Skocz do zawartości


Genialni idioci


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
44 odpowiedzi w tym temacie

#16 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Widzisz w tym wszystkim chodzi o zmiany w naszej swiadomosci. Jesli my sami zamiast walczyc na "slepo" z chorobami zaczniemy akceptowac, a przynajmniej te nieuleczalne i zaczniemy sie uczyc zyc z tym co jest, to nigdy nie nauczymy sie cieszyc zyciem. Uciekanie w piguly, zamiast nauczyc sie swiadomie pokonywac zyciowe problemy np.te wynikajace z niecalkowitej zdolnosci do samodzielnego zycia. Spojrz, ludzie bez nog i bez rak ucza sie samodzielnego poruszania po domu, wykorzystuja wszystkie mozliwosci bycia samodzielnym. Sami ucza sie przygotowywania posilkow i mmimo, ze jednak i tak potrzebuja wsparcia innych osob, nie musza byc kamieniem u szyji ich rodzin, czy partnerow. Moga funkcjonowac jako prawie samodzielne jednostki. Dodajmy do tego ich pragnienie bycia akceptowanym i potrzebnym, to mozna zdzialac naprawde wszystko. Spychanie tych ludzi na margines przydatnosci spolecznej, jest nie ludzkie, bo tak naprawde nikt nie stara sie by pomoc im taka przydatnosc wypracowac. Podawanie tabletek jest najprostsze, bo nie zajmuje nam czasu i pozostawiamy ich samych sobie, dalej juz nas nic nie interesuje. Znalam pana, ktory lezal unieruchomiony w lozku, ale odkryl w sobie niesamowity talent do opowiadania bajek, rodzina bajki nagrywala, wiec wyrazili intencje pomocy w realizowaniu jego zamiarow. Marzeniem tego pana bylo wydanie ksiazek z bajkami dla dzieci. Nie wiem czy spelnil to marzenie, ale wiem, ze sporo znajomych bralo od niego nagrania dla wlasnych dzieci. Czlowiek mimo, ze zdany calkowicie na pomoc innych, jednak znalazl cos, w czym on sam sparalizowany mogl byc innym pomocny. Mozna by dla wielu osob znalezc zajecie, ktore sprawiloby im radosc i pokazalo, ze Oni tez sa swiatu potrzebni, trzeba tylko tych ludzi wysluchac i pomoc zorganizowac wszystko. Ale kiedy ich odrzucamy z powodu ich chorob, tu mam na mysli schizofrenie,to nie dziwie sie ze wpadaja w stany depresji, czy nawet agresji. Zdarzylo mi sie kupic kartki okolicznosciowe, malowane przez ludzi bez rak, calosc pieniedzy szla na fundacje zajmujaca sie przystosowywaniem ludzi niepelnosprawnych do samodzielnego zycia. Tu gdzie mieszkam, sa domy dla osob z Zespolem Downa. Urzad miasta oplaca domy, w ktorych samodzielnie zamieszkuja takie osoby. Chodza do pracy jesli ja maja, lub do szkol specjalnych, a w domu w godzinach od 10 do 18-tej maja opiekuna, ktory pomaga w obowiazkach domowych. Nikt nic za nich nie robi, uczy sie ich podstawowych czynnosci jak naprzyklad samodzielne gotowanie,korzystanie z ksiazek kucharskich, obsluga pralki (wybor odpowiednich programow, segregowanie prania), sprzatanie domu, uzywanie odpowiednich srodkow do mycia itp.cala masa normalnych domowych obowiazkow. To juz jest mlodziez i osoby dorosle, nie zostawia sie ich rodzinom do wiecznej opieki, tylko przystosowuje do samodzielnosci. Badzmy szczerzy, rodziny, czesto same tworza atmosfere ciezaru odpowiedzialnosci za takie osoby i robia z nich wiecznie chorych i nie przydatnych, a wcale tak nie musi byc.
  • 1

#17

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nic nie wiecie o autyzmie. Proponuję poszerzyć wiadomości. Zanim zaczniecie mi wlepiać minusy, poinformuję was tylko, że mam o tym spore pojęcie, ponieważ od 8 lat jestem ojcem autystycznego dziecka (dodatkowo głuchego), więc wiem o czym piszę.



#18 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Nikt nie powiedzial Staniq, ze nie masz o tym pojecia, ale nie mow tez, ze ja nic o tym nie wiem. Dobrze jest rozmawiac o tym, a czytanie nic nie da, jesli sie nie ma kontaktu z takim dzieckiem i naprawde nie wie gdzie tkwi problem. Ja swietnie wiem z jakim bolem teraz piszesz, pomagam takim rodzicom. Bardzo gleboki autyzm, raczej nie dotyczy moich propozycji zmian podejscia. Zauwaz, ze pisze bardziej o schizofrenii i o tych uposledzeniach, w ktorych mozna wypracowac samodzielnosc. Ale nie w kazdej chorobie sie da, a tam gdzie sie nie da, przydalaby sie pomoc kogos, kto zwolnilby rodzicow choc na pare godzin i dal im odetchnac. Nie napisalam tego by kogos urazic lub sie madrowac wiedza ksiazkowa, moja wiedza jest inna, choc napewno nie rowna sie Twojej, bo jestes rodzicem. Poruszam rowniez sprawe wolontariatu, pracy ludzi naprawde chcacych pomoc bez wynagradzania, ot tak z serca. Moglbys sam napisac jak to widzisz, przeciez takich rodzicow jest sporo. 8 lat to bardzo dlugo, napewno wiesz gdzie widzisz mozliwosc pomocy. Zdarzaja sie przypadki jednak nawiazywania kontaktow z dziecmi "nieobecnymi", napisalam o telepatii, co Ty sam sadzisz o tym? A moze sprobujesz, jesli nawet nie wierzysz w to zjawisko, to moze wlasnie masz szanse popracowac nad nim? Masz powazny powod by probowac. A ja moge Ci tylko zyczyc powodzenia i sukcesu.
  • 0

#19

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Autyzm w praktyce ma aż 10 poziomów. Spektrum autyzmu można przypisać każdemu z nas. Autyzm nie polega na izolacji od otoczenia. To jest inny świat i inne tam są zasady. Naruszenie zasad prowadzi do zawalenia się tego świata. Osoby autystyczne nie maja pojęcia jakimi prawami rządzi się społeczeństwo. Taką wiedzę zdobywają poprzez własne doświadczanie dobrego i złego. Nawet ich sposób patrzenia na świat odbiega od naszego. Ich perspektywy są inne, bo to co z ich punktu widzenia jest takie a nie inne, musi być takie same dla nas. Nie rozumieją inności postrzegania świata.
My oglądając przedmiot widzimy jego kształt, kolor, przeznaczenie. Osoba autystyczna może zobaczyć tylko fakturę powierzchni a cala reszta jako nieistotna nie zwróci jej uwagi.
Inny przykład. Dziecko autystyczne, poproszone o pokazanie oglądanego właśnie zdjęcia osobie siedzącej naprzeciw, wyciąga rękę ze zdjęciem i pokazuje je, ale zwrócone obrazkiem do siebie. Czy potrafisz sobie wyobrazić procesy myślowe zachodzące w takim momencie w mózgu?
Nasz świat dla ludzi autystycznych stoi na głowie.
Pisząc tamten post powinienem się odnieść do tytułu, bo tytuł powinien mieć cudzysłów na słowie "idioci", bądź temat traktować o idiotach, czyli osobach o znacznie obniżonej inteligencji.
Nie piszę tego z bólem. Okrzepłem w ignorancji i niezrozumieniu społeczeństwa na jakie natykałem się w Polsce, gdzie autyzm = głupek.
Mieszkam w UK od sześciu lat i dopiero tutaj moje dziecko otrzymało należytą opiekę. Dlaczego? Mag znasz odpowiedź.
Pozostanę tutaj z powodu syna, ponieważ jego jedynym językiem jest BSL (British Sign Language), czyli angielski język migowy. Różni się od polskiego i to znacznie, więc w Polsce bezużyteczny. Na szczęście nauka idzie mu łatwo i jest ciągle przed rodzicami (pomimo zdanych przez nas egzaminów BSL).

EDIT.
Na szczęście (jeżeli mówić tu o szczęściu jako takim), mój syn nie ma autyzmu tzw. głębokiego. Jego spektrum objawia się tylko obsesyjnym powtarzaniem rożnych czynności, aż do wykonania ich w perfekcyjny sposób, lub wykonywaniem czynności zastępczych, w celu stłumienia np. zdenerwowania. W miarę jak upływają lata autyzm u niego "słabnie", można mu wiele rzeczy wytłumaczyć i on to przyjmuje na "klatę", gdzie np. 3 lata temu, po przeprowadzeniu się w nowe miejsce, nie chciał wychodzić z domu przez 3 miesiące. W zeszłym roku przeprowadzałem się do domu, który dostaliśmy z miasta i on aktywnie w tej przeprowadzce uczestniczył, tak samo jak i w remoncie nowego domu. Robił to z nieukrywaną radością. Z drugiej strony, nowa opiekunka w szkole została przez niego ugryziona, bo była nowa i wymagała od niego zbyt dużo. Czasem mamy sytuacje, że zrywamy boki ze śmiechu,kiedy w szkole padła siec komputerowa i administrator nie wiedział o co chodzi, mój syn zepchnął gościa z fotela (wcześniej stal za nim i 10 minut przebierał rączkami), następnie w kilkanaście sekund rozwiązał problem i wydrukował sobie jakiś obrazek o który mu chodziło, a awaria mu w tym przeszkodziła. Nawiasem mówiąc, komputer to jego dobry kolega, bo zawsze robi to co on zechce. Świat interaktywny mu odpowiada i on go rozumie.

Użytkownik Staniq edytował ten post 08.07.2011 - 23:29




#20 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Co do opieki innej niz w Polsce to chyba widac w tresci moich postow, inne tez jest podejscie do chorych dzieci. Mysle, ze tytul a raczej nazwe "syndrom genialnego idioty", tez swietnie pokazuje podejscie do problemu swiata medycyny. I tak jak piszesz o synu, ze moze inteligencja zaskoczyc wszystkich, to dla wiekszosci spoleczenstwa rzeczywiscie jest tylko idiota. Ja chce pokazac ich inteligencje, a nie chorobe. Chce napisac jeszcze cos o tej telepatii. Ktoregos dnia ukladalam z moim malym kolega klocki. Jego budowla byla skomplikowana dla mnie i nie bardzo wiedzialam gdzie mam wpiac klocek, ktory trzymam w rece. Po dluzszym zastanowieniu wybralam jeden ze slupkow, ktory byl nizszy od innych, ale nie zdazylam zrobic ruchu, poniewaz chlopiec zaslonil slupek dlonia, zanim ja skonczylam myslec. On wiedzial gdzie ja go chce wpiac, zanim to zrobilam, jednoczesnie pokazal, ze sobie go tu nie zyczy. Zglupialam i wpielam klocek tam gdzie bylo wolne miejsce. Nie wiem jak to wytlumaczyc, telepatia, czy mysli uzywajac logiki, ze prawdopodobnie wybiore najnizsze miejsce i tam wepne klocek? Tej zagadki nigdy nie rozwiazalam, jedno i drugie jest dla mnie bardzo prawdopodobne. Ciesze sie, ze obserwujesz poprawe u syna, a o ugryzieniach tez juz wiem :mrgreen:
  • 0

#21

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

up@
Dzieci autystyczne nie gryzą ze złości. To stres, z którym nie mogą sobie poradzić. Jeżeli chodzi o logikę, są bardziej logiczne od nas, a ich umysł przetwarza więcej informacji niż nam się wydaje. To jest też dla takich ludzi stresujące. Autyzm to również życie w stresie, problemy ze spaniem, spędzaniem wolnego czasu.
Więcej problemów przysparzają dzieci "nieobecne". Traktują rodziców i opiekunów przedmiotowo, jak sprzęty w domu. Czasem nawet tak jakby byli przezroczyści, patrzą na ludzi "na przestrzał". Do opiekunów przyzwyczajają się nie jak do osób, lecz przedmiotów. W naszym rozumowaniu, mogłabyś być taboretem, który właśnie podaje dziecku klocek.



#22 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Bardzo dobrze to okresliles "jak taboret". Przez kilka dni to autentycznie gralam role taboretu, nie robiac nic, tylko siedzac w kacie pokoju.
Te dni obserwacji daly mi bardzo duze zrozumienie tego o czym piszesz. Nie widzace mnie spojrzenie, ale widzace to co stalo za mna. Czasami mialam wrazenie, ze pokoj chlopca jest "inaczej" umeblowany, niz ten ktory ja widze. Czasami poruszal sie po nim, jakby...tam staly inne meble, meble ktorych ja nie widze. Wyraznie omijal cos w miejscach, ktore dla mnie byly puste. Powiedziales wczesniej, ze kazdy z nas jest w jakims stopniu autystyczny, mysle ze masz racje. Przygladajac sie sobie, widze chwile kiedy ktos zaburza moj poukladany z rana dzien, niezapowiedziana wizyta, lub wpuszczeniem mnie w zajecia, ktorych wczesniej nie przewidzialam. Jak zmienia sie moje nastawienie do otoczenia, bo zaczynam byc wyraznie zdenerwowana i zla. To samo jest kiedy nie znajduje pewnych rzeczy, moich wlasnych, w miejscach gdzie powinny byc i moge je znalezc nawet po ciemku. Pewne fobie, choc nie jestem chorobliwa pedantka, to jednak sa rzeczy ktore musza byc tak ustawione jak ustawie. I tak np. kubki w szafce kuchennej musza stac uchwytami skierowanymi w jedna strone, jesli jest inaczej bede ukladac ze zloscia 10xdziennie. Ale poprzestawiane talerze, czy inne produkty spozywcze juz mi nie przeszkadzaja. Potrafie nie spac cala noc nie mogac z jakiegos powodu zaplanowac dnia, bo wiem, ze cos mi moze nieoczekiwanego wypasc i popsuc piekny porzadek. A co ciekawe, moj ziec musi miec wszystkie butelki z plynami ustawione napisami do przodu i bron Boze zeby bylo inaczej, wtedy nazywa sie " totalny balagan" w lazience, ale ciuchy moga juz byc byle gdzie. Im bardziej jestesmy autystyczni, tym trudniej (uwaga!) przyjac do wiadomosci, ze ktos inny ma inne poglady! To moje ostatnie obserwacje siebie samej w chwilach kiedy nie rozumiem jak mozna "czegos tam" nie widziec, poniewaz ja widze, znaczy kazdy musi widziec. Poznawanie siebie przez pryzmat na przyklad tych chorych, o ktorych pisze, jest jak patrzenie w lusterko i moze byc bardzo owocne.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 09.07.2011 - 19:37

  • 2

#23 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Ci, którzy oglądali „Rain Mana” – amerykański film o „genialnym głupcu”, człowieku autystycznym o ponadprzeciętnych zdolnościach umysłowych – nie będą specjalnie zaskoczeni odkryciem naukowców z Uniwersytetów w Montrealu i Harvardzie. Okazuje się, że osoby autystyczne są o 40% szybsze w rozwiązywaniu skomplikowanych testów na inteligencję ogólną.
Wyniki opublikowane w piśmie „Human Brain Mapping” pokazują rezultaty popularnego testu, zwanego Testem Matryc Ravena, rozwiązanego przez 15 pacjentów z autyzmem i 18 osób zdrowych. Test ten, nazywany też testem matryc progresywnych, pozwala określić poziom tzw. inteligencji ogólnej.
Sprawdza umiejętności dedukcji, logicznego myślenia, dostrzegania reguły ciągłości we wzorach i podobieństw między symbolami, przestawiania figur i rozkładania ich na elementy. Jest uważany za względnie skomplikowany test wymagający abstrakcyjnego myślenia i złożonych procesów myślowych. Wielu ekspertów było przekonanych, że sprawdzian ten jest zbyt trudny dla osób cierpiących na autyzm.
Okazuje się jednak, że nie tylko wyniki uzyskane przez pacjentów z autyzmem były porównywalne do rezultatów osób zdrowych, lecz także szybkość wykonania zadań była o średnio 40% wyższa. Naukowcy wyjaśniają, że prawdopodobnie osoby z autyzmem uruchamiały podczas rozwiązywania zadań takie partie mózgu, które u osób zdrowych pozostawały w tym czasie niewykorzystane. Dzięki temu szybciej uzyskiwały właściwe wyniki.

Źródło: Telegraph.co.uk
  • 2

#24

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niestety mag, eksperci wciąż podtrzymują tezę, o tym, że taki sprawdzian jest trudny dla ludzi autystycznych. Problem stanowią pojęcia abstrakcyjne. Rozmawiałem na podobny temat w piątek z pracownikiem CAMHS (to takie centrum pomocy dzieciom autystycznym). Podobne testy rozwiązują tutaj dzieci, ale jest jedno "ale". Nie wygląda to tak różowo. Okazuje się, że wynik często zależy od kolejności rozwiązywanych problemów. Bywa, iż kolejność układa logiczne odpowiedzi.
Co do wspomnianych abstrakcji, najprostsze pojęcia stanowią problem, np. niebezpieczeństwo. Mój syn wyraz zna, rozumie go częściowo. Otóż znak migowy niebezpieczeństwa używa, kiedy pokazuje gorącą kuchenkę, gorącą wodę w kranie lub czajniku. Natomiast nie ma w/g niego ten znak zastosowania podczas przechodzenia przez jezdnię albo wysokości. Podobnie jest z takimi pojęciami jak przyjaźń, koleżeństwo.



#25 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Napisalam dzis temat o neuronach lustrzanych (tutaj), ale pozostal jeden fragment, ktorego tam nie zamiescilam. Zamieszczam go tutaj, poniewaz tutaj ma on sens.

Autyzm, czyli gdy lustro jest rozbite
Autyzm jest zaburzeniem rozwojowym, które najczęściej ujawnia się w ciągu pierwszych trzech lat życia jako rezultat zaburzenia neurologicznego, które oddziałuje na funkcje pracy mózgu. Autyzm i jego pochodne, jak podaje statystyka, występują raz na 500 osób i występuje cztery razy częściej u chłopców niż dziewczynek. Dochody, stopa życiowa, czy wykształcenie rodziny nie mają żadnego wpływu na występowanie autyzmu. Autyzm ma wpływ na rozwój mózgu w sferach rozumowania, kontaktów socjalnych i porozumiewania się. Dzieci i dorośli z autyzmem najczęściej mają kłopoty z komunikacją w grupie i wspólnych czynnościach. Zaburzenia utrudniają im porozumienie z innymi i stosunek do świata zewnętrznego. Chorzy mogą wykonywać te same ruchy ciała ( np. machanie ręką, kołysanie się), nietypowe reakcje wobec ludzi, lub przywiązanie do przedmiotów, czy sprzeciwianie się jakimkolwiek zmianom w rutynie. W niektórych przypadkach może występować agresja i/lub samookaleczanie się. Autyzm jest trzecim najczęściej spotykanym upośledzeniem rozwojowym- częstszym niż zespół Down'a. Jednak większość społeczeństwa, w tym wielu pracowników służby zdrowia, świata nauki, nadal nie rozumie jak autyzm oddziałuje na osoby chore i jaki jest najlepszy sposób pracy z osobami cierpiącymi na autyzm.Autystycy nie angażują się w interakcje społeczne, gdyż ich układ neuronów lustrzanych działa nieprawidłowo. Istnieje związek między autyzmem a neuronami lustrzanymi. Ponieważ biorą one udział w odczuwaniu empatii i postrzeganiu intencji innych ludzi, logiczne wydaje się przypuszczenie, że to właśnie zaburzenia w ich działaniu mogą odpowiadać za niektóre z objawów autyzmu. Neurony lustrzane prawdopodobnie pełnią właśnie te funkcje, które są zaburzone u osób z autyzmem.Ludzie autystyczni mają obniżoną aktywność neuronów lustrzanych w zakręcie czołowym dolnym,tj. części kory przedruchowej mózgu, co może tłumaczyć ich niezdolność do oceny zamiarów innych osób. Zaburzenia działania neuronów lustrzanych w wyspie i korze przedniej części obręczy mózgu mogą być przyczyną pokrewnych objawów, na przykład braku empatii, a niedobory w zakręcie kątowym powodować trudności językowe. Autystycy mają również zmiany strukturalne w móżdżku i pniu mózgu.Aby wykazać dysfunkcję neuronów lustrzanych u dzieci autystycznych wykorzystano badanie fal mózgowych za pomocą elektroencefalografu. Obserwowano fale μ, które ulegają zablokowaniu każdorazowo podczas wykonywania świadomego ruchu mięśni, na przykład otwierania i zamykania dłoni. Zanika również wtedy, gdy badana osoba obserwuje kogoś innego, wykonującego tę czynność. Do doświadczeń wybrano dobrze funkcjonujące dziecko autystyczne, tj. takie, które nie miało poważnych zaburzeń zdolności poznawczych.Badanie EEG wykazało zauważalną falę μ, która była tłumiona w czasie wykonywania prostych, świadomych ruchów, podobnie jak u zdrowych dzieci. Tłumienie to jednak nie występowało, gdy dziecko obserwowało kogoś innego, wykonującego tę czynność. Na tej podstawie można wnioskować, że układ zawiadywania ruchem był zachowany, natomiast układ neuronów lustrzanych działał wadliwie."
Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii
Uniwersytet Jagiellonski

Ale jest jeszcze cos, co moze Cie zainteresowac.

"Neurony lustrzane umożliwiają mentalne "czytanie" i "odtwarzanie" zachowań innego mózgu. Działanie takiego mechanizmu najlepiej zrozumieć odwołując się do badań nad reakcjami emocjonalnymi. Obszar wyspy skroniowej uczestniczy z jednej strony w odczuciu wstrętu, jaki i w interpretacji zachowania innej osoby, które reaguje wstrętem, okolice te aktywują się gdy eksperymentator podsuwa nam pod nos coś wyjątkowo nieapetycznego, jak i w sytuacji, gdy obserwujemy inną osobę, której ekspresja w sposób ewidentny świadczy o tym, że i ona została poddana takiej samej niemiłej próbie. Innym przykładem jest reakcja lękowa, która związana jest z funkcjonowaniem ciała migdałowatego. Badania nad osobami z uszkodzeniami tej struktury dowodzą, że nie reagują one na zagrażającą sytuacje lękiem, ale jednocześnie nie rozpoznają oni ekspresji tej emocji u innych osób. Opierając się na koncepcji symulacji, możemy również wyjaśnić istnienie pewnych zaburzeń zachowań emocjonalnych. Osoba, która sama nie przeżywa danej emocji nie jest w stanie zasymulować jej przeżywania u innej osoby, dlatego nie potrafi zinterpretować poszczególnych typów ekspresji emocjonalnej. Istnieje obszar mózgu, który związany jest jednocześnie z reprezentacją naszego ciała i jego aktywności (czyli tzw. propriocepcji - odczuwania stanu własnego ciała), jak i z umiejętnością rozpoznania ekspresji twarzy Jest nim płat ciemieniowy, głównie prawej półkuli. Dzięki funkcjonowaniu tej części mózgu możemy od razu "przeskoczyć" od reprezentacji ekspresji np. twarzy do odczucia emocji, ponieważ emocje związane są zawsze z reakcją organizmu, odczuwaniem jakiegoś fizjologicznego pobudzenia. Rola i znaczenie neuronów lustrzanych wydaję się więc pierwotnym i głównym systemem, bezpośredniego "uczenia" mózgu zachowań, emocji i przetwarzania informacji."
http://www.fizyka.um...irrorneuron.htm
Oraz:
system lustrzany jest mózgową podstawą umiejętności mentalnego postawienia się cudzej sytuacji i co ważniejsze, zapewnia nam bezpośredni dostęp do znaczenia zachowań innych.
Działanie takiego mechanizmu najlepiej zrozumieć odwołując się do badań nad reakcjami emocjonalnymi. Obszar wyspy skroniowej (obszaru korowego wewnątrz płatów skroniowych) uczestniczy z jednej strony w odczuciu wstrętu, jaki i w interpretacji zachowania innej osoby, które reaguje wstrętem, okolice te aktywują się gdy eksperymentator podsuwa nam pod nos coś wyjątkowo nieapetycznego, jak i w sytuacji, gdy obserwujemy inną osobę, której ekspresja w sposób ewidentny świadczy o tym, że i ona została poddana takiej samej niemiłej próbie. Innym przykładem jest reakcja lękowa, która związana jest z funkcjonowaniem ciała migdałowatego. Badania nad osobami z uszkodzeniami tej struktury dowodzą, że nie reagują one na zagrażającą sytuacje lękiem, ale jednocześnie nie rozpoznają oni ekspresji tej emocji u innych osób. Opierając się na koncepcji symulacji łatwo wyjaśnić istnienie takich dwuczynnikowych zaburzeń zachowań emocjonalnych. Osoba, która sama nie przeżywa danej emocji nie jest w stanie zasymulować jej przeżywania u innej osoby, dlatego nie potrafi zinterpretować poszczególnych typów ekspresji emocjonalnej. "
fragment artykulu Pawła Krukowa,
(Pawel Krukow- psycholog, pracownik akademicki UMCS (Zakład Psychologii Klinicznej i Neuropsychologii Instytutu Psychologii). Interesuje się neuronaukami i filozofią nauki.)http://www.racjonali...l/kk.php/s,4283

Mam nadzieje, ze ten temat, jak i pozostale, ktore dzis zamiescilam, w jakis sposob pomoga zrozumiec wiecej, niz dotychczas wiedzielismy o mozgu. Mam tez nadzieje, ze bedzie pomocny Tobie, w codziennych zmaganiach z choroba syna.
Pozdrawiam
Mag
  • 1

#26

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A ja przytoczę cytat: "Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi. "

Diabeł tkwi w postrzeganiu. Kiedyś na przykład bardzo szybko liczyłem w pamięci, było to dla mnie ok i używałem raczej pamięci niż papieru. Nie byłem jakimś wybitnym geniuszem, co to sumuje całe kolumny w mgnieniu oka, ale i tak błyszczałem na tle innych (nieważne, rówieśnicy czy dorośli). Pod koniec podstawówki, szkoła położyła nacisk na liczenie pisemne, nauczyłem się i fajnie, czasem się przydawało. W gimnazjum miałem nakaz rozpisywać równania żeby było dokładnie widać co i skąd się wzięło... Przyznam, że przyzwyczaiłem się do niepotrzebnej fatygi i od tamtej pory robię błędy :).


Jak dziecko przychodzi na świat od urodzenia wciskana jest mu ideologia swoich rodziców. Piekło, Niebo, Aniołki, Bóg etc. Nawet to, że chłopiec ma się bawić autkiem a dziewczynka lalką. Od dzieciństwa jesteśmy zaprogramowani. Zawsze mnie ciekawiło, gdyby nie nauczać religii, co ten młody człowiek by wymyślił. Czym by zaskoczył innych. Skoro jedni genialnie liczą liczby, może inni by liczyli gwiazdy, albo opowiadali o wszechświecie. Wiem że dzisiaj idzie się do wariatkowa za takie rzeczy :) Ale tak szczerze, to opowieści tych wariatów są tak samo nieudowodnione jak bóg z aniołkami.
  • 0

#27

Muhomorniczy.Cylon.
  • Postów: 412
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Genialność kosztem upośledzenia. Jeśli przyrównać mózg do komputera z mocom obliczeniową zdefiniowaną i odjąć procesy pochłaniające wiele z niej na rzecz wąskiej specjalności mamy tego typu "Geniusza" .W przyszłości poprzez mechanizmy usypiania rejonów mózgu nieprzydatnych w rozwiązywaniu danego problemu będziemy zwiększać na wybranych akuratnych polach efektywność myślenia.
  • 0

#28

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a nie jest tak że agresja i lęki rodzą się z ogromnej presji i próby dostosowania się do oczekiwań i zewnętrznego świata, który wymaga od nich standardu działania. W końcu ktoś z takimi zaburzeniami ma nie widzieć, nie wiedzieć. To się nie spotyka ze zrozumieniem a z terapią, bo ma być tak jak u większości, kropka. Wyobraźcie sobie, że coś wiecie i w momencie kiedy o tym mówicie, spotykacie się z niezrozumieniem i nawet jeżeli chcecie się dostosować to to nie działa. Nasza cywilizacja nie szuka innego rozwiązania, nie wpada na pomysł, że postrzegane przez innych rzeczy, mogą być prawdziwe, nie stara sie ich zrozumieć. Zamiast tego wychodzi z założenia, że wszystko ma być do siebie podobne, a każde odejście od normy jest szkodliwe. To dyskusja akedemicka, co było prędzej, jajko czy kura. Czy presja społeczeństwa, pewien jego schemat w konfrontacji z tym co widzą rodzi agresję. Czy społeczeństwo żyjące w lęku, bo jesteśmy bezustannie bombardowani strachem w wiadomościach, filmach, to czy nie taki obraz świata, podsyca lęk wywołując agresję, która w połączeniu z frustracją i presją dostosowania się i silnymi lekami "uwalającycmi" psychikę na naszą modłę, nie robi więcej szkody? Akuart teog się nigdy nie dowiemy, bo potrzeba by stworzyć zamknięte środowisko, gdzie schizofrenicy jako osoby jeszcze nieświadome tego co jest na zewnątrz i jak wygląda nasze społeczeństwo, odcięci od niego, mogliby się rozwijać w swoją stronę bez oceny ich zachowania jako nienormalne. To co jest normą ustala większość, która to jednak nie ma mandatu na prawdę objawioną.
  • 0

#29

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a nie jest tak że agresja i lęki rodzą się z ogromnej presji i próby dostosowania się do oczekiwań i zewnętrznego świata, który wymaga od nich standardu działania. W końcu ktoś z takimi zaburzeniami ma nie widzieć, nie wiedzieć. To się nie spotyka ze zrozumieniem a z terapią, bo ma być tak jak u większości, kropka. Wyobraźcie sobie, że coś wiecie i w momencie kiedy o tym mówicie, spotykacie się z niezrozumieniem i nawet jeżeli chcecie się dostosować to to nie działa. Nasza cywilizacja nie szuka innego rozwiązania, nie wpada na pomysł, że postrzegane przez innych rzeczy, mogą być prawdziwe, nie stara sie ich zrozumieć. Zamiast tego wychodzi z założenia, że wszystko ma być do siebie podobne, a każde odejście od normy jest szkodliwe. To dyskusja akedemicka, co było prędzej, jajko czy kura. Czy presja społeczeństwa, pewien jego schemat w konfrontacji z tym co widzą rodzi agresję. Czy społeczeństwo żyjące w lęku, bo jesteśmy bezustannie bombardowani strachem w wiadomościach, filmach, to czy nie taki obraz świata, podsyca lęk wywołując agresję, która w połączeniu z frustracją i presją dostosowania się i silnymi lekami "uwalającycmi" psychikę na naszą modłę, nie robi więcej szkody? Akuart teog się nigdy nie dowiemy, bo potrzeba by stworzyć zamknięte środowisko, gdzie schizofrenicy jako osoby jeszcze nieświadome tego co jest na zewnątrz i jak wygląda nasze społeczeństwo, odcięci od niego, mogliby się rozwijać w swoją stronę bez oceny ich zachowania jako nienormalne. To co jest normą ustala większość, która to jednak nie ma mandatu na prawdę objawioną.
  • 0

#30 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Malo tego, ze nie maja monopolu na prawde, to jeszcze sa od niej duzo dalej, niz Ci ktorzy postrzegaja swiat poza wszelkimi narzuconymi schematami widzenia. Takie dziecko rosnie bez schematow religii, pojecia dobra i zla itp. madrosci(?).Nie kazdemu z tych dzieci, czy doroslych da sie takie pojecia wprowadzic, nawet na sile, poniewaz jak widac nie przyjmuja ich, choc znaja znaczenie slowa. W"ytlumaczyc niewidomemu, jakie czujesz wzruszenie patrzac na zachod slonca, lub osniezone szczyty gorskie. Bedzie wiedzial ksiazkowo co to jest slonce, jego wschod, ba nawet poczuje cieplo, ale nigdy nie poczuje tego wzruszenia i tak naprawde to on nie wie o czym ty mowisz, a jak dorzucisz do tego ogrom przestrzeni i poczucie jednosci z wszechswiatem, to juz wogole, a przeciez zna matematyczne pojecie nieskonczonosci. Wytlumienie aktywnosci pewnych obszarow mozgu, uaktywniajac inne, musi spowodowac odstapienie od odczuwania"swiata" na rzecz postrzegania matematycznego charakteru tegoz "swiata". To dwie rozne polkule mozgowe.
A propo myslenia abstrakcyjnego w niektorych formach autyzmu. Znalazlam forum dla doroslych z Zespolem Aspargera i co oni sami o tym mowia, czyli o sobie:

"Czy w Zespole Aspergera występują trudności w myśleniu abstrakcyjnym?"

A- "Nie. Jest odwrotnie. W moim konkretnym przypadku - myślę extremalnie abstrakcyjnie, jest to mój naturalny "stan myślenia".

B- "A ja - nie wiem. Zaczalem sie nad tym zastanawiac i skonczylo sie nad tym ze zastanawiam sie jakie to myslenie abstrakcyjne. "

C-"To jest wlasnie myslenie abstrakcyjne Myslisz o czyms co nie ma bezposredniego odpowiednika w realnym swiecie."

A-"To polub wikipedię. Ja ją lubię coraz bardziej, bo jest tak: ktoś coś mówi że CośTam jest takie i takie. To ja zadaje sobie pytanie, no dobra ale czy czasem nie mylisz pojęć, więc patrzę do wikipedi i już wiem na czym stoję, co dane słowo oznacza, a to co sobie myśli ktoś inny to problem jego ignorancji. Taki fundament, punkt odniesienia.

B-" Cale dni spedzam czytajac definicje w wikipedii. Zawsze sprawdzam kazde nowe pojecie, aczkolwiek o sprawdzeniu czym jest abstrakcja nie pomyslalem. Czyli tego, mysle abstrakcyjnie, joł."

C-" Ja też, choć preferuję wersję anglojęzyczną . Wikipedia powinna się nazywać "Raj Aspergerowca". A z myśleniem abstrakcyjnym jest u mnie podobnie"

Gwoli informacji o Zespole Aspargera:
*zaburzenia interakcji społecznej, nieumiejętność lub brak chęci współpracy w grupie,
*zaburzenia mowy i języka (opóźniony rozwój, powierzchownie perfekcyjny język ekspresyjny, sztywna i pedantyczna mowa, nietypowa prozodia i charakterystyka głosu, uszkodzenie zdolności rozumienia języka - przede wszystkim znaczeń przenośnych i ukrytych)
*zawężone, specjalistyczne zainteresowania, połączone czasem z obsesyjnym zainteresowaniem jedną dziedziną,
*zachowania powtarzalne, rutynowe, niezmienne,
*trudności w komunikacji niewerbalnej (ograniczone gesty, skąpa ekspresja twarzy, dystans fizyczny, zachwianie rozumienia bliskości do innej osoby, kłopoty z kontaktem wzrokowym),
*niezdarność ruchowa (nie zawsze).

Spojrzcie teraz jak Ci ludzie radza sobie z tymi trudnosciami w rozumieniu pojec abstrakcyjnych.
Staniq pisze, ze jego syn pojmuje slowo niebezpieczenstwo i "widzi" je w goracej kuchence, ale juz w przechodzeniu przez ulice juz nie nie.

Innym przykładem jest reakcja lękowa, która związana jest z funkcjonowaniem ciała migdałowatego. Badania nad osobami z uszkodzeniami tej struktury dowodzą, że nie reagują one na zagrażającą sytuacje lękiem, ale jednocześnie nie rozpoznają oni ekspresji tej emocji u innych osób. Opierając się na koncepcji symulacji łatwo wyjaśnić istnienie takich dwuczynnikowych zaburzeń zachowań emocjonalnych. Osoba, która sama nie przeżywa danej emocji nie jest w stanie zasymulować jej przeżywania u innej osoby, dlatego nie potrafi zinterpretować poszczególnych typów ekspresji emocjonalnej. "

Mysle sobie, ze latwiej pokazac chlopcu, ze od kuchenki bije cieplo, lub widzial oparzenie, niz wykazac niebezpieczenstwo wypadku, kiedy nie widzial go osobiscie.

Wieslawo

a nie jest tak że agresja i lęki rodzą się z ogromnej presji i próby dostosowania się do oczekiwań i zewnętrznego świata, który wymaga od nich standardu działania.

W przypadku schizofrenikow jest to mozliwe, ale w przypadku autyzmu wrecz odwrotnie, to oni narzucaja dostosowywanie sie otoczenia do ustalonego przez nich porzadku rzeczy. Przynajmnie ja tak mysle.
A co do tego:

Nasza cywilizacja nie szuka innego rozwiązania, nie wpada na pomysł, że postrzegane przez innych rzeczy, mogą być prawdziwe, nie stara sie ich zrozumieć. Zamiast tego wychodzi z założenia, że wszystko ma być do siebie podobne, a każde odejście od normy jest szkodliwe.

Chodzi o to, ze kazde "inne" jest poza norma, a wiec do odrzucenia, a nie sluchania. Przyjmuje sie tylko to co wyglada jak ja, mowi jak ja i robi to samo co wszyscy. Kazde odstepstwo od tego "malpiego nasladownictwa" nie jest akceptowane.
Autyzm...Słowo autyzm pochodzi od greckiego "autos" oznaczającego "własne ja". Inny niz wszyscy, ktorzy nasladuja siebie nawzajem.
"Badania nad autyzmem i zespołem sawanta prowadzone są od 60 lat. O zachowania autystyczne posądzano wielu znanych ludzi. Byli wśród nich Albert Einstein, Fryderyk Nietzsche, Isaac Newton, Wolfgang Amadeusz Mozart, Mark Twain, Franz Kafka, Vincent van Gogh, a z bardziej współczesnych Jim Henson (twórca "Muppetów") i Alfred Hitchcock. Trudno dziś ustalić, w jakim stopniu ich ekscentryczne zachowania wywołane były autyzmem. Autystyczne cechy mają także według specjalistów Bob Dylan, Woody Allen, Bill Gates, Michael Jackson i Keanu Reeves. "
"BBC News" i www.autism-society.org
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych