Skocz do zawartości


Zdjęcie

Miami - Policjant zastrzelił mężczyznę jedzącego twarz drugiego mężczyzny


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
81 odpowiedzi w tym temacie

#76

Ekaterina.
  • Postów: 2
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hah zombie? Jest ostatnią rzeczą w którą uwierzę.
Ale ten człowiek był pod wpływem narkotyków lub chory psychicznie, bo wątpię ze zdrowy na umyśle człowiek i wypełni świadomy mógłby zrobić coś takiego .
  • 0

#77

Cooba.
  • Postów: 44
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hah zombie? Jest ostatnią rzeczą w którą uwierzę.
Ale ten człowiek był pod wpływem narkotyków lub chory psychicznie, bo wątpię ze zdrowy na umyśle człowiek i wypełni świadomy mógłby zrobić coś takiego .


nie, no nie był pod wpływem, poczytaj wszystkie powyższe posty, wyjaśnią Ci dlaczego
  • 0

#78

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

http://www.youtube.com/watch?v=YruxMl2e--0


  • 0



#79

Avenarius.
  • Postów: 894
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na tym filmiku jest ukazana jedna świetna rzecz. Wszyscy piszą w internecie jak walczyć w co się uzbroić, i tego typu duperele. Każdy jest panem i wie co robić na wypadek ataku zombie.. a tu proszę.. poza ostatnią sceną w każdej innej wszyscy uciekają dosłownie WSZYSCY. Nie są to jakieś tam panienki.. albo coś , dorośli, albo prawie dorośli dobrze zbudowani i raczej nie bojący się wielu rzeczy MĘŻCZYŹNI !!! Proponuje wam uświadomić sobie jedno.. Jeśli nastąpi koniec świata, atak zombie, albo cokolwiek innego , nie zakładajcie z góry że będziecie 1 % któremy się uda przeżyć... tylko się rozczarujecie ;p


Mieli do wyboru wlaczyć z nim wręczk zastrzelić albo uciekać. W pierwszym wypadku istnieje duże ryzyko przegranej, birorąc pod uwagę niepoczytalny stan napastnika, w drugim poszliby do paki za zastrzelenie nieuzbrojonego faceta, który mógł chcieć się tylko przytulić, trzecia opcja najlepsza.
  • 0

#80

Sebbro.
  • Postów: 14
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może to śmiesznie zabrzmi, ale słyszałem, że ludzie po spożyciu mydła do kąpieli dziwnie się zachowują i mają skłonności do zjadania ludzkiego mięsa.
  • 0

#81

Kinuu.
  • Postów: 17
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie mydło tylko "Sól do kąpieli"/"Bath salts"..
Jest to po prostu kolejny nowy narkotyk~
  • 0

#82

The Truth Is Out There.

    Internetowy Alvaro

  • Postów: 276
  • Tematów: 42
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kanibalistyczny atak jaki miał miejsce w zeszłym roku na Florydzie, miał swój dalszy ciąg w amerykańskich mediach. Jaki mógł być motyw tak brutalnej napaści? Do dziś tego nie wiemy, choć przyglądając się sprawie bliżej, więcej w niej pytań niż odpowiedzi.

26 maja 2012 r., w sobotnie popołudnie, pogoda na Florydzie dopisywała. Larry Vega jak co weekend odpoczywał od stresującej go pracy w banku. Również i tym razem wybrał się na przejażdżkę rowerem po ulicach Miami. Nawet nie przypuszczał, że to co zobaczy tego dnia, bardziej będzie przypominało scenę z makabrycznego horroru niż realne zdarzenie. Otóż, jadąc wzdłuż MacArthur Causeway, trasy łączącej centrum Miami z Miami Beach, zauważył nagiego mężczyznę, który pochyla się nad innym człowiekiem. Kiedy przyjrzał się bliżej zobaczył, że ten... zjada mu twarz.

– Facet rozrywał zębami czyjąś skórę, widziałem jak ją żuł. Po brodzie ściekała mu krew, wyglądał jak zombie. To była najstraszniejsza rzecz jaką w życiu widziałem – relacjonował później.

Gdy krzyknął do napastnika, by zostawił swoją ofiarę w spokoju, ten nawet nie zareagował. Pobiegł po pomoc, choć na pobliskim moście zaczęli zbierać się już ludzie. W tym samym czasie do policji zaczęły wpływać kolejne zgłoszenia o niecodziennej napaści. Larry zatrzymał nadjeżdżający radiowóz i dokładnie wskazał miejsce zdarzenia.

Kiedy funkcjonariusze podeszli bliżej, wyjęli broń i kazali mężczyźnie odsunąć się od zakrwawionej ofiary. Bez reakcji. Napastnik odwrócił się jedynie w ich stronę i zaczął warczeć, po czym z powrotem zabrał się za "jedzenie". Nie powstrzymał go nawet pierwszy postrzał. Z jeszcze większą zaciekłością nacierał na swoją ofiarę. Wobec odmowy poddania się policjanci zaczęli strzelać. Mężczyzna zginął na miejscu.

Kilka kilometrów dalej znaleziono porzucony samochód sprawcy napadu. Należał do 31-letniego Rudy’ego Eugene, człowieka, który mimo kilku zatargów z prawem, uchodził za niezwykle religijnego. W jego samochodzie policjanci znaleźli Biblię. Jaki mógł być motyw tak brutalnej napaści? Nie wiemy tego do dzisiaj.

Ofiara kanibala

Ofiarą "zombie z Miami", jak media okrzyknęły napastnika, okazał się 65-letni Ronald Poppo, bezdomny, który od prawie czterdziestu lat koczował na ulicach Miami. Natychmiast po całym zajściu został przewieziony do szpitala, gdzie przez kilkanaście dni walczył o życie. Był w stanie krytycznym. Zanim policja dotarła na miejsce, Eugene przez 18 minut pastwił się nad nim. W efekcie 75% jego twarzy zostało zniszczone. Poszkodowany stracił nos i jedno oko. Doznał również uszkodzenia mózgu i klatki piersiowej.

Kilka tygodni po całym zajściu, dyrektor szpitala zdecydował się upublicznić zdjęcia swojego pacjenta (oczywiście za jego zgodą). Lekarze zrobili wszystko, by uratować pana Poppo. W ciągu najbliższych miesięcy czeka go jeszcze kilka zabiegów rekonstrukcji twarzy. Publikacja zdjęcia miała na celu nagłośnienie sprawy, bowiem poszkodowany jako osoba bezdomna nie był ubezpieczony. W związku z tym założono specjalny fundusz, na który można wpłacać pieniądze, dzięki którym możliwe będzie dalsze leczenie. Tylko w ciągu pierwszego miesiąca zebrano ponad 100 tys. dolarów.

Dziś poszkodowany czuje się dobrze. Pamięta całe makabryczne zdarzenie i zdaje sobie sprawę ze swojego stanu. Niestety, nie udało się uratować jego wzroku. Trzy miesiące po wypadku po raz pierwszy zabrał publicznie głos w tej sprawie, zgadzając się na wywiad z dziennikarzem stacji CBS. Poppo podkreśla, że nie rozumie, dlaczego został zaatakowany.

– Po prostu do mnie podszedł, po czym wpadł w szał. Wracał z plaży, może zwyczajnie miał zły dzień i postanowił się na mnie wyżyć? – mówił na antenie. Zaraz po ataku zeznał śledczym, że napastnik podchodząc do niego, stwierdził, że bezdomny "zostanie jego żoną", po czym zaczął śpiewać piosenkę "A Lover’s Concerto" zespołu The Supremes. Oczywiście w żaden sposób nie przybliżało to detektywów do wyjaśnienia zagadki brutalnego ataku.

Koncert spekulacji

Już trzy dni po zdarzeniu w Miami, amerykańskie telewizje opublikowały materiał video z kamery przemysłowej, która zarejestrowała napad. Brak możliwości przesłuchania napastnika, podobnie jak trudności w zidentyfikowaniu ofiary, sprawiły, że Ameryka pogrążyła się w spekulacjach na temat przyczyn tej makabry. Choć liczne wersje różniły się w przypuszczeniach jedynie szczegółami, wszystkie miały wspólny mianownik – sprawca kanibalistycznego ataku musiał być pod wpływem narkotyków, i to silnych, bo nikt o zdrowych zmysłach nie zrobiłby czegoś tak okrutnego.

Jeden z lekarzy zaproszonych do telewizyjnego studia CBS spekulował, że przyczyną brutalnego zachowania mogły być popularne w Miami dopalacze, zwane "bath salts" (ang. sole do kąpieli). W całym kraju odnotowywano psychotyczne epizody, będące następstwem ich zażycia. Syntetyczny narkotyk powoduje silne halucynacje, napady psychozy oraz wyzwalają u zażywającej je osoby dużą agresję. Popularny narkotyk powoduje jeszcze jedno – częściową amnezję. Bardzo prawdopodobne, że gdyby napastnik przeżył, mógłby niczego nie pamiętać.

Armando Aguilar, szef policji w Miami, domniemywał z kolei, że mogło chodzić o odurzenie LSD. Podkreślał, że jego funkcjonariusze mieli już wcześniej do czynienia z przypadkami, kiedy po zażyciu właśnie tego narkotyku, ludzie wpadali w stan psychozy i byli zdolni do najbardziej odrażających przestępstw. Powoływano się też na przypadki "psychozy kokainowej", podczas której odurzona osoba odnosi wrażenie, że jej narządy wewnętrzne płoną, co wyjaśniałoby fakt, że napastnik w momencie ataku był nagi.

Jakież było zdziwienie, kiedy dwa miesiące po zdarzeniu ogłoszono wyniki sekcji zwłok Eugene. W specjalnym komunikacie prasowym, biuro patologa sądowego poinformowało, że w organizmie mężczyzny nie wykryto żadnych narkotyków, z wyjątkiem niewielkiej ilości marihuany. Wyniki badań nie wykryły również śladów po alkoholu czy lekach, które mogą wzmacniać działanie narkotyków.

Nikt nie pochowa zombie

Wersja o odurzeniu padła. Na jej miejscu pojawiła się jednak inna. Zaczęły krążyć pogłoski o rzekomych praktykach voodoo, jakim miał się oddawać podejrzany. Jeśli dodamy do tego fakt, że jego rodzina pochodzi z Haiti, układanka zaczyna nabierać realnych kształtów. Pytanie tylko jakich? Problem w tym, że Eugene nigdy nawet nie był w swoich rodzinnych stronach. Nic nie szkodzi. Wersja choć nieprawdopodobna, na pewno była nośna medialnie. Sytuacji nie poprawiała dziewczyna Rudy’ego, Rikkia Cross, która zapewniała, że to co się wydarzyło "to nie był prawdziwy Rudy". Musiało stać się coś "nadprzyrodzonego". Być może ktoś rzucił na niego klątwę, mówiła.

Z zeznań dziewczyny wynika, że po raz ostatni widzieli się w sobotni poranek, feralnego dnia. Eugene wstał bardzo wcześnie. Mówił, że ma ważne spotkanie z przyjacielem. Podobno szukał czegoś w szafie. Zanim wyszedł z ich mieszkania na County Broward o 5.30 rano, pocałował Cross na pożegnanie i zabrał ze sobą Biblię. Kim miał być ów przyjaciel, do dziś nie wiadomo, podobnie jak tego co robił na plaży tamtego dnia? Eugene został zastrzelony ok. godz. 14.13. Wszystko co robił do tej pory pozostaje zagadką.

Bańka insynuacji błyskawicznie rosła. Do tego stopnia, że ludzie zaczęli się bać. A kiedy ludzie się boją wymyślają jeszcze bardziej nieprawdopodobne historie. Jak choćby ta, że cała rodzina była kapłanami voodoo. Ruth Charles, matka Rudy’ego, była zrozpaczona. Wszyscy członkowie rodziny są katolikami (Rudy również był), jednak żaden haitański kościół w Miami nie zgodził się na urządzenie pogrzebu.

Pierwsze dwa kościoły odmówiły od razu, przy trzeciej próbie, matka znalazła mały kościółek, który zgodził się na wyprawienie pogrzebu. Proboszcz miał wziąć zapłatę z góry. Na dwa dni przed wyznaczoną datą, zadzwonił jednak do rodziny i oznajmił, że ceremonia pożegnalna nie będzie mogła się u nich odbyć z powodu protestu parafian. Wiadomość o tym kim był i co zrobił Eugene szybko się rozeszła. Jeszcze tego samego dnia znalazła kolejny kościół. Sytuacja powtórzyła się, z tym że proboszcz zadzwonił na kilkanaście godzin przed pogrzebem.

Po czterech próbach w końcu zrezygnowała z poszukiwań, bo nie było na nie czasu. Syna należało pochować. Ceremonia pożegnalna Eugene ostatecznie odbyła się w malutkiej kapliczce domu pogrzebowego.

Spokojny, do czasu

Co do tej pory udało się ustalić na temat napastnika? Rudy Eugene, urodził się 4 lutego 1981, w szpitalu Jackson Memorial (tym samym, do którego trafiła później jego ofiara). Jego rodzice byli haitańskimi imigrantami, mieszkającymi na stałe w USA. Rudy nigdy nie poznał ojca. Ten porzucił rodzinę na miesiąc przed narodzinami chłopca i zmarł, gdy Rudy miał 6 lat. O tym, że drugi mąż matki, nie jest jego biologicznym ojcem, dowiedział się dopiero w wieku 9 lat. Przeżył prawdziwy wstrząs.

Wychowywany był w bardzo religijnej atmosferze. Co niedzielę uczęszczał na mszę. Czytał regularnie Biblię i do końca swoich dni surowo przestrzegał nakazu codziennej modlitwy. Na szyi nosił duży, metalowy krzyż. Eugene mimo że był żarliwym katolikiem miał już zatargi z prawem. Był ośmiokrotnie aresztowany, a pierwszy raz trafił za kratki w wieku szesnastu lat. Za narkotyki policja zatrzymała go cztery razy, kolejne cztery za zakłócanie porządku.

W 2004 r. został aresztowany za grożenie matce śmiercią. Kiedy na miejsce przybyła policja wygrażał im pięścią i krzyczał, że "skopie im tyłki". Uspokoił się dopiero w momencie, gdy został porażony paralizatorem. Policjanci wspominali jednak, że był wtedy tak rozjuszony, że potrzeba było aż trzech strzałów z tasera (paralizatora strzelającego na odległość). Dzięki przyznaniu się do winy, otrzymał wyrok w zawieszeniu.

W 2007 r. ożenił się z Jenny Ductant, przyjaciółką jeszcze z czasów szkolnych. Małżeństwo nie należało jednak do udanych i już po 18 miesiącach rozpadło się. Jak twierdzi Jenny, z powodu zbytniej porywczości Rudy’ego. Jeszcze tego samego roku poznał Rikki Cross, z którą był aż do dnia, w którym zginął.

W momencie dokonania brutalnego napadu pracował w myjni samochodowej. Tamtego dnia nie poszedł jednak do pracy. 26 maja wstał rano, pocałował Cross na pożegnanie i wyszedł. Co sprawiło, że dopuścił się tak okrutnego ataku? Wiele osób nadal twierdzi, że być może zażył jakieś leki, ponieważ niektóre syntetyki są niewykrywalne.

W przypadku Eugene pojawia się także pytanie o ewentualna chorobę psychiczną. Żaden z jego przyjaciół lub rodziny nie zauważył jednak symptomów, które mogłyby o tym świadczyć. Zastanawia również pewna rozbieżność. Otóż, poszkodowany Ronald Poppo twierdzi, że nigdy wcześniej nie spotkał Rudy’ego. Okazało się jednak, że to nieprawda. Kilka lat temu, Eugene zaangażowany był w pomoc społeczną, jaką była opieka nad bezdomnymi. Podobno namawiał Poppo do zamieszkania w schronisku, na co tamten się nie zgodził. Trudno powiedzieć, czy bezdomny celowo o tym nie wspomniał, czy po prostu nie pamiętał swojego oprawcy.

Jeden ze śledczych zasugerował również, że do konfliktu mogło dojść z powodu kradzieży Biblii. Obok miejsca zdarzenia znaleziono porozrywaną księgę i luźno porozrzucane strony. Wiemy na pewno, że w samochodzie napastnika znaleziono Biblię. Czyżby miało to jakiś związek? Pozostaje jeszcze wiele pytań, na które miejscy nadzieję kiedyś poznamy odpowiedzi.

Źródło

Nagranie z monitoringu:
http://www.youtube.com/watch?v=1nFLIiVxwVI

Bezdomny po operacjach:
http://youtu.be/rgfisT3DXZY
  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych