Cóż... każdy chory na świecie to znoszący złote jaja dla firm farmaceutycznych. Więc po co mieli by farmaceuci zabijać kury znoszące złote jaja ???
Błędem jest myślenie, że chcą nas zabić, bo to nieopłacalne. Przypuszczam, że jeśli będą przymusowe szczepienia, to ich celem będzie zarażenie jakimś nie bardzo szkodliwym choróbskiem jak najwięcej ludzi. Takie wspomaganie rozprzestrzeniania się.
Zdrowy człowiek jest nic nie wart. Najwięcej wart jest człowiek chory, który nie może wyzdrowieć, a im więcej takich chorych, tym większy zysk na lekach.
Co więcej, jeśli wmówi się ludziom, że choroba jest bardzo zabójcza, to ze strachu na bardzo wiele się zgodzą np. na chipy. Taki scenariusz był już testowany z całkiem "dobrym" skutkiem.
Oczywiście teraz możemy mówić, że się nie damy zaszczepić, ale co będzie jeśli, prawie każdy wokół będzie "chory"?
To wszystko to jakaś chora paranoja. Najpierw doprowadza się do znacznego osłabienia układu odpornościowego - środki typu "zabija bakterie na śmierć", sterylne chowanie dzieci, wyjaławianie całego szeregu produktów spożywczych itd. A później panika przy kilkuset zachorowaniach, bo mogą przejść w epidemię, lub pandemię... Bzdura. Dzieciak za szczeniaka ma się najeść piasku z piaskownicy, robaków, wdychac kurz. Inaczej będzie podatny na każdą nawet najlżejszą infekcję. Już nie mówiąc o alergiach.
Matki też dokładają i tym jeszcze nienarodzonym i tym które karmią piersią jedząc "osiągnięcia" kuchni typu fastfood, szpikując się chemią - nawet zwykłe leki przeciwbólowe. Lub pakując w dzieci gotowe zupki typu GERBER. A detergenty do mycia naczyń..? to też nie pozostaje bez znaczenia. Nigdy się wszystkiego dokładnie nie spłucze.
To nie jest paranoja, ale bardzo dobrze zaplanowany proceder mający głownie na celu uzależnienie życia i "zdrowia" ludzi od leków. Dlatego powstają co chwilę leki zwalczające kilka lub jeden objaw choroby z kilkunastoma możliwymi skutkami ubocznymi, a ostatecznie dojdziemy do "leków" uzależniających jak heroina, ale nie tak szkodliwych.
Zresztą po co zawracacie sobie głowę brakiem korzyści z tego typu przedsięwzięć skoro oni i tak kontrolują obieg pieniężny, a nie chodzi o zarobki w końcu, ale coraz większe uzależnienie ludzi od pieniędzy, banków etc.
Nie, tu nie chodzi o uzależnienie od banków i kredytów. Tu chodzi o władzę i kontrolę. To ich jara jak diabli