Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przegrałem życie.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
37 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: . (59 użytkowników oddało głos)

przegrałem?

  1. tak, zdecydowanie (27 głosów [45.76%])

    Procent z głosów: 45.76%

  2. Głosowano nie (23 głosów [38.98%])

    Procent z głosów: 38.98%

  3. i tak i nie :) (9 głosów [15.25%])

    Procent z głosów: 15.25%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#31

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Co tu jest, pogotowie forumowe?

Ludzie, to tak nie działa i nie próbujcie sobie wmawiać, że cokolwiek możecie komukolwiek doradzić.
To jest w najczystszej formie XXXXXXXXXX!, a tego typu tematy powinny być zamykane.

Doradzacie b.logicznie, ale net to nie jest inna forma życia, każdy wpis może być hipokryzją piszącego. Jeżeli cokolwiek komukolwiek udowadniacie, to wyłącznie sobie samym na jakim poziomie ewolucji człowieczeństwa się znajdujecie.
N i c p o n a d t o !
  • 1

#32

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Andar, ja już to kiedyś powiedziałam. ale dam w podpunktach.
1. Zamknij konto na forum
2. idź do psychologa.
3. Zwalcz prokrastynację/wylecz się z depresji.
4. Przestań robić z siebie męczennika swego żałosnego* jestestwa na forum przy obcych ludziach.
5. lub zaakceptuj, że taką masz karmę i ciesz się życiem mimo to.

:)


*żałosnego w twoim mniemaniu. Żadna z osób na forum nie zna Ciebie i pewnie w rzeczywistości twojego dziecistwa mogłaby ci połowa ludzi tutaj pozazdrościć.

Użytkownik Kocica edytował ten post 02.01.2013 - 11:24

  • 1

#33

GuardAngel.
  • Postów: 373
  • Tematów: 37
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niedługo minie rok odkąd usiłuję cos zmienić, w najgorszym razie zatrzymać się na tym co jest i to zaakceptować. Nic z tego nie wyszło... nie pamiętam kto, może użytkownik PTR pisał do mnie, że kolejny rok można mieć w plecy, jeśli nie spoczniemy w tu i teraz, znaczy na pewno innymi słowami, ale wy kompletnie nie rozumiecie, że nie sposob zaakceptować wszystkiego, tym bardziej, że możliwa jest naprawa, że nie ma tylko jednego wyboru: akceptacja tego. To w ogóle normalne przez tyle miesięcy dalej stać w miejscu? Kto jest winny "uczeń" czy nauczyciele? Nawet nie oczekuję odpowiedzi :/

Ktoś pisał na forum, że skończę pod mostem jako bezdomny, bo sobie medytuję zamiast... no właśnie, zamiast co robić?

To „bycie” - bycie tu i teraz. To przeżywać tę obecną chwilę. Sycić się nią, wdychać ją całym sobą.


PTR, to co do niego mówisz, nie dotrze do niego, bo ma mętlik w głowie i nie rozumie tych rzeczy. Niech najpierw zwerfikuje ego, a dopiero potem da się ponieść życiu.


zupełnie już nie rozumiem tego całego tu i teraz, po co to? wydawało mi się do tej pory, że bycie w tym stanie automatycznie oznacza spokój i radość, ale chyba nie zawsze. Częściej to po prostu spokój, bo ktoś nie wyjeżdża myślami w przyszłość i nabrał dystansu do przeszłości (lub najpierw przeżył w wyobraźni to co było i stało mu się obojętne). Wg waszych rad przeczytałem ostatnio książkę Potęga teraźniejszości Eckhart Tolle, niewiele to dało.. Autor ciagle o tym samym pisze, za jakiś czas postaram sie wypozyczyć "Przechytrzyć diabła" także wg rady, zainteresował mnie tytuł i nic poza tym.

Teraz wiem, że to przez brak silnej woli. W jednym artykule napisano, że ją albo się posiada, albo nie. Nie można mieć "średniej" siły woli. Ja nie mam :( i nie wiem od czego zacząć. Nie chcę skończyć jako bezdomny, gdybyście w punktach napisali bez rozpisywania się byłoby łatwiej. To wy utrudniacie mi pracę nad sobą!!a wystarczyłyby ze 2 punkty podać a ja się dostosuję, przecież jakoś musieliście pójść naprzód, podzielcie się tą wiedzą.


http://www.youtube.com/watch?v=Ulll8H9h75c

To, co nas w życiu spotyka, zależy od tego, co robimy, czyli od naszych czynów, a te z kolei zależą od naszych myśli.


Myśl jest przyczyną wszystkiego, co się z nami dzieje.
To nasze myśli i uczucia decydują o tym, co robimy, a co za tym idzie, co osiągamy w życiu.
Im bardziej potrafimy panować nad swoimi myślami i uczuciami, tym więcej mamy wpływu na nasze życie, tym bardziej decydujemy o tym, co się z nami dzieje.

Nasze przekonania i intensywność z jaką w nie wierzymy, determinują to, do czego
w życiu dochodzimy.
Nasz świat jest wynikiem naszych myśli
.

Często jakieś porażki z dzieciństwa obezwładniają nas na całe życie.
Nie mogę, muszę, nie potrafię, nie zasługuję, ....... , wbito nam do głowy na dobre.
Idziemy więc przez życie wierząc, że tak właśnie ma być.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś jechać samochodem mając zaciągnięty ręczny hamulec?
Taki właśnie hamulec zaciągasz w sobie, gdy z góry zakładasz, że czegoś nie uda Ci się dokonać, że czegoś/kogoś nie jesteś wart, że na coś/kogoś nie zasługujesz, czyli wtedy, kiedy przestajesz wierzyć w siebie mając zbyt niskie poczucie własnej wartości.
Zastanów się, jakie myśli Cię ograniczają?
Jeśli Ci się ciężko żyje przyjrzyj się, gdzie masz zaciągnięty ręczny hamulec!
Przez odblokowanie takich samoograniczających przekonań, można zasadniczo zmienić swoje życie.

Przeszłość była i minęła !

Obecnie liczy się tylko to, co chcesz myśleć, mówić i w co chcesz wierzyć właśnie teraz.
Te myśli i słowa tworzą Twoją teraźniejszość i przyszłość.
Jedyną rzeczą, z którą mamy zawsze do czynienia jest myśl, ta zaś może być zmieniona.
Nie ma znaczenia, na czym polega Twój problem.
Twoje doświadczenia są zewnętrznym skutkiem wewnętrznych myśli.
Nawet nienawiść do siebie polega tylko na nienawidzeniu swoich myśli o sobie.
Nie ma znaczenia, jak długo żyłeś według negatywnego wzorca.
Masz moc zmienić to w chwili obecnej.

Zrób to teraz !!!

(Nie pieprz, tylko zrób!)

Negatywne emocje biorą się przede wszystkim z usiłowania uczynienia kogoś, lub czegoś, odpowiedzialnym za nasze życie, czyli w gruncie rzeczy z braku odpowiedzialności.
Kluczem do wyeliminowania negatywnych emocji jest przyjęcie całkowitej odpowiedzialności za wszystkie nasze myśli, czyny i reakcje w stosunku do otoczenia,
do wszystkich ludzi i zdarzeń.
Spróbuj powiedzieć w chwili złości: "jestem odpowiedzialny".
Zawsze, kiedy szukamy winnych, patrzymy do tyłu, a to nie rozwiązuje problemu.
Przez przyjęcie odpowiedzialności patrzymy automatycznie do przodu i koncentrujemy się na znalezieniu rozwiązania.
Zaczynamy myśleć, co zrobić, żeby polepszyć sytuację, co zrobić, żeby te same problemy się nie powtórzyły itd.
Nie mów więc: "on mnie zdenerwował", lecz: "podjąłem decyzję bycia zdenerwowanym".Już sam fakt ujęcia tego w ten sposób rozładuje napięcie.

Przez wyeliminowanie obarczania winą ( kogoś, lub siebie) możemy pozbyć się wszystkich negatywnych emocji.
Jeśli nie obarczasz winą, nie masz w sobie żalu i złości.


Ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie ! - co zamierzasz zrobić ???



Kiedy myślisz o kimś dobrze i posyłasz mu swoje najlepsze życzenia, zmienia się Twoja wobec niego postawa.
Poprzez myślenie podszyte lękiem nadaje się wydarzeniom negatywny przebieg.
Wątpliwości sprawiają, że wahasz się tam, gdzie niezbędna jest pewność, poddajesz się, gdzie trzeba przeć do przodu. Uwierz, że to zrobisz!

Jeśli wierzysz, że potrafisz czegoś dokonać - masz rację.
Jeśli wierzysz, że nie potrafisz - też masz rację.


Myśli nie mają władzy nad nami, chyba, że im na to pozwolimy.
Myśli, to tylko powiązane ze sobą słowa.
Same w sobie NIE MAJĄ ŻADNEGO ZNACZENIA.
Tylko MY nadajemy im znaczenie.
I my decydujemy o tym, jakie znaczenie im nadajemy.
Wybierajmy więc takie myśli, które nas wzmacniają i wspierają.

Negatywne myśli - to poczucie winy, niepewność, strach, zazdrość, nienawiść,
złość, żal, poczucie krzywdy, chęć odwetu, autokrytycyzm.
Jest to stan dysharmonii z otaczającymi nas ludźmi i przedmiotami.
Takie myśli stwarzają klimat do rozwoju problemów.

Pozytywne myśli - to miłość, wdzięczność, optymizm, bezpieczeństwo, zaufanie, odwaga, przyjaźń, pomoc.
Jest to stan harmonii z otaczającymi nas ludźmi i przedmiotami.
Pozytywne myślenie przynosi rozwiązania problemów, stwarza klimat do osiągania sukcesów.

Wyobraź sobie suto zastawiony stół w luksusowym hotelu, gdzie zamiast różnych dań podano myśli.
Możesz wybrać sobie, co tylko chcesz, według własnego uznania.
Wybrane myśli tworzą Twoje przyszłe doświadczenia, Twoje przyszłe życie.
Jeśli wybierzesz myśli tworzące problemy i ból, będzie to głupotą.
To tak, jakbyś decydował się na jedzenie, po którym rozboli Cię żołądek.

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech ludzi sukcesu jest oczekiwanie powodzenia.
Pozytywne oczekiwanie od samego siebie i od innych, ma o wiele większy wpływ na nasze życie, niż myślimy.
Samo oczekiwanie sukcesu zwiększa jego szanse, bo nastawia umysł na szukanie rozwiązań, a nie paraliżuje negatywizmem.
Zawsze przyciągamy ludzi i okoliczności, które pasują do naszych zasadniczych myśli.
Za każdym naszym osiągnięciem stoi myśl, która je spowodowała.
Stajemy sie tym, o czym myślimy.

"Zmień myśli, a zmienisz życie"

Kochaj siebie tym, kim jesteś i takim, jakim jesteś oraz kochaj to, co robisz.

Kochanie i aprobowanie samego siebie, tworzenie wokół siebie klimatu zaufania, bezpieczeństwa i akceptacji sprawia, że umysł staje się uporządkowany, kreuje lepsze związki międzyludzkie, daje możność otrzymania lepszej pracy, mieszkania, a nawet wpływa korzystnie na wygląd zewnętrzny.


Ludzie, którzy potrafią kochać samych siebie nie czynią sobie
i innym niczego złego.


Większość z nas ma nierozsądne wyobrażenie o tym, kim jesteśmy i bardzo wiele sztywnych zasad określających, jak żyć.
Kiedy jesteśmy mali, uczymy się stosunku do siebie i do życia obserwując dorosłych wokół nas.
Kiedy dorastamy, mamy tendencję do odtwarzania emocjonalnego klimatu domu naszego dzieciństwa.
Wszystkie wydarzenia, jakie miały miejsce w naszym życiu, aż do chwili obecnej, zaistniały dzięki naszym myślom i przekonaniom powstałym w przeszłości.
Umysł podświadomy zachowuje się jak magazyn dla przeżytych doświadczeń, gromadzących zarówno zdarzenia, jak i uczucia im towarzyszące
Przykrym doświadczeniom towarzyszyły takie uczucia jak: wina, wstyd, żal, poczucie krzywdy, upokorzenie, przerażenie.....
Jakiekolwiek by były te uczucia, kiedyś ponownie się ujawnia, ponieważ uczuć zapomnieć nie można, nawet, jeśli zapomni się zdarzenie.
Tłumione wspomnienia mogą się uwidaczniać jako stany niepokoju, ataki lęków, depresje, lub choroby psychosomatyczne.
Nim rozpoczniesz nowe życie musisz się koniecznie rozprawić z przeszłością.
Nie ma sensu ignorować przeszłości, ani jej zaprzeczać.
Im bardziej będziesz starać się od niej uciec, tym bardziej będzie Cię ona ścigać.
Trzeba zmierzyć się z problemem, wtedy zniknie on na dobre.

Wszystkie choroby mają swoje źródło w niewybaczaniu.
Ciało, jak wszystko w życiu, jest lustrzanym odbiciem naszych myśli i przekonań.
Trwale utrzymujące się sposoby myślenia i mówienia tworzą działania i postawy ciała, jego zdrowie, lub chorobę.
Źródłem gniewu jest zwykle fakt, że ktoś zrobił, lub powiedział coś nie tak, jak według nas powinien.
Za gniewem też z reguły kryje się nasze wewnętrzne przekonanie, że mamy do niego prawo.
Jak w sądzie, osądzamy, uznajemy winę i potępiamy, po czym uważamy, że gniew jest naszym "niezbywalnym prawem", które natychmiast egzekwujemy wprowadzając się
w stan zdenerwowania i złości.
W ten sposób zatruwamy i niszczymy swój organizm.
Czynienie zarzutów jest bezsensowne.
Jest to rozpraszanie energii.
Energię trzeba gromadzić. Bez niej niemożliwe byłyby zmiany.

Myśl, co chcesz w życiu osiągnąć, a nie do jakich negatywnych emocji masz prawo.


Noszenie w sobie żalu, urazy, samokrytycyzmu, poczucia winy, i lęku powoduje o wiele więcej problemów, niż cokolwiek innego.
Konieczne dla naszego uzdrowienia jest uwolnienie się od przeszłości i wybaczenie każdemu: "Wybaczam Ci, że nie jesteś takim, jakim chciałbym Cię widzieć. Wybaczam Ci i bądź wolny".



Nie ma wątpliwości, że w każdym z nas siedzi zaklęty, olbrzymi dżin, o niesłychanych możliwościach i czeka, żeby go wyswobodzić.
Możesz go nazwać Aniołem Stróżem, lub po prostu mów mu po imieniu: Ja,
ale koniecznie zaprzyjaźnij się z nim !

I pamiętaj, ze najważniejszą osobą w Twoim życiu jesteś Ty sam !!!

Nie zapominaj też o odrobinie poczucia humoru, bo to bardzo pomaga.

Śmiej się do siebie i do życia, bo :

"Życie jest zbyt poważną sprawą, żeby je brać tak bardzo serio" :)))

"Człowiek staje się wyjątkowo śmieszny, kiedy siebie traktuje nazbyt poważnie".




źródło



  • 0

#34

Code 06.
  • Postów: 43
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kolejny dowód na to że medytacja w nieodpowiednim wieku dąży do depresji.Proponuje wybranie się do psychologa to naprawdę pomaga, jest szansa że wyleczysz się z depresji i będziesz mógł robić co uważasz za słuszne ewentualnie zaakceptuj siebie.

Użytkownik Code 06 edytował ten post 04.01.2013 - 14:29

  • -1

#35

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kolejny dowód na to że medytacja w nieodpowiednim wieku dąży do depresji.

W tym przypadku medytacja nie była przyczyną problemów. Autor tematu widział w niej szanse na poprawę jakości swojego życia, ale widocznie nie potrafił jej wykorzystać.
Zastanawiam się też w jaki sposób medytacja w ogóle może prowadzić do depresji. Rozwiń proszę ten temat.

Użytkownik Ill edytował ten post 04.01.2013 - 18:35

  • 2

#36

PTR.
  • Postów: 958
  • Tematów: 135
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Też byłbym ciekaw :rotfl: bo mam zupełnie odmienne zdanie.
  • 0



#37

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kto ma jakieś sensowne dowody na to, że medytacja w młodym wieku powoduje depresję? Uważam, że prawie zawsze pozwala wsłuchać się w siebie, odpręzyć, nabrać pewności siebie, zrelaksować, odciąć na chwilę od świata przez to, że jest się wtedy wpełni świadomą jego częścią. Brak analiz, skupienie się na chwili obecnej, zyciu, działaniu to są dobre rzeczy.
Natomiast jeśli ktoś choruje na depresję/ nerwicę/ DDA czy inne zaburzenia, to żadna medytacja, forumowe koło wsparcia nie pomoże a tylko terapia u psychologa.
Dlaczego w Polsce ludzie nie chodzą do psychologa bo "nie są świrami" proszą na forach o pomoc w swoich prywatnych problemach, a bagatelizują swoje oczywiste dolegliwości.

Dość często młodych ludzi dopada depresja właśnie, taki bum - rzeczywistość, ja, otaczający nas świat to nie to, co zawsze myśleliśmy że jest i pytania, gdzie zmierzam, kim jestem, kim będę, czy dam radę życiu, albo jaki ono ma sens, a czasem inne problemy powodują wręcz długotrwałą depresję i zdaje nam się, że nic nas nie czeka, jestesmy do kitu, bez szans i bez powodu by działać bo i tak się nie uda. Szkoda andar, że nie posłuchasz nikogo, kto radzi ci dobrze i doradza ci leczenie dość powszechnej choroby w naszym kraju.
  • 0

#38

TakiKtos.
  • Postów: 23
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Andar to smutne, że w czasie, kiedy pisałeś mogłeś tyle zmienić. Ale ty wolałeś pisać, pisać, pisać i jeszcze raz użalać się nad sobą na forum zamiast coś w tym czasie zmienić. Sądzę, że obwiniasz cały czas innych o swoje niepowodzenia. Jesteś tchórzem, bo kim innym? Jak nazwać osobę, która nic nie robi z tym na co narzeka tylko zwala winę na innych? Idź do psychiatry albo psychologa, serio :)
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych