Skocz do zawartości


Zdjęcie

Obama i Pokojowy Nobel


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
46 odpowiedzi w tym temacie

#46

Leeloo_Heaven.
  • Postów: 96
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja bym spojrzała na to z drugiej strony. Przecież Obama jest prezydentem potężnego państwa, liczącego się na świecie, dlatego każde jego działanie będzie wywoływało pewne emocje. Przed wyborami to było prawie pewne, że Obama wygra. Nie pamiętacie, jak go gloryfikowano? Niektórzy zrobili z niego nowego Jezusa. Słowem: był szał na Obamę.
I w sumie trudno się dziwić amerykanom, że się cieszą. Wszak ojców sukcesu jest wielu.
Ale do rzeczy. Sądzę, tak jak wszyscy zresztą, że wręczenie Obamie pokojowej nagrody Nobla jest pomyłką, przynajmniej w naszych oczach.
Pytanie tylko, co ta pomyłka ma na celu? Zachęcić Obamę do dalszego propagowania pokoju?
Nie sądzę. Takich nagród nie daje się, a przynajmniej nie powinno dawać, na zachętę.
Związać mu ręce? To w sumie możliwe.
Moja teoria jest taka, że Obama dostał nagrodę zwyczajnie za to, że jest. Prowadzi inną politykę od Busha, który propagował wojny co zmęczyło amerykanów i dlatego potrzebowali nowego podejścia do sprawy, a Obama wyszedł im naprzeciw. Chyba przyznacie, że wybory prezydenta stanów zjednoczonych były wielkim wydarzeniem.
Obama dostał nagrodę za to że nic nie zrobił, a zarazem zrobił. Po prostu jest, a może udaje, innego. I nawet jeżeli jego gadanie o pokoju to tylko mrzonki, to pamiętajmu, że jako prezydent USA jego słowa mają dużą wagę i nawet jeśli nie chcemy to potrafią wiele zmienić na arenie międzynarodowej.
Szkoda, że teraz Nobla można dostać za gadanie...
  • 0

#47 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

To i ja wtrącę swoje "trzy grosze"

Niestety, gdybanie „jak i dlaczego?” pozostanie tylko gdybaniem. To za sprawą braku możliwości zweryfikowania protokołów z obrad komisji i kryteriów jakimi się kierowali przy tym wyborze. Przyczyna jest banalna. Takich protokołów w komisji Noblowskiej nie było, nie ma i pomimo prób „zreformowania” najprawdopodobniej długo nie będzie. Same obrady są tajne, tak więc tylko po spekulować nam zostało.
A jest o czym... i nie ma o czym :o .
Z surowych faktów warto nadmienić, iż sama kandydatura została w przypadku B.O. zaakceptowana w ekspresowym tempie i w ostatnim momencie. O dziwo Jego przemówienie w sprawie ograniczenia potencjału nuklearnego, miało miejsce po upływie terminu zgłaszania kandydatur. A przecież w uzasadnieniu pozytywnej nominacji komitet Noblowski podał, że chodzi tu o starania w materii "ograniczenia światowych arsenałów nuklearnych".
Warto też jako ciekawostkę podać, że B.O. Nic nie robiąc, pokonał 205 kandydatów, wśród których byli tacy „faworyci” jak:
Chińscy dysydenci, choć by Hu Jia (czynny działacz na rzecz praw człowieka i krytyk rządu chińskiego). Piedad Cordoba (szefowa organizacji „Kolumbijczycy na rzecz pokoju”). Sima Samar z Afganistanu, Swietłana Gannuszkina, Mukwaege, i dwustu innych kandydatów, którzy według obserwatorów mieli życiorys kwalifikujący ich do tego „zaszczytnego wyróżnienia”.
Zaszczytnego - napisałem w cudzysłowie, bowiem w historii zdarzyły się już takie (nazwę to delikatnie wątpliwe) nominacje i nagrody.
Swojego czasu byli przecież inni prezydenci z kraju Obamy. Zapalony zwolennik wojny z Hiszpanią – Theodore Roosvelt. Jego przeszłość w działaniu na rzecz wojny nie odebrała mu prawa do odebrania Nobla. Oczyszczeniem była mediacja w zażegnaniu konfliktu zbrojnego Rosja vs Japonia (1905r). Pomimo że jego cała prezydentura (1901-1909) to ostra „polityka” wymierzona w państwa Ameryki Łacińskiej.
A potem W. Wilson ze swoją oryginalną koncepcją Ligi Narodów z jednej strony (za to dostał Nobla) a z drugiej, za interwencje zbrojne w krajach Ameryki Łacińskiej.
Po nim był Carter. Kolejny krasomówca i osoba równie kompetentna jak Obama. Do tej pory obserwatorzy nie mają pojęcia za jakie prawdziwe zasługi otrzymał nagrodę. W kuluarach się mówiło, że to na znak protestu do polityki Busha.
Tak więc nie ma za bardzo sensu rozwodzić się nad Obamą, bo nie on pierwszy i nie ostatni.
Co jakiś czas, lub w jakiś konkretnych warunkach, prezydenci USA dostępują tego wyróżnienia z urzędu. Bez dyskusji i już:(
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych