W około 40-tysięcznym mieście, wystarczy być minimalnie zorientowanym w półświatku żeby o takich rzeczach wiedzieć - szczególnie, że krymsy nie mają ani jednego auta na sanockich rejestracjach - jest Rzeszów, jest Krosno, ba! nawet Tarnobrzeg się znalazł, ale Sanoka nie ma. To jest duży błąd i nikt nie wmówi mi, że jest inaczej.
Dobrze e nie mieli tablic HPZ lub MOP bo to już by było całkowite przegięcie...
Generalnie w półświatku nie siedzę i w Sanoku nie mieszkam ale na to wygląda że tamtejsi funkcjusze mają duże niedociągnięcia.
Tak jeszcze w ramach dodania kilku informacji do poprzedniego postu - zapewne chodzi o kobietę + ulica twierdzi, że do tego doszły jeszcze ciemne interesy - szczególnie "nielegalna" windykacja i handel dragami.
Ciekawi mnie rola tej "kobiety"... Ona była manipulowana czy dążyła do manipulacji?
Szczególnie wypowiedź negocjatora, który według mnie powinien zrobić wszystko aby ocalić każdego, a on mówi: "tę sytuację rozwiąże się za pomocą jednej z trzech opcji: snajperskiej, chemicznej lub szturmu". Tak jakby pragnęli go jak najszybciej zabić, bez żadnego przesłuchania czy coś w tym stylu.
Możesz to czymś podeprzeć? Na-pewno to był negocjator? Może zwykły przechodzeń który mądrze gadał?
Mi nie dają spokoju fakty:
Przyczyną zgonu dwojga osób w mieszkaniu były obrażenia ciała doznane w wyniku ran postrzałowych. Były rany w "okolicy głowy" - poinformowała prokuratura podczas konferencji prasowej. Nie potwierdzono, czy przyczyną śmierci było samobójstwo czy zabójstwo.
– Policjanci zdecydowali się siłowo wejść do mieszkania ok. godz. 1 w nocy, ponieważ ani kobieta, ani mężczyzna nie reagowali na wezwania do wyjścia z mieszkania – mówił rzecznik podkarpackiej policji komisarz Paweł Międlar. Jeżeli zgony nastąpiły znacznie wcześnie niż wejście siłowe to polecą stołki. Jeżeli nikt nie obstawiał klatki schodowej i nie było tam jakiejś drużyny oczekującej na polecenia lub rozwój sytuacji (strzały) to będzie ciężko komuś posadę ocalić.
Zwłaszcza że do mieszkania można było wejść nie tylko drzwiami.
Jedynymi odizolowanymi pomieszczeniami był kibel i łazienka.
No i te martwe psy...