tzn. robie to jak mam pare godzin wolnego na jakis zajeciach, albo podczas jakiejs nudnej lekcji,
tzn.
siedze sobie spokojnie, zamykam oczy, rozluzniam cialo i umysl, staram sie o niczym nie myslec, po jakims czasie proboje sie skupic na jakims punkcie na moim czole (narazie tyle potrafie) po pewnym czasie takiego skupienia (u mnie to jakies najwyzej 4 minuty, ale nie wiem jak bedzie u was) zaczynam odczuwac bol wlasnie w tym miejscu, albo troche obok, zalezy od skupienia. gdy poczuje ten lekki bol (nie jest zbyt mocny) proboje sie na nim skupic jeszcze bardziej, jesli to wyjdzie to to miejsce powinno bolec troche bardziej. gdy zakoncze taka gimnastyke
staram sie go przesuwac (uwaga nie uzywac rak), zazwyczaj wystarczy samo uczucie ze go przesuwam i lekka mysl o tym, ale jak to gowno jest uparte to bardziej skupiam sie na mysleniu zeby sie przesunelo(np. wyobrazam sobie jak to przesuwa sie np. na moje ucho (wczoraj mi to pomoglo, naprawde czulem jakby miedzy tym miejscem a uchem stworzyl sie jakis transfer, bolalo mnie i miejsce na uchu i to na czole).
jak zacznie mnie to troche meczyc to wystarczy ze albo dotkne tego miejsca, albo po prostu zaczne myslec o czym innym
ale pamietajcie tak wyglada to u mnie, u kazdego moze to wygladac inaczej. nie wiem bo jeszcze nigdzie o tym nic nie znalazlem a sam nie opatentowalem
a i jeszcze jedno jesli zaczniecie odczuwac bol to nie walczcie z nim. ja do samego uczucia bolu doszedlem dopiero po jakims czasie, jak probowalem sie koncentrowac
zycze udanych prob