Napisano 01.01.2013 - 23:57
Napisano 02.01.2013 - 11:23
Użytkownik Kocica edytował ten post 02.01.2013 - 11:24
Napisano 04.01.2013 - 08:59
Niedługo minie rok odkąd usiłuję cos zmienić, w najgorszym razie zatrzymać się na tym co jest i to zaakceptować. Nic z tego nie wyszło... nie pamiętam kto, może użytkownik PTR pisał do mnie, że kolejny rok można mieć w plecy, jeśli nie spoczniemy w tu i teraz, znaczy na pewno innymi słowami, ale wy kompletnie nie rozumiecie, że nie sposob zaakceptować wszystkiego, tym bardziej, że możliwa jest naprawa, że nie ma tylko jednego wyboru: akceptacja tego. To w ogóle normalne przez tyle miesięcy dalej stać w miejscu? Kto jest winny "uczeń" czy nauczyciele? Nawet nie oczekuję odpowiedzi
Ktoś pisał na forum, że skończę pod mostem jako bezdomny, bo sobie medytuję zamiast... no właśnie, zamiast co robić?To „bycie” - bycie tu i teraz. To przeżywać tę obecną chwilę. Sycić się nią, wdychać ją całym sobą.
PTR, to co do niego mówisz, nie dotrze do niego, bo ma mętlik w głowie i nie rozumie tych rzeczy. Niech najpierw zwerfikuje ego, a dopiero potem da się ponieść życiu.
zupełnie już nie rozumiem tego całego tu i teraz, po co to? wydawało mi się do tej pory, że bycie w tym stanie automatycznie oznacza spokój i radość, ale chyba nie zawsze. Częściej to po prostu spokój, bo ktoś nie wyjeżdża myślami w przyszłość i nabrał dystansu do przeszłości (lub najpierw przeżył w wyobraźni to co było i stało mu się obojętne). Wg waszych rad przeczytałem ostatnio książkę Potęga teraźniejszości Eckhart Tolle, niewiele to dało.. Autor ciagle o tym samym pisze, za jakiś czas postaram sie wypozyczyć "Przechytrzyć diabła" także wg rady, zainteresował mnie tytuł i nic poza tym.
Teraz wiem, że to przez brak silnej woli. W jednym artykule napisano, że ją albo się posiada, albo nie. Nie można mieć "średniej" siły woli. Ja nie mam i nie wiem od czego zacząć. Nie chcę skończyć jako bezdomny, gdybyście w punktach napisali bez rozpisywania się byłoby łatwiej. To wy utrudniacie mi pracę nad sobą!!a wystarczyłyby ze 2 punkty podać a ja się dostosuję, przecież jakoś musieliście pójść naprzód, podzielcie się tą wiedzą.
Napisano 04.01.2013 - 14:25
Użytkownik Code 06 edytował ten post 04.01.2013 - 14:29
Napisano 04.01.2013 - 18:34
W tym przypadku medytacja nie była przyczyną problemów. Autor tematu widział w niej szanse na poprawę jakości swojego życia, ale widocznie nie potrafił jej wykorzystać.Kolejny dowód na to że medytacja w nieodpowiednim wieku dąży do depresji.
Użytkownik Ill edytował ten post 04.01.2013 - 18:35
Napisano 06.01.2013 - 23:28
Napisano 05.02.2013 - 14:50
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych