Jeśli już mowa o trumnach, tutaj trochę obszerniejszy materiał:
W filmie widać manipulację, i to już na samym początku - po co ten irytujący dźwięk syreny alarmowej? Wątpię, aby odgłos ten był jakimś niezwykle istotnym dla sprawy faktem albo informacją, jego jedynym celem jest odpowiednio "nastawić" oglądającego. Do tego autor filmiku łączy ze sobą elementy dwóch różnych teorii na temat NWO (teorię wprowadzenia Nowego Ładu Ludzkiego Świata za pomocą stanu wyjątkowego i teorię sugerującą wprowadzenie Nowego Ładu Ludzkiego Świata poprzez okultyzm), co już obala jego wiarygodność.
Jeśli zaś o trumny chodzi - trzeba by trochę pogrzebać po sieci i sprawdzić, czy takie masowe ilości trumien były widywane już kilka, kilkanaście lat temu. Jeśli tak - cóż, to tylko kolejne działanie prewencyjne. W przypadku nagłego wybuchu pandemii nie ma czasu na produkowanie trumien, więc wszystko musi być gotowe "na wszelki wypadek". Jeśli ktoś buduje wały przeciwpowodziowe na rzecz, to robi to nie dlatego, ponieważ planuje sobie powódź, ale po to, aby w przypadku powodzi być w stanie łatwiej się obronić przed zagrożeniem.
W pewnym momencie autor filmu porównuje swoją teorię spiskową do Holocaustu albo wybicia Indian. Jest jednak jedna różnica pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami historycznymi a teorią o zUej FEMA (albo WHO - bo widzę, że znowu dochodzi do sytuacji, w której nawet zwolennicy teorii spiskowych nie wiedzą, o co w tej teorii chodzi xP) - w przypadku Holocausty, sieczki Indian etc. był motyw - kasa, nakierowanie nienawiści społeczeństwa, pozyskanie nowych ziem etc., tutaj zaś nie ma jakiegokolwiek motywu. FEMA chce zabić ludzi, bo tak i już, NWO chce zapanować nad światem, bo tak i już (i bo są ŹLII, AVE SATAN, BLEEE!!!).
I obóz FEMA "od środka".
Zaiste jest to wakacyjna placówka...
Po pierwsze - to nie jest obóz FEMA. Przecież na filmiku jest wyjaśnione, że jest to jakaś tam placówka do "walki z narkotykami" albo coś takiego (chociaż później pojawia się tekst o tym, że ma to być ośrodek do "naprawiania pociągów" - sam nie wiem, która wersja jest prawdziwa) - nie jest do końca wyjaśnione (domyślam się, że gdyby autorka filmiku powiedziała, że jest to placówka, w której przymusowo leczy się narkomanów-przestępców, to filmik nie byłby już tak bardzo dramatyczny).
Na filmiku jest sporo pochopnych wniosków:
- białe tabliczki na płocie - jakim cudem miałyby służyć do "ustawiania ludzi w kolejce do wagonów"? Wagony osobowe mają tylko po dwa wejścia, a towarowe - jedno, szerokie wejście, ale nie na całej długości, więc rozstawienie tych tabliczek wydaje się tym bardziej bezsensowne, ponieważ okazuje się, że połowa osób powinna wejść w ścianę hipotetycznego wagonu.
- drabina prowadząca na szczyt wieży. Cóż, skoro na wieży jest antena, to i powinna być drabina. Czasem tak się zdarza, że sprzęt się (uwaga!) psuje, a kiedy się zepsuje, to ktoś... Musi się do niego dostać (niewiarygodne!) i go naprawić (a to już teoria spiskowa sama w sobie! Drabina na wieży ustawiona po to, aby naprawiać ewentualne uszkodzenia na górze! Szok!). W Polsce też są takie "wieże obserwacyjne", na przykład na niektórych kominach przy fabrykach są drabiny. xP
- chorągiewki dla helikopterów. Proszę... Jeśli to ma być jakieś więzienie/ośrodek, w który przetrzymywani będą skazańcy, to te chorągiewki są po to, aby w razie czego helikopter ze szpitala mógł szybko podlecieć na miejsce i zabrać wykrwawiającego się mordercę. xP
- na filmiku jest stwierdzone, że miałyby być tam trzymane "masy ludzi". Dlaczego zatem nie ma wszędzie wież obserwacyjnych, a zamiast solidnego, betonowego muru jest tylko licha siatka? Napierający tłum kilkuset osób nie miałby raczej problemów ze staranowaniem takiej siatki, a wystrzelać takiego tłumu by się nie dało, bo przecież nie ma w okolicy wież.
- rury do transportowania gazu: stan Indiana leży w strefie klimatu wilgotnego kontynentalnego, co oznacza, że są tam całkiem mroźne zimy. Te rury nie są tam po to, aby ogrzewać budynki zimą. Na pewno nie. Pod żadnym pozorem. W końcu kto wykorzystywałby gaz do wytwarzania ciepła? (nie licząc połowy Polski xP)
- i tak dalej, i tym podobne.
Istnieje także inne wytłumaczenie: obóz ten jest obiektem zbudowanym "na wszelki wypadek", aby w czasie epidemii było gdzie odizolować osoby zarażone. Proste. Dlaczego zatem znajduje się tam drut kolczasty etc.? Też proste - aby osoby zarażone nie wydostały się na zewnątrz i nie zarażały pozostałych. Tego typu obiekty buduje się na zapas, bo jeśli epidemia już wybuchnie, to na ich postawienie jest już trochę za późno.
Percepcja ludzie pieniądze w portfelach mają od rządu - i prawda jest taka, że pracują jak głupi za papierki które mogą wymienić na jedzenie i przedmioty - rządzącym nie chodzi o twoje pieniądze tylko o to żebyś był posłuszny i pracował dla nich.
No tak, a ja myślałem, że w systemie politycznym zwanym "demokracją" ("demokracja" to dla mnie synonim słowa "nieefektywne" xP) zwykli obywatele stają się politykami po to, aby móc na te cztery albo pięć lat dorwać się do rządowego koryta.
Zastanawia mnie - co ma wspólnego bycie posłusznym wobec rządu z zarabianiem pieniędzy? Jeśli idziesz do pracy, to "bezpośredni" zysk z twojej pracy ma twój pracodawca - przyczyniasz się do sprawnego funkcjonowania firmy etc., w zamian za co dostajesz pieniądze, które wydajesz na różne rzeczy, a tym samym przyczyniasz się do sprawnego funkcjonowania innych firm, dzięki czemu inny pracownicy tych firm mają kasę na różne rzeczy, usługi, przyjemności etc. Rząd zarabia na tobie (nie mylić "zarabia" z "ma nad tobą władzę") poprzez zbieranie podatków, które później w większości idą na poprawę stanu dróg (żebyś mógł sobie odwiedzić, na przykład, rodzinę w jakiejś tam miejscowości i nie bać się o to, że twój samochód rozpadnie się z powodu ilości dziur na drodze xP), policję (mniejsza przestępczość = jesteś bezpieczniejszy), straż pożarną (też bezpieczniejszy) i setki innych rzeczy. Wychodzi więc na to, że ty "pożyczasz" rządowi pieniądze, które on następnie wydaje na poprawę jakości twojego życia (i "przy okazji" dostanie się też trochę kasy wszelkiego rodzaju posłom, urzędnikom etc. - w końcu ktoś musi o to wszystko zadbać).
No i rodzi się pytanie - skoro według ciebie rządzący chcą, abyś był wobec nich posłuszny - to po co planować masowe wybijanie małp z rodzaju homo sapiens sapiens? Po to, aby zmniejszyć sobie liczbę "niewolników"? xP
Tylko właśnie za dużo osób zaczeło się zastanawiać dlaczego skoro możliwe jest całkowite niepracowanie i zrobotyzowanie upraw żeby jedzenie było dostarczane przez roboty i te wszystkie źródła darmowej energii - dlaczego rządzący to wszystko blokują starając się cofnąć ludzi spowrotem do roboty.
Przyczyna jest prosta: zapobieganie bezrobociu. W większości państw panuje kombo demokracja + wolny rynek, a nie komunizm albo anarcho-komunizm. A skoro jest wolny rynek, to żeby mieć pieniądze (a co za tym idzie - wszystkie rzeczy etc.) trzeba samemu coś od siebie dać, na przykład pójść do pracy i pomóc firmie w zamian za pieniądze (czyli, mówiąc prościej: pracować xP).
Pisze się "z powrotem".
A ty skoro jesteś taki uległy to wezme cię do roboty na farmie razem z robotami i ty i twoje dzieci będziecie się modlić do posągu i pracować za papierki za które będę wam wydawał jedzenie i ubrania (zrobione przez roboty) i będziesz sobie siedział i patrzył na to pole i je uprawiał a raz w tygodniu sobie pojeździsz z rodziną na rolkach bo na to zasługujesz za bycie 'barankiem' 
Totalny brak zrozumienia dla zasad działania wolnego rynku. W ogóle, nie rozumiem sensu tej wypowiedzi - będzie pracował razem z robotami? Fajna fucha moim zdaniem - wystarczy tylko doglądać sprzęt, praca z komputerami etc., chociaż wymagane jest też odpowiednie wykształcenie. W końcu roboty także wymagają odpowiedniej konserwacji, napraw, ktoś musi monitorować czy sobie dobrze radzą etc.
Nie wydaje mi się, aby przedstawiony przez ciebie przykład był trafny. Bardziej pasowałoby tu coś w rodzaju: osiem godzin dziennie przychodzisz do pracy na zrobotyzowaną farmę. Doglądasz roboty, a raz w miesiącu dostajesz w zamian "papierki" (pieniądze), które możesz wydać na co tylko chcesz - żywność, rachunki, książki, rower, głośniki, gry komputerowe, COKOLWIEK tylko chcesz. Taka symbioza - ty doglądasz moje roboty, a w zamian dostajesz pewną ilość środków, które możesz wymienić na co ci się żywnie podoba (i jest oczywiście w zasięgu twoich możliwości). Chcesz mieć samochód/rower/inny przedmiot albo usługę w rodzaju solarium? Najpierw pójdź do pracy i na to zarób, nikt nie lubi pasożytów. xP
(ogółem z postem się zgadzam - dop. Tekeeus)
(...)
To wina bezmyślności. Czy otyłość to wina spisku McDonaldsa chcącego unieruchomić ludzi i mieć potem nad nimi władzę? Nie to efekt nierozważnego wpierdalania jak dzika świnia. (wybaczcie dosadność)
(...)
Dokładnie. Jeśli ktoś nie chce, to nie musi jeść tego tłustego żarcia, które serwują w McDonaldzie, a pójść do sklepu, kupić warzywa, owoce czy cokolwiek sobie zapragnie i jest według niego zdrowsze, po czym przyrządzić to w domu i zjeść. Jeżeli ktoś nie ma zaufania do produktów ze sklepu (bo na przykład właśnie dostał ataku paranoi i twierdzi, że wszystko jest zatrute xP), to zawsze może sobie zacząć uprawiać rośliny na własnej działce.
Zawsze ciekawiło mnie, dlaczego wszyscy obwiniają McDonaldsa za otyłość tylko dlatego, że sprzedają tłuste żarcie, ale już na przykład nikt nie obwinia producentów lin za zabójstwa, bo samobójcy z nich korzystają aby się powiesić.
Na koniec chciałbym także przypomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce na przełomie tysiącleci. Niektórzy zwolennicy teorii spiskowych uważali wówczas, że pluskwa milenijna sparaliżuje całe USA, co będzie dobrym pretekstem do wprowadzenia stanu wyjątkowego w USA i przejęcia władzy przez NWO. Jakby tego było mało, niektórzy twierdzili, że NWO specjalnie rozpowszechniło komputery, aby na początku 2000 roku sparaliżować cały kraj - pozostawię to bez komentarza. Oczywiście o tym dzisiaj już nikt nie wspomina - bo po co zwolennicy teorii spiskowych mieliby podważać swoją własną wiarygodność, przypominając o teoriach, które też były "na 100% pewne, były przytłaczające dowody", a okazały się zwyczajną banialuką.