem bez zdania, choć niektórzy mają rację, że to jest "zbiorowa aborcja", ale mniejsza o to..), niż biedne dzieci z domów dziecka 
Skoro twoim zdaniem adopcja przez pary homoseksualne jest gorsza niż dom dziecka, to te domy dziecka nie muszą być takie złe - skąd więc ta emoticonka na końcu wypowiedzi?
A niech homosie mają dzieci, ale niech je sobie zrobią !! Wtedy też powinni mieć prawo do adopcji. (...)
Jak chcesz sobie korzystać z autobusu, to sobie go stwórz.
(...)
Ogólnie na własnych obserwacjach. Widzę też jaki wpływ na dziecko miała kilkuletnia nieobecność ojca, który pracował za granicą - łatwe do dojrzenia braki ojcowskiej ręki, na tle rodzeństwa, które dorastało w obecności ojca. (...)
Braki ojcowskiej ręki czyli...? Poza tym - rozumiem w takim razie, że powinno się takiej rodzinie zabronić posiadania dzieci, podobnie jak powinno się zabronić wychowywania potomstwa przez osoby samotne. Bo skoro pary homoseksualne nie mogą adoptować potomstwa, to rodziny "niepełne" też nie powinny wychowywać dzieci - w końcu jedne i drugie są dla ciebie tym samym.
(...)
Tak jak i para hetero, która przestała się darzyć miłością, jednak dla dobra dzieci - nie rozstaje się. Znam takie przypadki. Powiedzcie mi - dlaczego spośród tylu "psikusów" genetycznych (mówię tu o różnych wybrykach natury. Niedawno był na forum temat w tym guście, więc nie ma co wyjaśniać), to homoseksualiści mają problem z pokornym przyjęciem prawdy ? Stało się - natura się pomyliła i wyszedł osobnik, który nie przedłuży potomstwa, bo woli tą samą płeć. Jeśli chce dziecko, to niech da mu takie warunki, jakie dostaje, gdy natura się nie myli i koniec.
Ty z kolei nie możesz zaakceptować faktu, że natura nie dała ci telepatii i żeby komunikować się z kimś na drugim końcu Polski, musisz korzystać z tego obrzydliwego, nienaturalnego tworu zwanego "Internetem".
"Podziwiam" też wyrokowanie, jako pewnik, że takim dzieciom, wychowywanym przez pary homo, nic nie grozi. Mam nadzieję, że osoby mówiące to, są zdolne powiedzieć to samo patrząc na swoje dzieci, swoich siostrzeńców i bratanków, siostrzenice i bratanice, z normalnych rodzin. A nie z tvn24, jak ojciec-pijak zakatował dziecko.
Pewnikiem jest w tym przypadku fakt, że w rodzinie homoseksualnej, w przeciwieństwie do większości rodzin hetero, dziecko pochodzi z adopcji. Urzędnicy raczej nie pozwoliliby, aby dziecko zostało zaadoptowane przez psychopatycznego alkoholika (raczej - bo i takie przypadki też się zdarzają, biurokratyczna machina nie jest w końcu daleka od doskonałości, jednak jest to raczej wyjątek od reguły).
Co do seksuologów również mam taką nadzieję, jak powyżej. A że są przytaczane ich opinie, to mnie wcale nie dziwi.
Nie powinno - to w końcu specjaliści. Ludzie, którzy spędzili całe lata na uniwersytetach, w związku z czym znają się na tym, o czym w tym temacie mowa.
To jest jak w świecie nauki wygłosić alternatywną teorię - od razu wyśmianie, dyskredytacja, czy gorsze rzeczy - maritus podał przykład.
Cóż za intrygująca logika. Opinia specjalistów się nie liczy, bo większość się co do tego zgadza? WTF? W takim razie Ziemia musi być płaska - każdy, kto popiera tą teorię jest wyśmiewany nie dlatego, ponieważ nie ma dowodów, ale ponieważ wygłasza alternatywną teorię.
Powszechna tolerancja do wszelkich odchyłów, to jest obecna doktryna w wielu miejscach świata i biada temu, kto się jej sprzeciwia (ciemnogród, zacofanie, średniowiecze). W niektórych szkołach zakazuje się mówić "mama", "tata" - to chyba mówi samo za siebie i już żal to komentować. (...)
Wszelkich odchyłów? Raczysz zdefiniować te "odchyły" i dlaczego są one zUe?
To by było na tyle, jeśli chodzi o odgrzebywanie postów sprzed dwóch miesięcy. Nie ma to jak zapach zgnilizny o zachodzie słońca.
Użytkownik Tekeeus edytował ten post 05.07.2010 - 17:24