Skocz do zawartości


Zdjęcie

Detox to ściema


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
40 odpowiedzi w tym temacie

#1

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Detoks = ściema

Dziś omówimy jeden z najpowszechniejszych mitów w medycynie i popularne oszustwo pseudoterapeutyczne. Tak zwane „usuwanie toksyn”.

Moi pacjenci najczęściej stosują tzw. „woskowanie uszu”. Lekarze innych specjalności spotykają częściej metody takie jak „plastry odtruwające” czy „kąpiele stóp usuwające toksyny”, „oczyszczanie” jelita, „usuwanie” złogów, „oczyszczanie” energii czy „detoksykacja organizmu”. Zasada jest taka sama – kup coś, zjedz coś, wypij coś co produkujemy, a w zamian w magiczny sposób twój organizm się „odtruje”.

Do usuwania toksyn z organizmu służy, że tak powiem, dupa. Osoby bardziej natchnięte medycyną odpowiedzą, że raczej wątroba i nerki – to tam bowiem odbywają się procesy odpowiedzialne za usuwanie z organizmu tego, co w nim niepotrzebne. Efektywnie – wszystko co zbędne ląduje w toalecie i atmosferze. I nie potrzeba do tego plastrów, świeczek, kamieni ani specjalnych pokarmów.

Z medycznego punktu widzenia „detoksykacja” to proces nagłego odstawienia substancji wywołującej negatywne skutki dla organizmu. Na przykład – jeśli łoisz codziennie wódkę, to zaprzestanie jej stosowania sprawi, że ropoczniesz „detox”. Jeśli miałeś sporo punktów doświadczenia w spożywaniu alkoholu – proces ten może wymagać pomocy personelu medycznego, przemysłu farmaceutycznego i psychiatry. Podobnie – jeśli żona karmi Cię cyjankiem, nagłe odstawienie trucizny sprawi, że twój organizm zacznie detoks. Sam. Bez łaski. Jak przesadzisz, czasami lekarz zaleci dializę, odtrutkę i takie tam. Ale uwierz mi (narazie na słowo) – to czy wpijesz do kolacji z cyjankiem szklanke soku z buraka, zjesz na deser pęczek kiełków rzodkiewki, wypijesz napój oczyszczający, przylepisz sobie plaster „odtruwający” czy połkniesz suplement diety – nie ma absolutnie żadnego znaczenia (chyba, że po soku z buraka – tak jak ja – zwymiotujesz; wtedy część spożytych toksyn może szybko opuścić organizm tą drogą, którą się do niego dostała). Odruch wymiotny bowiem, kaszel czy biegunka – to kolejne sposoby w jakie twój organizm pozbywa się (gwałtownie) tego, co uważa za szkodliwe.

Cały tekst w linku http://sceptycy.org/?p=1540 Warto przeczytać zanim się napisze coś w temacie.

Najbardziej niebezpieczne z tych pseudo metod oczyszczania jest świecowanie uszu, reszta to jedynie zmarnowane pieniądze.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 16.08.2013 - 16:18

  • 3



#2

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nigdy nie wierzyłam w te całe odtruwanie plastrami typu "aikido". Zwykły chwyt dla desperatów i hipochondryków. Nie wiem czemu, ale jedyny sposób w jaki wierze, to oczyszczanie lewatywą z pomocą kawy, który stosuje się podczas terapii Gersona.
  • 0



#3

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

To, że woskowanie uszu i plastry odtruwające mają wątpliwą wartość terapeutyczną nie przekreśla tego, że inne niekonwencjonalne metody odtruwania organizmu mogą przynosić rezultaty.

Sam od pewnego czasu stosuję głodówki i mimo tego, co próbują mi wmówić, moje samopoczucie poprawiają się za każdym razem, gdy je stosuję. Podobnie jest z zapperem, który IMHO działa, co sprawdziłem na sobie. Jestem też zdania, że wspomniane w artykule oczyszczanie jelita (czyli w sumie głęboka lewatywa) może być pomocne, bowiem usuwa resztki, które mogą zalegać w tej części przewodu pokarmowego.

Nie ma sensu popadać w skrajności i negować wszystkich metod tak, jak to robią autorzy artykułu.

Użytkownik optymista edytował ten post 16.08.2013 - 21:35

  • 4



#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To, że woskowanie uszu i plastry odtruwające mają wątpliwą wartość terapeutyczną nie przekreśla tego, że inne niekonwencjonalne metody odtruwania organizmu mogą przynosić rezultaty.

Sam od pewnego czasu stosuję głodówki odchudzające i mimo tego, co próbują mi wmówić, moje samopoczucie poprawiają się za każdym razem, gdy je stosuję. Podobnie jest z zapperem, który IMHO działa, co sprawdziłem na sobie. Jestem też zdania, że wspomniane w artykule oczyszczanie jelita (czyli w sumie głęboka lewatywa) może być pomocne, bowiem usuwa resztki, które mogą zalegać w tej części przewodu pokarmowego.

Nie ma sensu popadać w skrajności i negować wszystkich metod tak, jak to robią autorzy artykułu.


Niewątpliwie różne metody medycyny naturalnej poprawiają samopoczucie, ale czy to na pewno wynik detoksykacji?

Toksyny stały się w alternatywie medycyny czymś w rodzaju grzechów w katolicyzmie - niezależnie od tego jak się żyje, trzeba się przed nimi chronić i je usuwać, bo ciągle się gromadzą, a ktoś kto tego nie robi jest zły/skrycie chory i napewno przez zatrucie mózgu nie może dostrzec, że koniecznie i codziennie potrzebuje cudownych ziółek/odmawiania różańca. Podstawowym problemem jest to, że nie za bardzo wiadomo jakie to konkretnie toksyny miałyby się uwalniać. W plastrach zaczernionych po użyciu nie daje się wykryć bilirubiny, mocznika czy kwasu szczawiowego, a więc głównych produktów przemiany materii które usuwają normalnie nerki; natomiast wiadomo że identyczne zaczernienie daje zwilżenie i ogrzanie takiego plastra. W błotku powstającym w wanienkach oczyszczających da się wykryć tylko produkty utlenienia elektrody i elektrolizy soli; a ponadto wiadomo, że błotko powstaje w nich po włączeniu nawet bez wsadzania stóp. Brązowy wosk w świecach do świecowania powstaje nawet wtedy, gdy pali się w plastelinowym modelu ucha (sprawdzałem).
  • 2



#5

NexaT.
  • Postów: 116
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Nigdy nie wierzyłam w te całe odtruwanie plastrami typu "aikido". Zwykły chwyt dla desperatów i hipochondryków. Nie wiem czemu, ale jedyny sposób w jaki wierze, to oczyszczanie lewatywą z pomocą kawy, który stosuje się podczas terapii Gersona.

Polecam ten filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=LoIOC8HsvFU

Użytkownik NexaT edytował ten post 16.08.2013 - 17:50

  • 1

#6

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@Zaciekawiony, nie wiem, ale poprawiają moją ocenę mojego samopoczucia i zdrowia, więc będę je stosować. Można też zadać bliźniacze pytanie i spytać, na ile tradycyjna medycyna pomaga, a na ile jedynie poprawia samopoczucie?

Przykładowo u mnie kiedyś, przy rutynowym badaniu, wykryto nadciśnienie, nie pamiętam już, jakie, ale duże. Skierowano mnie do kardiologa, tam mnie wysłano na jakieś badania, a potem przepisano mi tabletki, po wizycie kontrolnej okazało się że tabletki mi nie pomogły i pani doktór przepisała mi kolejne, jak sama powiedziała, dużo silniejsze. Wziąłem tą receptę i w domu zastanowiłem się nad tym wszystkim. Nie czułem się wcale źle zanim zdiagnozowano u mnie nadciśnienie, nie czułem się też ani lepiej, ani gorzej po tych tabletkach. Doszedłem do wniosku, że widocznie takie ciśnienie, jakie mam jest dla mnie dobre. Przestałem chodzić do kardiologów, a że czułem się dobrze, to do innych lekarzy też nie chodziłem.

Czas mijał, a los potoczył się tak, że zmieniałem pracę, przyszły pracodawca skierował mnie więc na badania do lekarza medycyny pracy. Lekarz zmierzył mi ciśnienie, wagę, wzrost, no i spytał, czy palę i na co choruję? Powiedziałem mu, że dawniej miałem nadciśnienie, a on na to, że pewnie biorę leki, bo mierzył i ciśnienie jest w porządku. Ja mu na to, że nie, że biorę, czuję się dobrze i do żadnych lekarzy nie chodzę. Z jego twarzy domyśliłem się, że mi nie wierzy, no ale wypisał mi to zaświadczenie.

Od tego czasu badałem się kilka razy i zawsze ciśnienie miałem w normie, a ostatnio nawet jakaś pielęgniarka mnie pochwaliła, że jest wręcz podręcznikowe :)

Nie namawiam tu nikogo, by szedł moją drogą, ale chciałem tą historią pokazać, że nie zawsze warto wierzyć lekarzom.

PS. mógłbym opowiedzieć podobną historię mojego znajomego, który przez lata leczył swoją astmę, aż doszedł do wniosku, że jest zdrowy, rzucił lekarstwa i żyje normalnie.

Użytkownik optymista edytował ten post 16.08.2013 - 18:24

  • 1



#7

Messalinka.
  • Postów: 38
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Po 3 dniowej grypie żądkowej "dwustronnej" czułam się dokładnie oczyszczona xD

Dołączona grafika

edycja:
ultimate

  • 0

#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zapper to oszustwo najgorsze z możliwych. Jego działanie opisywane przez producenta to stek bzdur. Niby ma niszczyć pasożyty żyjące w naszym organizmie. Nie jest to prawda, a po drugie w naszym ciele żyje wiele bakterii i wirusów, ale krzywdy nam żadnej nie robią. Nie trzeba ich usuwać.
O plastrach detox i świecowaniu założyłem już kiedyś tematy http://www.paranorma...__1#entry455532
http://www.paranorma...__1#entry423246

Nie ma żadnej fizycznej ani medycznej możliwości żeby przy pomocy urządzenia na prąd zwanego zapperem pozbyć się pasożytów, toksyn, wirusów itp. A oni sprzedają to urządzenie jako cudowny lek na nowotwory.

Użytkownik Wszystko edytował ten post 16.08.2013 - 20:02

  • 0



#9

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@Wszystko, z tego, co twierdzą zwolennicy zappera, pasożyty, które nas zamieszkują są bardzo proste, musiały się one też przystosować się do warunków, które panują w nas. Im lepiej przystosowany pasożyt, im prostszy, tym mniej obciąża swojego chlebodawcę, więc daje mu większą szansę na dłuższe życie i daje sobie większą szansę na wyprodukowanie więcej potomstwa. Dlatego te pasożyty są tak wrażliwe na otoczenie, a zmienny prąd nie jest dla nich czymś normalnym, stąd działa na nie destruktywnie.

Tak samo niektórzy tłumaczą leczniczy wpływ picia wódki (niepopijanej żadnymi sokami, colą, etc) na zdrowie - pasożyty nie są przystosowane do etanolu, który sam w sobie jest dla komórek szkodliwy. Inne metody picia nie działają leczniczo, bo spożywa się cukier (soki, cola, cukier w piwie, winie) - pasożyty go lubią. Dodam, że jako abstynent nie popieram takiego podejścia.

Nie upieram się, że tak jest, ale rzeczywiście zaobserwowałem u siebie pozytywne efekty kuracji zapperem.
  • 0



#10

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To jest efekt placebo i nic więcej. Bakterie które w nas żyją zupełnie nie wpływają na nasze zdrowie, nie trzeba i raczej nie da się ich usunąć. No chyba że to są bakterie szkodliwe np. coli albo salmonella.
Zobacz sobie ile ten zapper ma wypisanych chorób, jest aids, są różne rodzaje raka. Nie wzbudza to twoich podejrzeń, że sprzedawcy tego oszukują ludzi, twierdząc że ich urządzonko może wyleczyć ogromną ilość chorób. Żaden konwencjonalny lek czy urządzenie np. do radioterapii nie wyleczy aż tylu chorób.
W jaki niby sposób ten cały zapper miałby rozpoznać które bakterie, pasozyty nam szkodzą a które są nam pomocne? no i w jaki sposób miałby je niszczyć wyłącznie tym prądem

Poczytaj sobie:
Każdy z nas „gości” w sobie i na sobie od 10 do 100 bilionów (!) mikrobów. Są liczniejsze niż nasze komórki, a razem mają 100 razy więcej genów niż ludzkie DNA. „W sensie genetycznym jesteśmy bardziej bakteriami niż ludźmi” – podsumowuje prof. Jeffrey Gordon z Washington University. Nie jest to przesada, bo wiele bakteryjnych genów pracuje także dla nas – są odpowiedzialne m.in. za syntezę niektórych witamin i trawienie pokarmu znajdującego się w jelitach. Jesteśmy swoistą spółką akcyjną, w której udziały mają zarówno komórki ludzkie, jak i najróżniejsze pasożyty – od wirusów po robaki. I większość z nich nam nie szkodzi, ale wręcz przeciwnie.
http://www.focus.pl/...ki-ktore-lecza/

Każdy człowiek kiedy usłyszy że w jego ciele są miliony pasożytów, będzie chciał je usunąć, bo pomyśl, że dzięki temu będzie zdrowszy. Tak wmówią mu spece od pseudomedycyny.
Producenci zappera mogą sobie twierdzić wiele, im więcej będą twierdzić tym więcej zarobią.
  • 0



#11

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

@Wszystko, zapper nie służy do zabijania bakterii, czy wirusów, ma służyć do zabijania bardziej złożonych organizmów, czegoś, jak glizdy, przywry, tasiemce, etc. Wiele z nich żyje poza układem pokarmowym, więc nie da się ich wykryć zwykłym badaniem kału, a w dodatku nie powodują one jakiś charakterystycznych objawów. To one są celem zappera (przynajmniej w teorii).
  • 0



#12

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

eee tam nie powtarzaj tego co napisali sprzedawcy tego urządzenia.
Jest taki pasożyt jak motylica wątrobowa, który żyje na wątrobie. Wykrywa się go w kale.
http://www.pasozyty....lica-watrobowa/
tak samo glista ludzka
http://www.medonet.p...dzka,index.html
  • 0



#13

optymista.
  • Postów: 504
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Tak, ale są takie gatunki, których badanie kału nie wykryje, czasami jest też tak, że pasożyt w danym momencie nie składa jaj i badanie również go nie wykryje.
  • 1



#14

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na jednej ze stron sprzedających to badziewie można przeczytać takie bzdury że głowa pęka:

CHOROBY SERCA, WIREŃCÓWKA
- najbardziej popularnym sprawca dolegliwości serca jest pasożyt żyjący w psim sercu dirofilaria i loa loa oraz wirus cytomegalii.

Że co? Co za brednie. Dalej:

CUKRZYCA
- w trzustce wszystkich osób cierpiących na cukrzycę znaleźć można przywry z rodzaju eurytrema pancrealicum.

HIV, AIDS
- bez infekcji przywrami jelitowymi nie możesz zarazić się wirusem HIV, zawsze występują razem. Pomocna w rozwoju infekcji jest pleśń oraz mikotoksyna zearalenon.

MIGRENA, BÓLE GŁOWY
- najczęstszymi przyczynami są nicenie z rodziny strogyloididae, salmonella, shigella, E. Coli, gronkowce i paciorkowce.

RAK, NOWOTWÓR, GUZ
- są chorobami wyleczalnymi ponieważ wywołują je pasożyty.

Prymitywne oszustwo, najgorsze z możliwych. Oni ten syf sprzedają nawet za ponad 2000 zł. Nie będę podawał konkretnych linków bo nie chcę tego reklamować.
Napisz im w takim razie że się mylą bo według ciebie zapper nie leczy wirusów, bakterii itp.
  • 0



#15

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6633
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Up@
Przypomina mi to opowieści sprzedawców chembusterów.
Ja trzymam się zasady: jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego...




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych