370 odpowiedzi w tym temacie

[ciemność]

Ale wyobrażasz sobie, że można zrobić - wytworzyć w sobie aż tyle energii, żeby powyginać łyżki u sąsiadów? Przecież ledwo co udaje się poruszyć zapałką leżącą na biurku. To bardzo trudne, choć wcześniej myślałem inaczej.

[Macha]

tzn. robie to jak mam pare godzin wolnego na jakis zajeciach, albo podczas jakiejs nudnej lekcji,

tzn.

siedze sobie spokojnie, zamykam oczy, rozluzniam cialo i umysl, staram sie o niczym nie myslec, po jakims czasie proboje sie skupic na jakims punkcie na moim czole (narazie tyle potrafie) po pewnym czasie takiego skupienia (u mnie to jakies najwyzej 4 minuty, ale nie wiem jak bedzie u was) zaczynam odczuwac bol wlasnie w tym miejscu, albo troche obok, zalezy od skupienia. gdy poczuje ten lekki bol (nie jest zbyt mocny) proboje sie na nim skupic jeszcze bardziej, jesli to wyjdzie to to miejsce powinno bolec troche bardziej. gdy zakoncze taka gimnastyke staram sie go przesuwac (uwaga nie uzywac rak), zazwyczaj wystarczy samo uczucie ze go przesuwam i lekka mysl o tym, ale jak to gowno jest uparte to bardziej skupiam sie na mysleniu zeby sie przesunelo(np. wyobrazam sobie jak to przesuwa sie np. na moje ucho (wczoraj mi to pomoglo, naprawde czulem jakby miedzy tym miejscem a uchem stworzyl sie jakis transfer, bolalo mnie i miejsce na uchu i to na czole).

jak zacznie mnie to troche meczyc to wystarczy ze albo dotkne tego miejsca, albo po prostu zaczne myslec o czym innym

ale pamietajcie tak wyglada to u mnie, u kazdego moze to wygladac inaczej. nie wiem bo jeszcze nigdzie o tym nic nie znalazlem a sam nie opatentowalem

a i jeszcze jedno jesli zaczniecie odczuwac bol to nie walczcie z nim. ja do samego uczucia bolu doszedlem dopiero po jakims czasie, jak probowalem sie koncentrowac

zycze udanych prob

[Macha]

jesli cos zle napisalem i zobacze ten blad to troche to zmienie, bo pisze to z samego rana i jeszcze dosc dobrze sie nie obudzilem. o 9 30 ide na rekolekcje to sobie pocwicze. pozniej napisze wam poprawiona relacje (jesli bedzie trzeba) z tego jak mi to szlo

[ciemność]

Może spróbuję się skupić na innym punkcie, tzn. na jakimś przedmiocie. Ale to jak dojdę do wprawy.

[Macha]

ja dzisiaj na rekolekcjach probowalem sie skupic na plomieniu na jednej ze swiec, i bylo o tyle fajnie z jak czulem jakies "polaczenie", nie wiem czy moznaby to tak nazwac to trwalo ono tylko przez sekunde, niewiele zeby cos zrobic, i to wygladalo o tyle fajnie ze jak czulem to polaczenie to wszystko ciemnialo, oprocz tego plomienia ktory stawal sie jasniejszy,

jak to nazwiecie bo ja w pelni pewien nie jestem

[ciemność]

Niem wiem, ale spróbuj zrobić podobnie w domu. Tzn zapal świecę, ustaw dosyć daleko od siebie np, na drugim końcu pokoju. Spróbuj nawiązać to połączenie i może uda się ją zgasić, albo pobierać od niej energię.

[Macha]

dobra to ide szukac swiecy

[ciemność]

no i później obraz płomienia, pod zamkniętymi powiekami można wykorzystać do oczyszczenia.

Jak dokładniej to zrobić?

[Macha]

tylko przemo, jak wyjasnisz to ze w pewien sposob czulem sie polaczony z tym plomieniem, to ze to jest zjawisko optyczne wiedzialem ale nie wzialem pod uwage

moja wina

[Macha]

ta, bardzo ciekawe, lepsze niz sluchanie ojca dyrektora...

co do tego polaczenia, to wygladalo tak jakbym czol ze to ja jestem tym plomieniem, no prawie sie tak czulem, bo to za krotko zeby do konca okreslic, to tak jakby miedzy toba a plomieniem nic nie bylo jestescie tylko wy

[Macha]

hehe ide wezme sobie swieczke i sobie pomedytuje