Mnie zastanawia dlaczego zdjęcie przedstawiające długotrwałe smugi z 2 Wojny Światowej jest nieistotne, bo nie wiadomo czy są długotrwałe czy nie, chociaż widać jak na dłoni że nie są to smugi które wiszą na niebie tylko 10 minut, a podobne zdjęcie z 2010 roku będzie dowodem na chemtrails.
Dlaczego filmik przedstawiający widok zza samolotu nagrany w dzisiejszych czasach jest dowodem na chemtrails, chociaż nie widać czy czasem za nim smuga się już nie rozwiewa, a film z pokładu bombowca z 194x roku jest nieistotny. Nawet jeśli widać jak smuga przerywa się, pojawia się, a za lecącym obok samolotem smuga jest ciągła, co tylko dowodzi, że takie smugi są normalne i pojawiają się od czasów jak samoloty latają na takiej wysokości. No i wcale nie jest to spowodowane, że pilot robi ON/OFF.
Piszą o długotrwałych smugach w książkach o wojnie, są zdjęcia w artykułach gazet z tamtych czasów, są relacje pilotów bombowców mówiące o tym, że takie długotrwałe smugi były dla nich niebezpieczne, bo obrona przeciwlotnicza miała ułatwione zadanie, gdyż eskadra była widoczna jak na dłoni.
Zdrowo myślący człowiek wyciągnie odpowiednie wnioski, natomiast osoba siedząca po uszy w tej teorii za wszelką cenę będzie negowała wszelkie dowody na to, że smugi to coś normalnego. CIA pewnie podrzuciło te wszystkie filmy, książki i gazety.
Czy chemoludek zagłębił się chociaż w fizykę atmosfery by sprawdzić dlaczego smuga nie może być, według niego, długotrwała? Skąd, przecież wszelkie naukowe wyjaśnienia są nieistotne, bo są sfabrykowane przez CIA. Naukowcy i meteorolodzy są przekupieni i zastraszeni.
Tacy teoretycy spiskowi pojawiają się chyba w każdym temacie. Chociażby 9/11. Tylko o ile faktycznie przy 9/11 jest kilka pytań, niejasności, to pojawienie się takiego fanatyka rozwala cały temat i sprowadza go do kabaretu. Może to są faktycznie jacyś agenci, którzy mają ośmieszyć temat. No bo co sądzić o pajacu bełkoczącym coś o rakietach udających, za pomocą technologii holograficznej, samoloty uderzające w wieże, lub o tym że to wszystko było nagrane w studio i transmitowane przez telewizję, a faktycznie w wieżach wybuchały bomby.
To trzeba być na prawdę spowitym oparami paranoi by takie głupoty wygadywać, lub być podstawionym agentem, który ma zdyskredytować teorię spiskową.
Chociaż, to raczej pierwsza opcja i to powinno się leczyć.
Użytkownik dzastin edytował ten post 17.07.2014 - 15:05