370 odpowiedzi w tym temacie

[Legalize]

Wraz z mnożeniem się zjawisk określanych jako niewytłumaczalne, bądź paranormalne rośnie także liczba prób wyjaśnienia mechanizmu obserwowanych, dziwnych zachowań się materii.

Tak na przykład zjawisko telekinezy (psychokinezy), czyli poruszania przedmiotami na odległość, zawsze budziło zrozumiałe emocje. Astrofizyk John Gribbin sugeruje, że wyjaśnienie tkwi w tzw. powiązaniu tachionicznym, i dlatego zginania łyżek (np. przez ludzi uzdolnionych w tym kierunku, np. Uri Gellera) nie powinno się lekceważyć. Gribbin, idąc za myślą Jacka Sarafattiego z Centrum Fizyki Teoretycznej w Trieście, który podjął problem wpływu obserwatora na przebieg eksperymentu, stawia pytanie, czy samo przyglądanie się może zmienić kwantowe prawdopodobieństwo wystąpienia procesów tego rodzaju? Praktycznie wyglądałoby to tak, że duża liczba widzów tych pokazów wytwarza nieukierunkowaną falę tachionów (wytwarzanych przez mózg najmniejszych cząstek materii) "niosących oczekiwanie" zwykłego zachowania się sztućców w czasie pokazów. Zogniskowanie się tych tachionów wskutek silnego oczekiwania, że przedmiot się zegnie, nadawałoby taki kierunek zjawisku kwantowemu, jaki jest tu konieczny, aby np. widelec czy łyżka zgięły się naprawdę.

Tachiony - jeśli istnieją w rzeczywistości - mają posiadać własność cofania się w czasie. Tu dokonuje się więc odwrócenie przyczyny i skutku: w momencie, kiedy przedmiot zgina się w widoczny sposób przed zdumioną publicznością, z mózgów widzów płynie zwielokrotniony i zogniskowany strumień tachionów, który - cofając się w czasie - zmienia równowagę kwantową łyżki w przyszłości. W ten sposób łyżka się zgina, a następnie wytwarza swą własną przyczynę, wywołując zdumienie publiczności. Trochę to skomplikowane, ale zjawiskami łatwymi nie zajmujemy się przecież w tym miejscu. Wydaje się, że dla telekinezy i telepatii (przekaz myśli na odległość) nie ma przestrzeni ani czasu. Siły występujące tu pokonują wszelkie przeszkody, przenikają ołowiane płyty, klatkę Faradaya, i działają na wielkie odległości.

Wskazywałoby to na istnienie u człowieka więcej niż pięciu zmysłów, o czym świadczyłby m.in. eksperyment na uniwersytecie w Manchesterze. Osoby biorące w nim udział oprowadzano z zamkniętymi oczami, a one miały określić swój pierwotny kierunek. Liczba prawidłowych odpowiedzi była znacznie wyższa niż wynikałoby to z przypadkowego prawdopodobieństwa. Rezultatu nie wyjaśniło posiadanie jedynie znanych nam pięciu zmysłów. Może przynajmniej część ludzi orientuje się wedle ziemskiego pola magnetycznego, jak pewne gatunki ryb i ptactwa? Uczeni badają też zjawisko postrzegania pozazmysłowego.

Pionierem byt Joseph Banks Rhine, który w latach trzydziestych prowadził na Duke University w Durham (USA, stan Północna Karolina) seryjne badania statystyczne z użyciem specjalnych kart (tzw. kart Zenera). Pewnego dnia uczestnik eksperymentu Hubert E. Pearce odgadł prawidłowo, co jest na wszystkich 25 kartach. Prawdopodobieństwo przypadkowego odgadnięcia tylu kart wynosi jeden do trzystu bilionów. To mówi samo za siebie...

Tu warto dodać, że współczesne badania zjawisk paranormalnych zaczęły się 151 lat temu. Prekursorem w tej dziedzinie był w starożytności Herodot, urodzony 500 lat p.n.e. Prowadził on eksperymenty w zakresie jasnowidztwa na zlecenie króla Lidii, Krezusa.

[ciemność]

Eksperymenty, doświadczenia - to mówi samo za siebie. Ludzie jednoznacznie posiadają zdolności, które często nazywamy paranormalnymi.

[ciemność]

To jak ktoś z was nauczy się przesówać wzrokiem przedmioty lub wyginać łyżki niech się ze mną skontaktuje

Ja się uczę, ale jak do tej pory niczego szczególnego się nie nauczyłem, gdyż mam trochę za mało czasu na wszystko.

[dj_cinex]

Powodzenia życzę i jeszcze jedno nie wydaje mi się to sztkuką którą może posiąść sobie każdy bo tak sobie umyśli

Też tak sądze ...

[ciemność]

Czytałem na ten temat wiele książek mi.in. "Parapsychologia i współczesne przyrodoznawstwo" Aleksandra Dubrowa i Wieniamina Puszkina. W książce tej dokładnie opisane są przypadki ludzi posiadających takie zdolności, a także dokładniej wytłumaczone samo zjawisko. Badania rozmaitymi przyżądami wykazywały, że pole elektromagnetyczne nie wytwarza się i nie jest użyte do podnoszenia przedmiotów. Natomiast jest inne 'pole siłowe' wokół rąk człowieka unoszącego przedmiot, którego do końca nie da się wytłumaczyć. Tzn. urządzenia wykrywają tą 'siłę' sporadycznie poprzez wskazywanie dziwnych wartości i nie da się określić jej rodzaju. Odpowiednia koncentracja sprawia, że niektórzy tą siłę potrafią wytworzyć i nią manipulować.

[Macha]

ja chyba powoli ucze sie panowac nad energia w moim ciele, tzn skupiam sie na jakim punkcie mojego ciala (narazie jest to tylko na czole) i koncentruje sie na nim, po jakims czasie zaczynam w tym miejscu odczuwac bol, jakby za duzo energii w jednym miejscu, nawet udaje mi sie ten punkt przesuwac, ale tylko w obrebie czola

probowalem tego wczoraj przed snem i nawet niezle mi szlo

[ciemność]

To już coś. Chyba chodzi o zapanowanie nad swoim umysłem i energią. Trzeba nauczyć się ją kontrolować. W sumie jak na początek może to jest dobry sposób.

[Legalize]

Mi się wydaje że, żeby można było posiąść takie zdolności, trzeba by było pracować nad tym już od małego dziecka.. Ale nie wiem czy nawet to by coś pomogło przy aktualnym stanie naszego rozwoju

[ciemność]

No i właśnie nie do końca. Jednym z bohaterów książki jest 36letni mężczyzna, który zauważył u kogoś tę zdolność i postanowił spróbować. Oczywiście pobrał kilka rad, dowiedział się jak ćwiczyć, na czym się skupić i po kilku miesiącach został człowiekiem, o którym w środowisku parapsychologów mówiło się nieprzerwanie. Podnosił zapalniczki, pudełka papierosów, metalowe kulki. Czyli zawsze się tego można nauczyć. Nigdy nie jest za późno.

[Ivellios]

To jak ktoś z was nauczy się przesówać wzrokiem przedmioty lub wyginać łyżki niech się ze mną skontaktuje

Wyginanie łyżek będących pod ręką to mały pikuś przy wyczynie Uri Gellera.

Geller w latach siedemdziesiątych był gościem na antenie brytyjskiej stacji radiowej, program prowadził sceptycznie do jego umiejętności nastawiony prezenter. W pewnym momencie Geller zaprosił słuchaczy do wzięcia udziału w eksperymencie i kilkanaście minut później rozdzwoniły się telefony od osób, które twierdziły, że łyżki, sprężyny i inne metalowe cienkie przedmioty, a także - UWAGA UWAGA - paznokcie zaczęły się "spontanicznie skręcać", zaś niedziałające od lat zegary zaczęły z niewyjaśnionych powodów tykać.

Przetłumaczyłem niedawno ciekawy artykuł na temat telekinezy:
http://zjawiska.host...howpage&pid=210

Mam pytanie: psychokineza i telekineza to jedno i to samo, czy są to dwie różne rzeczy?

[ciemność]

A jakże ciekawy Ten gość musiał wytworzyć naprawdę wielką ilość energii, aby wprawić w ruch zegary i powyginać łyżki.