Kim Dzong Il, przywódca Korei Północnej nie żyje - poinformowały w poniedziałek nad ranem tamtejsze media. Dyktator miał umrzeć w sobotę podczas podróży pociągiem. Miał 69 lat.Ubrana na czarno prezenterka, łkając poinformowała w państwowej telewizji o śmierci Kima.
Według angencji KCNA, Kim Dzong Il zmarł w sobotę 17 grudnia o godz. 8.30 czasu lokalnego (0.30 czasu polskiego) w pociągu, podczas podróży po kraju, w rezultacie rozległego zawału serca, w warunkach "wielkiego napięcia umysłowego i fizycznego". Przeprowadzona w niedzielę sekcja zwłok potwierdziła przyczynę zgonu.
Pogrzeb dyktatora odbędzie się 28 grudnia.
Kariera w wojsku i polityceKim Dzong Il był naturalnym wyborem na zastępcę swojego ojca - Kim Ir Sena. Ten już w latach 70-tych przygotowywał grunt pod objęcie przez niego w przyszłości rządów. Ostatecznym potwierdzeniem ambicji ojca był zjazd Partii Pracy Korei z końca 1980 r., kiedy został wyznaczony na sukcesora i wprowadzony zarówno do prezydium Biura Politycznego, jak i do Komisji Wojskowej.
Niedługo potem, Kim został członkiem Najwyższego Zgromadzenia Ludowego, przewodniczącym Komisji Wojskowej KC i od tej pory oficjalna prasa tytułowała go Jedynym Następcą. W 1990 r. był już wiceprzewodniczącym Komitetu Obrony Narodowej, rok później – naczelnym dowódcą armii w stopniu marszałka.
Komunistyczna dynastiaW 1994 roku Kim Ir Sen zmarł na atak serca, a jego syn został przywódcą Korei Północnej. W kolejnych latach nie przyjął jednak oficjalnych tytułów swojego ojca (Kim Ir Sen miał pełnię władzy - był jednocześnie premierem, prezydentem oraz przewodniczącym Partii Pracy Korei). Szefem partii został dopiero w 1998 r.
RządyKim Dzong Il według oficjalnej propagandy był nazywany "Ukochanym przywódcą", zupełnie inaczej niż jego ojciec, twórca północnokoreańskiego reżimu Kim Ir Sen, zwany "Wielkim wodzem".
W jego rządach widać jednak kontynuację dzieła ojca – w Korei Północnej panuje głód, terror i wszechobecna bieda. Obywatele zostali pozbawieni jakiegokolwiek kontaktu ze światem. Internet i telefony komórkowe są zakazane, a media ściśle kontrolowane przez władze. Izolacja skutkuje permanentnym kryzysem gospodarczym, a co za tym idzie masowym głodem.
Propaganda Kim Dzong Ila utrzymywała społeczeństwo w przeświadczeniu o permanentnym zagrożeniu i wojnie toczonej z zachodem. Jednym z przejawów ambicji północnokoreańskiego przywódcy w rywalizowaniu z zachodem jest program nuklearny, którym co jakiś czas straszy świat. Produkowane przez reżim rakiety Taepodong mają docelowo zagrozić większości państw regionu.
Oficjalna propaganda przypisuje Kimowi cechy niemal boskie, cała Korea pełna jest swoistych ‘miejsc kultu’, które tworzą mit przywódcy. Jego obrazy i portrety są niemal wszędzie, w całej Korei wytworzył się silny kult jednostki, którą otacza nimb boskości. Jakakolwiek krytyka przywódcy jest nie do pomyślenia.
Opływał w luksusieKim Dzong Il nie stronił od luksusu. Posiadał zbiór 20 tysięcy filmów fabularnych, ponad 100 importowanych limuzyn i przez pewien czas był największym indywidualnym odbiorcą koniaku Hennessy. Panicznie bał się latać, miał sześć luksusowych pociągów wyposażonych w telefony satelitarne, sale konferencyjne, telewizyjne i sypialnie. Pociągi zostały mocno opancerzone, a ich zabezpieczenia wzmocnione jeszcze w 2004 r. (po zamachu w Ryongchon, gdzie doszło do eksplozji pociągu, w której zginęło około 160, a rannych zostało ponad 1300 osób).
LinkNie jestem pewien czy zmieni to cokolwiek na lepsze tak dla Koreańczyków jaki całego świata.
Kim Dzong Ul jako następca o bardziej drapieżnych ambicjach...