Samo przekładanie praw europejskich ponad prawa konstytucyjne pozwala silniejszym państwom na wszelakie manewry, zaciera odrębność i pozbawia częściowo suwerenności państw członkowskich( Chyba nie sądzicie że każdy kraj będzie miał coś do powiedzenia ?)
Ale dlaczego tak Cię to przeraża, dlaczego nie przeraża Ci że Twoje województwo ma zatartą odrębność i pozbawioną suwerenność?
Paradoksalnie taki "brak podziałów" tworzy największe podziały
Zależy o jakich podziałach mowa. Dewiza UE jest jasna:
Jedność w różnorodności.
Ja osobiście jestem tak zdenerwowany z tego powodu że całą tą unie bym wysadził w Pizdu. Nie chce powstania nowego "ZSRR".
Nie widzę analogii między UE a ZSRR.
To były by jaja że Polak na własnej ziemi nie mógł by nią zarządzać.
Nie za bardzo rozumiem. Traktat Lizboński to nie akt wywłaszczenia.
Nie strasz nawet... utracili byśmy wszelkie tradycje, chciał byś czuć się jak więzień albo obcy człowiek na własnej ziemi? choć zaraz... po traktacie to juz nie będzie Nasza ziemia... ale chciał byś mieszkać sobie np. w domku a dookoła Ciebie Rusek, chińczyk, czarnuch, kazdy sie porozumiewa w tym swoim języku albo Angielskim (gorzej jak to był by Francuz... oni nie lubia obcych języków sie uczyć) a Ty nie znasz za dobrze angielskiego i co? Za niedługo każą nam sie uczyć Jedynie Angielskiego aby Całą Europa mogła sie jednoczyć i mieć jeden jezyk, jedną wiare, jedną kulturę, flage, hymn itd. i wyglądała jak śmietnik bo wszyscy będą tutaj przyjeżdżać. Jeśli ktoś cos źle zrobi, manifestacje, bunty, będą nam zatykać usta i zamykać w celach. Ja dziękuję za taką przyszłość. Trzeba walczyć o jego odrzucenie a jak nie to sie zrobi rewolucje.
Żadnych tradycji nie utracimy, dewiza UE jest wyżej, USA są jednym państwem i bardzo różnorodnym. Nie wiem dlaczego mielibyśmy się czuć jak więźniowie na własnej ziemi - rozumiem że nie chodzi Ci o posiadany przez Ciebie kawałek ziemi na który posiadasz akt własności, ale o przestrzeń publiczną naszej skromnej republiki - cóż, wspólny język to podstawa, a nie wiem dlaczego ciemniejsza skóra czy skośniejsze oczy mają mi bardziej przeszkadzać od czyjejś łysiny czy wzrostu. Skoro wszyscy będą chcieli tu przyjeżdżać, to jednak nie będzie tu tak źle
Euro jest "pustym pieniądzem". Więc to czy będzie stabilne nie zależy od niczego innego jak od "Panów Świata".
Euro jest dźwigane siłą europejskiej gospodarki.
Przecież w TL i w przytoczonym tekście wyraźnie jest mowa o KE NOMINOWANEJ PRZEZ PE. To oznacza, że ani Ty ani Ja ich nie wybieramy. Robią to sami. Tak samo Prezydent Europy. Nie wybierają ich ludzie, tylko koledzy.
PE jest wybierany w wyborach.
Te podziały wykształciły się samodzielnie i naturalnie. Niemcy są inni niż Polacy, a Polacy inni niż Francuzi.
Każdy człowiek jest inny, mam ogłosić w swoim mieszkaniu niepodległość?
I jakie to są różnice?
Czy uważasz że demokratycznym jest odrzucenie wyników 3 referendów? Demokracja oznacza władzę ludu a tutaj ten lud zlekceważono, gdy powiedział 3 x "NIE"
W ostatnim referendum większość ludzi powiedziało TAK, więc dlaczego odbierasz ludziom prawo do zmiany zdania, wypowiedzenia się ponownie. Nikt "woli ludu" nie zlekceważył, "lud" dalej mógł powiedzieć NIE i z traktatów figa by wyszła, ale powiedział TAK.
Właśnie problem w tym że nie działa To że w u nas w kraju panuje moda na zakochiwanie się w Unii, zresztą na szczęście już mijająca nie oznacza że tak jest wszędzie. W Wielkiej Brytanii 55% ludzi, chce opuszczenia UE. Włosi chcą powrotu do lira. Niemcy do marki. UE jest znienawidzona w UK, nie lubiana w Niemczech, nie lubiana we Włoszech, nie lubiana w Holandii i jeszcze w większości krajów UE
A jakieś źródła można prosić?
Zamieszki ok, zgadzam się. A co robi tam słowo Powstanie? Powstanie jest wg wszystkich słowników j. polskiego rzeczą jednoznacznie pozytywną - powstanie to wystąpienie ludności w obronie swojej wolności - PWN.
Powstanie samo w sobie nie jest pozytywne, w zależności od motywów powstańców można to ocenić. Zamieszki są zdezorganizowane, to są np. burdy po meczu, spontaniczne wyjście na ulicę ludzi w jakichś okolicznościach, za to powstanie jest bardziej zorganizowane, było przygotowywane w jakichś kręgach...
Nikt nie neguje idei całej Unii Europejskiej. Neguje się kierunek w którym zmierza.
Polskie prawo? A czy wiesz, że 75% przepisów wdrażanych obecnie pochodzi z nadania UE?
Poza tym jeżeli nasze prawo jest durne (jest i ja nie zaprzeczam), to jakie jest prawo UE? Które każe komitetom roboczym regulować krzywiznę banana, zasolenie śledzia, etykietowanie tekstyliów - takich komitetów 3094. Oczywiście nie za darmo.
Kto? Nie wiem. Ale patrząc na to że zakazuje się ziół, żarówek, lodówek, pralek i tv kineskopowych to chyba do wszystkiego może dojść. Więc i ubrania mogą być.
Bzdur do kwadratu w UE nie brakuje, nie ma się co oszukiwać. Jednak wszystko to jest do zmiany, do naprawienia, zresztą przysłowiowej krzywizny banana chyba już się nie bada. Natomiast generalnie idee i założenia UE - jednoczenie ludzi, szeroko pojmowana współpraca międzynarodowa, prawa człowieka itd - są słuszne.
Zakazuje się przedmiotów niewydajnych energetycznie, jest to kwestia ochrony środowiska, oszczędności (nie tylko poszczególnych ludzi ale i państw), kwestia naszego bezpieczeńśtwa narodowego (niezależność energetyczna). O zakazywaniu ziół pierwsze słyszę, kiedyś coś było o ujednoliceniu przepisów w tych sprawach, co niektórzy szumnie nazwali zamachem na medycynę naturalną, ale to Polska ma najbardziej restrykcyjne przepisy w tych kwestiach, a ostatnio zakazano u nas ziółka na świadomy sen - co zdaje się KE niespecjalnie się podobało - więc nie ma co straszyć nas tutaj Unią.
Jeżeli mówi się o tłumieniu siłą powstania, które we wszystkich słownikach jest jak już pisałem rzeczą pozytywną...
W polskich słownikach, bo tworzący je ludzie podświadomie sugerowali się polską historią, w której roi się od powstań narodowowyzwoleńczych.
3) Traktat w ponad pięćdziesięciu obszarach wprowadza głosowanie większościowe, choć dotychczas konieczne było w tych kwestiach podjęcie decyzji w sposób jednomyślny. Państwa członkowskie w taki sposób utracą jeden z atrybutów swej suwerenności (możliwość zablokowania inicjatywy, której nie popierają).
I chyba słusznie, liberum veto już przerabialiśmy.
5) Zmniejsza się waga głosu mniejszych krajów, w tym Republiki Czeskiej, a wzmacnia się waga głosu większych krajów. Pomija się zasadę równości państw, większego znaczenia nabiera liczba obywateli. Waga głosu niemieckiego zwiększy się prawie dwukrotnie, natomiast waga naszego głosu np. czeskiego przeciwnie, dwukrotnie się zmniejszy.
To chyba w porządku.
7) Traktat obejmuje bardzo szeroko pojętą Kartę Praw Podstawowych UE. Będzie ona miała podobną moc, jak sam Traktat Lizboński, a zatem jej roszczenia i pierwszeństwo będą stawiane przed konstytucjami poszczególnych krajów członkowskich, w tym naszego.
A co Cię tak przeraża w KPP?
Do tych mysz i pszczół nie mogę się dostać, przekierowuje mnie na stronę główną, ale nic, poszukam czegoś później. Chociaż te wolne media to żadne wiarygodne źródło.