73 odpowiedzi w tym temacie

[Don Corleone]

Religia do kościoła

Akcja Młodych Socjalistów

Młodzi Socjaliści rozpoczęli kampanię "Wolna szkoła, religia do kościoła". Obejmuje ona 40 polskich miast. Socjaliści informują o prawach uczniów w zakresie uczęszczania na zajęcia religii lub też rezygnacji z nich.

Jak podkreślają organizatorzy, 1 września to nie tylko inauguracja roku szkolnego, to również początek kolejnych miesięcy upływających pod znakiem religijnej indoktrynacji i łamania praw uczniów w tym zakresie.

Organizacja przygotowała kilkadziesiąt tys. zakładek informujących młodzież o ich prawach. Dowiedzieć się z nich można m.in. o tym, że każdy uczeń ma prawo domagać się od dyrektora szkoły, aby katecheza odbywała się na ostatniej lub na pierwszej godzinie lekcyjnej. Ma także prawo zażądać zorganizowania w szkole lekcji etyki. Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej, szkoła ma obowiązek zorganizowania takich zajęć dla grupy liczącej co najmniej 7 osób.

Jak podkreśla Barbara Audycka, koordynatorka akcji w Warszawie, akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem młodzieży. – Nasze ulotki rozeszły się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Większą ciekawość nasze zakładki wzbudziły wśród młodzieży gimnazjalnej, co można tłumaczyć młodzieńczą niechęcią do lekcji religii – mówi Audycka. To dopiero początek akcji, która w stolicy objęła jak dotąd tylko szkoły w Śródmieściu. – Wiele osób z naszego oddziału w Warszawie nie mogło wziąć udziału w akcji z uwagi na pracę. W przyszłości zamierzamy rozdawać nasze ulotki także w innych dzielnicach Warszawy – podkreśla Audycka. Młodzi Socjaliści nie ograniczają swojej akcji tylko do uczniów. – Chcielibyśmy, aby nasze ulotki dotarły także do rodziców. Niektórzy mogą sobie bowiem nie zdawać sprawy ze stopnia indoktrynacji religijnej w polskich szkołach. Dotychczas rodzic, którego dziecko nie chciało chodzić na religię, musiał wypełnić deklarację. Domagamy się, aby było dokładnie odwrotnie – dodaje Audycka.

Akcja została pozytywnie przyjęta także w mniejszych miastach, o czym przekonuje Jakub Klimczak, który koordynował ją w Aleksandrowie Łódz. – Młodzież reagowała w zdecydowanej większości pozytywnie. Podoba im się to, że ktoś może ich poinformować o prawach, które posiadają, a których często nie są świadomi – wyjaśnia Klimczak. Kampanię popierają także niektórzy nauczyciele. – Nauczyciele wyrażali zadowolenie z faktu, że takie akcje uświadamiające są przeprowadzane. Nasza będzie kontynuowana, liczymy na to, że nasze zakładki do książek będą coraz popularniejsze wśród młodzieży – dodaje Klimczak.

Wszelkie niezbędne informacje na temat akcji można znaleźć na http://mlodzisocjalisci.pl – oficjalnej stronie internetowej organizacji.



źródło

[.?.]

Wiesz Aton, szczerze głęboko mam kim są ci ludzie i jakie jest ich nastawienie. Ważne, że jako pierwsi wyszli z propozycją by młodzież sama decydowała o swoich poglądach. Jest to bądź co bądź jakieś polepszanie warunków tych dzieciaków, jak i odejście od indoktrynacji. Faktem jest iż wiele ludzi odejdzie z lekcji religii, z własnego wyboru lub z lenistwa jednakże znajdą się tacy co gromko będą na nie uczęszczali bez żadnego przymusu. Młodzież, która wie w co wierzy i wie czego chce. Czy to nie lepsze od kilkudziesięciu młodocianych nie mających pojęcia o tym co robią na tej lekcji i z reguły bawiących się w tym czasie telefonami, odrabiającymi lekcję czy spożywającymi śniadanie.

Poza tym nie opieraj się tak bardzo wszystkiemu co nie ma związku z chrześcijaństwem lub mu przeczy, więcej dystansu.

Edit//
Mam nową klawiaturę poprawiłem literówki.

Użytkownik Makbet edytował ten post 03.09.2009 - 18:31

[Don Corleone]

Może trudno Ci w to uwierzyć, ale są ludzie na tyle inteligentni, że nie da się nimi manipulować i ich indoktrynować w jakikolwiek sposób.

[Rainbow Lizard]

Pozwolę się z Tobą nie zgodzić ponieważ jeśli to rodzice nie zindoktrynują swoich dzieci to one NIE POZOSTANĄ NIEZINDOKTRYNOWANE tylko zostaną zindoktrynowane przez przypadkowy plebs umysłowy taki jak Loda z jej nowym partnerem Neandertalem, GW, TVN, Rola Jutowicz i inne gady. Jeżeli się chce wychować dzieci to nie mówi się im rób co chcesz tylko rób co ja chcę i zrozum dlaczego jest to lepsze mimo, że mniej fajerwerkowe.

Rozumiem zatem, że, twoim zdaniem, takie dziecko nie ma prawa wybrać sobie religii czy światopoglądu, a musi mu on zostać wtłoczony siłą przez tych, którzy twierdzą, że ich bożek jest prawdziwy (a pozostałe kilka tysięcy bogów to tylko wymysł).

Chcesz, aby zajęcia z religii katolickiej pozostały w szkole? Proszę bardzo - ale po pierwsze, nie powinny one być obowiązkowe (zarówno rodzic, jak i uczeń muszą wyrazić pisemną zgodę), a po drugie - jeśli religia katolicka jest w szkołach, to powinien być także islam, judaizm, voodoo, hindi etc. I tak jednak najlepszym wyjściem wydaje mi się przeniesienie zajęć z religii do kaplic, kościołów etc.

Poza tym, zwróć uwagę na fakt, że w razie czego religię może zastąpić etyka (która w teorii powinna być wyprana z historyjek o jakichkolwiek bożkach), więc wszelkiego rodzaju "dody" i inne stworzenia nie będą raczej miały większego wpływu na młodzież, niż dotychczas (czyli: nadal będzie on spory xP). Zwróć też uwagę, że młodzież na lekcjach religii z reguły ma gdzieś to, co mówi ksiądz, i skupia się na robieniu zaległego zadania domowego albo graniu w kółko i krzyżyk.

A, i nie porównuj polskich gwiazd do gadów. Warany (i nie tylko - niektóre krokodyle da się nawet wytresować) to przecież takie inteligentne zwierzęta... xP

Może trudno Ci w to uwierzyć, ale są ludzie na tyle inteligentni, że nie da się nimi manipulować i ich indoktrynować w jakikolwiek sposób.

A, jak miło, że wspomniałeś o tym 0,5% ludzkości. Gdyby to, co mówisz, było prawdą, to liczba zwolenników kreacjonizmu w wersji extreme ("Ziemia powstała 6000 lat temu") spadłaby o 100%, Hitler nigdy nie doszedłby do władzy, zaś ludzie nie podchodziliby z entuzjazmem do czegoś tylko dlatego, że media tak powiedziały.

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 03.09.2009 - 19:58

[VanPilar]

Od kiedy zajęcia z religii są obowiązkowe? Sam znam znalem w czasach szkolnych kilka osób które nie chodziły na religię i jakoś afery z tego nie było.

Islam, judaizm, voodoo, hindi etc. były by w szkołach gdyby znaleźli się chętni.

[Rainbow Lizard]

Od kiedy zajęcia z religii są obowiązkowe? Sam znam znalem w czasach szkolnych kilka osób które nie chodziły na religię i jakoś afery z tego nie było.

Szkopuł polega na tym, że aby nie chodzić na te zajęcia, rodzice muszą wyrazić pisemną zgodę. Część o tym nie wie, inni wychodzą z założenia, że lepiej się nie wyróżniać, z kolei inni mają to gdzieś. Nie wspomnę nawet o rodzicach, którzy każą ośmioletniemu dziecku chodzić na lekcje religii - takie coś jest dla mnie próbą wyprania mózgu.

Islam, judaizm, voodoo, hindi etc. były by w szkołach gdyby znaleźli się chętni.

Szkoda tylko, że polskie prawo mówi coś o... Jak to się tam nazywało? A, pamiętam - wolność wyznania, całkowita świeckość rządu, służb publicznych (w tym szkół) etc. Czyli - albo religii brak, albo jak już, to są wszystkie i nieprzymusowo. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek wśród informacji o danej szkole (czy to jeśli chodzi o internet, czy też ulotki, ogłoszenia etc.) znalazł coś w rodzaju "na życzenie rodziców szkoła jest gotowa zorganizować zajęcia z religii innej niż katolicka".

[craven]

Jak na mój gust to pomysł z uświadamianiem młodzieży jest trafiony. Każdy powinien znać swoje prawa i wiedzieć jak je wykorzystać w razie potrzeby.

Aton : Popadasz w skrajności. Puszczanie dzieci "luzem" i (o zgrozo) wychowanie bezstresowe są równie krzywdzące i niekorzystne dla dzieci co wciskanie im do głowy na siłę całego swojego bagażu i trzymanie pod kloszem. Jak w prawie wszystkim sztuką jest znalezienie złotego środka.

Poza tym nie ma co ukrywać, że w Polsce religia jest widoczna na każdym kroku (krzyżyki wiszące np: w urzędach) co moim zdaniem nie powinno kłuć specjalnie w oczy osób o otwartym umyśle, które jednocześnie nie są chrześcijanami. Problem pojawia się wówczas gdy każdy za wszelką cenę chce postawić na swoim.

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić np: figurki buddy i półksiężyca obok krzyżyka w każdej klasie albo nauczania Islamu w polskich szkołach - po prostu jest na to za mała, że tak powiem podaż. W takiej sytuacji najlepszym wyjściem wydaje się usunięcie wszystkich symboli religijnych z budynków publicznych oraz zakończenie nauczania jakiejkolwiek religii, tak jak wspomniał Tekeeus.

[RainbowBeing]

Pozwolę się z Tobą nie zgodzić ponieważ jeśli to rodzice nie zindoktrynują swoich dzieci to one NIE POZOSTANĄ NIEZINDOKTRYNOWANE tylko zostaną zindoktrynowane przez przypadkowy plebs umysłowy taki jak Loda z jej nowym partnerem Neandertalem, GW, TVN, Rola Jutowicz i inne gady. Jeżeli się chce wychować dzieci to nie mówi się im rób co chcesz tylko rób co ja chcę i zrozum dlaczego jest to lepsze mimo, że mniej fajerwerkowe.

hahaha a to dobre Aton Na religię nie chodziłem od drugiej klasy gimnazjum stając się tym samym dla jednych dziwakiem dla drugich diabłem a dla jeszcze innych facetem bez hipokryzji. W moim domu nikt mnie nigdy nie zmuszał do wierzenia, że jest tak lub inaczej i jakoś wyrosłem na uczciwego i wartościowego faceta reprezentującego o dziwo wartości katolickie;) Ale rozumiem w LPR wszystko na siłę Rozumiem ale się na to nie godzę...

Brawo dla akcji! A jeżeli religia ma pozostać to niech w takim razie naucza o różnych religiach bo Polska (oficjalnie) nie jest państwem wyznaniowym i nie wkładajcie dzieciom do głów, że jak nie są z KK to odrazu są ateistami a najpewniej będą się smażyć w piekle. Wiele jest dróg do poznania Boga i każdy ma prawo do wyboru takiej, która mu odpowiada!

[zak]

Brawo dla akcji, ja po raz kolejny musze sie wypisac z tego debilnego przedmiotu, bo mnie na sile wciskaja tam. jezus ku**a maria, jeszcze slyszalem, ze tak jest odgornie z ministerstwa or somethin'.

[Hunter]

Ja jako katolik, widzę tą akcję z dwóch perspektyw. Pozytywne jest to, że na lekcje religii chodziły będą osoby świadome swojej wiary i chcące się utożsamiać z chrześcijaństwem i KrK. Wyeliminuje to z lekcji religii takie przypadki, jak: odrabianie lekcji na inne przedmioty, sporządzanie ściąg, spożywanie chipsów etc. Kapłan będzie mógł w spokoju prowadzić lekcje, a w dodatku dyskusja z osobami zainteresowanymi pogłębi wiedzę na konkretny temat. To jest naprawdę pozytywny aspekt tego przedsięwzięcia.
Natomiast to co mnie martwi, to fakt jakiej młodzieży podaje się takie informacje i w jakiej formie? Chodzi mi tu o wiek- czy to gimnazja czy licea- bo autor nie wyjaśnia. Oraz czy to informowanie jest na zasadzie informowania czy próby poddawania własnych ideologii? Trudno mi uwierzyć, że środowiska lewicowe bezinteresownie informują młode osoby o takich rzeczach. Czemu nie poinformują o innych prawach np: prawie do nauki, które jest różnie rozumiane. Ale to tylko przykład. Ogólnie to dobrze, że młodzi ludzie są informowani, pozostaje jednak kwestia formy informowania. Co do lekcji etyki to w moim byłym LO lekcje etyki były organizowane dla jednej osoby. Myślę, że to zależy od dobrej woli ciała pedagogicznego.
A tak BTW to zawsze pytam się jaki interes ma konkretna osoba czy organizacja w tym, że mnie o czymś informuje, coś lansuje etc. Warto zadać sobie to pytanie.

Użytkownik Hunter edytował ten post 03.09.2009 - 23:23

[mjr Tsu]

Aton, sam przedstawiasz zachowanie typowo czerwonego.
"Ludzie to nie jednostki, tylko ciemna masa która trzeba zindoktrynować"
Czyż to nie myślenie co najmniej na miarę komunistycznych urzędników ?
Ojoj, zagalopowałeś się. Trochę wiary w ludzi. Z lewactwa się wyrasta.

Socjaliści nie socjaliści, pomysł jest dobry i jestem oczywiście za.

Czy nie lepiej młodym przedstawić 2 różne opcje, 3, 4, uczyć ich etyki i religioznawstwa, zapoznać ich z różnymi kulturami. Ucz się, czytaj księgi, wybierz. Albo nie wybieraj wcale.
Dla mnie to dobre wyjście.

Użytkownik Tsukiyomi edytował ten post 04.09.2009 - 11:46

[mariuszm]

Szkopuł polega na tym, że aby nie chodzić na te zajęcia, rodzice muszą wyrazić pisemną zgodę. Część o tym nie wie, inni wychodzą z założenia, że lepiej się nie wyróżniać, z kolei inni mają to gdzieś. Nie wspomnę nawet o rodzicach, którzy każą ośmioletniemu dziecku chodzić na lekcje religii - takie coś jest dla mnie próbą wyprania mózgu.

Powiedz mi, kto jest bardziej zakłamany.
Rodzic który sam wierzy i przymusza swoje dzieci do religii czy też rodzic który nie wierzy lecz pcha dziecko do komunii i nie interesuje się tym aby wystawić swojej pociesze papierek zwalniający z religii ?

Moim zdaniem ten drugi - jawnie widać olewanie wychowania. Ten co wierzy przekonuje do tego w co wierzy, ten niewierzący zostawia dziecko same sobie lub co gorsza wbrew swoim przekonaniom pcha do sakramentów kościoła.

zdrowia

PS. Reguła wiary. Jaki jest sens i natura przekonywania do nie ? - odpowiedź: frustracja i awersja.

Ja prosty chłopak i nie chwytam kiedy ktoś mi coś odbiera nie dając nic w zamian !

Jeszcze raz pytam 'odbieraczy' CO W ZAMIAN ?