Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kalendarz Majow


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
77 odpowiedzi w tym temacie

#31 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Jest jeszcze inna mozliwosc, wogole nie brana pod uwage...Majowie znali duzo lepsza i skuteczniejsza technologie, bardziej przydatna w dzungli niz transport oparty na smiesznym kole, ktore jedynie wykorzystywali do zabawek dla dzieci. Co oczywiscie oznacza ze 100% pewnoscia, ze je znali ale nie wykorzystywali, tak jak Olmekowie. Jakos te setki ton ciężkich bloków kamiennych jednak transportowano z miejsca na miejsce. Spojrzcie teraz sami, kola nie wykorzystywali, (albo jak wola inni nie znali), a bloki skalne transportowali w dzungli. Na plecach?. To juz nie piasek jak w Egipcie, gdzie mozna sugerowac cos w rodzaju san, ale dzungla...
  • 0

#32

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

mag
kola nie wykorzystywali, (albo jak wola inni nie znali), a bloki skalne transportowali w dzungli. Na plecach?. To juz nie piasek jak w Egipcie, gdzie mozna sugerowac cos w rodzaju san, ale dzungla...

Słuszna uwaga, mag... ,sama się często nad zastanawiałam. O ile ,w Egipcie, transport posągów i bloków
został pokazany i opisany, to tyle w Am. Płd. jest to raczej tajemnicą. Faktem jest, że w Peru była sieć dróg, ale
raczej dla piechurów, zwierzęta pociagowe w postaci bydła, koni, wielbłądów w tamtym czasie nie było. Lamy zaś
nie nadają się do dźwigania wielkich ciężarów. O ile się nie mylę,lama przyjmowała max. 15 kg ciężaru na swym
grzbiecie.
  • 3



#33

Canaris.

    God Emperor of Mankind

  • Postów: 641
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Pomijasz podstawową rzecz. Majowie znali pojęcie koła, ale nie potrzebowali go wcale.


No jasne . Po cholere komuś szybsza kominikacja , sprawniejsza administracja państwa , szybsza wymiana towarów i ludzi i takie tam inne zbędne bzdury .

A żebyś wiedział, że Majom było to po cholerę. Przecież oni mieszkali na półwyspie Jukatan na terenach dzisiejszego Meksyku i Gwatemali. A wiesz co tam jest? Dżungla. Las tropikalny. Drzewa, drzewa, drzewa. Gdzie tam można używać pojazdów?


Drzewa sie ścina . Europejczycy wpadli na to jakieś 10000 lat temu a wspaniali Aztekowie uczeni przez bogów nie dali rady ??
Poza tym tamten kontynent to nie w 100 % dżungla .

Transport kołowy potrzebuje rozbudowanej, najlepiej utwardzonej, infrastruktury dróg.

Średniowieczna Europa jakoś sobie bez tego radziła.

Jest jeszcze inna mozliwosc, wogole nie brana pod uwage...

Problem transportu na tym kontynencie jest szeroko omówiony w "Z powrotem na Ziemie" .

Użytkownik Canaris edytował ten post 27.03.2011 - 20:20

  • 0



#34

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wielkie, kamienne budowle zaczęły powstawać w Europie ok. 3000 lat p.n.e. i to w regionach, które nawet wtedy
nie były zasobne w puszcze.A w pozostałych częściach Europy budowano z drewna. A poza tym nie porównuj
europejskiej puszczy, gdzie mimo wszystko lasy tak szybko się nie odradzają do Am. Płd, czy nawet Środk. Miasta
Majów w dużej części są położone w trudno dostepnej dżungli.
  • 1



#35 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Troszke ze stron podroznikow specjalnie dla kolegi Canaris przygotowal... paranoik z paranormalnych pl.

"Podróżujemy w głąb Jukatanu. Zanurzamy się w najprawdziwszą dżunglę. Docieramy do miejsc, gdzie jeszcze kilka lat temu trzeba było organizować ryzykowne wyprawy trwające kilka dni.
Bonampak, niepozorne ruiny głęboko ukryte w lesie deszczowym. Budowniczowie piramidy wykorzystali ukształtowanie terenu dzięki czemu mogli ją wznieść dużo mniejszym nakładem pracy. Prawdopodobnie piramida i całe miasto pozostałyby zapomniane jak wiele jemu podobnych, pochłoniętych przez dżunglę gdyby nie malowidła ścienne odkryte w jednej z jego niewielkich świątyń.
Po Bonampak kolej na Yaxchilan, które jest dostępne jedynie od strony granicznej rzeki Rio Usumacinto. Prawie godzinna podróż pomiędzy Meksykiem i Gwatemalą do ruin miasta zaszytego w sercu dżungli. Największe wrażenie robi na mnie świątynia oznaczona jako struktura nr 33. Wieńczy ona szczyt naturalnej piramidy, której stopnie wykonano na ostro pochylonym zboczu zaś z dołu wygląda jak ruiny potężnego zamczyska o niezliczonej liczbie komnat."
No na ostro pochylonym zboczu tez trudno transportowac skalne bloki...
Pozdrowienia
Ps.

Problem transportu na tym kontynencie jest szeroko omówiony w "Z powrotem na Ziemie" .


radzilabym koledze zejsc z powrotem na ziemie...

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 27.03.2011 - 20:35

  • 1

#36

Canaris.

    God Emperor of Mankind

  • Postów: 641
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wielkie, kamienne budowle zaczęły powstawać w Europie ok. 3000 lat p.n.e. i to w regionach, które nawet wtedy
nie były zasobne w puszcze.A w pozostałych częściach Europy budowano z drewna. A poza tym nie porównuj
europejskiej puszczy, gdzie mimo wszystko lasy tak szybko się nie odradzają do Am. Płd, czy nawet Środk. Miasta
Majów w dużej części są położone w trudno dostepnej dżungli.


Nie rozumiem co do tego co napisałem ma ten fragment . Oo
Ja tylko pisze że Europejczycy ( i Azjaci ) wpadli już pare tysięcy lat przed naszą erą że przeszkadzające drzewa można ściąć i zrobić sobie po prostu miejsce a wspaniali Aztekowie byli taaaacy mądrzy i na to nie wpadli ??

"Podróżujemy w głąb Jukatanu. .....

Tiaaa tylko jakoś zapomniałeś podać źródła tego tekstu . Takie coś to ja moge napisać w pięć minut.


radzilabym koledze zejsc z powrotem na ziemie...

Dziekuje bardzo ale ja zawsze mocno na niej stoje . Lepiej poczytaj tą książke zamiast operować sarkazmem i pojazdami na poziomie podstawówki.
  • -1



#37

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

canaris, zapominasz,że na innych kontynentach były do pomocy zwierzeta pociągowe, a po za tym dżungla
ma to do siebie,że b. szybko odrasta. Jak pisał w swych reportażach W.Cejrowski, wystarczy wsadzić w dżungli
parasol, a nastepnym dniu pusci on pędy. Ile dziesiątek tysiecy Indian musiałaby ciągle ścinać drzewa, pamiętając,
że do tej pracy słuzyły wyłącznie siekiery z obsydianu.
  • 2



#38 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

A prosze bardzo
http://rainbow-tours...-meksyk_15.html
Wystarczy tez wrzucic w google haslo Bonampak i Yaxchilan.
  • 0

#39 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Ponieważ tak mówią badania archeologiczne i ludzie, którzy latami kształcili się na najlepszych uczelniach a potem nierzadko przez wiele lat prowadzili wykopaliska. To dla mnie autorytety


To znali koło czy nie?

Kalendarz oparty na zazębiających się kołach, pokazana przeze mnie zabawka ma ewidentnie koła przeznaczone do transportu - co nie przeszkadza co poniektórym wygłaszać stwierdzenia o tym że Majowie nie znali koła, albo co znali a czego nie.

Badania archeologiczne i autorytety?

Podam Ci 2 przykłady o których świetni archeologowie wolą się nie wypowiadać, a jeśli się wypowiadają snują opowieści na poziomie Czerwonego Kapturka:
link
link2

Zmierzam do tego że jest wiele zagadek przeszłości nie pasujących do oficjalnych bredni nauczanych w szkołach jako pewniki.

Taką zagadką są tak samo Majowie, o których więcej nie wiemy niż wiemy.

Pozostały budowle z nie do końca zbadanymi podziemiami, precycyjne nawet jak na nasze dzisiejsze możliwości obserwacje astronomiczne i Kalendarz.

Niech ktoś mi znajdzie kalendarz jakiejkolwiek cywilizacji na tej planecie zaczynający się ....tysiące lat przed tą cywilizacją - a jak już nie znajdzie niech pomyśli nad kilkoma poszlakami wskazującymi na fakt że Majowie i ich przodkowie Olmekowie pojawili się w Ameryce dużo wcześniej niż nam się wmawia.
Badania antropologiczne jednoznacznie wskazują na afrykańskie pochodzenie Olmeków, występują też duże zbieżności lingwistyczne pomiędzy językiem Majów i Egipcjan.

W "Zaginionej księdze Enki" mamy taki oto ciekawy fragmencik:

"
Dwaj bracia kłócili się w Kraju Dwóch cieśnin (Egipt) przez 350 lat ziemskich.
Przez 350 lat kraj pogrążony był w chaosie, między braćmi trwał rozłam.
Potem Enki, ich ociec, powiedział do Ningiszzidy (Thota): - Ze względu na pokój odejdź do innego kraju!
Ningiszzida zdecydował się przenieść do kraju za oceanem, udał się tam z grupą stronników.
W owym czasie naliczono upływ 650 lat ziemskich.
Ale w nowym królestwie gdzie Ningiszzidę nazywano Uskrzydlonym Wężem zaczęto wlasna rachubę lat.
(Kalendarz Majów).
"

Można też zerknąć tutaj:
Zagadka Olmeków


Wracając do tematu wątku.
Autor tematu spotkał się z interpretacją Calleman'a i uważa że odkrył jakąś wielką nieścisłość - podczas gdy kalendarz majański opisuje cykle Wenus i Słońca i ich wpływ na cykle ludzkości:
link

I zgodnie z owym kalendarzem właśnie stoimy na progu zamknięcia kilku cykli z których niektore były bardzoooo długie.


Na koniec mały fragmencik z "Faktora Majów" nieżyjącego od kilku dni Jose Arguillesa - pasuje wg mnie do tej dyskusji:

"
Maskull: Jedno jest dla mnie zagadką.

Panawe: Co takiego?

Maskull: Jak to się dzieje, że ludzie tutaj nie znają ani narzędzi, ani rzemiosł, nie rozwinęli cywilizacji, a jednak zdołali wytworzyć społeczne zwyczaje i osiągnąć mądrość myślenia.

Panawe: Czy w takim razie sądzisz, że miłość i mądrość wyrasta z narzędzi? Ach, już wiem, skąd się to bierze. W twoim świecie nie posiadacie tak wielu zmysłów i aby zrównoważyć ten niedostatek, byliście zmuszeni wspomóc się kamieniem i metalem. Nie jest to bynajmniej przejaw wyższości.

Rozmowa pomiędzy Ziemianinem Maskullą i Arkturianinem Panawe, bohaterami opowieści fantastyczno -naukowej Johna Lindsaya, zatytułowanej Voyage from Arcturus, odnosi się do dyskusji o naturze i celu technologii, którą dość powszechnie uważamy za materialne przedłużenie naszego ciała i organów zmysłów. To, co uważamy za historię lub postęp historyczny, jest praktycznie synonimem rozwoju technologii. To samo można powiedzieć o cywilizacji. Istnieje wyraźna tendencja do uznawania postępu technologicznego, usprawniającego życie człowieka, za wskaźnik poziomu cywilizowanego życia.

U podstaw takiej definicji skrywa się niebezpieczny, subtelny materializm. Ale jaki związek mają usprawnienia technologiczne z prawdziwą kreatywnością lub w tym przypadku z duchowością?
Ten tok rozumowania skazuje nas na upieranie się przy niemożliwym do utrzymania stanowisku, że życie w mieście pośród samochodów i z telewizją jest lepsze niż życie aborygenów, pomalowanych ochrą i cynobrem, zamieszkujących obrzeża cywilizacji, nucących ponadczasowe, rezonansowe pieśni pochwalne do wciąż żywych kamieni.

Oczywiście, herezją byłoby głoszenie opinii, że sensoryczna czujność aborygenów jest stanem bardziej pożądanym niż technologiczny komfort XX wieku, chociaż dziś komfort ten ogranicza pole naszych zmysłów i zawęża horyzonty życiowe. Czyżby więc pułapka rozwoju technologicznego tkwiła w ukształtowanym przez nas środowisku, w którym wszystko, co otrzymujemy, jest jedynie odpadem naszych własnych, sztucznie wytworzonych ulepszeń, mianowicie feedback- produktem ograniczonych zakresów częstotliwości.

A może pułapką cywilizacji jest wyłączenie zmysłów, znacząco nadwątlające naszą zdolność do odbioru informacji? Sytuację jeszcze bardziej pogarszałoby to, gdyby się okazało, że kuszące ramy sztucznie stworzonego środowiska mogą ograniczać także naszą zdolność rozpoznawania nowych bodźców zmysłowych. Wtedy moglibyśmy przyrównać niedolę kolektywnego organizmu ludzkiego do położenia zwierzęcia uwięzionego w klatce, które dusi się w toksycznych oparach swoich własnych odchodów. Jeśli przypatrzymy się uważnie rzeczywistości współczesnego świata, taki właśnie opis wyda się niezwykle trafny.
"
źródło

pozdrawiam
  • 4

#40

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To znali koło czy nie?

Kalendarz oparty na zazębiających się kołach, pokazana przeze mnie zabawka ma ewidentnie koła przeznaczone do transportu - co nie przeszkadza co poniektórym wygłaszać stwierdzenia o tym że Majowie nie znali koła, albo co znali a czego nie.


Ależ Radosławie - przecież napisałem wyraźnie co na ten temat myślę. Ale widzę, że muszę powtórzyć... Owszem - znali koło. Na takiej zasadzie na jakiej znali zapewne trójkąt, kwadrat i prostokąt. To w końcu kształt - występujący w obfitości w naturze. Potrafili na przykład (ludy mezoameryki) wyrabiać piłki, wykuwać okrągłe otwory czy tworzyć okrągłe przedmioty - jak wspomniany kalendarz czy kółka zabawki.

Problem w tym, że nie zastosowali tego koła jako czegoś użytecznego w transporcie "drogowym". Nie budowali wozów. Owszem - wiedzieli, że gdy doda się do zabawki kółka, to dziecko będzie sobie je mogło na przykład ciągnąć na sznurku, ale z jakichś powodów nie przenieśli tego na większą skalę - nie zbudowali na podstawie tego urządzenia mającego praktyczne zastosowanie - wozu. Jak już wspomniane było zapewne dlatego, że:

- nie posiadali zwierząt takich jak konie, osły czy muły
- warunki nie pozwalały na rozwijanie transportu kołowego.

Dlatego też nie ma absolutnie ani śladu żadnego wozu z kołami z tej epoki - ani w wykopaliskach, ani na malowidłach ani w przekazach. No ale wiem już, że dla Ciebie brak czegoś w przekazach jest jak najbardziej dowodem na to, że dany przedmiot istniał u danej cywilizacji. Tylko po prostu zapomnieli pozostawić je po sobie lub przed zniknięciem rozebrali wszystkie swoje wozy na złość przyszłym archeologom.

Co do obrazka jeszcze - bo widzę, że nie ma ani źródła ani sensownego wyjaśnienia jakim cudem zabawka ma udowadniać istnienie wozów (poza Twoją wiarą, że musi to powtierdzać, bo tak jest na przekór zaślepionemu Aquili ;) ). To co pokazałeś nam to najprawdopodobniej zabawka. Taka zwykła - dla dzieci. I to wszystko. Nie mówi nam absolutnie niczego na temat budowy wozów przez Majów. Mówi tylko, że zabawki miały kółka. I tyle. Lubię porównania, więc przedstawię jedno (choć ma swoje wady i już widzę, jak zostają one wykorzystane mimo że takie drążenie tego przykładu nie wniesie nic nowego do dyskusji a będzie jedynie czepianiem się dla zasady ;) ). Pójdź do większego sklepu z zabawkami, a pewnie znajdziesz zabawki przedstawiające wielkie mechy kroczące na dwóch nogach. Ba - znajdziesz nawet zabawki przedstawiające imperialne AT-AT (Gwiezdne Wojny). I gdybyś podszedł do tych zabawek tak jak podchodzisz do tego obrazka, to musiałbyś uznać, że z pewnością wojsko ma tajne i ukrywane przed światem potężne wojskowe machiny kroczące, wysokie na kilkanaście metrów i uzbrojone w potężne działa. Pominiesz przy tym, że sam pomysł zastosowania takich machin w praktyce jest totalnie bezsensowny a i wykonanie ich nieco pewnie przerasta nasze możliwości. No ale zabawka jest - więc tak musiało przecież być. Za tysiąc lat ktoś, myślący podobnie jak Ty, może wkleić zdjęcie owego AT-AT i pisać "jesteś pewny, że prymitywni ludzie z przełomu XX i XXI wieku nie mieli wielkich machin kroczących? No to patrz tutaj ;)"


Badania archeologiczne i autorytety?

Podam Ci 2 przykłady o których świetni archeologowie wolą się nie wypowiadać, a jeśli się wypowiadają snują opowieści na poziomie Czerwonego Kapturka


A ja uważam, że wcale nie jest tak, że badacze nie chcą się wypowiadać. Po prostu ich wyjaśnienia Ci się nie podobają, więc wolisz kreować atmosferę "spójrzcie - to z pewnością dzieło zaginionej cywilizacji, a wstrętni zaprzedani komuś tam naukowcy unikają tematu!". Innymi słowy - "prawda jest nieprzyjemna, więc wolę wierzyć w bajki".

Niech ktoś mi znajdzie kalendarz jakiejkolwiek cywilizacji na tej planecie zaczynający się ....tysiące lat przed tą cywilizacją - a jak już nie znajdzie niech pomyśli nad kilkoma poszlakami wskazującymi na fakt że Majowie i ich przodkowie Olmekowie pojawili się w Ameryce dużo wcześniej niż nam się wmawia.


Na przykład kalendarz gregoriański. Doskonale opisuje lata poprzednie - można sobie nawet sprawdzić (jeśli ma się ochotę) jakim dniem tygodnia był 7 marca roku 340274 p.n.e. I można tak sięgając milionów a nawet miliardów lat wstecz. To moim zdaniem dość normalna cecha kalendarzy które są cykliczne. Cykliczność ta pozwala na przykład lepiej wyrażać wiarę w mity o stworzeniu świata ileś tam lat wcześniej. Inny przykład - kalendarz żydowski. Opisuje nawet w którym roku miał (wg wierzeń) powstać świat. I "zaczyna się" przed powstaniem cywilizacji hebrajczyków.

Badania antropologiczne jednoznacznie wskazują na afrykańskie pochodzenie Olmeków, występują też duże zbieżności lingwistyczne pomiędzy językiem Majów i Egipcjan.


Powtórzę się (tradycyjnie, ponieważ pewne argumenty nie lubią trafiać do zwolenników teorii alternatywnych na zasadzie "nie podoba mi się to, więc to odrzucam" czy też "fakty są przeciwko mnie, więc tym gorzej dla nich", a zatem często trzeba je przypominać). Badania genetyczne wykluczają jakiekolwiek afrykańsko-mezoamerykańskie kontakty.

I jakie to są te zbieżności? Chciałbym się im bliżej przyjrzeć, ponieważ pamiętam, jak jakiś czas temu przedstawiłeś nam podobną sensacyjkę - rzekome niesamowite zbieżności języka sumeryjskiego i indian Hopi. Po skonsultowaniu się ze znawcami obu tych języków wyszło na jaw, że te rzekome podobieństwa to totalne brednie kompletnie wyssane z palca.
  • 1



#41 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Aquila
Wlasciwie to Twoj post niczego nowego do dyskusji nie wnosi. Twoje poglady nie sa zadnymi pogladami skoro Ty tez nie potrafisz ich weryfikowac. Tak samo uparcie stoisz przy swoim zdaniu i bronisz go nie patrzac nawet czy cos nowego czasem sie nie wydarzylo na swiecie, co mogloby zmienic Twoje zdanie. Powielasz te same stereotypowe kwestie co zawsze w tematach Majow, czy wogole teorii alternatywnych.

Powtórzę się (tradycyjnie, ponieważ pewne argumenty nie lubią trafiać do zwolenników teorii alternatywnych na zasadzie "nie podoba mi się to, więc to odrzucam"

Czy to nie dotyczy w takim samy stopniu Aquili, co Radoslawa, Przema, albo mnie? Badz sprawiedliwy i obiektywny. A wreszcie wrzuc cos naprawde konkretnego, no wysil sie i zamknij nam twarz raz na zawsze! My przynajmniej wylazimy ze skory, szukamy, sprawdzamy, probujemy udowadniac, w przeciwienstwie do reszty. Reszta wysila sie tylko na smieszne odzywki i nic poza tym.
Mam nadzieje, ze nie urazilam nikogo.

Badania genetyczne wykluczają jakiekolwiek afrykańsko-mezoamerykańskie kontakty.

Ja tez chcialabym poznac zrodlo tej wiadomosci oraz zweryfikowac jego wiarygodnosc.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 28.03.2011 - 02:33

  • 1

#42

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wlasciwie to Twoj post niczego nowego do dyskusji nie wnosi. Twoje poglady nie sa zadnymi pogladami skoro Ty tez nie potrafisz ich weryfikowac. Tak samo uparcie stoisz przy swoim zdaniu i bronisz go nie patrzac nawet czy cos nowego czasem sie nie wydarzylo na swiecie, co mogloby zmienic Twoje zdanie. Powielasz te same stereotypowe kwestie co zawsze w tematach Majow, czy wogole teorii alternatywnych.


A ja bym prosił, aby to teorie alternatywne i ich zwolennicy wnosili coś do tematu - na przykład sprawdzone informacje. Albo coś, co ma swoje oparcie w dowodach materialnych. Rezultaty wykopalisk. A nie tylko i wyłącznie "nauka jest ślepa i głupia! Uwierzcie mi na słowo.".

Nie moja wina, że nie sposób udowodnić teorii alternatywnych. Wszak dlatego właśnie są "alternatywnymi", a nie zaakceptowanymi przez rzesze normalnych uczonych na całym świecie, myślących o odnajdywaniu odpowiedzi na ciekawe pytania. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że sami możecie dołączyć do ich grona - grona naukowców/archeologów. Wystarczy pójść na studia i się przyłożyć. Ciekawe czy po takich studiach (gdzie, w przeciwieństwie do forum czy youtube poznalibyście ogrom pracy archeologów i zebranych przez nich danych oraz poznalibyście dlaczego nie uznaje ona bajek) też byście rozprawiali o tych teoriach alternatywnych i podejrzewali archeologów o "bycie zaślepionymi albo przekupionymi" ;)

Czy to niedotyczy w takim samy stopniu Aquili, co Radoslawa, Przema, albo mnie? Badz sprawiedliwy i obiektywny. A wreszcie wrzuc cos naprawde konkretnego, no wysil sie i zamknij nam twarz raz na zawsze! My przynajmniej wylazimy ze skory, szukamy, sprawdzamy, probujemy udowadniac, w przeciwienstwie do reszty. Reszta wysila sie tylko na smieszne odzywki i nic poza tym.


Szukacie, ale nie tam, gdzie powinniście. Prawdy na temat kosmosu nie odnajdzie się w "Gwiezdnych Wojnach", choćby podobały się one najbardziej na świecie. A prawdy na temat Majów - na stronach pseudonaukowych. Jeżeli szukasz wiedzy - przejdź się do lepszej biblioteki, poszukaj książek naukowych na dany temat, poczytaj i przemyśl sam.

Co do genów - na początek proponuję bardziej wizualne bajery:

NUMER 1

NUMER 2

Które to przedstawiają w piękny wizualnie sposób drogę, jaką przebyli ludzie na przstrzeni tysiącleci. Pytanie - jak to się ma do tematu? Ano kreseczek tych nie rysowano "na oko". Za każdą z nich stoją setki (jeśli nie tysiące) przebadanych osób (a właściwie ich DNA) z danego rejonu. Badano powiązania pomiędzy wynikami poszczególnych próbek i w ten sposób budowano bazę danych. Co więcej - każdy z nas za niecałe 100 $ może pomóc w zwiększaniu dokładności tej mapy (National Geographic) a także otrzymać informację na temat swojego własnego DNA i trasy, jaką przodkowie pokonali przez ostatnie tysiąclecia. Sam mam zamiar kiedyś wziąć udział w tym badaniu i otrzymać takie informacje.

Tutaj zaś:

http://www.dnatribes...pleresults.html

Można sobie obejrzeć ciekawe prezentacje w formacie pdf, ukazujące w sumie to samo. Na niektórych są nawet wyniki badań DNA potomków Majów:

o tutaj
  • 1



#43 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Szukacie, ale nie tam, gdzie powinniście.

Kolega oczywiscie wie gdzie prawda jest zapisana? Kolega poznal juz calkowita prawde o swiecie? Bo ja jej wciaz szukam...Szukam rowniez potwierdzenia tego co juz wiem. Dobra wyprzedze...wybiorczo? moze i tak a kolega wogole szuka?Czy uznal swoja za jedyna nie podwazalna i nie podlegajaca dyskusji z racji urodzenia?

każdy z nas za niecałe 100 $ może pomóc w zwiększaniu dokładności tej mapy (National Geographic) a także otrzymać informację na temat swojego własnego DNA i trasy, jaką przodkowie pokonali przez ostatnie tysiąclecia. Sam mam zamiar kiedyś wziąć udział w tym badaniu i otrzymać takie informacje.

Patrzcie tylko za niecale 100$ mozna wejsc do miendzynarodowej bazy danych DNA, to prawie za darmo. Czy kolega bedzie kandydowac jako dawca szpiku? Nie, to jaki jest powod takiej decyzji? Hmm podpowiem skromnie...manipulacja? Alez skad Aquila i manipulacja... .Jak to sie ma do Majow i kola.

Szukacie, ale nie tam, gdzie powinniście.

Ja znam :szukajcie a znajdziecie...
Doprawdy roznimy sie nie pogladami, ale podejsciem do nich.

A ja bym prosił, aby to teorie alternatywne i ich zwolennicy wnosili coś do tematu - na przykład sprawdzone informacje. Albo coś, co ma swoje oparcie w dowodach materialnych.

A oprocz wizualnych bajerow kolega ma jakies konkrety na temat o ktory pytalam?
Rozmawialismy o badaniach naukowych, kolega pamieta?

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 28.03.2011 - 23:41

  • 0

#44

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kolega oczywiscie wie gdzie prawda jest zapisana?


Ciężko mówić w tej kwestii o "prawdzie" jako o całości. Archeologia wciąż ma wiele tajemnic i bada wiele ciekawostek. Archeolodzy szukają prawdy tak samo jak Ty, mimo że najprawdopodobniej w to nie wierzysz i wolisz, jak Radosław, widzieć w nich "zaślepionych spiskowców". I, dzięki swojej wytężonej pracy, przynoszą nam odpowiedzi na wiele pytań. Wiele jest wciąż rzeczy, których o cywilizacji Majów po prostu nie wiemy. Ale i sporo już poznaliśmy - a wiedza ta ("prawda") znajduje się w opracowaniach naukowych owych właśnie archeologów.

Jak ja staram się dochodzić do prawdy? Nie, nie jestem zaślepiony, ani zmanipulowany, ani zaprzedany, ani tym bardziej idiotą. Gdy spotykam teorię alternatywną to wyszukuje informacje (jeśli nie mam ich w głowie) które przedstawią mi poglądy archeologów na dany temat. I wtedy następuje zwykła konfrontacja. Nie znalazła się do tej pory żadna teoria alternatywna, która na tym polu mogłaby przebić dokonania archeologów. I to nie wina zaślepionej nauki czy też betonowych umysłów (wbrew temu, co wszyscy opluwacze nauki starają się wmówić). Po prostu na polu faktów i dowodów teorie alternatywne ponoszą zawsze porażkę, bo wychodzi wtedy na jaw, że po konfrontacji takiej wierzyć w nie mogą (i uważać za prawdziwe) tylko ci, którzy chcą w nie wierzyć, bo z jakiegoś powodu po prostu bardziej im się podobają.

Więc wracając do pytania - prawda leży po stronie dowodów, nie przekonania "to mi się podoba". Póki co to pierwsze przynoszą nam tylkoarcheolodzy, to drugie zaś jest domeną teorii alternatywnych.

Patrzcie tylko za niecale 100$ mozna wejsc do miendzynarodowej bazy danych DNA, czy kolega bedzie kandydowac jako dawca szpiku? Nie, to jaki jest powod takiej decyzji? Hmm podpowiem skromnie...manipulacja? Alez skad Aquila i manipulacja... .Jak to sie ma do Majow i kola.


Ten fragment wprawił mnie w niemałe zakłopotanie, bo go zwyczajnie nie rozumiem (skąd takie słowa się wzięły i po co)... ale i tak postaram się odpowiedzieć, aby rozwiać ewentualne wątpliwości. Za około 100 dolarów można zamówić (National Geographic) specjalny zestaw do pobrania próbki DNA. Należy w tym celu obejrzeć załączone DVD które pokazuje jak to zrobić - wystarczy (o ile dobrze pamiętam) dołączonym wacikiem potrzeć wnętrze jamy ustnej i zapakować go do również załączonego pojemnika. Całość należy odesłać do laboratorium w USA gdzie analitycy wyizolują DNA i poddadzą go badaniu. Dzięki temu otrzymają mapę naszych genów (tylko bez "ukrytych działań NWO" proszę ;) ) i porównają je z wynikami innych testów zgromadzonymi w ich bazie danych. Dzięki temu będą mogli prześledzić którędy wędrowali przodkowie danej osoby (jeżeli geny będą miały punkty wspólne z genami na przykład występującymi 10 000 lat temu na terenie Gruzji, to znaczy, że jakieś korzenie w tej Gruzji dana osoba posiada). Całość przedstawiana jest (anonimowość gwarantowana) w postaci mapki wraz z komentarzem. A dlaczego mam zamiar wziąć w tym udział? Z czystej ciekawości - ciekawi mnie którędy maszeowali do Europy moi najodleglejsi przodkowie.

Ja znam :szukajcie a znajdziecie...


O ile szukacie wszędzie, a nie skupiacie się jedynie na danej opcji z góry uznając wyniki badań "zaślepionej i zaprzdanej nauki!" za godne pogardy ;)

A oprocz wizualnych bajerow kolega ma jakies konkrety na temat o ktory pytalam?
Rozmawialismy o badaniach naukowych, kolega pamieta?


Literaturę naukową. Niestety w języku polskim takiej nie uświadczyłem. Poza tym chciałbym przypomnieć, że te "wizualne bajery" to właśnie jak najbardziej wynik badań naukowych - mówiłem, że nie rysowano ich "na oko", ale na podstawie badań przeprowadzonych przez naukowców.
  • 1



#45 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

No wiesz Aquila
Ode mnie rzada sie nazw uniwersytetow, nazwisk naukowcow publikacji naukowych, czemu by od "Was" nie? No chyba niczym szczegolnym sie nie roznimy :mrgreen:
Wierze, ze nie rysowales na oko, no bo ja rysunkow z Plaskowyzu Nazca i piktogramow tez nie rysuje, ale staram sie wylapywac te same elementy i szukac ich interpretacji w kulturze i wierzeniach Majow,lub w innym przypadku Dogonow.Nauki scisle sa mi w tym bardzo pomocne, a szczegolnie te nowoczesne.Zszokowalam kogos? Tak w naukach tez szukam skad Majowie mogli znac rysunek kola?Ale nie znalazlam zadnych interesujacych informacji tlumaczacych zlawisko swietnej znajomosci kola, bez jego fizycznego i najprymitywniejszego z zastosowan technicznych. Znac kolo, przekroj beli drewnianych, budowac obiekty o przekroju kola, a nie znac takiego zwyklego, najzwyklejszego...Dla mnie to jest juz baaardzo i tajemniczo podejrzane. Juz tu doszukuje sie czegos o czym cala zafajdana nauka nie wie.Czego? Jak sie dowiem to sie podziele i to na bank. W koncu kocham to forum i uwielbiam byc paranoikiem paranormalne.pl.
Pozdrawiam i z calym szacunkiem dla Twojego wkladu w dyskusje,zwykle dobranoc.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 28.03.2011 - 03:11

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych