Skocz do zawartości


Zdjęcie

Adopcja przez pary homoseksualne


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
437 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Czy pary homoseksualne powinny mieć możliwość adopcji dzieci? (308 użytkowników oddało głos)

  1. Głosowano Nie widzę ku temu przeszkód (43 głosów [13.96%])

    Procent z głosów: 13.96%

  2. Głosowano W żadnym wypadku (244 głosów [79.22%])

    Procent z głosów: 79.22%

  3. Głosowano Nie mam zdania- obojętne mi to (21 głosów [6.82%])

    Procent z głosów: 6.82%

Głosuj

#241

martius.
  • Postów: 545
  • Tematów: 14
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Cała prawda o homosiach : http://www.konserwat...p/Artykul/5701/

Uważam, że nie ma żadnych przeciwskazań. Dom, ciepło domowe, gwiazdka i dwóch facetów, którzy darzą dziecko uczuciem jest zdecydowanie lepsze niż samotność w domu dziecka. Orientacji seksualnej nie można nabyć poprzez wychowanie. To są kolejne lęki i fobie naszego społeczeństwa.


Osobiście (jestem nastolatkiem) nie chciałbym, żebym jako rodziców miał dwóch mężczyzn lub dwie kobiety, który z nich to mama, a który to tata niby ? I jak niby mieliby mnie nauczyć o naturalnym związku kobiety i mężczyzny, czyli podstawowej komórki normalnego rozwoju społeczeństwa ??

Pełno par jest bezpłodnych, ale oni wolą "in vitro" (osobiście jeżeli chodzi o in vitro to jestem bez zdania, choć niektórzy mają rację, że to jest "zbiorowa aborcja", ale mniejsza o to..), niż biedne dzieci z domów dziecka :(

A niech homosie mają dzieci, ale niech je sobie zrobią !! Wtedy też powinni mieć prawo do adopcji.

Czekam na minusy :)
  • 0

#242 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

który z nich to mama, a który to tata niby ?


Zakładam, że żaden, albo ten od gotowania, sprzątania to mama, a ten od gry w piłkę to tata, jeżeli już wchodzimy w świat stereotypów.

I jak niby mieliby mnie nauczyć o naturalnym związku kobiety i mężczyzny


Tak jak wszyscy inni rodzice, wystarczy chociażby kupić dziecku książeczkę. W dodatku jest jeszcze szkoła.

Pełno par jest bezpłodnych, ale oni wolą "in vitro" niż biedne dzieci z domów dziecka :(


A niech homosie mają dzieci, ale niech je sobie zrobią !!


Jedni i drudzy nie mogą "zrobić sobie dzieci". Teraz już widzisz swoją hipokryzję?

Użytkownik Bayakus edytował ten post 05.05.2010 - 16:46

  • 0

#243

butibu.
  • Postów: 289
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jedni i drudzy nie mogą "zrobić sobie dzieci".

W tym pies pogrzebany, że ludzie nie są 'robieni', tylko się rodzą. Rodzenia homoseksualistą nie zabraniamy. ;]

Czytałem kiedyś artykuł o 'robieniu' dzieci w ZSRR. Gdy dzieci z próbówki dorosły, okazały się być, krótko mówiąc, nienormalne. Adopcja przez pary homoseksualne też jest eksperymentem na ludziach. Robionym dla wątpliwego szczęścia kilku osób. Z tego powodu, doszedłem dzisiaj do wniosku, iż jeżeli jakiemuś homoseksualiście naprawdę zależy na dzieciach, to jest w stanie, niezwykle bardzo się poświęcić, i założyć tradycyjną hetero rodzinę.

Czy, zmuszanie dziecka do życia w odmiennej rodzinie jest przejawem miłości, czy może kolejnym wcieleniem egocentrycznego hedonizmu. Cóż może być większym przejawem miłości, niż poświęcenie własnego szczęścia i życia. Szczerze współczuję, zarówno osobom skorym do wyrzeczeń, jak i tym którzy nie są na nie gotowi. Homoseksualizm, pod tym względem, musi rzeczywiście być wielkim brzemieniem. To jednak nie oznacza, że homoseksualistą należą się jakiekolwiek przywileje. Tym bardziej, jeżeli mają one gorszyć resztę ludzi, oraz narażać dzieci.
  • 1

#244 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

W tym pies pogrzebany, że ludzie nie są 'robieni', tylko się rodzą. Rodzenia homoseksualistą nie zabraniamy. ;]


Czyli partenogeneza? A może wszystko odbywa się bez stosunku płciowego, a plemniki są wytworem komórki jajowej? Bezpłodnym kobietom rodzenia nie zabraniamy. Ludzie najpierw są robieni, dopiero potem się rodzą. Do dzisiejszego dnia sądziłeś, że wziąłeś się w brzuchu matki znikąd, to nie była robota twojego ojca?

doszedłem dzisiaj do wniosku, iż jeżeli jakiemuś homoseksualiście naprawdę zależy na dzieciach, to jest w stanie, niezwykle bardzo się poświęcić, i założyć tradycyjną hetero rodzinę.



I musi przez całe życie cierpieć oraz żyć w kłamstwie, aby uszczęśliwić szlachetne społeczeństwo.

pod tym względem, musi rzeczywiście być wielkim brzemieniem.


Nawet inteligencja może być wielkim brzemieniem, jeżeli zamknięto cię w klatce z gorylami.
  • 1

#245

butibu.
  • Postów: 289
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czyli partenogeneza? A może wszystko odbywa się bez stosunku płciowego, a plemniki są wytworem komórki jajowej? Bezpłodnym kobietom rodzenia nie zabraniamy. Ludzie najpierw są robieni, dopiero potem się rodzą. Do dzisiejszego dnia sądziłeś, że wziąłeś się w brzuchu matki znikąd, to nie była robota twojego ojca?

Czyli zgadzamy się, co do pozwalania na rodzenie. Wiem skont się biorą dzieci. Nie są robione, tylko się rodzą. To jedna z tych rzeczy, która odróżnia ludzi od przedmiotów martwych. Z czasem, to się może zmienić. Jednak, na dzień dzisiejszy, nie spotkam człowieka, którego by nie urodziła kobieta.

I musi przez całe życie cierpieć oraz żyć w kłamstwie, aby uszczęśliwić szlachetne społeczeństwo.

Nikt nikomu nie każe mieć dzieci. Jeżeli ktoś decyduje się 'całe życie cierpieć i żyć w kłamstwie' to nie robi tego dla szczęścia 'szlachetnego' społeczeństwa, a raczej szczęścia własnej rodziny. W każdym razie, nie znam nikogo, kto chciałby w ten sposób uszczęśliwiać społeczeństwo. :rotfl:

Użytkownik butibu edytował ten post 05.05.2010 - 23:45

  • 0

#246

Serail.
  • Postów: 428
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 26
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiem skont się biorą dzieci.

Tak, tak, wszyscy wiemy, że s kontowni.

Ja tylko odniosę się do jednego fragmentu, nie do całej dyskusji. Twierdzisz, że dzieci się rodzą, nikt ich nie robi, co różni ich od przedmiotów. Niezupełnie masz rację. Dziecko nie urodzi się, bo kobieta powie "A co mi tam, dzisiaj bym z chęcią urodziła sobie jakieś dziecko, albo nawet dwa".
Najpierw trzeba je właśnie zrobić. Pod hasłem tym nie doszukuj się wystrugania go z drewna, czy wytopienia z aluminium, lecz stosunku seksualnego kobiety i mężczyzny. Dopiero potem następuje poród. Ale to wszyscy na forum wiemy, w końcu jesteśmy już duzi. ;)

W każdym razie, nie znam nikogo, kto chciałby w ten sposób uszczęśliwiać społeczeństwo.

Może rzeczywiście nie chodzi tu o uszczęśliwianie społeczeństwa, lecz po prostu schodzenie im (homofobom) z drogi, bo wciąż widok dwóch homoseksualistów w parku, czy na ulicy budzi w niektórych kręgach obrzydzenie.

Użytkownik Serail edytował ten post 06.05.2010 - 00:00

  • 0



#247

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przecież tutaj jest mowa o adopcji przez pary homoseksualna, a nie odbierania dzieci parom heteroseksualnym, a lepsza jest rodzina z dwójką matek czy ojców niż żadna. Także nie tylko patologia, ale i dom dziecka.


Pytanie, czy powinieneś się posługiwać w ogóle argumentem "lepsza jest rodzina z dwójką matek czy ojców niż żadna". Jesteś zorientowany, jak przebiega ubieganie się o adopcję ? Ja nie. Słyszałem jedynie, że chętni "stoją w kolejkach", ale wszystko hamuje biurokracja i różne przepisy. Jeśli to prawda, to nie widzę żadnego powodu, dla którego w tej kolejce mięliby stać pary homo między parami hetero (między = za i PRZED - sic!). Dopiero jeśli to nieprawda, to jest dla mnie sens dyskusji.

Czyli opierasz swoje zdanie na jednym przypadku?


Ogólnie na własnych obserwacjach. Widzę też jaki wpływ na dziecko miała kilkuletnia nieobecność ojca, który pracował za granicą - łatwe do dojrzenia braki ojcowskiej ręki, na tle rodzeństwa, które dorastało w obecności ojca. A o braku matki nawet nie wspominam. To homo uparcie wspomina tylko o tych przykładach - gdy nie żyje matka/ojciec, gdy jest przemoc, alkoholizm, itp. Porównanie będzie dość skrajne, więc mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, ale to tak jakby morderca pocieszał się "Stalin był gorszy". Nie uderzam tutaj oczywiście bezpośrednio w osoby homo - to oczywiście przenośnia - zło, którym wg mnie jest związek homo adoptujący dziecko, pociesza się gorszym złem i szermuje, tak jakby to stanowiło jakiś argument.

Zakładam, że żaden, albo ten od gotowania, sprzątania to mama, a ten od gry w piłkę to tata, jeżeli już wchodzimy w świat stereotypów.


Heh... stereotypy to są "głupia blondynka", "Rosjanin = pijak", itp, a nie elementarne zasady rządzące rodziną. Normalną rodziną.

Jedni i drudzy nie mogą "zrobić sobie dzieci". Teraz już widzisz swoją hipokryzję?


Choć to nie do mnie, to... hipokryzję ? Ponieważ temat homo na tym forum, to jak 11 września - zbiór powtórzeń, to i ja się powtórzę:

Przecież pary hetero, które adoptują, robią to bo albo mogą mieć dziecko, ale wolą dać szansę takiemu z domu dziecka, albo nie mogą z uwagi na CHOROBĘ, podkreślam CHOROBĘ (cały czas przyjmujemy, że homo to okaz zdrowia i natura). Jeśli NATURA, to główny argument homo, to dlaczego konsekwentnie się go nie trzyma ? Homo nie może naturalnie stworzyć rodziny, więc niech ten fakt zaakceptuje, tak jak narzuca wszystkim akceptację, że homo jest normalne. I to wszystko, o co tutaj chodzi.


Więc jeszcze raz kluczowe pytanie: dlaczego homoseksualiści wymagają zrozumienia, że tak ich stworzyła natura, nie są chorzy, itp, skoro sami się nim (zrozumieniem) nie darzą, mają z tym problem ?

Dlatego najrozsądniejsze, co dzisiaj padło to:

Z tego powodu, doszedłem dzisiaj do wniosku, iż jeżeli jakiemuś homoseksualiście naprawdę zależy na dzieciach, to jest w stanie, niezwykle bardzo się poświęcić, i założyć tradycyjną hetero rodzinę.


Tak też uważam.

I musi przez całe życie cierpieć oraz żyć w kłamstwie, aby uszczęśliwić szlachetne społeczeństwo.


Tak jak i para hetero, która przestała się darzyć miłością, jednak dla dobra dzieci - nie rozstaje się. Znam takie przypadki. Powiedzcie mi - dlaczego spośród tylu "psikusów" genetycznych (mówię tu o różnych wybrykach natury. Niedawno był na forum temat w tym guście, więc nie ma co wyjaśniać), to homoseksualiści mają problem z pokornym przyjęciem prawdy ? Stało się - natura się pomyliła i wyszedł osobnik, który nie przedłuży potomstwa, bo woli tą samą płeć. Jeśli chce dziecko, to niech da mu takie warunki, jakie dostaje, gdy natura się nie myli i koniec.

"Podziwiam" też wyrokowanie, jako pewnik, że takim dzieciom, wychowywanym przez pary homo, nic nie grozi. Mam nadzieję, że osoby mówiące to, są zdolne powiedzieć to samo patrząc na swoje dzieci, swoich siostrzeńców i bratanków, siostrzenice i bratanice, z normalnych rodzin. A nie z tvn24, jak ojciec-pijak zakatował dziecko.

Co do seksuologów również mam taką nadzieję, jak powyżej. A że są przytaczane ich opinie, to mnie wcale nie dziwi. To jest jak w świecie nauki wygłosić alternatywną teorię - od razu wyśmianie, dyskredytacja, czy gorsze rzeczy - maritus podał przykład. Powszechna tolerancja do wszelkich odchyłów, to jest obecna doktryna w wielu miejscach świata i biada temu, kto się jej sprzeciwia (ciemnogród, zacofanie, średniowiecze). W niektórych szkołach zakazuje się mówić "mama", "tata" - to chyba mówi samo za siebie i już żal to komentować.

homofobom


Tak, tak - bo ktoś, kto jest przeciwny adopcji, przez związki homo NA PEWNO nie ma na względzie dobra dziecka, ale jest (uwaga - tutaj wyciągamy najcięższe dzieło "epoki tolerancji") homofobem. Ja też nazwę rzecz po imieniu - żałosne.

Użytkownik Yawgmoth edytował ten post 06.05.2010 - 00:10

  • 0



#248

livin.
  • Postów: 532
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak jak i para hetero, która przestała się darzyć miłością, jednak dla dobra dzieci - nie rozstaje się.


Sorry za ot , ale nie mogę się powstrzymać.
Yawgmoth co Ty wypisujesz? Para nie rozstała się dla dobra dzieci? Rozumiem, że popierasz przemoc małżeńską, hipokryzje, awantury i wszystko co znajdziemy w takim chorym związku i uważasz, że to dobry przykład dla dzieci (wiem, wiem oczywiście nie zawsze tak się dzieje, ale prędzej czy później pojawia się chociażby zdrada)? Aż mnie ciarki przeszły. To nie jest żadne wyrzeczenie tylko...nie wiem...wygoda? Strach przed tym, że nie znajdzie się innego partnera i niezaradność życiowa? Człowiek, który musi użerać się z innym człowiekiem absolutnie nigdy nie stworzy szczęśliwej rodziny. Ominę temat homoseksualistów, bo budzi jeszcze wiele kontrowersji, ale tego poglądu nie zrozumiem, przecież niejako mamy XX! wiek.
  • 1



#249 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Pytanie, czy powinieneś się posługiwać w ogóle argumentem "lepsza jest rodzina z dwójką matek czy ojców niż żadna". Jesteś zorientowany, jak przebiega ubieganie się o adopcję ? Ja nie. Słyszałem jedynie, że chętni "stoją w kolejkach", ale wszystko hamuje biurokracja i różne przepisy. Jeśli to prawda, to nie widzę żadnego powodu, dla którego w tej kolejce mięliby stać pary homo między parami hetero (między = za i PRZED - sic!). Dopiero jeśli to nieprawda, to jest dla mnie sens dyskusji.


W domach dziecka, tak samo jak w hurtowni, towar nigdy się nie kończy, także zawsze znajdzie się dziecko do adopcji.

Ogólnie na własnych obserwacjach. Widzę też jaki wpływ na dziecko miała kilkuletnia nieobecność ojca, który pracował za granicą - łatwe do dojrzenia braki ojcowskiej ręki, na tle rodzeństwa, które dorastało w obecności ojca. A o braku matki nawet nie wspominam. To homo uparcie wspomina tylko o tych przykładach - gdy nie żyje matka/ojciec, gdy jest przemoc, alkoholizm, itp. Porównanie będzie dość skrajne, więc mam nadzieję, że nikt się nie obrazi, ale to tak jakby morderca pocieszał się "Stalin był gorszy". Nie uderzam tutaj oczywiście bezpośrednio w osoby homo - to oczywiście przenośnia - zło, którym wg mnie jest związek homo adoptujący dziecko, pociesza się gorszym złem i szermuje, tak jakby to stanowiło jakiś argument.


Wiem, że tak nie jest i brak tego zróżnicowania może prowadzić do różnego rodzaju zaburzeń, więc teoretycznie homoseksualiści nie powinni wychowywać dzieci. Ale czemu w Holandii dzieci par o odmiennej niż heteroseksualna orientacji seksualnej wyrastają na zdrowe jednostki? Dopóki wśród specjalistów nie będzie zgody (jeżeli nie przekonuje cię zdanie WHO), to możemy co najwyżej powróżyć z fusów



Heh... stereotypy to są "głupia blondynka", "Rosjanin = pijak", itp, a nie elementarne zasady rządzące rodziną. Normalną rodziną.


Myślisz, że w rodzinie homoseksualnej, nie może zapanować taki podział? Przecież zazwyczaj jest właśnie tak jak napisałem. To już zachodzi wtedy, gdy homoseksualiści się żenią i bardziej męska jednostka otrzymuje status męża, ta bardziej kobieca żony. A oczywistym jest to, że są to osoby tej samej płci, tylko odgrywają role społeczne. Mąż idzie do pracy, a żona zostaje w domu, w dzisiejszych czasach na ogół tak to wygląda. I gdyby już od tysiąca lat istniały rodziny z dwójką homoseksualnych rodziców, to nikt nie mówiłby jak ma wyglądać rodzina "normalna". Wszystko co nowe, budzi obawy.

Więc jeszcze raz kluczowe pytanie: dlaczego homoseksualiści wymagają zrozumienia, że tak ich stworzyła natura, nie są chorzy, itp, skoro sami się nim (zrozumieniem) nie darzą, mają z tym problem ?


To nie jest problem homoseksualistów, tylko społeczeństwa. Jeżeli heteroseksualna para nie może stworzyć dziecka, drogą stosunku seksualnego, wtedy mamy do czynienia z chorobą, nie wtedy gdy para o odmiennej orientacji z natury nie może zrobić sobie tego dziecka. Rozpatrujemy dwa różne przypadki.

Tak też uważam.


Jeżeli już udowodnicie, że rodzina homoseksualna ma negatywny wpływ na dziecko, wtedy możecie wymagać czegoś tak absurdalnego. Absurdalnego, gdyż wasz pomysł nie rozwiązuje problemu, a tylko go pogłębia. Faktycznie w Holandii przeprowadzono eksperyment, ale jego skutkiem nie jest patologiczna jednostka, wychowana przez osoby tej samej płci, tylko jednostka nie odbiegająca od norm.

Ponieważ temat homo na tym forum, to jak 11 września - zbiór powtórzeń, to i ja się powtórzę:


Myślę, że jeżeli mamy się ciągle powtarzać, to ta dyskusja nie ma sensu. Nie musimy zniżać się do takiego poziomu.


Porównanie odrobinę mnie zszokowało, nie powiem.


Miałem na myśli to, że w domach dziecka zawsze będą znajdować się dzieci, czekające na nową rodzinę. Oczywiście nie twierdzę, iż dziecko jest rzeczą martwą. Jeden człowiek się rodzi, a drugi umiera, tak samo jest w tym przypadku.

Użytkownik Bayakus edytował ten post 06.05.2010 - 10:20

  • 0

#250

Serail.
  • Postów: 428
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 26
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak, tak - bo ktoś, kto jest przeciwny adopcji, przez związki homo NA PEWNO nie ma na względzie dobra dziecka, ale jest (uwaga - tutaj wyciągamy najcięższe dzieło "epoki tolerancji") homofobem. Ja też nazwę rzecz po imieniu - żałosne.

Zupełnie wyrwane z kontekstu. Wyrażenie to zostało użyte w odniesieniu do przytoczonego przeze mnie przykładu, nie zaś do całego wątku.

Może rzeczywiście nie chodzi tu o uszczęśliwianie społeczeństwa, lecz po prostu schodzenie im (homofobom) z drogi, bo wciąż widok dwóch homoseksualistów w parku, czy na ulicy budzi w niektórych kręgach obrzydzenie.

Czyli mianem homofobów określiłem ludzi, których obrzydza widok pary dwóch mężyczn lub dwóch kobiet, nie zaś ludzi przeciwnych adopcjom dzieci przez owe pary.

Normalną rodziną.

Drogi Yawgmoth, normalna rodzina? A cóż to ma do tematu? Normalna rodzina to - w moim odczuciu - taka, w której nie spotyka się patologii. Jej skład ma drugorzędne znaczenie wypadku, kiedy wszystko jest w jak najlepszym porządku.

W domach dziecka, tak samo jak w hurtowni, towar nigdy się nie kończy

Porównanie odrobinę mnie zszokowało, nie powiem.

Osobiście szanuję zdanie każdego na temat adopcji przez pary homoseksualne, w końcu żyjemy w wolnym kraju, jednak trochę dziwi mnie to, że żyjąc w "globalnej wiosce", w XXI wieku spotyka się ludzi o tak ultrakonserwatywnych poglądach.

Użytkownik Serail edytował ten post 06.05.2010 - 11:52

  • 0



#251

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Badia, bzdury czy nie bzdury, ale innego wyjścia do homo nie widzę, które byłoby bez narażania dzieci.

W domach dziecka, tak samo jak w hurtowni, towar nigdy się nie kończy, także zawsze znajdzie się dziecko do adopcji.


To zdanie akurat nie podnosi zasadniczej kwestii - czy jest tak, że dzieci czekają, bo nie ma ich kto zaadoptować, czy chętnych jest kolejki, ale biurokracja wszystko spowalnia - słyszałem, że właśnie tak jest i jeśli tak jest, to nie widzę sensu dla tego tematu, skoro są pary hetero chętne do adopcji, a chyba nikt nie postawi znaku równości między rodzicami hetero, a homo.

Drogi Yawgmoth, normalna rodzina? A cóż to ma do tematu?


Z przykrością stwierdzam, że WSZYSTKO :) Jest to kwintesencja tematu, o czym może nie wiesz (?).

Normalna rodzina to - w moim odczuciu - taka, w której nie spotyka się patologii. Jej skład ma drugorzędne znaczenie wypadku, kiedy wszystko jest w najk najlepszym porządku.


A to zdanie już wywołało u mnie uśmiech na twarzy - chodzi o stwierdzenie "skład ma drugorzędne znaczenie" :) Chyba tutaj zakończę, bo mogę stać się cyniczny pisząc o rodzinach z np 3 ojcami. A wtedy może jednak wyjść z Twojej strony, że skład jakieś tam znaczenie ma. Np przydałby się pewnie ogranicznik do 2 ? A wiesz skąd się wzięła taka liczba ? Naturalny proces -> kobieta dobiera się z mężczyzną, robią (zwał jak zwał) dziecko i je wychowują, przygotowują do życia. Nie inaczej. Chcesz walczyć z naturą tym stwierdzeniem ? Nadal nie rozumiem i nikt nie podjął próby odpowiedzi, dlaczego by homo, które jest naturalne, traktować na równi z chorobą bezpłodności par hetero. To w końcu homo to natura, czy choroba ? I przykro mi, że z winy natury, nie mogą zaspokoić swoich egoistycznych zachcianek. Ludzie rodzą się z różnymi defektami, ale nie słyszałem, by pchali się w coś, do czego się nie nadają, żeby nie powiedzieć - do czego nie zostali stworzeni :)

A zasłanianie się XXI wiekiem w dyskusji - kolejny sprytny zabieg. Ciemnogród został w XX, bo ma obawy o dzieci - przecież to sugerujesz.

Faktycznie w Holandii przeprowadzono eksperyment, ale jego skutkiem nie jest patologiczna jednostka, wychowana przez osoby tej samej płci, tylko jednostka nie odbiegająca od norm.


Tak jak w przypadku domów dziecka - nie jestem tutaj kompetentny. Z chęcią bym zobaczył co to znaczy "nie odbiegająca od norm". Ile lat mają dzieci tego "eksperymentu", co robią i co w życiu przeszły i jak są do niego przygotowane. To tak na początek. Trzeba też wziąć pod uwagę, że Polska to nie Holandia.

Myślę, że jeżeli mamy się ciągle powtarzać, to ta dyskusja nie ma sensu. Nie musimy zniżać się do takiego poziomu.


To chyba najrozsądniejsze i do tego zmierzam. Temat już był przewałkowany kilkakrotnie i ktoś kto to śledzi widzi w naszych postach zbiór powtórek (przynajmniej ja mam ciągle deja vu). Tak jak w tematach politycznych - nikt nikogo nie przekona. Ale się nie żegnam, by nie odcinać sobie drogi do riposty ;)

EDIT: literówka.

Użytkownik Yawgmoth edytował ten post 06.05.2010 - 11:46

  • 0



#252 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

To zdanie akurat nie podnosi zasadniczej kwestii - czy jest tak, że dzieci czekają, bo nie ma ich kto zaadoptować, czy chętnych jest kolejki, ale biurokracja wszystko spowalnia - słyszałem, że właśnie tak jest i jeśli tak jest, to nie widzę sensu dla tego tematu, skoro są pary hetero chętne do adopcji, a chyba nikt nie postawi znaku równości między rodzicami hetero, a homo.


Biurokracja i pewne przepisy na pewno blokują adopcję, ale czy jest aż tyle chętnych par heteroseksualnych? Przecież jakieś dzieci zawsze zostaną samotne i to jest ta szansa dla homoseksualistów.

"nie odbiegająca od norm"


Osoby które w późniejszym życiu dorosłym nie będą dysfunkcyjne z powodu homoseksualizmu swoich rodziców, z powodu wychowania przez te osoby.

A jeszcze niedawno napisałeś -

No ale pewnie ktoś teraz mi każe definiować "normalność". Smutne



Ile lat mają dzieci tego "eksperymentu", co robią i co w życiu przeszły i jak są do niego przygotowane. To tak na początek. Trzeba też wziąć pod uwagę, że Polska to nie Holandia.


W Holandii prawo do legalnej adopcji, osoby homoseksualne posiadają od 2001 roku, więc już niektóre dzieci są obecnie pełnoletnie i nie słyszymy o ich skrzywieniu (co przecież szybko wykorzystałyby środowiska przeciwne osobą o odmiennej orientacji seksualnej). Natomiast opinie Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego i Psychiatrycznego, Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, przytoczonych przez mnie seksuologów, uważasz za mało wiarygodne, więc kolejny raz nie przytoczę ich opinii. Oficjalne stanowisko budzi najwięcej kontrowersji.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że Polska to nie Holandia.


Czyli argumentem mają być uprzedzenia do istoty homoseksualizmu? Europa wschodnia w stosunku do zachodniej jest zacofana właściwie pod każdym względem i topornie akceptuje wszelkie zmiany (szczególnie na płaszczyźnie społecznej), także wpierw jej mieszkańcy muszą postawić pierwszy krok i pozbyć się uprzedzeń (co właściwie jest sprawą pokoleniową), dopiero wtedy można mówić o jakimś obiektywizmie.

Użytkownik Bayakus edytował ten post 06.05.2010 - 12:56

  • 0

#253

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A jeszcze niedawno napisałeś(...)


Tylko mi nie chodziło o definiowanie tych norm, a wgląd na co rzeczywiście wyrastają takie dzieci. Poza tym 18 lat to wg mnie mało do bycia wyrocznią i nazywanie całego przedsięwzięcia eksperymentem nadal jest właściwie. A ja na własnym podwórku eksperymentom mówię NIE, gdy króliczkami doświadczalnymi są dzieci.

Czyli argumentem mają być uprzedzenia do istoty homoseksualizmu? Europa wschodnia w stosunku do zachodniej jest zacofana właściwie pod każdym względem i topornie akceptuje wszelkie zmiany (szczególnie na płaszczyźnie społecznej), także wpierw jej mieszkańcy muszą postawić pierwszy krok i pozbyć się uprzedzeń (co właściwie jest sprawą pokoleniową), dopiero wtedy można mówić o jakimś obiektywizmie.


I za to kocham Europę Wschodnią :) Wystarczy zobaczyć co się dzieje we Francji, Belgii, Holandii, czy w Niemczech. Mam tu na myśli socjalizm karmiący nierobów z innych krajów, którzy się rodzą jak króliki i za kilkadziesiąt lat będzie można mówić o skolonizowaniu Europy - jak to samo ma spotkać Polskę, to ja wysiadam. Ale to trochę OT. Europa zachodnia... Szwajcaria chyba zalicza się do zachodu ? Bo to jest kraj, któremu zacofania zarzucić nie można, tak jak i nietolerancji, a jednak nie popędził ślepo za m.in. legalizacją adopcji, czy in vitro, dla par homo.
  • 1



#254 Gość_Bayakus

Gość_Bayakus.
  • Tematów: 0

Napisano

Tylko mi nie chodziło o definiowanie tych norm, a wgląd na co rzeczywiście wyrastają takie dzieci. Poza tym 18 lat to wg mnie mało do bycia wyrocznią i nazywanie całego przedsięwzięcia eksperymentem nadal jest właściwie. A ja na własnym podwórku eksperymentom mówię NIE, gdy króliczkami doświadczalnymi są dzieci.


Według ciebie, ale standardowo w tym wieku człowiek staje się prawnie pełnoletni, więc jeżeli nie doświadczył negatywnych skutków wychowania, to już ich nie doświadczy, stałoby się to znacznie wcześniej.

Szwajcaria chyba zalicza się do zachodu ? Bo to jest kraj, któremu zacofania zarzucić nie można, tak jak i nietolerancji, a jednak nie popędził ślepo za m.in. legalizacją adopcji, czy in vitro, dla par homo.


W dalszym ciągu Europie Wschodniej można zarzucić uprzedzenia, a w Szwajcarii laicyzacja się nie powiodła, Chrześcijaństwo jest tam religią dominującą.
  • 0

#255

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W dalszym ciągu Europie Wschodniej można zarzucić uprzedzenia, a w Szwajcarii laicyzacja się nie powiodła, Chrześcijaństwo jest tam religią dominującą.


Oj nie sądzę, żeby w tym braku przyzwolenia na adopcję chodziło o religię. Wszak są tam legalne związki homo, a sami Szwajcarzy są bardzo tolerancyjni. Wszystko wskazuje na to, że genezą nie przyzwalania na adopcję było... tak - dobro dzieci.

EDIT:

Tam chyba nie mają problemów z biurokracją?


Chyba ? Ja zdecydowanie nie wiem, dlatego tutaj zakończę.

Użytkownik Yawgmoth edytował ten post 06.05.2010 - 14:30

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości oraz 0 użytkowników anonimowych