ayalen, optymista

gdyby byly potrzebne do zycia to by produkowal je nasz organizm.
Np. kofeiny czy nikotyny nasz organizm nie produkuje, a mimo to ludzie je zażywają i nie trafiają za to do aresztu, bo byłby to absurd.
przedawkuj czekolade i przedawuj narkotyk. Chyba jest roznica, nie mozna porownywac tego co jest nieporownywalne bo wychodzi absurd.
To zależy, o jakim narkotyku mówisz. Marihuany teoretycznie nie da się przedawkować, czekoladę się da, heroinę i alkohol można przedawkować bardzo łatwo, a kofeinę też wcale nietrudno. Ludzie lubią urozmaicać sobie życie różnymi używkami. Absurdem jest wsadzanie ich za to do więzienia.
Posłużę się pewnym przykładem żeby uzmysłowić Ci absurdalność Twojego myślenia.
Iksiński codziennie rano daje sobie "kopa" pijąc szklankę kawy, ponieważ nie wyobraża sobie tego że mógłby w ogóle pójść do pracy nie pijąc jej. Iksiński ma problem, gdyż po ciężkim dniu w pracy nie może w spokoju obejrzeć telewizji, ponieważ użera się z sąsiadem.
Sąsiad, który żyjąc z zasiłku i pensji żony, upija się codziennie browarami lub czymś o większym stężeniu, a po powrocie albo idzie spać albo awanturuje się ze swoją małżonką i dziećmi, przy okazji zakłócając spokój swojemu otoczenia. Kawałek dalej, na tym samym piętrze mieszka "koleżka" (nazwijmy go tak) ze swoją dziewczyną. Koleżka podobnie jak Iksiński jest człowiekiem pracującym, płacącym podatki. Jedyne co wyróżnia koleżkę to fakt, że nie pije on z rana kawy, a wieczorem, po pracy zamiast oglądać tv, woli wypalić skręta i trochę wyhamować, olewając sąsiadów, dzięki czemu udaje mu sie nie zwariować i nie pozabijać ich. Przy okazji może zastanowić się nad losem tych biedaków, albo jakąś inną, głębszą kwestią.
Koleżka ma dużo większy problem niż to, że musi martwić się o to że w drodze do domu jego, albo jego dziewczynę zaczepi pijany sąsiad.
Koleżka ma problem ponieważ jest uzależniony od narkotyku a to prowadzi go prosto na samo dno. Ale jest plan jak koleżce pomóc i uwolnić go od problemu. Oczywiste jest że najlepiej dla niego będzie jeśli wpakujemy go do pierdla. Posiedzi tam razem z dilerami, złodziejami, oszustami etc.
Jeśli nie wyda kumpli to będzie leżał w spokoju przez jakiś czas i czytał komiksy, ewentualnie coś pokoksuje, może spotka sąsiada pijaka, który dołączy w między czasie bo okaleczy kogoś siekierą. Po dłuższej odsiadce, będzie miał co prawda "burdel w papierach" więc na dobrą pracę liczyć nie może, dziewczyny tez już nie ma, ale za to poznał paru ludzi, nauczył się kilku złodziejskich sztuczek, dziur w prawie i innego rodzaju "patentów na luksus".
Najwięcej zbirów poznaje się w kryminale, to chyba nie podlega dyskusji. To czy powinno się tam wsadzać dzieciaki za palenie trawki pozostawiam do osobistej refleksji.
Nic więcej nie będę dodawał bo i tak zaraz wpadnie optymista i napisze że jestem uzależniony i nie powinno się mnie brać na poważnie. Cholerny hipokryta, który jak każdy kto Buddą nie jest, swoje przywiązania ma.
A Państwo zamiast wywalać kasę na walkę z narkotykami, powinno zająć się prawdziwymi narkomanami i alkoholikami, żeby jakoś wyciągnąć tych ludzi na prostą, a nie jeszcze ładować wyroki na kark.
Użytkownik Cannabinol edytował ten post 23.04.2013 - 01:29